Otóż intryguje mnie jedna kwestia. Kuszenie Jezusa na pustyni. Szatan mówił

1."powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem"
2."Rzuć się w dół , a ja na rękach nosić cię będę"
3."Dam Ci to wszystko" (w sensie całą ziemię)

Szatan oferował jedzenie, bezpieczeństwo , władzę/swobodę/wolność. Jezus kulturalnie odmówił. Intryguje mnie tylko czemu sam później ludziom oferował dokładnie to samo ?

1.Rozmnożenie chleba i ryb
2.Uciszenie Burzy
3.Królestwo niebieskie

Jezus czyniąc cuda kusił ludzi dokładnie tak samo jak Szatan
"pokłońcie się przed Bogiem a dostaniecie chleb, wasze dzieci wyzdrowieją a na koniec czeka was królestwo niebieskie". Tylko królestwo niebieskie jest obiecane w niebie. Całą resztę załatwiał tu na ziemi (czyli tak jak oferował Szatan).
W Braciach Karamazow, kiedy Iwan opowiada historię inkwizytora pada wniosek ,iż Jezus powinien zachowywać się jak Szatan. Dawać ludziom chlebem, bezpieczeństwem i wolnością gdyż oni sami w swej masie są zbyt słabi by żyć tylko perspektywą śmierci. Ja doszedłem do wniosku ,że Bóg robił tak ,ale tylko za życia Jezusa. Czemu przestał ? Albo powinien odrzucić ten środek "kuszenia" albo stosować go konsekwentnie z równymi prawami dla tych którzy nie mieli szans dopchać się do mesjasza. Ponad to czy skoro Szatan oferował rozmnożenie chleba to czy rozmnożenie chleba uczynione przez Jezusa można uznać za cud uczyniony przez Boga ?

Uff... rozpisałem się , ale mam nadzieje ,że udało mi się przekazać moje wątpliwości

A wiec Twoim zdaniem Jezus jest Szatanem czy jak? A może tylko czerpie z jego pomysłów?
Zacznijmy od tego, że Jezus nie kusił, a Szatan natomiast jak najbardziej. Przedstawione sytuacje może i są podobne do siebie, ale tylko wyrwane z kontekstu, gdyż Szatanowi chodziło o kompromitacje Jezusa, pokazanie jego słabości natomiast samemu Chrystusowi o coś całkiem innego

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła. Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie odczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem". Odpowiedział mu Jezus: "Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek".
Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł diabeł do Niego: "Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje". Lecz Jezus mu odrzekł: "Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz".
Zaprowadził Go też do Jerozolimy, postawił na narożniku świątyni i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest bowiem napisane: Aniołom swoim rozkaże o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień". Lecz Jezus mu odparł: "Powiedziano: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego".
Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu.
[Łk 4,1-13]


Szatan nie oferował jedzenia, a raczej żądał dowodu od Jezusa, że jest Synem Bożem. Szatan nie mówił "dam Ci chleba", ale "skoro jesteś Bogiem to sobie zrób". Istotą tej pokusy wcale nie jest zaspokojenie głodu, ale raczej coś w rodzaju "wejścia na ambicję" - skoro jesteś taki wielki to pokaż, a jeśli nie pokażesz to może jesteś nikim, tak więc nie o chleb tu chodzi.


Przeczytaj powyższy fragment Ewangelii .

Czyli z tego wynika ,że Szatana nie ma żadnej mocy ? Jedyne co może robić to kusić słownie? Nie ma żadnej "mocy" do zaoferowania ? Jeżeli ktoś "czyni cuda" to pewne jest ,że jego moc pochodzi od Boga?

Uwaga techniczna, jak widać warto korzystać z Biblii, niż z pamięci coś tam pisać i to tak niedokładnie.

Nad Jezusem Szatan nie miał żadnej mocy, jednak jest ojcem kłamstwa, kusicielem, przeciwnikiem Boga. Czy zatem Szatan może czynić cuda? Uzdrawiać, wskrzeszać? Nie, może okłamać, skusić, jego działanie jest karykaturą działania Boga, sam nic nie może, posługuje się pachołkami, aby pokonać Boga. Bóg, mając realną moc, pokonuje śmierć i tu się kończą możliwości Szatana, bo co może zrobić więcej?

