Autor |
Wiadomość |
jacekhe
Dołączył(a): So cze 18, 2011 16:52 Posty: 2
|
 Bóg mnie opuszcza?
Witam jestem Jacek mam 24lata w tą środę zdiagnozowano u mnie czerniaka oka prawego, załamałem się totalnie na internecie się naczytałem że usunięcia gałki to konieczność w iluś tam przypadkach. NIE wiem co mam robić mam zonę też jest zmartwiona, udaję że jest dobrze ale w psychice jak ktoś by mi łopatą w twarz dał. Zastanawiam się dlaczego ja czego Bóg mnie tak doświadcza przecież ja nic takiego nie zrobiłem nigdy nikomu krzywdy nie wyrządziłem. Wszystko mi się sypie czuję że Bóg mnie nie kocha skoro taką dostałem od niego chorobę. Nie mówiąc żonie przygotowuję się na najgorsze że mogę długo nie pożyć ona nie wie jakie mam myśli bo by zamartwiła się a tego nie chcę. Mamy ciągle pod górkę od 3 lat teraz jak chcieliśmy postawić domek to dosiedziałem się że mam coś takiego w oku, wspierają mnie ale jednak jakiś niesmak jest. Czasami nawet płaczę bo nie mogę się oswoić nie pokazuje ze jestem slaby nikomu ale jest mi okropnie ciężko. Dlaczego ja za co?
|
So cze 18, 2011 16:55 |
|
|
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Witaj! O ile w ogóle istnieje jakiś Bóg, to dopuszcza On o wiele straszniejsze rzeczy niż Twoja historia z okiem. A dlaczego taki jest skoro nieomylny ponoć papież pisze - Bóg jest miłością, a do tego jeszcze jest wszechmogący! Oto jest zagadka dla chrześcijanina - o co mojemu Ojcu chodzi?
Ja Tobie radzę, staraj się wykrzesać z siebie jak najwięcej optymizmu i wiary w to, że będzie dobrze, bo niezależnie czy Bóg jest czy nie, wiara ma moc i jest to udowodnione.
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
So cze 18, 2011 17:08 |
|
 |
Hieronim
Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 17:36 Posty: 64
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
jacekhe napisał(a): Witam jestem Jacek mam 24lata w tą środę zdiagnozowano u mnie czerniaka oka prawego, załamałem się totalnie na internecie się naczytałem że usunięcia gałki to konieczność w iluś tam przypadkach. NIE wiem co mam robić mam zonę też jest zmartwiona, udaję że jest dobrze ale w psychice jak ktoś by mi łopatą w twarz dał. Zastanawiam się dlaczego ja czego Bóg mnie tak doświadcza przecież ja nic takiego nie zrobiłem nigdy nikomu krzywdy nie wyrządziłem. Wszystko mi się sypie czuję że Bóg mnie nie kocha skoro taką dostałem od niego chorobę. Nie mówiąc żonie przygotowuję się na najgorsze że mogę długo nie pożyć ona nie wie jakie mam myśli bo by zamartwiła się a tego nie chcę. Mamy ciągle pod górkę od 3 lat teraz jak chcieliśmy postawić domek to dosiedziałem się że mam coś takiego w oku, wspierają mnie ale jednak jakiś niesmak jest. Czasami nawet płaczę bo nie mogę się oswoić nie pokazuje ze jestem slaby nikomu ale jest mi okropnie ciężko. Dlaczego ja za co? Nie poddawaj się i nie staraj się roztrząsać ,dlaczego Ja i za co, postaraj się zawierzyć Bożemu Miłosierdziu.Pomodlę sie za Ciebie.Trzymaj się.
