Caly stary testament Bog jest blisko czlowieka kieruje pojawia sie daje znaki jego obecnosc jest mocno odczuwalna. Tu cos zniszczy tam stworzy a to zatrzyma slonce zeby zydzi mogli wojne wygrac itd. Pozniej sam schodzi na ziemie czyni cuda niewidy, pozostawia swoich uczniow ktorzy rowniez uzdrawiaja uciete rece. Bog mowi do konkretnych osob nawracajac je Szaweł itd.
Pozniej sredniowiecze caly wysyp swietych, masa objawien.
A wiek XX i XXI az do teraz wszystko zaniklo.
Czyzby Bog bal sie dzisiejszej techniki? Bo czy czlowiek wspolczesny tak bardzo zagubiony, niepewny zapracowany, nie potrzebuje tego by jednak Bog byl blizej czlowieka tak jak robil to dawniej?

Myślę, że to wynika z tego, iż dawniej ludzie łatwiej wierzyli w różnego rodzaju cuda i wiele z nich było w rzeczywistości fikcją. Np. jeżeli chodzi o św. Stanisława ze Szczepanowa - wierzono, że wskrzesił z martwych niejakiego Piotrowina (Piotra z Potrawin). Obecnie jednak raczej nikt nie będzie twierdził, że taki fakt miał miejsce...

Panie autorze tematu, cuda są nadal i będą na pewno dalej, jednak czego chcesz? Pan dał nam tak wielu świętych aby wspomagali nas w wierze. Czy chcesz aby Chrystus pomagał ci w zwyciężaniu zła? Módl się! Pan nam zostawił siebie w tabernakulum i to jest właśnie cudem, że po tak wielu wiekach On ciągle nam się zostawia pod postacią chleba i wina. Brak w dzisiejszych czasach wiary, ludzie dążą do pociech cielesnych i zapominają o najważniejszych i tylko wybrani mogą zobaczyć i usłyszeć Pana. Przepraszam za składnię zdań, ale piszę z telefonu.

Ciekawą w tej materii jest książka "Jezus żyje". Cudów tam nie brakuje. Czasy współczesne i generalnie w moim środowisku obserwuje różne rzeczy, mniej lub bardziej niecodzienne. Nie są to może spektakularne cuda jakich wielu by oczekiwało, o takich słyszałem jedynie od zaufanych mi ludzi, ale to co widzę na c odzień też dla wielu ludzi jest nieznane i niespotykane. Mowie tu o darze języków i innych. Konkluzja jest taka że jeśli czegoś nie widzisz, to wcale nie oznacza że tego nie ma.

Jezus powiedział do niewiernego Tomasza- blogosławieni ci którzy nie widzieli a uwierzyli.

Bóg usuwa się z pola widzenia w miarę, jak człowiek coraz bardziej opanowuje świat. Niegdyś Bóg interweniował bardzo transparentnie, dzisiaj działa o wiele dyskretniej. Tak, jak rodzic - w dzieciństwie jego wpływ na dziecko jest przemożny i w miarę upływu czasu spada, aż do osiągnięcia przez dziecko dojrzałości. Być może w końcu człowiek osiągnie moment, w którym działania Boga w ogóle nigdzie nie będzie można dostrzec. To będzie taka Wielka Sobota ludzkiej historii. Może właśnie wtedy nadejdzie odpowiedni czas na Zmartwychwstanie i Sąd.

To wszystko pieknie. Tyle że kontynuując metaforę rodziców, rodzice poświęcają czas równo pomiędzy dzieci, lub też angażując się tam gdzie jest potrzeba ( np. chore dziecko ). Tak sie jakoś składa że cuda to generalnie w jednym miejscu okolice Palestyny. A co z resztą - czyżby Bóg mniej kochał Aborygenów ? Indian ?? Chińczyków ? Hindusów ??
Tacy Aztekowie - wibitnie potrzebowali pomocy, co by nie powiedzieć o Rzymianach to ich religia i zwyczaje były o niebo lepsze od masowego składania ludzi w ofierze.
Fajny kawałek, tylko.... strasznie niesprawiedliwy. Dlaczego Tomasz dostał dodatkowe świadectwo. Ktoś kto zył 200 lat póżniej aby zostać zbawiony musiał uwirzyć na słowo inaczej piekło, on zobaczył i proszę niebo ( jest przecież święty więc KK uznał że w niebie ).
Dar języków ??? Wydawanie nieartykułowanych dźwięków ma być cudem ?
A czemóż to wybrani ? Czy św. Francziszek przypadkiem nie używał sobie za młodu, a założyciel Jezuitów ? Dlaczego to oni doświadczyli łaski ? A czemu łaski i cudów nie doświadczają mnisi np. buddyjscy żyją w ascezie, to że nie modlą się do Jezusa to nie ich wina, tak zostali wychowani. Ale chyba zasłużyli na jakiś cud ?

przecież dziś też jest blisko..kiedyś ludzie byli otwarcie na Jego głos..teraz mają z tym trudności--to nie Boga wybór,ale człowieka.
wybrany jest każdy...tylko nie każdy chce nim być...wiara i bliskość Boga..to praca człowieka,nie każdy ją podejmie--i to też nie jest winą Boga
wiara na słowo..procentuje odczuwalną bliskością Boga...słaba wiara,to tym samym słaba jego obecność...On się nam daje według naszych możliwości przyjęcia..a te są ograniczone...ale to też nie wina Boga

Nieprawda. "Cuda " zdarzają się w różnych religiach. Wg muzułmanów Mahomet potrafił uzdrawiać cz pomnażać pokarmy. W religii hindusów też wystepują- wg. wyznawców tej religii-cuda( bilokacja,lewitacja, uzdrawianie).

