Autor |
Wiadomość |
aniolek
Dołączył(a): Śr lip 27, 2011 23:55 Posty: 9
|
 Wątpliwości :)
Cześć Wszystkim  Od jakiegoś czasu niemiłe rzeczy trafiają się mi w życiu. Starałam się na różne sposoby z nimi poradzić: zaglądałam do magii, psychologii, do róznych nowoczesnych sposobów radzenia sobie z realiami i zarządzaniem własnym życiem  - tj. tak zachwalaną potęgą naszej podświadomości, prawa przyciągania. Za każdym razem próbowałam odnieść swoją zdobytą wiedzę do nauk i stanowisk Kościoła. Próbowałam sobie odpowiedzieć na pytania, czy to działa? Jak działa? Może faktycznie jest jakieś prawo przyciągania, które Bóg stworzył jako swoje narzędzie? I doszło do jednego wielkiego zamieszania w mej główce... Pytanie za pytaniem, wątpliwość za wątpliwością... I tak się zastanawiam... czy Wam też się zdarza tak błądzić? Szukać odpowiedzi? Buntować się na nauki Kościoła? Nie mieć ochoty przez jakiś czas na mszę chodzić? Nie chcieć niczego bardziej, niż tak poprostu usiąść sobie z kimś, kapłanem, przewodnikiem duchowym, kto by mógł tak sensownie na te wszystkie pytania odpowiedzieć? Czy Wam też się zdarza mieć żal do Boga, za to, że to wszystko takie skomplikowane? Że jego wola nie zawsze jest zgodna z naszymi oczekiwaniami o szczęśliwym, pełnym zdrowia i dostatku życia? Wiem, że nie jestem sama. Nie wiem tylko, jak sobie radzić z takim wewnętrznym buntem? Modlitwa - to jeden sposób. Ale sama modlitwa nie da odpowiedzi. Czasem budzę się w środku nocy i sama sobie odpowiadam na pytanie. A Wy jak szukacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania dotyczące wiary? Do kogo się zwracacie w chwilach buntu? Z kim rozmawiacie na tematy, które intrygują Was a Wasze przekonania nie są do końca zgodne z nauką Kościoła?
_________________ Boże, daj mi wewnętrzny spokój, abym przyjął rzeczy, których nie potrafię zmienić; daj mi odwagę, abym zmienił rzeczy, które mogę zmienić, i daj mi mądrość, abym rozróżnił pierwsze od drugich. (Christoph Oetinger)
|
Cz lip 28, 2011 0:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wątpliwości :)
Nigdy nie miałam wątpliwości w istnienie Boga, widziałam znaki Jego obecności i przyjęłam założenie, że to zbyt proste, by wszechświat był przypadkiem. Drogę obrałam jednak inną. Pogłębiałam wiedzę o swej religii, ale korzystałam z literatury mającej zezwolenie władz kościelnych. Potem dopiero zapoznałam się z literaturą krytyczną. Szukanie wszędzie na raz jest ryzykowne. Pewne pozycje mogą po prostu oddziaływać na sferę uczuć, stawiają człowieka na poziomie Swórcy i przyjmujemy manipulację jako swe poglądy. Jesteśmy za mało dojrzali, by oddzielić manipulację popartą logiczną krytyką od prostoty wynikającej z wiary. Ona wydaje się taka nieatrakcyjna i staroświacka. Dziś wiem, że Biblię można interpretować od strony świackiej i staje się ona wówczas księgą sprzeczności. Pisana była jednak przez wiernych i dla wiernych, a więc wiara powinna narzędziem interpretacji. Benedykt XVI powiedział, że wiara nigdy nie będzie przejrzysta, wnika bowiem w coraz głębsze warstwy, w nieskończoność Boga. Nie możemy jej też poprzeć dowodami. Jedne pytania ustępują miejsce następnym. Poznajemy też siebie. Im więcej wiemy o nas samych, tym więcej możemy uczynić, żeby to zmienić. Jeśli doświadczysz obecności Boga to uzyskasz spokój ducha, znikają lęki egzystencjalne. Wątpliwości natury intelektualnej dotyczące wiary pozostaną. Interpretację Boga jako wymysłu naszego mózgu uznaję za infantylną. Żal do Boga? A Hiob go nie miał? Wszyscy walczymy z nim na pewnym etapie życia. Musimy przejść ten etap. To sprawdzian na wybór. Zostaliśmy wybrani przez Niego i sami też musimy wybrać.