_________________ Kiedy człowiek z otwartym sercem kroczy drogą wiary, może zbliżyć się do Boga i czynić cuda.
|
So cze 18, 2011 20:12 |
|
|
|
 |
kredka111
Dołączył(a): N maja 15, 2011 16:57 Posty: 113
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
jacku, ja tez od dzisiaj będę sie modlic za Ciebie. Pamietaj, że b. wiele osób wychodzi z raka, nawet nikt o tym nie wie, bo luzdie nie mówią często że choruja i sie leczą, natomiast jak ktoś umiera to wszyscy o tym mówią i wydaje sie już że jak rak to śmierć, a to nieprawda. Trudna jest wiara w takich okolicznosciach, ale to nie znaczy że się masz poddac i zwątpić w Boga i Jego Miłość, wręcz przeciwnie, musisz jak Abraham stanąć w wyłomie i się nie zawiedziesz. Dobrze, że tu napisałeś, bo napewno wielu ludzi będzie się za Ciebie i wogóle za Was modliło. Ja to mam swoje prywatne wytlumaczenie na pytanie dlaczego dobrym ludziom sie przytrafiają takie cięzkie doswiadczenia? ano wg mnie to dlatego że Ci nie przeklinają nie zlorzeczą Bogu i bliźnim tylko raczej jeszcze mocniej chwytaja się Bożej szaty a wkonsekwencji ich relacja z Bogiem się zacieśnia, a o to chodzi. Przyjdzie dzień, że będziesz zdrowy i domek wybudujesz, na Bożą chwałę!
|
So cze 18, 2011 21:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Jacku. Nie rozczytuj się w intenecie na temat chorób. Lekarze przekazują pacjentom prawdę, taki mają obowiązek. Porozmawiaj z lekarzem. Twoja reakcja jest całkowicie naturalna, ale optymizm i zaufanie Bogu są tak samo ważne jak terapia medyczna w powrocie do zdrowia. Zmarwienie tylko pogarsza stan zdrowia. Bóg jest niezwykle blisko Ciebie...
|
So cze 18, 2011 21:26 |
|
|
|
 |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Nie martw się.
Życie człowieka jest tymczasowe, jest krótkim złudzeniem, które zawsze kończy się w ten sam sposób. Królestwo Boga "nie jest z TEGO" świata, więc nie warto martwić się przesadnie o to, w jakim stanie jesteśmy dzisiaj, w jakim będziemy jutro.
Nawet mechanika kwantowa mówi, że wszystko jest złudzeniem: nasze ciało, nasze zdrowie, nasze samopoczucie, nasze "ja".
Wierzę, że sam Bóg nie zsyła na człowieka cierpień, że są one wynikiem działania grzechu - rabunkowa gospodarka zasobami dokonywana przez człowieka, kurczenie się powłoki ozonowej, toksyczne dodatki do żywności, większa skłonność u ludzi do powstawania zmian nowotworowych... Jeśli tak na to spojrzysz, okaże się, że Bóg wcale nie musi być tym "złym".
Więcej, wierzę, że Bóg może Cię wyleczyć, że Twoja wiara może Cię uzdrowić - sam byłem świadkiem takich "cudów", osoby w ten sposób uzdrowione żyją do dziś!
Zastanów się, co Bóg chce Ci powiedzieć, zastanów się, z jakim dystansem zaczniesz teraz podchodzić do wielu rzeczy. Coś, co postrzegasz jako tragedię i koniec świata może być początkiem czegoś nowego, "wyzwoleniem", początkiem nowego życia.
Sam proszę Boga o wiele rzeczy (czasami pewnie o zbyt wiele) - i wiem, że modlitwa nigdy nie pozostaje bez odpowiedzi. Dlatego, serdecznie Ci radzę, spróbuj:
- modlić się - nie koniecznie o zdrowie, Bóg wie, czego Ci potrzeba - modlić się stale, to znaczy: często - poprosić o modlitwę innych ludzi, znajomych, przyjaciół, itp. - spróbować zmienić się na lepsze: być bardziej życzliwym wobec innych ludzi, codziennie robić coś dobrego, okazywać hojność, wyrozumiałość, współczucie, itp. - modlić się za wstawiennictwem świętych patronów, np. Św. Rity, św. Tadeusza, Św. Jacka, Św. Ekspedyta, Bł. Jana Pawła II, Bł. Alfonsa Mazurka itp. - modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia - modlić się odmawiając Różaniec, może nawet Nowennę Pompejańską
Ale tak naprawdę, wszystko sprowadza się do wiary w to, że Bóg może uzdrowić każdego, wszystko wyżej opisane to zaledwie półśrodki do tego, żeby stać się lepszym człowiekiem. Stań się takim, może nawet bez oka, ale wejdziesz do Królestwa Bożego - gdzie każde Twoje cierpienie nabierze sensu - każde Twoje zmagania tu, na ziemi okażą się krokiem w kierunku osiągnięcia Wieczności.
