Nie jest to pytanie retoryczne. Ciekaw jestem co odpiszecie. Ciekawi mnie co myślicie o świecie bez religii i bez wiary. Oraz co myślicie o świecie gdzie wiara i duchowość nie byłyby ubrane w sztywny gorset religijności lecz byłaby że tak to powiem "wolna miłość" duchowa. Czy coś takiego jest możliwego?

Każdy wierzacy w Boga odpisze, nie może istnieć świat bez Boga. Co innego świat bez religii w tym świecie i to jest bardzo ciekawy temat. Jezus mówił o dwóch drogach, wąskiej i szerokiej. Myślę,że jest tyyyle religii w świecie, że napewno nie można ich usytuować na wąskiej drodze. Bo wąska droga, to Jezus i jego nauka, a szeroka ,to człowiek i jego nauki, czyli religie swiata. Świat bez tej religii byłby idealnym światem. Jezus powiedzial w Ew Jana 17R ,że ani On, ani jego uczniowie nie są z tego świata. A wiadomo, kto jest władcą tego świata. Pozdrawiam Teresa

Zagadnienie zostało poruszone m.in. tutaj:
viewtopic.php?f=27&t=24545 - Czyż nie spokojniej byłoby bez religii na świecie...

A ja tu odpiszę bo to ciekawe pytanie.

Zadam podobne. Jaki by wyglądał świat bez kobiety ?


Pewne pytanie nie mają więc sensu bo bez kobiety jak i religii nie było by komu oceniać ten świat.

Przez 9 miesięcy rozwijamy się w łonie matki i dla nas jest to niebo. Świat ciepły, bezpieczny, wyczuwamy bijące serce matki, jesteśmy otoczeni miłością (o patologii nie piszę). Mając już pewno parę miesięcy wiemy, że gdzieś wokół nas jest Miłość. Potem się rodzimy ale ten stan jak by "NIEBA" - jaki doświadczyliśmy - już jest w nas wpisany. Potem mimowolnie szukamy jego, tym bardziej, że życie zwykle nie rozpieszcza, szczególnie w dawnych czasach.

Gdy dorastamy zauważamy, że wokół pełno jest oszustów ale nie umiemy ich tak nazwać. Jedni zwą się politykami (władza) a drudzy Wielebnymi i to oni do spółki wymyślili religię bo zauważyli, że dzięki niej można ludźmi manipulować i to z ogromną mocą bo w końcu każdy z nas szuka tego z czego wyszedł czyli NIEBA. Szukamy jego tak jak ćma szuka światła więc czasami wyłączamy rozum (chodzenie po wodzie, zamiana kija w węża, manna z nieba, rodzenie dziecka i pozostanie dziewicą itp.).

Reasumując z pierwotego pędu do szukania NIEBA, MIŁOŚCI (matki) dajemy się religii i jej szefom zmanipulować i dzięki temu tworzymy zwarte społeczeństwo. A bez społeczeństwa nie ma kultury, techniki i ogólnie wszelkiego postępu.


Gdyby nie kobieta nie szukalibyśmy NIEBA, MIŁOŚCI ale co tu gdybać skoro bez kobiet nie było by nas. Tak jak bez WIARY bo jej źródło tryska z żywota matki. Ale co z tą pierwotną wiarą zrobili cwaniacy i inne męty to już inna bajka
A.

Oczywiscie ze istnieje swiat bez religi gdzie fundamentem wiary jest Pismo Swiete, w takim swiecie mozna doznac zywego Boga widziec jego cuda i udrowienia ktore dokonuje w dniu dzisiejszym.

Wierzenia zapewne uczyniły nasz gatunek silniejszym. Zatem np. bez religii może to neandertalczycy wybiliby homo sapiens a nie na odwrót?

Tego to my nie wiemy jakby bylo tylko jedynie Pan Bog wie

Życie na ziemi trwa od wielu setek tysięcy lat, niezbitym dowodem na to jest kalendarz majów, który właśnie się kończy w roku 2012. Okazuje się, że naukowcy zaczynają powoli dochodzić do tej liczby!

Tu film w którym opowiadana jest historia jednego naukowca, który zebrał bardzo szeroką wiedzę na ten temat: http://www.dailymotion.pl/video/xa4p3o_ewolucja-mayan-calendar-ian-xel-lun_lifestyle

Jeśli nie chcecie oglądać całości, a to w końcu 19 filmików trwających każdy około 10 minut, oglądnijcie sobie ten: http://www.dailymotion.pl/video/xadgm3_mayan-calendar-comes-north-5-19_tech , na którym gość opowiada dokładnie o tym, o czym teraz ja tutaj mówię! Jesteście w stanie poświęcić 10 minut swojego życia na to, by dowiedzieć się o czymś, o czym wiedzieli ludzie, których WY nazywacie niecywilizowanymi, doskonale wiedzieli to, do czego dopiero teraz nasi naukowcy dochodzą w swoich badaniach i obserwacjach wszechświata, gwiazd itd! WY, wielu z Was jest zdania, że Żydzi odrzucali wiedzę Jezusa 2000 lat temu, jacy oni musieli być zacofani, czyż nie? To teraz popatrzcie na siebie, jest tyle religii i kultur na całej Ziemi! Katolicyzm to tylko jedna malutka religia z wielu! Na ziemi od setek tysięcy lat, dokładniej mówiąc od około 150 tysięcy lat panuje życie, które można nazwać świadomym!

