Czy wierzycie w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną??
Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie. Jeśli macie ochotę to podzielcie się nimi.
Ja osobiście w coś takiego jak przyjaźń między kobietą, a mężczyzną nie wierzę. Z resztą chyba w ogóle nie wierzę w przyjaźń. Wydaje mi się, że w relacjach między ludzkich nie ma czegoś takiego jak bezinteresowność. Zawsze ktoś czegoś oczekuje w zamian.

Polecam też wątek na podobny temat.

Dzięki za linka.
Pozdrawiam

hmm..i dobrze że nie wierzysz w taką przyjaźń,..wierzyć się powinno w Boga ;p (taki żart)
co do przyjaźni,oczywiście jest ona możliwa..ja w takiej przyjaźni jestem..i inne takowe przyjaźnie znam.
A co złego w oczekiwaniach?..człowiek w spotkaniu z drugim ma wzrastać,uczyć się,brać i dawać to co się ma do ofiarowania..istnieje bezinteresowność?(wątpię)

Oczywiście, że taka przyjaźń jest możliwa. Sam mam kilka przyjaciółek i jest ok. Oczywiście zły duch zawsze będzie na siłę podsuwał jakieś kosmate myśli, ale z pomocą Jezusa można dać radę
A tak na marginesie, skoro nie wierzysz w taką przyjaźń znaczy, że zakładasz, że z każdym z Twoich przyjaciół prędzej czy później mogłoby do czegoś dojść. Idąc dalej tym tropem znaczy to, że potencjalnie mogłoby dojść do czegoś więcej z każdym facetem na ziemi bo każdy może być Twoim przyjacielem Czy nie uważasz tego za coś, co najmniej dziwnego? Przecież nie jesteśmy zwierzętami i możemy pohamować swoje rządze. Czyż nie?

Wydaje mi się, że trochę się zagalopowałeś w swojej wypowiedzi. Nie każdy może być moim przyjacielem i na pewno nie każdy facet, to po pierwsze. Po drugie, przyjaciel to nie jest kolega z pracy, czy pierwszy lepszy napotkany na drodze, a po trzecie, według Twojej teorii chodzi Ci o "coś więcej" czyli sex, a mi chodziło o coś zupełnie innego o zaangażowanie emocjonalne, zakochanie się którejś ze stron, a nie o cielesność. Za coś dziwnego mogę uważać Twój tor myślenia, prosto i do celu (sex).Mam nadzieje, że moja wypowiedź wyprowadziła Cię z błędu.W relacjach między ludzkich nie zawsze musi chodzić o fizyczność,,,czyż nie??? Pamiętaj o tym.

Zawsze o tym pamiętam, jednak nie napisałaś w swoim poscie, o co dokładnie Ci chodzi i jestem przekonany, że 99% osób czytających go pomyślało tak jak ja. Tym bardziej, że później są słowa o bezinteresowności
Ale ok, teraz już się rozumiemy, więc moim zdaniem taka przyjaźń jest możliwa. Jeśli ktoś jest prawdziwym przyjacielem to widzi w tej osobie przyjaciela a nie "obiekt do zakochania" (inna sprawa, że moim zdaniem, jeśli ktoś się w kimś zakocha to normalne, że będzie myślał o sex-ie, więc na jedno wychodzi, no chyba, że ktoś jest zwolennikiem białych małżeństw, jeśli Ty zakochując się w kimś w ogóle nie myślisz o sex-ie to gratuluję wstrzemięźliwości). Nie myśli po prostu już o tej osobie w tych kategoriach i tyle. Przynajmniej ja tak mam, a jeśli ja tam mam to pewnie też i ktoś inny, więc odpowiedz jest pewna, że TAK, taka przyjaźń jest możliwa
Aha, bo użyłaś stwierdzenia „zaangażowanie emocjonalne” moim zdaniem z każdym przyjacielem jest związanie zaangażowanie emocjonalne, ale w sensie przyjaciela (wiadomo, zależy Ci na nim, dobrze mu życzysz, kochasz go jak brata itp.) a co jest, czym zupełnie innym niż zakochanie się.
A co do toku myślenia - nie każdy człowiek (a na pewno nie każdy facet) może być Twoim przyjacielem, ale każdy przyjaciel może być Twoim obiektem zakochania. Hmmm
Ok. Pozdrawiam serdecznie

