Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus.
Przepraszam nie wiem czy dobrze umieszczam mój post jeśli nie to proszę o przeniesienie.
Po krótce chce napisać jak moje życie wyglądało/wygląda i dlatego proszę o pomoc.
Jako dzieciak nieszczególnie interesował mnie kościół czyli rzadko chodziłem do kościoła,spowiadałem się itp... Tak samo w wieku dojrzewania bardzo rzadko uczestniczyłem w Mszy Świętej i spowiedzi dla mnie zanik wiary totalny.
Ale wszystko zmieniło się w czasie ostatnich Świąt Wielkanocnych coś jakby nawrócenie poczułem bardzo silną potrzebe chodzenia do spowiedzi do kościoła i teraz mój wielki problem po każdej z spowiedzi pojawiają sie nowe stare grzechy tzn.grzechy popełniane w młodosci i jakby ukryte w mojej świadomości a po każdej spowiedzi mam je przed oczyma i to za każdym razem inne i teraz to już sam nie wiem czy się z nich spowiadałem czy nie i czy nie popełniam grzechu świętokractwa.Proszę pomuszcie dusza mi nie daje spokoju niewiem co mam robić jestem na skraju wytrzymałości nerwowej. może to przez to że tak długo niewierzyłem.Boli strasznie czy juz niema dla mnie ratunku.Dobrzy ludzie pomóżcie.

Bóg wie, że żałujesz, a nie wymaga od nas abyśmy mieli pamięć twardego dysku, i nie rozlicza z każdej najdrobniejszej przewiny jak biegły księgowy.
Szczery żal za grzechy, które kiedyś nawet nie dostrzegałeś, powinny Cię uspokoić....św. Dyzma - dobry łotr, uzyskał odpuszczenie po akcie właśnie szczerego żalu.

Poza tym możesz powiedzieć na spowiedzi o tym co czujesz tak jak to zrobiłeś w tym poście.

Marku, po pierwsze i ostatnie - uwierz w Milosierdzie Boże! Bóg juz dawno Ci przebaczył, w Biblii jest napisane ...."choćby twoje grzechy były jak szkarłat- nad śnieg wybieleją..." Nasz Bóg jest Bogiem Milosci i przebaczenia, a co najciekawsze Jego najwiekszym pragnieniem jest wybaczać! A więc daj Mu wybaczyć. Jako Jezus przyszedł na ziemię nie do sprawiedliwych ale grzeszników czyli osobiscie przyszedł do Ciebie i bardzo bardzo chce żebyś przytulił sie do Jego Serca i zapomniał swoje grzechy, bo juz ich nie ma, nie istnieją! tylko uwierz w Boga Przebaczającego i weź sie za życie: może mógłbys komus pomóc?

Ja Ciebie nie rozumiem, przecież przy spowiedzi mówi się grzechy te co się pamięta i można pózniej dodać - i wiele innych o których teraz nie pamiętam, ksiądz na końcu daje rozgrzeszenie i gra gitara:)
Sumienie powinieneś mieć wtedy spokojne.

Tak Moi kochani tylko jak popełniło się swietokractwo to chyba tak to niedziała i jeszcze moja choroba która przyplątała się kilkanaście lat temu i nieużalam się nad sobą tylko tak to boli jakbym wogóle nie był w spowiedzi.
A jak widzę ludzi podchodzących do Spowiedzi i Komunii Świętej to tak Im zazdroszcze pojednania się z Bogiem.
Bóg Wam Zapłać za dobre rady kochani,będę często wracał do tych postów może to mi pomoże bo mądre rzeczy napisaliście, miłej Niedzieli wam życze.

Super, że Bóg Cię nawraca! Wierzę, że Bóg będzie prowadził Cię dobrymi drogami.

O ile się nie mylę (jeśli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi) na spowiedzi odpuszczane są wszystkie grzechy, nawet te, których zapomnieliśmy (mimo rachunku sumienia). Jeśli nam się przypomni grzech powszedni, to nie musimy go wyznawać. Jeśli nam się przypomni zapomniany grzech ciężki, to po prostu wyznajemy to i go na następnej spowiedzi (nie musimy od razu lecieć).

Jeśli mogę coś jeszcze podpowiedzieć, to skoro niedawno się nawróciłeś, postaraj się o zbudowanie solidnego fundamentu swojej wiary. Wcześniej czy później mogą przyjść jakieś trudności duchowe. Jeśli Twoja wiara będzie zbudowana na solidnym fundamencie, na skale, to nic się jej nie stanie. Jeśli natomiast na fundamencie zbudowanym z piasku (np. z samych emocji), to może nie przetrwać prób i trudności. Wierzę, że Twoja wiara przetrwa!

Bóg z Tobą!