Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Autor |
Wiadomość |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Jak w tytule. Przeglądam sobie wątki i mam wrażenie, że wierzący w ogóle nie potrafią polemizować z niewierzącymi. Ze swojej strony potrafię wczuć się i zrozumieć punkt widzenia katolika, bo sam nim byłem, mam też sporo wiedzy na ten temat, bo interesowałem się wiarą i w ogóle religią. Ciężko się jednak w ogóle spotkać z taką postawą z tej drugiej strony, tak jakby wierzący w ogóle nie potrafił sobie wyobrazić jak widzi świat ateista i co może czuć. Przez to moim zdaniem rozmowa czy polemika stają się prawie niemożliwe, argumenty stawiane przez drugą stronę tak daleko chybiają celu, że nie wiadomo co z nimi zrobić.
Przytłaczająca większość dyskusji jakie w życiu z wierzącymi przeprowadziłem przypominała pojedynek z westernu w którym przeciwnik nie tylko we mnie nie trafia, ale nawet nie strzela w moim kierunku.
Dobrym przykładem może być argument z Biblii, który strona wierząca przytacza, aby do czegoś przekonać. Dlaczego jednak ateista ma brać za dobrą monetą akurat katolicką, czy ewangelicką interpretację jakiegoś fragmentu? Przecież są dla niego równoważne. Dlaczego w ogóle ma to być jakiś argument, skoro Biblia jest tylko fikcją literacką, równie dobrze można przytaczać fragmenty Koranu albo Wed. Dla ateisty wcale nie jest oczywiste, że bóg jest jeden, może być przecież wielu bogów, nie jest również jasne dlaczego Bóg miałby być osobą, a nie jakąś kosmiczną siłą czy energią. Na końcu zaś ateista nie jest w ogóle przekonany, że jakiekolwiek nadprzyrodzone istoty w ogóle istnieją, wszystko raczej świadczy o tym, że niczego takiego nie ma.
Inny przykład to doświadczenia wewnętrzne. Dlaczego akurat subiektywne doświadczenie katolika, a nie buddysty, czy zielonoświątkowca miałoby być przekonujące? Ateista nie ma doświadczenia obecności Boga i traktuje to jako rzecz naturalną i normalną. Gdyby Bóg zaczął do niego przemawiać najpierw udałby się do psychiatry do leki antypsychotyczne zanim w ogóle zacząłby rozważać możliwość jakiegoś telepatycznego kontaktu z czymś albo kimś.
Takich przykładów można podać całkiem sporo. Może owocna dyskusja wierzący - niewierzący jest niemożliwa?
_________________ ateista
|
Pt gru 09, 2011 13:26 |
|
|
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Problem polega na tym żeby ateiści zrozumieli, iż wiara w Boga jest wielu ludziom potrzebna i niech sobie wierzą skoro tak im lepiej. Wierzący zaś powinni zrozumieć, że wiara to osobista sprawa każdego człowieka, a także to, że nie ma dość mocnych przesłanek za istnieniem Boga więc w merytorycznej dyskusji stoją na przegranej pozycji. Co im pozostaje to modlitwa i dawanie świadectwa swoim życiem. Pisał o tym Tischner, pisał też Obirek.