To cieszę się, że mamy jasność Piszesz, że 99% pomyslaloby o sexie,,,może tak, ale chyba mężczyzn. A kiedy pisałam o bezinteresowności, to miałam na myśli, to że dziś trudno spotkać kogoś kto zrobi coś np. dla Ciebie zupełnie bezinteresownie, tylko po to aby sprawić Ci przyjemność czy jakoś pomóc. Każdy patrzy, by coś ze swojej pomocy innym mieć później dla siebie,,,niestety. Sama satysfakcja to dziś za mało.
Według mnie zakochanie się w kimś nie musi od razu prowadzić do "kosmatych myśli". Można po prostu chcieć coraz więcej czasu spędzać z tym przyjacielem, coraz bardziej angażować go w swoeje sprawy i być może chcieć go mieć tak trochę "na wyłączność". Dlatego uważam, że nie jest możliwa czysta przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Ale oczywiście to jest tylko moje zdanie.
Z tym zdaniem się zgadzam: "nie każdy człowiek (a na pewno nie każdy facet) może być Twoim przyjacielem, ale każdy przyjaciel może być Twoim obiektem zakochania. " Precyzując, może nim się stać
Również pozdrawiam
PS. Zawsze to ciekawe doświadczenie wymieniać zdania z kimś kto myśli przeciwnie

Hej Monaliza gdyby każdy myślał identycznie świat byłby strasznie nudny
Co do bezinteresowności to cóż, "za darmo umarło" niestety. Ale nie u kazdego, widzisz jeśli mogę coś dla Ciebie zrobić, z chęcią to zrobie bezinteresownie

Według mnie, przyjaźń taka istnieje. Ale podobnie jak Monaliza twierdzę, że nie przyjaźń w czystej postaci. Chodzi mi o to, i wiem to z doświadczenia, że prędzej czy później któraś z osób pomyśli o czymś więcej, o byciu razem. ALe wszystko da się "uporządkować". Mam przyjaciela, z którym przyjaźnie się od 6 lat. I były momenty, że ktoś z nas myślał o związaniu się. Ale obydwoje zdaliśmy sobie sprawę, ze nie pasujemy do siebie, że nasza przyjaźń jest o wiele cenniejsza niż to czego byśmy chcieli. Wystarczyła rozmowa, modlitwa i szczerość, by teraz wszystko było ok.

......................................................................

oczywiscie ze taka przyjazn istnieje i istniec bedzie natomiast co oznacza bezinteresownosc `??
w Pismie Swietym zapisane jest dawac i brac to jest zaleznosc miedzyludzka zeby sobie wzajemnie pomagac czlowiek egoista / indywidualista nie bedzie mial szans na jakakolwiek przyjazn .... a takie zycie to bedzie wrecz koszmar ...

Mam prośbę.
Piszcie po polsku słowo seks. Oczy bolą, gdy się patrzy na jakieś twory językowe typu "sex-ie"

Dzięki i trzymam Cię za słowo

Przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest moim zdaniem możliwa, ale wymaga z obu stron pełnego zrozumienia słowa "przyjaźń" i stosowania się do niego. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ludzie dosyć dziwnie patrzą na taką relację, wiele razy próbowano mnie połączyć z moim przyjacielem, kiedy byliśmy wolni, potem On znalazł szczęście w miłości i choć na początku Jego dziewczyna była zazdrosna, przekonała się z czasem, że nie stanowię dla niej zagrożenia i teraz przyjaźnimy się we trójkę

W takim razie gratuluje takiej przyjaźni. Być może moja słaba wiara, a wlaściwie jej brak w przyjaźń spowodowana jest tym, że nigdy jej nie doświadczyłam. Aczkolwiek dalej mam wątpliwość odnośnie przyjaźni damosko męskiej i w ogóle przyjaźni.
Pozdrawiam