Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 9:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Tragizm katolickiego modelu człowieka 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Cytuj:
I zaowocuje paranormalnymi czynami dobra? Raczej nie, bo nie wierzysz w paranormalne zjawiska.
Człowiek który ma ideę dobra w umyśle, również jest ograniczony naturą świata. A to co on zrobi, zrobi też i każdy inny. Tylko że inny pomoże obcemu szczerze się o niego troszcząc lub schorowanej matce odczuwając pierwotny odruch/potrzebę pomocy członkowi stada. Katolik zaś będzie deliberował kwestię czy otrzyma rozgrzeszenie za swoje czyny czy też nie. To tragiczna postawa w stosunku do rzeczywistości.

A bzdury gadasz. Człowiek niewierzący pomoże osobie leżącej na ulicy bo:
a. będzie się bał konsekwencji nieudzielenia pomocy
b. będzie czuł nagrodę behawioralną po udzieleniu pomocy, że zrobił coś dobrego

Człowiek wierzący w osobie potrzebującej ujrzy Boga, którego kocha i pomoże mu z miłości.

Która z tym motywacji jest wg Ciebie szlachetniejsza?

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


Pn lis 07, 2011 19:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Alchemiczka napisał(a):
Cytuj:
I zaowocuje paranormalnymi czynami dobra? Raczej nie, bo nie wierzysz w paranormalne zjawiska.
Człowiek który ma ideę dobra w umyśle, również jest ograniczony naturą świata. A to co on zrobi, zrobi też i każdy inny. Tylko że inny pomoże obcemu szczerze się o niego troszcząc lub schorowanej matce odczuwając pierwotny odruch/potrzebę pomocy członkowi stada. Katolik zaś będzie deliberował kwestię czy otrzyma rozgrzeszenie za swoje czyny czy też nie. To tragiczna postawa w stosunku do rzeczywistości.

A bzdury gadasz. Człowiek niewierzący pomoże osobie leżącej na ulicy bo:
a. będzie się bał konsekwencji nieudzielenia pomocy
b. będzie czuł nagrodę behawioralną po udzieleniu pomocy, że zrobił coś dobrego

Człowiek wierzący w osobie potrzebującej ujrzy Boga, którego kocha i pomoże mu z miłości.

Która z tym motywacji jest wg Ciebie szlachetniejsza?

Dwie pierwsze, bo trzecia by nie nastąpiła gdyby nie fantazje nt Boga.
Najbardziej poszkodowany jest ten który otrzymuje pomoc od wierzącego, bo musi okazać wdzięczność, wiedząc że nie otrzymałby jej gdyby nie uzależnienie osoby niosącej pomoc od wyobrażeń swojego umysłu.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pn lis 07, 2011 19:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Nie masz racji. Gdyby nie wiara w Boga, osoba wierząca postąpiłaby dokładnie tak samo jak osoba niewierząca z podanego przykładu. To co różni te dwie osoby to jedynie motywacja.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


Pn lis 07, 2011 19:48
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 13:43
Posty: 72
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Alchemiczka napisał(a):
Człowiek wierzący w osobie potrzebującej ujrzy Boga, którego kocha i pomoże mu z miłości.

Widziałem tą miłość u wierzących.
Te słowa na ustach z grymasem pogardy:
"Bóg ciebie pokara", "będziesz płonął w piekle", "Idz do Diabła".


Pn lis 07, 2011 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Alchemiczka napisał(a):
Nie masz racji. Gdyby nie wiara w Boga, osoba wierząca postąpiłaby dokładnie tak samo jak osoba niewierząca z podanego przykładu. To co różni te dwie osoby to jedynie motywacja.


Słuchaj, jak ktoś mi pomaga, bo odczuwa z tego powodu nagrodę behawioralną, to ja to widzę i wchodzą z taką osobą w naturalą więź międzyludzką uśmiecham się i dziękuję uśmiechem za okazaną pomoc.
Jak natomiast ktoś w wyniku jakichś kalkulacji nt. Piekła i Nieba niesie mi pomoc, to nie odczuwa nagrody behawioralnej, robi co robi z przymusu, ja to widzę i nawet nie mam jak wejść z taką osobą w naturalną więź międzyludzką by z uśmiechem podziękować.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pn lis 07, 2011 19:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Roy, czytać się naucz! Gdzie ja napisałam że motywacją jest kalkulacja na temat piekła i nieba?? Ja napisałam:

Cytuj:
Człowiek wierzący w osobie potrzebującej ujrzy Boga, którego kocha i pomoże mu z miłości.

Czy ty tu gdzieś widzisz coś o kalkulacji? Mnie się wydawało że wyraźnie napisałam "z miłości".

Cytuj:
Widziałem tą miłość u wierzących.
Te słowa na ustach z grymasem pogardy:
"Bóg ciebie pokara", "będziesz płonął w piekle", "Idz do Diabła".