Dla mnie linia podziału nie przebiega pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi, ale pomiędzy spójnością bądź jej brakiem w wywodzie każdej ze stron. W chwili obecnej to właśnie ateiści są w stanie skonstruować spójny model światopoglądowy, w którym ani "Bóg", ani "mit" nie są potrzebne. - Stanisław Obirek
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
Pt gru 09, 2011 13:52 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Necromancer napisał(a): Może owocna dyskusja wierzący - niewierzący jest niemożliwa? Jest możliwa - to zależy, kim jest ten wierzący, kim niewierzący, na temat czego będzie się toczyła dyskusja, a także jaki ma być jej cel. Necromancer napisał(a): Przeglądam sobie wątki i mam wrażenie, że wierzący w ogóle nie potrafią polemizować z niewierzącymi. Nie ty jeden masz takie wrażenie (zaznaczyć należy, że o część wierzących chodzi). Po samych tytułach niektórych z poniższych tematów można poznać, dlaczego tak jest: viewtopic.php?f=27&t=3715 - Wierzący - niewierzący. Jaki może być wspólny mianownik? viewtopic.php?f=27&t=9369 - Czy ateista ma prawo wmawiać Ci co on uważa? viewtopic.php?f=43&t=14337 - Czy ateista na forum katolickim powinien ograniczyć się? viewtopic.php?f=27&t=10904 - O dialogu teizm vs. ateizm viewtopic.php?f=27&t=20996 - Ateizm - fakty i mity viewtopic.php?f=9&t=8107 - Ateista o ateizmie. viewtopic.php?f=46&t=15940 - dlaczego ludzie boją się ateistów? viewtopic.php?f=27&t=14064 - Kim dla Ciebie jest Ateista? viewtopic.php?f=27&t=14720 - Kim dla Was jest ateista? viewtopic.php?f=27&t=1712 - " Ateizm jest filozofią pesymistyczną..." viewtopic.php?f=46&t=10789 - Życie ateisty viewtopic.php?f=46&t=26126 - Ateiści zawsze przegrywają... a może wszyscy wygrywamy? viewtopic.php?f=27&t=19149 - Polscy ateisci!!! viewtopic.php?f=46&t=9742 - Kilka pytań do Ateistow... viewtopic.php?f=27&t=12860 - Jak rozmawiać z ateistą viewtopic.php?f=46&t=8279 - ATEIZM? zapraszam gorąco! viewtopic.php?f=27&t=20331 - ATEIZM viewtopic.php?f=27&t=1853 - Wierzący a niewierzący...(?) viewtopic.php?f=46&t=7432 - Ateizm = logika? Śmieszne. viewtopic.php?f=46&t=4938 - Czy może istnieć racjonalny ateizm? viewtopic.php?f=46&t=6856 - NIELOGICZNOŚĆ ATEIZMU viewtopic.php?f=46&t=8958 - Ateizm to błąd. viewtopic.php?f=27&t=18755 - Dlaczego idea ateizmu -jest jak nowa religia? viewtopic.php?f=47&t=26374 - ateizm czyli fanatyczna forma wiary viewtopic.php?f=27&t=28374 - Ateizm 3.0 w obronie religii viewtopic.php?f=46&t=12096 - Co "ateizm" wniósł dla świata viewtopic.php?f=27&t=21650 - Co dobrego dał światu ateizm? viewtopic.php?f=46&t=7275 - Ateizm (epidemia) - temat dla wierzących viewtopic.php?f=27&t=19302 - Szkodliwość Ateizmu viewtopic.php?f=46&t=28509 - Czy faszyzm wyrósł z ateizmu? viewtopic.php?f=27&t=19306 - Ateizm,czyli urojona wizja człowieka viewtopic.php?f=27&t=13401 - Męczennicy za ateizm... viewtopic.php?f=47&t=18068 - Geneza ateizmu viewtopic.php?f=47&t=19532 - Społeczne przyczyny ateizmu viewtopic.php?f=2&t=26660 - Kościół - źródło ateizmu viewtopic.php?f=27&t=27010 - Zagadka wojującego ateizmu rozwiązana viewtopic.php?f=47&t=19992 - Skąd tyle ateizmu - moja mała teoria ;)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt gru 09, 2011 16:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Dyskusja jest możliwa jak najbardziej możliwa. Niestety, katolicy w takich dyskusjach popełniają podstawowy błąd. Ich argumentacja brzmi "bo tak", "bo tak uczy KK", "bo tak jest napisane w Biblii" etc. Zero chęci zgłębienia się w jakiś temat "bo tak jest i koniec i ja nie wiem co tu więcej rozważać i szukać dziury w całym". A przy dyskusji nt. dogmatów często też wychodzi niewiedza i brak argumentów przeradza się w chamstwo. Druga sprawa: ateiści zamiast rzeczowej dyskusji wyśmiewają, szydzą itp. Nikt nie jest bez winy.