Ja, osobiście w żadne "cuda" nie wierzę.
Na świecie owszem najczęściej zdarzają sie "cuda" uzdrowień z chorób,gdzie wspólczesna medycyna na razie, nie jest w stanie wyjaśnić-dlaczego-co nie znaczy, że takie wydarzenia muszą mieć charakter nadprzyrodzony, ale nie zdarzają się cuda typu: osobie bez ręki, nogi "odrósł" ten narząd.
W czasach Kartezjusza za cud uważano tęczę.Dzisiaj takie zjawisko nikogo nie dziwi.
Myslę, że to dlaczego Bóg kiedyś byl tak blisko ludzi a dzis?mozna wyjaśnic w jeden sposób. Boga nie ma, a w miarę jak ludzkość poszerza swoje horyzonty naukowe, coraz więcej niewiadomych sie wyjaśnia , to dla "bogów" pozostaje coraz mniej miejsca...

Dlaczego dzisiaj wszystkim tak bardzo zależy na oglądaniu cudów,znaków w
Kol.2.10 pisze "i macie pełnie w Nim;
czy wiara nie wystarczy, mamy jeszcze Jego Słowo natchnione ,jeżeli z tego nie doświadczamy pełni to coś nie tak.
D.Ap.10.35 Lecz w każdym narodzie miły mu jest ten,kto się Go boi i postepuje sprawiedliwie.
To są wartości ,które Bóg stawia na Pierwszym miejscu.
A o cudach i znakach czytamy w
II Tes.2.9-10 "A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą ii rzekomych cudów i wśród podstępnych oszustw wobec tych mają zginąć,ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.
Nie przesadzałbym z tymi znakami i cudami bo można sie pomylić.

Wątpiący to już jest Twój wybór czy w to wierzysz czy nie. Ty był jednak jedynie przykład. Darów jest więcej, choć nawet mając znimi stycznośc, nie skupiam się na nich własnie. Mówiąc szczerze, gdybym miał kogos naśladować w tym darze to mnie w każdym razie to nie wychodzi. Generalnie trudno sobie to wymyslić, trudno aby każdy z setek ludzi majacych ten dar klamał że otrzymał go, a nie wymyślił sobie.

Zgadzam się z apriori. Im dalej nauka idzie, tym mniej miejsca dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

Bóg nigdy nie interweniował w nasze życie. Ongiś cudem była tęcza, burza, czy kometa. A dziś? Są to rzeczy wytłumaczalne. Na owej liście rzeczy cudownych są jeszcze pewne rzeczy, jak uzdrowienia.
Lecz są to bardzo często rzeczy leczone medycznie i podtrzymywane dodatkowo niezwykle silną psychiką chorego. Jest możliwe, by organizm sam przezwyciężył daną chorobę
I tak jak ktoś wyżej napisał - nie ma żadnego przypadku odrośnięcia kończyny, przywrócenia niepełnosprawnego do pełnej sprawności, czy też wskrzeszenia. A takowe cuda były w biblii. Czyżby bogu wyczerpała się energia na takie cuda?

jeśli uznać że Bóg jest sprawcą w nas wszystkiego (w co osobiście bardzo wierzę)..to chyba nie powinien dziwić postęp medycyny?--a raczej uznać,że człowiek potrafi wykorzystać talent otrzymany przez Boga..i to w żadnym stopniu nie wyklucza Jego osobowej obecności
to nie Bogu się cokolwiek wyczerpało..ale nasza wiara siada..i nic poza tym

Jednakże bóg nie potrafi oddawać kończyn oderwanych/amputowanych, czy wskrzeszać. Robił tak ponoć ongiś, a dziś? Wszelkie cuda uzdrowień odnoszą się do przypadków, gdzie organizm mógł sam pokonać chorobę.

Na szczęście wiara pada. Koniec fanatyzmu, zacofania, poniżania słabszych, bicia kobiet, czy też chorych praw.

Ja wiem że w różnych kulturach swastyka oznacza różne rzeczy, jednak w kraju nad Wisłą kojarzy sie jednoznacznie. Być może była juz o tym mowa na tym forum, jednak trochę dziwnie się czuję widząc ją na forum.

Mnie na przykład nie wychodzi jak próbuje naśladować Pavarottiego. Nie oznacza to jednak że jego śpiew jest cudem chociaż jest cudem tzn nie ma tam żadnych nadprzyrodzonych zjawisk, ale cudnie śpiewa.

Daleki jestem od posądzania tych ludzi o oszustwo, tak samo jak daleki jestem od osądzania hindusów, muzułmanów, itp twierdzących że otrzymali od ich Bogów dary - http://www.banzaj.pl/Prahlad-Jani-nie-j ... -8411.html - to tez tylko przykład.
Być może Bóg obdarowuje cudami ludzi różnych religii, lecz jest to fundamentalnie sprzeczne z religią katolicką mieniącą się jedyną prawdziwą. Obdarowując tych ludzi tymi cudami, utwierdzał by ich w ich ( błędnej bądź co bądź ) wierze, robiąc strasznego kuku misjonarzom. Tu od razu dodam wiem o objawieniu pierwotnym, o elementach prawdy w innych wiarach ( SW II ), ale żeby od razu cuda które oni odbierają jako dowód na istnienie swojego Boga ?

Tak ?? A jakich.