Co więcej niewierzący również bywają podli ;) Człowiek jest grzeszny i nie zawsze tą miłość chce okazać. Ale każdy z nas ma obowiązek dążyć do świętości.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


Pn lis 07, 2011 20:04
Zobacz profil
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Kościoły nie są przesiąknięte nienawiścią bliżniego, tylko żle działają, w innych religiach za niedotrzymanie prawd wiary danej religii stosowane są surowe kary, nawet takie, które doprowadzają do załamania psychicznego, a w końcu śmierci.

Głodne dzieci, chociażby te z Afryki (Etiopia), nie wybierały sobie losu, Bóg też nie jest odpowiedzialny za ich, a także nasze cierpienie, odpowiedzialni są tylko ludzie i to co robią dla drugiego człowieka. Te dzieci nie byłyby głodne gdyby odpowiedni ludzie w odpowiednim czasie postąpili zgodnie z przykazaniami zawartymi w Biblii. Bóg kocha każdego człowieka, każdy człowiek jest skarbem Boga, gdyby Bóg zaingerował w świat materialny w jakim żyjemy, to byłby właśnie sąd Boży. Bóg tak bardzo kocha człowieka, że zesłał nam Swojego Najmilszego Syna Jezusa Chrystusa, który cierpiał i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Jednak i wtedy Bóg nie ingerował, wtedy, kiedy jego Syn umierał. Czy wyobrażacie sobie co czuł wtedy Bóg? I czy wyobrażacie sobie to, że kiedy człowiek popełnia grzech przebija Najświętsze Serce Pana Jezusa? Naprawdę nie wiem, po co wam takie tematy, przecież wystarczy otworzyć Biblię na dowolnej stronie i wszystko będzie jasne, jeżeli zrozumiesz te słowa i w nie uwierzysz.

I jeszcze kwestia spowiedzi. Jeżeli ktoś boi się spowiedzi, to nie rozumie jej sensu. Też miałem taki strach. Potraktuj spowiedź jako wyzwolenie od grzechu, jako spotkanie z Jezusem i pojednanie się z Nim, bo tym właśnie jest spowiedź!


Pn lis 07, 2011 20:05
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Roy Batty napisał(a):
Alus napisał(a):
Ależ bredzisz...."akceptacja księdza" :o
Ksiądz w Sakramenie spowiedzi nie jest jurorem w programie "Mam talent" i nie decyduje o odrzuceniu czy pozostawieniu w grze.
Ksiądz tak samo osoba grzeszna jak każdy, nie decyduje samodzielnie o odpuszczeniu czy nie udzielenu rozgrzeszenia - ocenę opiera na fundamencie Chrystusowego nakazu miłości i na Dekalogu.

Oczywiście że są pewne zasady. Jednak idziesz do spowiedzi rozmawiać o prywatnych czynasz z człowiekiem-księdzem. I to człowiek wchodzi z Tobą w relację interpersonalną. I to on wywołuje nacisk na Twoją psyche, i to nim się tak stresujesz idąc do tej spowiedzi.

Stresorów w życiu mamy fuuul - spowiedź tylko jednym z nich.
Duchowni też stresują się wyznaniem swoich win,
Bardziej mi zależy aby sumienie nie przypominało mi dokonanych niegodziwości, bo ono jest zdecydowanie bardziej radykalnym sędzią niż ksiądz w konfesjonale.


Ostatnio edytowano Pn lis 07, 2011 20:30 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pn lis 07, 2011 20:10
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Roy Batty napisał(a):
Wpadam w herezję, polegającą na przekonaniu, że Bóg jest odpowiedzialny za ludzkie czyny? A co takiego uczynił Ten Człowiek? Mam nadzieję, że nie napiszesz już nic więcej w tym wątku.
Bardzo, ale to bardzo nie chciałbym już z Tobą rozmawiać kwiatku.


Ja nie jestem spowiednikiem, nie musisz mnie się bać.
Jestem człowiekiem, który jest świadomy tego, kto odpowiada za faszyzm, holocaust i głód w Afryce. I wie, ze w żadnym wypadku, nie był to Bóg. Żaden Bóg.
Odpowiedzialni za te zjawiska jesteśmy my, ludzie.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pn lis 07, 2011 20:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Roy Batty napisał(a):
Tak, jest to jedyny byt który widzisz, który realnie odziałuje na Twoją psyche. Konieczność stanięcia przed człowiekiem, który wyrazi nigdy aprobatę, zawsze pokutę.


Nie idę do księdza jest tak samo grzeszny jak ja i spowiada się. Jest mu pewnie dużo ciężej bo " komu więcej dano od tego więcej żądano" Często Bóg jego ustami zaskakująco mnie tłumaczy i tam gdzie ja widzę u siebie ogromny grzech On ukazuje mi Młosierdzie Boże. Mam znajomych księży i lubię z nimi dyskutować czasem bardzo ostro i ciekawie. Czasem właśnie za dużo tej aprobaty. Niektórym osobom czasem się zdaje, że wszystko wiedzą na każdy temat, więc dobrze jest im to uświadomić. Oczywiście duchownemu należy się szacunek, ale księdza jako takiego się nie boję, byłoby to coś nienormalnego.


