Serdecznie witam z Krakowa. Rano jadę do Katowic, gdzie studiuję. Napisałam- warto wierzyć. Wierzący ma przewagę wielką nad ateistą, bo wierzy w życie po """"śmierci". Dla mnie życie nie mialoby sensu, gdyby nic nie było po śmierci.

Dlaczego?

Tak jest, ubierz różowe okulary, swiat będzie piękniejszy, co nie znaczy ze prawdziwszy.

Mniej wiecej to samo, choc podswiadomie, przekazala mi tusza mrozonego indyka, kiedy przechodzilem kolo zamrazalki marketu.
Jaki sens zycia kiedy, moze sie okazac, ze po smierci czeka nas rola gulgoczacego (do czasu) ptaka?
No, niby cos jest. Idziesz na to?

A jednak to nadaje sens życiu

Czyli że gdyby Bóg nie oferował życia po życiu, nie warto byłoby w niego wierzyć?

A gdyby On jednak był i posyłał wszystko jak leci w nirwanę, wbrew słowu biblijnych skrybów, co wtedy?

Nirwana to wymysł

Jaki akurat ty masz sens zycia? Jako niewierzacy, widze sens we wlasnym istnieniu. Duzo uciech mialem. Wspaniale przezycia. O tym wiem. Nie mam zamiaru wierzyc kilku, kilkunastu owlosionym Zydom, ze czeka mnie "ogolny bajzel niebianski" (jestem "rozrywkowym" w bajzlu moja uciecha). Mlekiem zapijam cielecine, pejsow nie nosze i serdecznie dziekuje za zbawienie.
Kiedys mnie nie bylo, kiedys mnie nie bedzie. Co w takim podejsciu dziwnego?

Dlaczego raczej istnieje coś niż nic?

CO rozumiesz pod pojęciem nirwana - nicość?

Nie wiem.

Generalnie trudno jest dywagować o czymś, czego nie ma, i "w czym się znalazłszy"




...no właśnie. Nie da się opowiadać o niebycie.

Moze ty podaj jakies wspomnienia z czasow kiedy jeszcze ciebie nie bylo. I daj spokoj, w tym momencie, ErgoProxy, to palacz ktory drugi dzien siedzi bez papierosa, moze byc rostrzesiony.

Czy mi się zdaje, czy naprawdę ten temat jest czymś w rodzaju trollingu? Ja wiem, że prowokować trzeba, ale dlaczego w 90% przypadkach autorem jest świeży użytkownik który coś napisał i nie wraca.

A teraz ulegając prowokacji bo trolle dokarmiać trzeba



Ateista ma wielką przewagę nad wierzącym bo nie wierzy we wszystko co ładnie brzmi, a opiera się jedynie na tym co jest i można zweryfikować. Daje to poczucie spełnienia gdyż możemy żyć w pełni zgodnie z samym sobą. Nie ulegamy modzie na akceptację szarej rzeczywistości z nadzieją, że zostanie to nam wynagrodzone. My dążymy do szczęścia tu na ziemi, zmieniając świat na lepsze.

Trafne!
Autor nie pisze, ale my mamy mozliwosc sie wypowiadac! Niech mu bedzie chwala, ze po raz kolejny mozemy zdystansowac wierzacych nasza prosta, niezaprzeczalna logika!
Dlugo tu nie przebywasz, moze nie znasz usera Jajko. Gdyby on zalozyl podobny temat, moderacja by miala pretensje.

Panowie, troszkę łagodniej nie można?
Julka chciała podzielić się swoją radością...a tu taki afront z waszej strony.

Spróbujcie popatrzeć oczami miłości.