|
Cz lip 28, 2011 7:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wątpliwości :)
witam,Aniolek:) Połowa tw postu to jakbym czytała o sobie:)Zwłaszcza ta POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI...pan Peter i mnie namieszał troche w głowie.. poszukiwania i wątpliwości to dla nas naturalny stan umysłu.Nie wyobrażam sobie kogoś kto już nie ma zadnych pytań,wszystko wie,chyba że już przed Bogiem stoi:) Co innego zwątpienie.W Bożą Miłość,w jego boski plan,założenie-Panie Boże tu to Ci nie wyszło... Co do Kościoła-moje odejście trwało12 lat..troche przydługawo,ale tyle trwał mój bunt.Zaczeło sie od rozczarowania(delikatnie ujmując)kapłanami,którzy mnie otaczali.Jeden był zwyczajnym bufonem,bardzo oschłym,ponurym człowiekiem,patrzącym zwysoka na owieczki(zmienił sie bardzo od tamtego czasu,spokorniał,jest bardziej ludzki i przystepny),drugi-szkoda gadać,lepiej zapomnieć i modlić sie za takich kapłanów.Trzeci,katecheta był całkiem dobrym człowiekiem,troche surowym,ale jego dobroć całkiem niknęła w porównaniu z tamtymi dwoma.Zło jest bardziej widoczne. Nie znałam innych księży bliżej,tamci dwaj dali mi obraz całego duchowieństwa,innego nie miałam.Zraziłam sie,odeszłam(pewnie były też inne czynniki,dorastanie,normalny okres buntu dla nastolatki).Wróciłam po latach,bo pewna świecka osoba pokazała mi swój kościół,duchownych zupełnie innych od tych ,których znałam z dzieciństwa.Do kontaktu z dziećmi Kościół powinien delegować swoich najlepszych z najlepszych,perełki pokory i oddania.Dziecku nie wie że świat może być inny,niż ten w którym żyje.Przekłada sobie wiedzę ze swojego podwórka na cały świat.Mierzy miarą jaką ma.
|
Cz lip 28, 2011 7:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wątpliwości :)
Czytałam Potęgę Podświadomości stosunkowo niedawno. Miałam też wiedzę podstawową dotyczącą funkcjonowania mózgu. Odebrałam tę pozycję jako pływanie po powierzchni człowieczeństwa i bajeczkę dla dzieci. Nie wiem jak zinterpretowalabym podawane tam recepty, gdybym takiej wiedzy nie miała. Uważam więc, że książki powinniśmy czytać w pewnej klejności, by nie namieszać sobie w głowie. Najgenialniejsze recepty na życie miał Jezus, on naprawdę znał człowieka i jego ograniczenia. I wcale nie chodzi o nadstawianie drugiego policzka w każdej sytuacji życiowej.
|
Cz lip 28, 2011 7:41 |
|
 |
noOne
Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29 Posty: 1541
|
 Re: Wątpliwości :)
aniolek napisał(a): Od jakiegoś czasu niemiłe rzeczy trafiają się mi w życiu. Starałam się na różne sposoby z nimi poradzić: zaglądałam do magii, psychologii, do róznych nowoczesnych sposobów radzenia sobie z realiami i zarządzaniem własnym życiem  - tj. tak zachwalaną potęgą naszej podświadomości, prawa przyciągania. to jest obcowanie z demonami, to Cie otwiera na jego wpływ.. prowadzi tylko do zguby.. Cytuj: I doszło do jednego wielkiego zamieszania w mej główce... Pytanie za pytaniem, wątpliwość za wątpliwością... Nie mieć ochoty przez jakiś czas na mszę chodzić? takie są efekty zabawy z magiami i robieniem z własnym życiem coś na własną ręke.. musisz zdać sobie sprawę że "Twój los w Twoich rękach" to hasło które demon wcisnął ludziom w naszej biednej cywilizacji śmierci... podstawa nie polegaj na sobie, nie licz na siebie, nic nie jesteś w stanie sama zrobić bez Boga, jak chcesz wyjść z bagna, tylko oddaj Jezusowi wszystkie swoje problemy, wątpliwośći i proś Go o prowadzenie, tylko Jezus może Ci pomóc i nie wierz domorosłym fachowcom "uczonym" i psychiatrom bo tylko Cie wyprowadzą w pole.. najlepszym lekarzem ducha jest Jezus i spróbuj sobie zdać sprawę z tego... w modlitwie i przed Komunią sw oddaj Jezusowi wszystkie swoje problemy i totalnie mu zaufaj, rzuć całe swoje życie w Jego ręce.. Twoje życie odmieni się nie do poznania  z Panem Bogiem
_________________ Króluj nam Chryste ! http://www.duchprawdy.com http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com
|
Cz lip 28, 2011 11:23 |
|
|
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wątpliwości :)
Znajdź cel w życiu,który zapewni Ci satysfakcję a jednocześnie nie będzie kolidował z celami innych szlachetnych ludzi. Czyste sumienie to najważniejsza rzecz w życiu. Bądź po prostu sobą w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pt lip 29, 2011 14:24 |
|
 |
anita1990
Dołączył(a): N lip 24, 2011 21:08 Posty: 1
|
 Re: Wątpliwości :)
Zazdroszczę ludziom którzy nie mają wątpliwości, ale wydaje mi się, że w pewnuch momentach życia każdy ma jakieś wątpliwości i to jest normalne. Ostatecznie jesteśmy tylko ludzmi, czyli istotami myślącymi. Moje wątpliwości nie polegają na zastanawianiu się czy Bóg jest czy Go nie ma?. Zadaje sobie pytanie czy jest jakiś sens coś robić, czy mam jakiś wpływ na swój los? Święty Augustyn powiedział, że mamy kochać Boga, być ascetami, walczyć z ciałem, poszerzać wiedzę i być gotowym oddać życie za wiarę ale o tym czy złączymy się z Bogiem decyduje tylko On. Bóg wybierał ludzi i może ja nie jestem tą wybraną?
