Skoro życzeniem Boga jest to, żeby ludzie w Niego wierzyli, dlaczego nie "programuje" nas tak, żebyśmy wyznawali Go bez zewnętrznej ingerencji, tylko konieczne jest najpierw odpowiednie uświadomienie religijne przez innych ludzi? Proszę nie tłumaczyć tego ingerencją w wolną wolę, bo nie chodzi mi tu o żaden przymus-zakładam, że takie "programowanie" nie zmuszałoby do wiary, a jedynie dawałoby jej zaczątek, z którym każdy, wedle własnej wolnej woli, zrobiłby to, co by chciał.

Każdy człowiek rodzi się "zaprogramowany", zawsze ludzie wierzyli.
Tylko gdy porzucili prawdziwego Boga tworzyli sobie wizje Boga/bogów wedle własnych upodobań, potrzeb.
Osoby, które zupełnie odrzuciły wiarę w Boga, też wierzą, że Bóg nie istnieje.
Własnie tak człowiek robi - wedle własnej woli, to co by chciał.

Taki zaczątek każdy w sobie ma. Stąd właśnie wiara od początku ludzkości jest regułą, a ateizm wyjątkiem.

Chyba żartujecie. Słyszeliście o chociaż JEDNYM przypadku osoby, która przez całe życie była odizolowana od jakiejkolwiek informacji na temat chrześcijańskiego Boga i sama z siebie doznała olśnienia wierząc nie tylko w jakiekolwiek bóstwo, ale jeszcze w to jedyne prawdziwe? To po co wysyła się misjonarzy na odległe lądy? Czyżby Bóg nie mógł bez ludzkich pośredników uświadomić komu trzeba, że właśnie w Niego należy wierzyć?

Dlaczego Bóg nie zaszczepia w ludziach wiary w siebie?

Wtedy nie moglby sie znecac nad ludzmi bo by nie wypadalo.

Słyszeliśmy, mało tego on ogłosił swój przypadek całemu światu - Andre Frossard.

Jasne że mógłby, ale nie chce tego robić na większą skalę. Chce, żeby ludzie sami o Nim świadczyli.

To, ze jego rodzice w sposobie wychowania nie zawarli religii nie oznacza, ze Andre Fossard byl odizolowany od informacji o chrzescijanstwie. Przypuszczam, ze Peterowi chodzilo o przyklad osoby, ktora bedac kompletnie odizolowana od informacji o chrzescijanstwie doszla niezaleznie do identycznych wnioskow odnosnie Boga co chrzescijanie.

Nie bardzo rozumiem dla czego Bóg miałby zaszczepiać wiarę w siebie samego. To trochę tak jak gdyby chcieć komuś zaszczepiać wiarę we własne człowieczeństwo. Człowiek z natury jest wierzący (homo – religiosus). Wynika to z faktu, że posiada w sobie boski „rdzeń” (boski pierwiastek) który łączy go bezpośrednio ze Stwórcą. Mało tego, wszystko w pewnym stopniu jest nim samym, jest Bogiem, a dokładniej, jego własnym „ciałem”. W takim razie dla czego nie wszyscy w Niego wierzą? Instynktownie wszyscy, jednak instynkt zresztą jak każdy inny można zagłuszyć (wyprzeć), a dzieje się tak wtedy gdy intelekt góruje nad czuciem.
Oczywiście to nie oznacza że intelekt nie powinien się rozwijać, wręcz przeciwnie, chodzi jednak o to aby czucie i intelekt rozwijały się równocześnie. Przykładem mogą być ludy pierwotne, one jeszcze nie zatraciły tego instynktu wiary

Bóg nikogo w nic nie programuje, bo Bóg szanuje naszą wolność.
Jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, więc mamy wszelkie możliwości by odkrywać Boga, naszego Ojca, w Bogu Ojcu, naszego Brata w Jezusie Chrystusie i źródło naszego życia w nieustannie bijącym zdroju Ducha Świętego.

Jak słusznie zauważył buscador, każdy człowiek nosi w sobie Boski pierwiastek, nieśmiertelną wieczną duszę. Czy ona jest częścią Boga, czy stworzeniem, zostawmy może teologom i filozofom.
Z pewnością jednak, dusza, która jest rdzeniem człowieka, ma każdego z nas do Boga prowadzić, a w szczególności pozwalać człowiekowi na przyjęcie Objawienia Bożego i następującą po tym wiarę w Boga.
W tym więc kontekście, pytanie w tytule tematu nie ma sensu. Wszystko jest w istocie człowieka tylko człowiek ma to odkryć w sobie. I nie jest to żaden program, tylko naturalny rozwój świadomości człowieka, tego kim jest i skąd pochodzi.

Możliwe że "zalążek wiary" jest ale czy koniecznie w Chrześcijaństwo? oO
O ile wszyscy wiecie, wasi rodzice zanieśli was do kościoła i ochrzcili. Potem w przedszkolu od najmłodszych lat była religia ( ja miałem). Podstawówka, liceum WSZĘDZIE RELIGIA!!! Nie śmierdzi wam tu Indoktrynacją?!
Pomyślcie co by było gdyby tak samo "wszczepiano" w was wiare w Kriszne, Zeusa, Thora, Ra itd.
Też byście pisali o zaszczepionej religii jak teraz o tym? Jestem pewny że tak.
Myśle, żę każdy katolik powinien usiąść i zadaj sobie pytanie "Czy to naprawde ma sens?".

Szczególnie Chrystus, który jest Bogiem znęcał się nad tymi, którzy Go ukrzyżowali, prawda?

Badania interdyscyplinarne nad naturą człowieka dowodzą, że człowiek jest istotą religijną, zawsze taki był mimo różnorodnego charakteru religijności. Jedynie wiara jest sprawą łaski. Tę możemy przyjąć lub odrzucić.

Nie ale Jahwe nakazujący wymordowanie całego miasta, wraz z kobietami i dziećmi to całkiem niezły przykład, prawda?

"Nie ale Jahwe nakazujący wymordowanie całego miasta, wraz z kobietami i dziećmi to całkiem niezły przykład, prawda?"

Proszę przykład, bo zdaje mi się, że nastąpiło poplątanie gatunków literackich.