Może się nie znam, ale czy szatan czasem nie namawiał Jezusa do tego, aby ten skorzystał z własnej mocy?

To jaka jest w takim razie zasługa Jezusa, że mu nie uległ? Chyba żadna.

I w takim razie nie było to żadne prawdziwe kuszenie tylko teatr nie wiadomo czemu tak nazywany.

To co uczynił Bóg dla mnie nie śmiem określać jako żadna zasługa. Jednak to że Szatan nie miał żadnej władzy, nie upoważnia do wniosku że Jezus nic nie zrobił. Masz po prostu inne spojrzenie.

Dziwni "ludzie" i Bog i diabel.
Diabel wyczuwa roznice miedzy o.Pio a JPII, jak oswiadcza Gabriele Amorth, a Boga Jezusa poznac nie umie.
Bog Jezus chodzi z diablem po gorach i slucha pitolenia choc wie o co diabel spyta i jaka bedzie odpowiedz. Po co to udawanie przed smiertelnym wrogiem i to w cztery oczy?

A skąd pomysł że Jezus wiedział o co zostanie zapytany? Zresztą jak to często bywa scena ma swoje przesłanie, a wszyscy analizują ją w sposób literalny, odkrywając dziesiąte dno, którego nie ma.

Nie chodzi o to konkretne słowo. Wytłumacz mi lepiej dlaczego "kuszeniem" nazywa się coś co z założenia nie może skończyć się ulegnięciem pokusie przez stronę kuszoną. Powinno to się chyba nazywać "złudzeniem kuszenia" albo "rzekomym kuszeniem".

Nie widzę powodu, aby określać to inaczej niż kuszenie. Miało miejsce kuszenie? Miało. Czy termin kuszenie uzależniony jest od efektu jaki daje, lub od podatności kuszonego, czy znaczy po prostu tyle, że fakt kuszenia miał miejsce? Dla mnie to drugie. Nie widzę powodu aby Bogu odbierać chwałę za to że jest Bogiem.

A stad, ze Jezus jest Bogiem a Bog istnieje ponad czasem.

No właśnie chodzi o to, że nie miało, bo jeśli ktoś Z DEFINICJI nie może zostać skuszony to nie jest to żadne kuszenie, a jedynie najwyżej komuś może się tak błędnie wydawać.

Jeżeli próbuję dzwonić z atrapy komórki, to nie jest to żadne "nawiązywanie polączenia telefonicznego", prawda? Może mi się tylko tak błędnie wydawać.

Dural
A stad, ze Jezus jest Bogiem a Bog istnieje ponad czasem.
Na Ziemie Jezus był człowiekiem i Bogiem. Bywało że znał myśli ludzi i odpowiadał na ich zarzuty, chodził po wodzie, przechodził "przez" kamieniujący Go tłum, ale to nie znaczy że w każdej chwili swego życia wszytko wiedział, znam każdą myśl, że nie był zwykłym człowiekiem, który mówi i słucha. Jednak ja nadal podkreślam że istotą tej sceny nie jest to czy Jezus znał konkretne wypowiedzi Szatan zanim je Szatan wypowiedział. Jako człowiek zwyczajnie po ludzku wiedział iż Szatan jest przeciwnikiem i kłamcą, a w dodatku zwalczał go słowami Pism Świętych. Pokazał że każdy z nas może walczyć z Szatanem i oprzeć się pokusie. Bóg daje nam ludziom do ręki takie środki że możemy się opierać skutecznie.

Sylwiu A.
Kuszenie miało miejsce, ja nie widzę powodu myśleć inaczej. To że było bezcelowe, że nie przyniosło efektu, to druga strona medalu.
Ja też mogę być kuszony przez kogoś obietnicami, ale skoro z góry wiem że są fałszywe, skoro nie jestem na nie podatny, to po po prostu takie kuszenie nie ma na mnie wpływu, ale miało ono miejsce, sam fakt nastąpił, Ty mówisz o tym co było dalej, a wynikało z tego kim był Jezus.