TAK! 150000 lat zycia człowieka na ziemi! Życia wielu różnych cywilizacji, większych, mniejszych, i wierzcie mi, wiele tych cywilizacji było na wyższym poziomie technologicznym i umysłowym niż jest w tej chwili człowiek! A powyższy film jest o cywilizacji MAJÓW, o jednej z wielu cywilizacji, o której możemy cokolwiek powiedzieć, bo to nie taka dawna cywilizacja! OCH!

A ile lat liczy historia biblijna? 4 tysiące? 6 tysięcy? Jeśli potop to opowieść przepisana prosto z tabliczek sumeryjskich, to dajmy na to, że 10 tysięcy! Raczej mocno przesadziłem, ale to nic, zrobiłem to specjalnie! By Wam pokazać, jak młodym jest ten twór, który opiera się na wierze w jakiegoś bezosobowego Boga!

Podsumujmy! Wszechświat liczy sobie 16,4 miliardów lat! Świadome życie na Ziemi liczy sobie jakieś 150 tysięcy lat! Wiara w bezosobowego Boga liczy sobie dla uproszczenia góra jakieś 10 tysięcy lat! Tak więc okazuje się, że gdy nikt o tym Bogu właściwie nie myślał przez 140 tysięcy lat, jakoś to nikomu nie przeszkadzało żyć i to żyć całkiem dobrze! A Wy tu zadajecie głupie pytania i dajecie jeszcze głupsze odpowiedzi, że co to by było? Niemożliwe? Mało wiecie o sobie, o tym w jakim świecie żyjecie. Żyjecie w średniowieczu, odrzucacie większość dziedzictwa kulturowego całej ziemi, waszych przodków. Jesteście nic nie wartym pyłem, który właśnie przeżywa swoją własną śmierć. Tak! Ta epoka właśnie się rozpada i bardzo dobrze, bo dość mam patrzenia jak robicie z siebie pośmiewisko! Takiego zacofania i ignorancji nie było na ziemi od samego początku!

viewtopic.php?f=27&t=10856&p=590625#p590625 - 2012
//koniec świata przesunięty
Bóg Izraela nie jest bezosobowy.

Osobowy czy bezosobowy?
Zajączek czy prosiaczek?
Co za różnica?
To jest iluzja!
Twór stworzony przez samego człowieka! Dla władzy, pieniędzy, manipulacji, czy wyższej idei...
Takiego Boga nie ma!
A skoro nie ma, to nie ma żadnego sensu żadna polemika dotycząca tego, czy coś co nie istnieje jest osobowe czy bezosobowe.
Nie istnieje! Koniec! Kropka! Nie ma tematu!

Coś podobnego:
Problem: Brak pieniędzy!
Rozmowa: Może by tak sprzedać pralkę? Sprzedajmy pralkę i zdobędziemy pieniądze!
Pytanie: Mamy pralkę?
Odpowiedź: Nie mamy!
Rezultat: To o czym my tu wogle rozmawiamy?

Taka różnica, że wprowadzasz w błąd,
a jeśli chcesz negować istnienie Boga, to albo neguj konkretne modele opracowane przez konkretne religie,
abo neguj koncepcję Boga w ogóle, ale wtedy nie uszczegóławiaj Jego cech w ten sposób,
że jakiejś religii przypisujesz model Boga jaki ona nie prezentuje.
To nie jest nieistotnym szczegółem i proszę o tym pamiętać.

Specjalnie to zrobiłem, po to by Cię wkręcić w temat. Udało się. A tak jak się nad tym nieco zastanowić, robisz dokładnie to samo, gdy mówisz komuś, że ten Osobowy Bóg istnieje. Skąd wiesz? Widziałeś Go? Spotkałeś się z Nim? A wiedziałeś, że aniołowie tez szukają tego stwórcę i Go też nie znaleźli? Wiedziałeś, że wiara w jakiegoś tam Stwórcę który to wszystko stworzył wyszła od aniołów? Wiedziałeś, że ta cała ideologia przyszła tu stamtąd? Ale przecież Ty i ci podobni ludzie zabraniacie kontaktowania się z tamta stroną, uprawiania magii itd. Kto wie, może dlatego, by się coś nie wydało? Parwda? Ludzie w większości to idioci, dla których jedynymi wartościami są bezpieczeństwo i gwarancje zaspakajania ich własnych potrzeb, którymi są: łóżko, jedzenie i sedes. Większość dla tych trzech zrobi wszystko, odda własną duszę za te 3 rzeczy, 3 nic nie warte rzeczy, trzy zera! 30 srebrników! Tak jak to zrobiłeś Ty i cała masa innych ludzi... W imię czego? W imię przekonań! Ich słuszności i co ważniejsze, nie jest żadnym problemem to, czy to w co wierzysz jest prawdziwe czy fałszywe! Dla Ciebie problemem jest to, że ktoś wprowadza w błąd w tym czy innym fałszywym przekonaniu! Bo co za różnica, czy dany obważanek jest koloru białego czy czarnego... Co za różnica? Zamiast zapytać, czy ten obważanek istnieje! Ty przyczepiłeś się właśnie do koloru! Czujesz się uderzony, gdy ktoś uderzy w to w co wierzysz, w Twoje poglądy, przekonania, racje... Zmartwię Cię, są nic nie warte! I nie będę mówił, gdzie je możesz sobie włożyć! Ze swojej strony temat wyczerpałem, nie mam więcej nic do powiedzenia.

