Witam. Nie pamiętam czasów komunizmu, ale wiem, że wtedy więcej ludzi uważało się za wierzących, wierzących praktykujących i głęboko wierzących niż dziś. Moim zdaniem jest to spowodowane tym, że człowiek jest przekorny. W czasach komunizmu wiara nie była mile widziana, a wręcz walczono z nią. Natomiast dziś do władzy chce się dorwać skrajna prawica, która chce z religii i z katolickiego stylu życia (z tradycji) uczynić niemalże przymus. Pamiętam, że za IV RP nawet teletubisia ścigano za rzekomy homoseksualizm. A nawet w dzisiejszych czasach Kościół domaga się wyrzucenia pana Adama "Nergala" Darskiego z TVP tylko za to, że nie jest on katolikiem.

Dobrym przykładem jest ateizm w Czechach. Czesi, z tego co mi wiadomo, odwrócili się od Kościoła, bo katolicyzm był religią dynastii Habsburgów, której nienawidzili, a która rządziła ówczesnymi Czechami. Skutek jest taki, że do tej pory większość Czechów nie wyznaje katolicyzmu i w ogóle żadnej religii.

Moim zdaniem dla religii, Kościoła i katolickiego stylu życia lepiej będzie, gdy religia będzie wyborem a nie przymusem ze strony władz świeckich oraz będzie równość i brak dyskryminacji wyznawców innych religii, innych wyznań chrześcijańskich, światopoglądów i ludzi o innej orientacji seksualnej, bo kto będzie chciał należeć do grupy (katolików), która wychodzi na prześladowców słabszych (mniejszości), a kto nie będzie chciał stanąć w obronie prześladowanych? Jeśli będzie można żyć w Polsce, jak się chce, to znaczy, że również po katolicku, więc nie macie powodu prześladować mniejszości tylko za to, że domagają się swoich praw.

Na koniec cytaty




Pytania
Co o tym sądzicie? Czym Waszym zdaniem mam rację? Religia i tradycja powinni być wyborem czy przymusem ze strony władz świeckich?

Raczej nie są dobrym przykładem, przynajmniej dla Tw teorii...
Dziś już Habsburgowie w Czechach nie rządzą, więc Czesi mogliby "na przekór"laickiej władzy wracać do Kościoła, a jakoś tego powrotu nie widać.
W czym dokładniej ten przymus wiary się wg Ciebie wyraża?

Moja odpowiedź brzmi: letni Katolicy. A tacy to są wszędzie.

liberalizm - majstersztyk zniszczenia Kościoła

Bardziej chyba tacy nadgorliwi, którzy wszędzie wokół widzą Diabła, demony, Masonów, spiski antykościelne... którzy, przesiąknięci strachem i złoscią walczą ze wszystkim co inne.

Nie masz racji, bo laicka władza nie narzuca ateizmu, a wrecz przeciwnie, daje w wolną rękię w sprawach religii. Katolikiem na złość władzy to można być, ale jeśli ta władza to komuniści lub talibowie, czyli ludzie, którzy nie chcą dać wolnej ręki w sprawach religii. To właśnie próbuję powiedzieć, że dla religii jest lepiej, gdy jest wyborem a nie przymusem ze strony władz świeckich.


Jawnego przymusu wiary nie ma, ale jeśli nie będzie się katolikiem, to nie będzie się zdaniem Kościoła miało prawa do występów w TVP, jak w przypadku pana Darskiego. Kościół lub prawica też mogą sobie wychować wiernych na nietolerancyjnych ludzi, więc będzie można być ateistą, wyznawcą innej religii lub gejem, ale co z tego, jeśli będzie trzeba to ukrywać przed światem, by np. nie mieć problemów ze znalezieniem pracy.