|
Pt gru 09, 2011 17:15 |
|
 |
rolnik
Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 10:38 Posty: 40
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
ja byłem ateistą i zaczął ze mną rozmawiać pewien człowiek .....minęło sporo czasu ...nie jestem już ateistą  ........a dzięki temu że rozmawiam z innymi , parę osób poznało Boga w tym ateiści ......kiedyś podchodzę do człowieka i pytam co można zrobić żeby , żyć wiecznie....a on na to , Boga niema ! ......patrze na niego i mówię: wiatru niema !... a gość który walczył cały czas z przydługą grzywką , którą mu wiatr w w oczy wciskał .... spojrzał mi w oczy zupełnie przytomnie i poprosił żebym mu przeczytał to co chcę , i przeczytałem Jana 17:3 ... .. wiara bez wiedzy to naiwność .....wiedza , to życie wieczne Jana17:3 To znaczy życie wieczne: ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa
_________________ ...poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli.
|
Pt gru 09, 2011 18:32 |
|
|
|
 |
tadeuszek
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2011 23:03 Posty: 315
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Ja równiez kiedys byłem ateistą, lecz teraz nim nie jestem. A odkąd wpuściłem Horusa do swojego życia, wypełniło się ono Światłem, Wolnością, Pięknem, Miłością oraz Mocą.
|
Pt gru 09, 2011 18:38 |
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
rolnik napisał(a): ... spojrzał mi w oczy zupełnie przytomnie i poprosił żebym mu przeczytał to co chcę , i przeczytałem Jana 17:3 ... a ja na ten przykład zajrzałbym do Pisma,  i odpowiedział cytatem: Jeśli się bić będą mężczyźni, mężczyzna i jego brat, i zbliży się żona jednego z nich i - chcąc wyrwać męża z rąk bijącego - wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe, odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości.(Pwt 25:11-12) po czym zapytałbym - czy to ten sam Pan co posłał Jezusa Chrystusa?
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
Pt gru 09, 2011 18:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Necromancer napisał(a): Na końcu zaś ateista nie jest w ogóle przekonany, że jakiekolwiek nadprzyrodzone istoty w ogóle istnieją, wszystko raczej świadczy o tym, że niczego takiego nie ma.
Takich przykładów można podać całkiem sporo. Może owocna dyskusja wierzący - niewierzący jest niemożliwa? No i sam sobie odpowiedziałeś. "wszystko raczej świadczy o tym, że niczego takiego nie ma" Ateiści żądają namacalnych dowodów-wcale mnie to nie dziwi, sama takich wymagałabym, będąc ateistką-my takich dowodów nie mamy, więc każdy waldek widzi, że startujemy z gorszej pozycji, jako wierzący. Szanse są bardzo nierówne, co wynika z koncepcji Boga ukrytego.. A wierzący i tak ofiarnie stają z wami w szranki..  aż mi się płakać zachciało.
|
Pt gru 09, 2011 19:03 |
|
 |
rolnik
Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 10:38 Posty: 40
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
a starając się widzieć problem oczyma ateisty trzeba temat ująć w sposób który do niego przemówi ....nie pytać czy życie zostało stworzone .bo padnie NIE i koniec rozmowy ale jak by tak zapytać Skąd się wzięło życie? Czy proste formy życia są naprawdę proste? Skąd się wzięły instrukcje zapisane w DNA? Czy wszystkie organizmy żywe mają wspólnego przodka? Czy rozsądny człowiek może wierzyć Biblii? oczywiście trzeba być przygotowanym do udzielenia odpowiedzi ...zastanawiam sie czasem jak to robią katecheci prowadząc godzinę religii uczą o stwarzaniu a na poprzedniej godzinie wkładali dzieciom że powstaliśmy z jakiejś zupy w którą walnął piorun...... a prababcia była małpą  ..znałem taki przypadek . No cóż, jeszcze sie nie zdarzyło żeby zagaił mnie na ulicy ktokolwiek i powiedział jestem katolikiem i wykonuję polecenie Jezusa chcę z pana uczynić ucznia a tak to powinno wyglądać życzę sukcesów w głoszeniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym wszystkim którzy się ODWAŻĄ to czynić...
_________________ ...poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli.
|
Pt gru 09, 2011 19:31 |
|
 |
rolnik
Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 10:38 Posty: 40
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
MARIEL napisał(a): Necromancer napisał(a): Na końcu zaś ateista nie jest w ogóle przekonany, że jakiekolwiek nadprzyrodzone istoty w ogóle istnieją, wszystko raczej świadczy o tym, że niczego takiego nie ma.