|
Pt lip 29, 2011 16:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wątpliwości :)
anita1990 napisał(a): Zazdroszczę ludziom którzy nie mają wątpliwości, ale wydaje mi się, że w pewnuch momentach życia każdy ma jakieś wątpliwości i to jest normalne. Ostatecznie jesteśmy tylko ludzmi, czyli istotami myślącymi. Moje wątpliwości nie polegają na zastanawianiu się czy Bóg jest czy Go nie ma?. Zadaje sobie pytanie czy jest jakiś sens coś robić, czy mam jakiś wpływ na swój los? Święty Augustyn powiedział, że mamy kochać Boga, być ascetami, walczyć z ciałem, poszerzać wiedzę i być gotowym oddać życie za wiarę ale o tym czy złączymy się z Bogiem decyduje tylko On. Bóg wybierał ludzi i może ja nie jestem tą wybraną? a to dobre  właśnie ty jesteś na pewno.Tych,którzy mają wątpliwości,błądzą-otacza wyjątkową troską.99 innych zostawi a ciebie będzie szukał 
|
Pt lip 29, 2011 18:39 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wątpliwości :)
Zadaje sobie pytanie czy jest jakiś sens coś robić, czy mam jakiś wpływ na swój los?
Bez względu na to czy Bóg jest czy go nie ma,każdy powinien mieć w życiu cel jako sposób samorealizacji.Na pewno nie warto żyć,zatracając się w pogoni za pieniądzem. Przykładów wiecznie zapracowanych milionerów mamy aż zanadto.A życie jest takie krótkie.Być dobrym na co dzień to podstawa.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pt lip 29, 2011 22:25 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: Wątpliwości :)
aniolek napisał(a): Cześć Wszystkim  A Wy jak szukacie odpowiedzi na nurtujące Was pytania dotyczące wiary? Do kogo się zwracacie w chwilach buntu? Z kim rozmawiacie na tematy, które intrygują Was a Wasze przekonania nie są do końca zgodne z nauką Kościoła? (32) i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Tak powiedział Jezus . A Paweł dodał: "Nieustannie się módlcie" ale nie zgodnie ze swoją wolą ale zgodnie z wolą Boga. I wtedy Bóg daje zrozumienie ponieważ: Bóg chce" (4) który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Ale na Jego warunkach. Dlatego tak dużo ludzi wierzy i jest tyle religii ponieważ większość ludzi chce dostosować wymagania Boga do swojego myślenia. A trzeba swoje myślenie i dostosować dostosować do wymagań Bloga.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Pt lip 29, 2011 23:32 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wątpliwości :)
i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Tak, poznaliśmy tę prawdę już na samym początku. Racjonalny umysł jest umysłem wyzwolonym.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
So lip 30, 2011 1:04 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: Wątpliwości :)
Kris65 napisał(a): i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Tak, poznaliśmy tę prawdę już na samym początku. Racjonalny umysł jest umysłem wyzwolonym. Na początku to robiłeś w pieluchy.Taki miałeś racjonalny umysł.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
So lip 30, 2011 15:59 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wątpliwości :)
Na początku to robiłeś w pieluchy.Taki miałeś racjonalny umysł.[/quote]
Jeżeli to ma być przenośnia,to przykład Boga jako istoty troszczącej się o losy ludzkości przedstawia się w wątpliwym świetle. Każdy normalny, dobry rodzic,dba o zapewnienie szczęścia swoim dziecim.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
So lip 30, 2011 16:15 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: Wątpliwości :)
Kris65 napisał(a): Na początku to robiłeś w pieluchy.Taki miałeś racjonalny umysł.
Jeżeli to ma być przenośnia,to przykład Boga jako istoty troszczącej się o losy ludzkości przedstawia się w wątpliwym świetle. Każdy normalny, dobry rodzic,dba o zapewnienie szczęścia swoim dziecim. Szczęścia czyli czego? pieluch , żarcia, mieszkania? to według ciebie jest szczęście?
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
So lip 30, 2011 17:15 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wątpliwości :)
Dla mnie szczęściem jest słodkie leniuchowanie,zajmowanie się tym ,czym lubię.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
So lip 30, 2011 17:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|