Dlatego, nie załamuj się, nie martw się, nie przestawaj się uśmiechać, zaufaj Bogu i niech się dzieje, co chce! -
|
So cze 18, 2011 21:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Jacku: spróbuj wziąć sobie głęboko do serca słowa zephyra, to wspaniała recepta na godne życie...modlitwy wybierz sobie takie, które Ci są najbardzie bliskie.
|
So cze 18, 2011 23:19 |
|
 |
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
zephyr7 a roczne dziecko zgwałcone przez dorosłego tez jest winne tego ze moze zgrzeszyło? A człowiek rodzący sie z powaznymi problemami zdrowotnymi czym zgrzeszylo?
jacekhe mysl pozytywnie, módl się, zawierz Bogu problemy. I oprócz proszenia zmień coś w swoim życiu, coś co robisz złego. Żeby nastapiło uzdrowienie zazwyzaj musi iść za tym jakaś przemiana , musisz stać się lepszym człowiekiem. Nie mówie ze jestes zły, ale każdy z nas ma coś do zmienienia w sobie. Każdy z nas czasem postepuje zle i musi się doskonalić. Musisz też koniecznie wybaczyć wszystkim do których czujesz jakiś żal.
Możesz pojechać na msze o uzdrowienie do Ojca Witko, ale jak pisałem, nie sądze byś został uzdrowiony jeśli za tym nie pójdzie jakaś przemiana wewnętrzna w Tobie.
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
N cze 19, 2011 15:16 |
|
 |
kredka111
Dołączył(a): N maja 15, 2011 16:57 Posty: 113
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
labcio, uwazasz, że na uzdrowienie trzeba sobie wlasnymi ręcami zapracowac? nie zgadzam sie. Jest wiele świadectw uzdrowień ludzi bardzo niedoskonalych. Jezus powiedział że chorzy potzrebują lekarza, nie zdrowi, i przyszedł do chorych tych duchowo i fizycznie, bo oni go potrzebują. Z tego co o. witko uczył i co zgadza sie z Biblią to przeszkodą do uzdrowienia może być: 1. niewyznany grzech Iz 59,2 2. nieprzebaczenie Mat 6,14 3. nieposłuszeństwo- 1jan 3,21 4. niewłaściwe motywy Jakub 4,3 te wszystkie warunki mogą byc w jednej chwili spełnione, a doskonalenie które proponujesz to jest konieczne, ale myslę że nie jest na to czas w tej konkretnej chwili Jacka.
|
N cze 19, 2011 15:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
gargamel napisał(a): Witaj! O ile w ogóle istnieje jakiś Bóg, to dopuszcza On o wiele straszniejsze rzeczy niż Twoja historia z okiem. A dlaczego taki jest skoro nieomylny ponoć papież pisze - Bóg jest miłością, a do tego jeszcze jest wszechmogący! Oto jest zagadka dla chrześcijanina - o co mojemu Ojcu chodzi?
Ja Tobie radzę, staraj się wykrzesać z siebie jak najwięcej optymizmu i wiary w to, że będzie dobrze, bo niezależnie czy Bóg jest czy nie, wiara ma moc i jest to udowodnione. Tylko jest zagadką, gdy patrzymy poprzez pryzmat zycia doczesnego. Liza napisał(a): Jacku. Nie rozczytuj się w intenecie na temat chorób. Lekarze przekazują pacjentom prawdę, taki mają obowiązek. Porozmawiaj z lekarzem. Twoja reakcja jest całkowicie naturalna, ale optymizm i zaufanie Bogu są tak samo ważne jak terapia medyczna w powrocie do zdrowia. Zmarwienie tylko pogarsza stan zdrowia. Bóg jest niezwykle blisko Ciebie... Dokładnie tak...módl się, walcz o życie, nie trać nadziei.. Nie zamartwiaj sie, z rakiem się wygrywa http://raknroll.org/
|
N cze 19, 2011 16:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Ja na Twoim miejscu zapisałbym się do psychologa i systematycznie do niego chodził, żeby móc mówić szczerze co myślę i co się dzieje w mojej głowie. Najważniejsze to nie zostać z problemami samemu. Poza tym porozmawiałbym jednak szczerze z własną żoną, jeśli nie z nią, to z kim można być całkiem szczerym? Poza tym musisz szczerze wierzyć że uda Ci się wygrać z chorobą, bo z raka na prawdę da się wyleczyć. Jako ateista nie wierzę że modlitwa może cokolwiek dać, ale jeśli ona ma sprawić że uwierzysz w to że możesz wyzdrowieć, to możesz się modlić...