Pn lis 07, 2011 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Cytuj:
Co myślicie o tej kwestii Forumowicze?


Myślimy, że wygadujesz bzdety, spowodowane nieotrzymaniem w odpowiednim momencie pomocy duszpasterskiej w związku z problemami psychicznymi związanymi ze spowiedzią (najpewniej w młodym wieku). Niewykluczone, że to było również powodem twojego odejścia od Kościoła.

Cytuj:
o już mój kot ma głęboko w ogonie czy go akceptuję czy nie i po prostu co rano jedzenia wymaga.


To bierz przykład z kota i ogranicz swoje potrzeby życiowe do jedzenia, spania i dwóch innych, wiadomych rzeczy. Na tym w końcu polega "rozwój" w ateizmie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lis 08, 2011 8:13
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 13:43
Posty: 72
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Johnny99 napisał(a):
To bierz przykład z kota i ogranicz swoje potrzeby życiowe do jedzenia, spania i dwóch innych, wiadomych rzeczy. Na tym w końcu polega "rozwój" w ateizmie.

W katolicyźmie robisz to samo, z tą różnicą, że wypróżniasz się w imię Pana.
Zresztą katolicy mają gdzieś rozwój duchowy, wolą dzielić się swoją "nienawiścią bliźniego"


Ostatnio edytowano Wt lis 08, 2011 12:49 przez fokus, łącznie edytowano 1 raz



Wt lis 08, 2011 12:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Johnny99 napisał(a):
To bierz przykład z kota i ogranicz swoje potrzeby życiowe do jedzenia, spania i dwóch innych, wiadomych rzeczy.
Na tym w końcu polega "rozwój" w ateizmie.
Zapomniałeś jeszcze o doskonaleniu sposobów dowalania katolikom
i brataniu się z sekciarzami również dowalającymi katolikom.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt lis 08, 2011 12:48
Zobacz profil
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
WSZYSCY ZAPOMINACIE O NAJWAZNIEJSZEJ RZECZY - WOLNA WOLA. Bog nam dal ja po to by to MYSMY Z NIEJ KORZYSTALI W ODPOWIEDZIALNY SPOSOB.
My jako ludzie mamy obowiazek sie troszczyc o swiat by byl lepszym miejscem. My ponosimy odpowiedzialnosc za glod,wojny i inne zlo ktore panuje na swiecie! My mamy pomagac biednym,opuszczonym,chorym i samotnym! My!
My mamy sie tym zajac,jako wszyscy bracia i siostry!
Bog nas z tego wszystkiego rozliczy.
Nie zadawajcie pytan w stylu "dlaczego Bog dopuszcza to czy tamto" tylko bierzmy sie do roboty! Bog robi to co wie ze jest sluszne. Nie zapominajcie ze On widzi wszystko inaczej niz my. My widzimy tylko jedna strone. Nie kazda tragedia to koszmar w zyciu czlowieka. Z tragedii trzeba wyciagac wnioski i isc dalej,zaczac zmieniac swe zycie,wykorzystac czas "nieaktywny" by sie zastanowic nad soba i swoim postepowaniem.
Cierpienie na tym swiecie jest konieczne do oczyszczenia. lzy pomagaja zrozumiec wiele spraw i wyciagnac wnioski.(mowie z wlasnego doswiadczenia jako osoba ktora kiedys byla o krok od popelnienia samobojstwa)
Druga kwestia - cierpienie niewinnych. Jest to czesto skutek dzialania ludzi bogatych,chciwych,wstretnych slug szatana,ktorzy manipulowani gierkami swego "mistrza" juz ida na zatracenie,myslac ze tam bedzie "fajnie" i "wesolo".
"Co za korzysc bedziesz miec jesli nawet caly swiat padnie u twych stop a dusze swa zatracisz w piekle"
Maryja powiedziala tez ze cierpienie niewinnych ma moc,poniewaz pozwala ratowac biedakow co sa o krok od potepienia.
Zycie na tym swiecie to tylko minuta. Nie warto tracic wiecznosci z powodu przyjemnosci tego swiata.
Poczytajcie sobie tez :
http://www.duchprawdy.com/niezamierzone ... amonte.htm


Śr lut 05, 2020 18:26

Dołączył(a): So gru 21, 2019 19:07
Posty: 90
Post Re: Tragizm katolickiego modelu człowieka
Odpowiedziałbym na Twoje zagmatwanie się, ale nie odpowiem, bo gdybym odpowiedział, to zaraz moderatorzy by mnie wycięli. Tak że tu nie znajdziesz odpowiedzi publicznej na Twoje perypetie, ale jeżeli Ci zależy znać odpowiedź na dręczące Cię problemy, to mogę Ci odpowiedzieć prywatnie, ale musisz dać znać że tego chcesz, bo jeżeli Twoja notka jest prowokacją, to nie.


Cz lut 06, 2020 18:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL