Witam! Chciałbym się Was zapytać jak to jest obecnie z zabawą podczas okresu Wielkiego Postu i Adwentu? Czy Kościół zezwala na zabawę (tańce, spotkania ze znajomymi), czy też w tym czasie obowiązuje wstrzemięźliwość od wszelakich zabaw? Pytam dlatego, że ostatnio słyszałem coś o zniesieniu tejże wstrzemięźliwości.

Tylko "coś .....nic nie zmienia się w tej kwestii w okresie adwentu, Wielkiego Postu.

Alus, nic nie zmienia to znaczy? Od kiedy się nie zmienia?
Bo dawniej i Adwent był uważany za okres pokutny, w którym zakazywano zabaw. Obecnie można spokojnie na adwentowe zabawy uczęszczać.

Zaś Wielki Post, jak sama nazwa wskazuje, jest postem, więc pościmy, od zabaw także.

Szumi, a gdzie jest to czarno na bialym napisane?
Bo pamietam, ze do niedawna zabawy andrzejkowe w Adwencie bywaly "grzeszne"? I nie ze wzgledu na lanie wosku, ale wlasnie na Adwent.

Jak widzisz, swiadomosc wsrod wiernych kuleje. Zamiast wiedzy - przypuszczenia. Moze jakies wiarygodne zrodlo?

Kodeks Prawa Kanonicznego:
Kan. 1250 - W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu.

Adwent nie jest czasem pokutnym, czyli nie obowiązują go zasady pokutne.

I odpowiedź wiary.pl: http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/81065

W linku podanym pisze "biskupi napisali", ale kiedy?.... kilka lat temu.
Od wieków nikt nie urządzał wesel, zabaw w Adwencie, a w dzień Wigilii praktykowano post ścisły.
Aktualnie choć "biskupi napisali" katolicy nie balują w Adwenie (z wyjątkiem Barbórki wśród górników) i poszczą w Wigilię.
W Adwencie, podobnie jak w Wielkim Poście liturgicznym kolorem ornatu jest fiolet.

Owszem, ten fiolet w Adwencie, to naleciałość wiekowa. Wpływ liturgii mozarabskiej.
Jeszcze w XI w. w Rzymie nie było czegoś takiego jak smutny charakter Adwentu. Takie coś się pojawia po tym czasie i zostaje...
Obecnie po odnowie ogólnokościelnej zainicjowanej przez Sobór Watykański II Kościół powrócił do pierwotnej formy przeżywania Adwentu.
Aluś, tak odnosząc nieco do tematu o Komunii na rękę, czy do ust: tam upierasz się, że w pierwszych wiekach Komunię przyjmowano na rękę, a dopiero później przyjął się zwyczaj przyjmowania jej do ust, w związku z tym, Komunia na rękę byłaby swoistym powrotem do pierwotnej praktyki Kościoła i jest czymś dobrym.
Pytanie: dlaczego tutaj próbujesz przeforsowywać linię argumentacji swojego oponenta z tamtego tematu o Komunii? On robi tam, dokładnie to samo, co Ty tutaj...

Ale wracając do tematu: Biskupi napisali to w 2003 roku: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE ... 02003.html

Nie próbuję przeforsować
O braku postu w Wigilię wyczytałam, a o braku postnego charakteru Adwentu nie wiedziałam (obczytałam sobie teraz dopiero w necie).
I chyba podobnie do mnie 90% wiernych nie wie - bo np wesel w Adwecie w Polsce się nie urządza.
W każdym razie w czasach studenckich na czas Adwentu, wraz z koleżankami rezygnowałyśmy z wypadów do klubów na tańce

...................................
Nie sadze zeby kodeks kanoniczny byl dla nas chrzescijan zrodlem wiary .. dla nas Chrzescijan zrodlem wiary jest i powinno byc Pismo Swiete

Jednym z miejsc teologicznych (locus theologicus), czyli miejsc w których jest zawarta prawowita wiara Kościoła jest Kodeks Prawa Kanonicznego.
Natomiast nie za bardzo rozumiem, co to ma do rzeczy?
Nie mówimy tutaj o wierze, a o prawodawstwie Kościelnym. A źródłem takowego jest właśnie Kodeks Prawa Kanonicznego.

Adwent to czas oczekiwania, radosnego ale też pełnego skupienia, trudno o skupienie na hucznej imprezie. Kiedy czeka się na ważnych gości to w domu wszystko jest przygotowane, raczej nie ma gwaru i harmidru,wygląda się przez okno, nasłuchuje kroków na schodach. Gdyby było głośno i gwarno to można by nie zauważyć ich przybycia. Adwent nie jest okresem pokutnym i tak jest w prawie kościelnym, ale niech będzie dla nas okresem wyciszenia, żebyśmy nie przegapili przyjścia Jezusa.

Czym innym permanentne imprezowanie Adwencie, czym innym zorganizowanie chociażby wspomnianej wcześniej zabawy andrzejkowej (czy mikołajkowej), bez świadomości czynienia jakiegoś zła...