No właśnie próbuję Ci wyjaśnić, że ludzie są przekorni, więc liberalizm jest dobry dla religii. W liberalnym sytemie nie ma walki z religią, ale też ta religia nie jest siłą narzucana. Więc przeciwko czemu się tu buntować?

młody jeszcze jesteś:) czytaj zatem
http://tradycjonalizm.blog.onet.pl/Libe ... 21680135,n
i moze tu http://www.przymierzezmaryja.pl/Grzechy ... 134,a.html

Co za oszołomy

W drugim linku doczytałem tylko do przymierze z Maryją - wystarczy.

Czy w tym przymierzu z Maryja chodzi o Maryję z Lichenia, tą z plastiku z odkręcaną głową?

Gdy czytam - w zasadzie nie czytam, przejrzałam jedynie - podawane przez Ciebie strony "dzieckonmp" to czasem zastanawiam sie czy jej atorami nie są aby wilki przebrane za owce.
Tyle tam wrogości, niechęci do ludzi, pychy, arogancji, siania strachu - wszystko niemal co przeczy Ewangelii.

Najbardziej religii i Kościołowi wg mnie szkodzi sam Kościół, czyli jego przedstawiciele. Rozmaite afery seksualne, finansowe, antysemityzm, nietolerancja czy straszenie piekłem. Wszystko to sprawia, że Kościół traci swój autorytet, a w konsekwencji i wiernych. Ja osobiście, coraz mniej widzę w nim uczniów Jezusa żyjących Ewangelią.
Także to, że KK stara się ingerować w każdą sferę życia nie służy mu dobrze, to, że zamiast etyki czy filozofii w świeckich szkołach uczy się religii, to że uprawia się politykę z ambon, wg mnie to wszystko obraca się przeciw religii katolickiej w Polsce. Moim skromnym zdaniem, jeżeli KK skoncentrowałby się na głoszeniu Ewangelii i dawaniu przykładu życia tą Ewangelią, wtedy najprędzej zjedna sobie przychylność i trafi do ludzkich serc. Ewangelią i pokorą, nie chciwością i butą. "Dobre owoce" obronią się same.

viewtopic.php?f=27&t=28681&p=628515#p628515 - Przyczyny dechrystianizacji i laicyzacji Zachodu

Kościół może sobie mieć zdanie na różne tematy, a nawet powinien je mieć, ale co ma piernik do wiatraka? Piszesz o przymusie ze strony władz świeckich ale chyba ich nie identyfikujesz z Kościołem, bo tak skaczesz z jednego na drugie, jakby były jednym ciałem...Bywało już w naszej historii, że prawica była u władzy, czy skutkowało to represjami, o jakich piszesz?Czy komuś odmówiono pracy ze względu na orientację seksualną?

Nie otwierałam drugiego linka, noOne, bo pierwszy jest po prostu OKROPNY.
Umieram ze wstydu, gdy czytam coś takiego!
Mam znajomych wśród żydów, niektórzy całkiem dobrze znają polski-spaliłabym sie ze wstydu, gdyby znalezli u mnie podobny tekst. Nie chcę by chrześcijaństwo było kojarzone z antysemityzmem, bo nic wspólnego z nim nie ma.

Błogosławieni cisi, czystego serca i pokój czyniący. Niech każdy chrześcijanin o tym pamięta. A duchowni dodatkowo jeszcze powinni na sutannach/habitach wydziergać sobie te słowa:

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
(1Kor 13:1)

Ale jeszcze nie było tak, by prawica miała niczym nieskrępowaną władzę przez np. 100 lat. Takie rzeczy jak demokracja, wolność słowa i opozycja chronią świat przed zbytnim radykalizmem, czy to w prawo czy w lewo. Jeśli ktoś jest przeciwnikiem demokracji, to ją doceni, gdy jej nie będzie, ale nawet w demokracji dochodzi od czasu do czasu do homofobicznych incydentów. Np. Pan Giertych chciał wyrzucać ze szkół homoseksualnych nauczycieli i twierdził, że jeden z teletubisiów jest gejem.

Parafrazując Inwokację Adama Mickiewicza:
"Demokracjo! (...)! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił."