Z góry zaznaczam, że jestem nowy na forum (choć czytam je od jakiegoś czasu i mam pojęcie o jego funkcjonowaniu). Nie mam na celu nikogo w tym temacie obrażać. Chciałbym się od Was dowiedzieć, czemu uważacie, że ateizm jest bezsensowny, nielogiczny, absurdalny. Czytałem ostatnio temat poruszający teorię ewolucji. Uważacie, że ateiści są bezmyślni bo nie wierzą w Waszego bożka, bo coś musiało zapoczątkować ewolucję? Jako ateista uważam więc, że skoro nie wiemy co ją zapoczątkowało, to nie wiemy. Proste? Bo niektórym forumowym "bojówkom" nawet przez myśl nie przejdzie to, że ktoś nie wie wszystkiego i nie bierze wszystkiego, czego nie rozumie, na wiarę. Przed Kopernikiem katolicy myśleli, że Ziemia jest płaska, bo nie wiedzieli, że tak nie jest, ale byli święcie przekonani, że mają monopol na "wiedzę" i każdy, kto twierdzi inaczej, powinien spłonąć na stosie. Dziś katolicy twierdzą, że nawet gdy człowiek wziął się z ewolucji, to ewolucję zapoczątkował Bóg (taki nowoczesny model katolicyzmu). Dlaczego nie możecie przyjąć, że nie wiemy co ją zapoczątkowało? Śmieszą mnie poglądy, że ateizm to urojenie, że uroiliśmy sobie brak Boga. Moim zdaniem, jak i każdego myślącego człowieka, uroić można sobie coś, co nie jest oczywiste. Bóg taki nie jest. Nie widać go, ani nic o nim nie świadczy. Tak samo, ateiści nie mają potrzeby udowadniania NIE ISTNIENIA Boga, ponieważ udowadnia się, że coś jest. Dopóki nie ma dowodów, istnieje domniemanie nieistnienia. Chciałbym jeszcze tylko dodać, że ateizm nie jest wiarą, tylko poglądem o braku sensu wiary, ponieważ żadna istota wyższa nieistnieje. Nie jest to wyznanie. My, ateiści, nie wierzymy w nieistnienie, tylko w ogóle nie rozważamy wiary jako rozsądnej opcji, żadna wiara nas nie dotyczy. To tak, jakby twierdzić że "brak samochodu" też jest modelem auta, bo na pytanie: jaki masz samochód, możesz odpowiedzieć, że nie masz żadnego. Co o tym myślicie? Pytanie to kieruję do ludzi wszystkich wyznań jak i ich braku na tym forum. Mam przeciwne poglądy do większości z Was, liczę się z tym, ponieważ w końcu jest to forum ludzi wierzących, jak sama nazwa wskazuje, może to powodować konflikty, więc proszę o kulturalną dyskusję na ten temat.

To troszkę bezsensowna dyskusja (dlatego rzadko biorę w niej udział), bo wierzący mówią, ze wiara nie wyklucza nauki, a nauka nie wyklucza wiary. Natomiast ateiści mówią, ze nauka nie potwierdza wiary więc jej nie ma. Dla nas największym autorytetem jest Bóg, dla ateistów człowiek. Zapominają przy tym często, że wielu naukowców, wręcz większość to byli ludzie wierzący i w swych odkryciach podziwiali stworzony przez Boga świat.

p.s. Zachowaj na tyle kultury aby unikać sformułowań typu "wasz bożek".

Czy można dyskutować z kimś, kto sam nie wie, że swój światopogląd też tylko opiera na wierze?

Raz zgodzę się z Maluczkim (oby nie weszło mi to w krew): ateizm jest pewnym wyznaniem wiary.

Najpierw postudiują na forach ateistycznych (przygotowując się równolegle do bierzmowania), potem sądzą, że usłyszanymi tam 'dogmatami' wyprowadzą teistów na jedynie słuszną drogę. Dzieciaki...
Ktoś już nawet policzył, ile jest tych prawd jedynie słusznych, których wierzący nie chcą przyjąć mając ograniczone pojmowanie świata.
Jak przyglądałeś się temu forum to znajdziesz tu już gotowce. Rozmawiano o tym.

Właśnie!
Niektórzy ludzie, a mamoniarze w szczególności, muszą sobie dziesięć razy powtórzyć, zanim cokolwiek zrozumieją.
Pro pubilco bono, powtórzymy!

Maluczkiego bierz z poprawką, to taka jedyna w swoim rodzaju maskotka, nie obrazaj się na nią

Maluczki to przykład tego jak szkodliwe jest chrześcijaństwo.

Jesli szanujesz ludzi pozostań ateistą (lub wybierając religię odrzuć te tzw abrahamowe)
Jako chrześcijanin bedziesz musiał wszystkich wokół obrażać wyzywając od mamoniarzy, zboczeńców, głupców...itd..

To nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem jest raczej bliższe twojej postawie.

To dlaczego jest to takie typowe w wśród wyznawców tej jakże poodzielonej religii?

Jeśli jedni chrześcijanie tych drugich tak chetnie wrzucają do piekła, to trudno oczekiwac by innych darzyli miłością.

Tylko Jezusa żal. Oddać swoje życie za takie coś. Ale każdy popełnia błędy. Może tym razem by za nikogo nie umarł, poprostu niewarto.

Piszesz zdanie że nie masz zamiaru nikgo obrażać, a już w następnym to robisz.

Przed Kopernikiem katolicy myśleli, że Ziemia jest płaska, bo nie wiedzieli, że tak nie jest, ale byli święcie przekonani, że mają monopol na "wiedzę" i każdy, kto twierdzi inaczej, powinien spłonąć na stosie.
Jeżeli nie chcesz być jak inni wojujący ateiści to przydałoby się szersze spojrzenie, a nie tylko katolicy to katolicy tamto. Teoria płaskiej ziemi, w tamtych czasach była najbardziej przystepną i to nie katolicy, a owczesna nauka tak założyła. To że ludzi palno na stosach to nie wina ogólnie pojętych katolików, a błędy owczesnego Kościoła i jego hierarchów.
Dziś katolicy twierdzą, że nawet gdy człowiek wziął się z ewolucji, to ewolucję zapoczątkował Bóg (taki nowoczesny model katolicyzmu). Dlaczego nie możecie przyjąć, że nie wiemy co ją zapoczątkowało?
Jestem katolikiem, i wcale nie twierdzę że człowiek wział się z ewolucji. Od jakiś drobno ustrojów, aż do małpy, a z małpy do człowieka haha, a za milion lat ludzie będą mieli cztery ręce i 6 nóg.
Nie widać go, ani nic o nim nie świadczy.
To że nie widać, nie znaczy że nic o nim nie świadczy.
Tak samo, ateiści nie mają potrzeby udowadniania NIE ISTNIENIA Boga, ponieważ udowadnia się, że coś jest. Dopóki nie ma dowodów, istnieje domniemanie nieistnienia. Chciałbym jeszcze tylko dodać, że ateizm nie jest wiarą, tylko poglądem o braku sensu wiary, ponieważ żadna istota wyższa nieistnieje. Nie jest to wyznanie. My, ateiści, nie wierzymy w nieistnienie, tylko w ogóle nie rozważamy wiary jako rozsądnej opcji, żadna wiara nas nie dotyczy. To tak, jakby twierdzić że "brak samochodu" też jest modelem auta, bo na pytanie: jaki masz samochód, możesz odpowiedzieć, że nie masz żadnego.
Ateista jest tak samo wierzący jak katolik, muzłmanin... tyle że nie praktykuje. Ateizm jest formą wiary.

W tytule piszesz o jakiś faktach, ale w tekscie jakoś ich nie wiedzę i nie wiem do czego miałby się odnosić.

Poza wiarą, podobieństwa też są takie, że ateizm podobnie jak katolicyzm nie daję żadnego doświadczenia duchowego. To tylko intelektualne rozkminy, bądz emocjonalne uniesienia

,,Tylko Jezusa żal. Oddać swoje życie za takie coś. Ale każdy popełnia błędy. Może tym razem by za nikogo nie umarł, poprostu niewarto. "


To nie Pan Jezus błędy popełnia, tylko my . Może często zapominamy o miłości. Kiedy święty Piotr uciekał z Rzymu ujrzał Jezusa, który wchodził do Rzymu i Pan mu powiedział, że idzie tam by powtórnie oddać Swe życie...

A byłeś katolikiem

A ja rozumiem skąd u Alperta takie odczucia. Jak się czyta na tym forum wypowiedzi niektórych – katolików zwłaszcza – to naprawdę często można odnieść wrażenie, że to religia nienawiści. Jasne że to nie dotyczy wszystkich, ludzie są różni. Ale nie zmienia to faktu, że często ten obraz chrześcijaństwa, przedstawia się raczej nienajlepiej...



Alpert, a tak z ciekawości, Ty wierzysz w Jezusa i jego zmartwychwstanie? Mnie się wydawało, że jesteś ateistą, ale może tylko mi się wydawało...