Od lat dręczy mnie pewna sprawa z przeszłości. Otóż od dzieciństwa miałem problemy z moją seksualnością. Pewnego dnia postanowiłem złożyć Bogu przysięgę, że więcej nie popełnię grzechu masturbacji, a w wypadku jej złamania zapowiedziałem sobie brak dostępu do Nieba. Niestety nie zdołałem jej dotrzymać. Miałem wtedy ok.13 lat. Czy takie coś może mnie skazać na potępienie czy też Bóg wybaczy mi ten czyn? Czy wiek, gdy popełniłem ten b5ąd może mnie usprawiedliwić przed Wszechmogącym?

To nie Ty decydujesz czy pójdziesz do Nieba. Bóg jest miłosierny może wszystko wybaczyć.

Na pewno będzie ją miał na uwadze.

Uważam, że Bóg nie brał na poważnie przysięgi 13-letniego dziecka. Więc się nie martw, ale uważaj na przyszłość z przysięganiem, po co tak robić?

pozdrawiam i głowa do góry

A czy Ty byś skazał na wieczne męki 13-latka za coś takiego? Tu nie trzeba znać Biblii, jak sądzę.

Ja? Ja nie skazałbym nawet 113-latka i to za gorsze rzeczy

Kierowałem słowa do autora wątku Ale oczywiście w pełni się zgadzam. Ja też bym nie skazał