|
N cze 19, 2011 19:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Ateista ma psychologa, wierzący ma nadzieję ulokowaną w Bogu, psycholog katolicki może nawet do Niego podprowadzić. Zwykle na oddziałach onkologicznych są i psycholodzy. Nadzieja jest potężnym terapeutykiem, wyzwala siły potrzebne do walki z przeciwnościami losu o których istnieniu nie mamy pojęcia. Masz dla kogo żyć, więc poszukaj nadziei w zakamarkach duszy i walcz. Z pewnością znajdą się osoby na forum, które będą Cię wspomagały modlitwą.
|
N cze 19, 2011 20:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Liza napisał(a): Z pewnością znajdą się osoby na forum, które będą Cię wspomagały modlitwą To akurat jest udowodnione badaniami naukowymi, że nie pomaga chorym  No chyba że Bóg zrobił naukowcom na złość i akurat nie wysłuchał tych modlitw, które uczestniczyły w badaniach 
|
N cze 19, 2011 22:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
lochfyne napisał(a): To akurat jest udowodnione badaniami naukowymi, że nie pomaga chorym  No chyba że Bóg zrobił naukowcom na złość i akurat nie wysłuchał tych modlitw, które uczestniczyły w badaniach  Czytaliśmy więc inne badania i przeprowadzaliśmy rozmowy z innymi lekarzami. Ateiści to biedni ludzie w sytuacjach granicznych i te sytuacje czasem sprzyjają nawracaniu. Wierzącemu towarzyszy nadzieja, a ateiście- strach przed śmiercią? Rozpacz prędzej opanuje wierzącego Bogu czy ateiście? Człowiek wierzący umiera z godnością dziecka Bożego, ateiści często złorzeczą Bogu i księżom, którzy nieśmiało zaglądają do pokoju chorego licząc na rozmowę.
|
N cze 19, 2011 23:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg mnie opuszcza?
Liza napisał(a): lochfyne napisał(a): To akurat jest udowodnione badaniami naukowymi, że nie pomaga chorym  No chyba że Bóg zrobił naukowcom na złość i akurat nie wysłuchał tych modlitw, które uczestniczyły w badaniach  Czytaliśmy więc inne badania i przeprowadzaliśmy rozmowy z innymi lekarzami. Ateiści to biedni ludzie w sytuacjach granicznych i te sytuacje czasem sprzyjają nawracaniu. Wierzącemu towarzyszy nadzieja, a ateiście- strach przed śmiercią? Rozpacz prędzej opanuje wierzącego Bogu czy ateiście? Człowiek wierzący umiera z godnością dziecka Bożego, ateiści często złorzeczą Bogu i księżom, którzy nieśmiało zaglądają do pokoju chorego licząc na rozmowę. Po pierwsze coś chyba pomyliłaś, ja mówię że modlitwa innych, nie pomaga osobie chorej. Wpływu cudzej modlitwy na czyjeś zdrowie po prostu nie ma. Jak się ktoś sam modli i wierzy że modlitwa i Bóg mu pomogą w wyzdrowieniu to oczywiście może mu to pomoc... Po drugie to raczej nie ateiści o których mówisz. Powiedziałbym że to chwilowo niewierzący, którzy nie przemyśleli sobie odpowiednio swojego światopoglądu, skoro nadejście śmierci sprawia że są gotowi uwierzyć  Prawdziwy ateista jest tak samo pogodzony ze swoim losem jak prawdziwy wierzący... Po trzecie to kto jest bardziej pogodzony ze śmiercią to bezsensowna dyskusja, więc ja sobie ją daruję. Bo jak widzę zdanie "Człowiek wierzący umiera z godnością dziecka Bożego" to widzę że nic mądrego by z tej dyskusji nie wynikło. A przykład tego tematu pokazuje że jak widzisz nie wszyscy wierzący są tak pogodzeni ze swoim losem jaki Wam Bóg zapisał jak Ci się wydaje...
|
N cze 19, 2011 23:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|