Nikomu nie mówię, że osobowy lub nieosobowy Bóg istnieje lub nie istnieje.Skąd wiesz, że sprzedałem duszę (jeśli w ogóle ją miałem) i to akurat za 30 srebrników?
Byłeś przy tym? Widziałeś moją deklarację? Podpisywałem coś, zobowiązywałem się do czegoś?
Czy lubisz bezpodstawnie oskarżać innych?Jeśli jakaś religia uznaje Boga osobowego,
to przyjmuję to do wiadomości, że ona uznaje Boga osobowego,
więc nie mówię potem i nie piszę, że religia ta uznaje innego Boga niż uznaje rzeczywiście.
Moja wiara/niewiara nie ma nic do tego.Akurat dla mnie właśnie liczy się prawda.Cenię siebie na tyle, że nie przejmuję się opinią innych na temat wartości moich racji.
No, może czasem, ale nie dotyczy to wszystkich recenzentów moich wypowiedzi.
Tak, lepiej żebyś nie mówił.

Nie ma sprawy... Nie powiem

Wierzymy w co wierzymy, ufamy komu i czemu chcemy. Ale w świecie żyjemy jednym i dogadać się musimy, gdzieś na końcu tego tunelu wydarzeń, które już za nami mamy dzień dzisiejszy i rzeczywistość, która gryzie. Od której nie ma ucieczki, no chyba tylko sznur lub kula w łeb, ale zależy nam by było nam dobrze. Wszystkim, bo przecież o to chodzi nam wszystkim (no prawie). Stare religie wymagały od nas ofiar dla Boga, czy to z płodów z ziemi, czy też ze zwierząt. 2000 lat temu pewien człowiek przeszedł odważną drogę i powiedział, że nie ofiara lecz miłosierdzie to to czego Bóg chce. Tak by nikt nie cierpiał.
Niestety nie wszyscy załapali i powtarzają regularnie ofiarę - w dodatku nie swoją - a słowa były wyraźne i droga też była dobitna. No ale niestety wielu słucha, ale nie każdy chce usłyszeć. Stąd moje pytanie. Jak wyglądałby świat bez religii. Mi w moim poście chodziło o pokój, a proszę tu już doszło do wojny. Dlatego pytam, jak wyglądałby świat bez religii i cicho sobie odpowiadam w głowie: byłby pokój... byłby spokój... i ludziom wiodłoby się lepiej. Bo przecież nie słowo chrześcijaństwo nic nie znaczy - lecz idee które za tym idą znaczą wszystko, bo symbole nic nie znaczą - lecz słowa i uczynki, bo ofiary i modły nic nie znaczą - a miłosierdzie znaczy wszystko.
Bo na końcu jest nasza rzeczywistość. Która gryzie. Od której nie uciekniemy. My możemy sprawić, że będzie lepsza, albo gorsza. Kogo obchodzi co robili żydzi przed dwoma czterema sześcioma czy dziesięcioma tysiącami lat, czy też jak wysoko rozwiniętę były cywilizacje pradawne dzięki ingerencji sił pozaziemskich. Ciekawe to jest, tak jak ciekawe są pisma żydowskie sprzed kilku tysięcy lat i trzeba oraz należy badać prawdę. Ale my jesteśmy uwięzieni tu i teraz. I mamy myśleć dobrze, robić dobrze, żeby dobrze nam się żyło.
Więc powtarzam pytanie. Jakby wyglądał świat bez religii. Czy byłby lepszy, czy wolność sprawiłaby, że stalibyśmy się mądrzejsi, nie odrzucalibyśmy innych z powodu różnic religijnych lecz bylibyśmy braćmi i siostrami. Wierzycie w taki świat?
Bo wierzyć w Boga to nic trudnego, w kosmitów też, w atomowe wojny kosmicznych bogów też, ale uwierzyć w to, że na tej ziemi będzie pokój, dobrobyt i radość i to dane bezpośrednio przez Boga bez pośrednictwa tej czy innej religii. Czy wierzycie w coś takiego? To byłaby wiara!