Takich przykładów można podać całkiem sporo. Może owocna dyskusja wierzący - niewierzący jest niemożliwa? No i sam sobie odpowiedziałeś. "wszystko raczej świadczy o tym, że niczego takiego nie ma" Ateiści żądają namacalnych dowodów-wcale mnie to nie dziwi, sama takich wymagałabym, będąc ateistką-my takich dowodów nie mamy, więc każdy waldek widzi, że startujemy z gorszej pozycji, jako wierzący. Szanse są bardzo nierówne, co wynika z koncepcji Boga ukrytego.. A wierzący i tak ofiarnie stają z wami w szranki..  aż mi się płakać zachciało. nie jest tak źle  zobacz .. Rzymian 1:19 ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest wśród nich jawne, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem jego niewidzialne przymioty — jego wiekuista moc i Boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione, tak iż oni są bez wymówki; 21 chociaż bowiem znali Boga, nie wychwalali go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz stali się pustogłowi w swych rozumowaniach, a ich bezrozumne serce ogarnęła ciemność. 22 Mimo zapewniania, iż są mądrzy, stali się głupi ...masz gorliwość do Boga ale widzisz ..... więcej wiary ta idzie za wiedzą 
_________________ ...poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli.
|
Pt gru 09, 2011 19:37 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pt gru 09, 2011 19:44 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
gargamel napisał(a): Problem polega na tym żeby ateiści zrozumieli, iż wiara w Boga jest wielu ludziom potrzebna i niech sobie wierzą skoro tak im lepiej. Na to odpowiadam tekstem Yody ateistów: http://www.youtube.com/watch?v=2aPOMUTr1qw Jakie realne pragnienia może zaspokoić ułuda? Cytuj: Dla mnie linia podziału nie przebiega pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi, ale pomiędzy spójnością bądź jej brakiem w wywodzie każdej ze stron. W chwili obecnej to właśnie ateiści są w stanie skonstruować spójny model światopoglądowy, w którym ani "Bóg", ani "mit" nie są potrzebne. - Stanisław Obirek No, powiedzmy, że są jeszcze pewne niedoróbki. Elbrus napisał(a): Po samych tytułach niektórych z poniższych tematów można poznać, dlaczego tak jest
Trochę to przygnębiające. Margaret_ka napisał(a): ateiści zamiast rzeczowej dyskusji wyśmiewają, szydzą itp. Ale gdy zamiast intelektualnych argumentów spotykasz się z czymś takim jak zaprezentował tu @rolnik to trudno spodziewać się czegoś innego. Problem utrzymania poziomu jednak należy do obu stron dyskusji. rolnik napisał(a): ja byłem ateistą i zaczął ze mną rozmawiać pewien człowiek .....minęło sporo czasu ...nie jestem już ateistą  ........a dzięki temu że rozmawiam z innymi , parę osób poznało Boga w tym ateiści ......kiedyś podchodzę do człowieka i pytam co można zrobić żeby , żyć wiecznie....a on na to , Boga niema ! ......patrze na niego i mówię: wiatru niema !... a gość który walczył cały czas z przydługą grzywką , którą mu wiatr w w oczy wciskał .... spojrzał mi w oczy zupełnie przytomnie i poprosił żebym mu przeczytał to co chcę , i przeczytałem Jana 17:3 ... Co właściwie chcesz osiągnąć opowiadając łamaną polszczyzną głupawą anegdotkę? Może literalnie odczytałeś: Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga» i próbujesz nas obrazić? Swoją drogą, Miłosz przetłumaczył "nikczemnik", a nie "głupi" co, moim zdaniem, lepiej pasuje do wymowy psalmu. MARIEL napisał(a): Ateiści żądają namacalnych dowodów-wcale mnie to nie dziwi, sama takich wymagałabym, będąc ateistką-my takich dowodów nie mamy, więc każdy waldek widzi, że startujemy z gorszej pozycji, jako wierzący. Szanse są bardzo nierówne, co wynika z koncepcji Boga ukrytego.. A wierzący i tak ofiarnie stają z wami w szranki..  aż mi się płakać zachciało. Moje wrażenie jest takie, że wierzący nie traktują poważnie ateizmu. Komuś się nie chce modlić, chodzić do kościoła, przestrzegać niemożliwych przykazań czy tam ich interpretacji - lenistwo. Albo nie chciejstwo, że ktoś niby ma ku wierze wszelkie przesłanki tylko chce czegoś innego niż zbawienie/wiara etc. i tu lecą przykłady dóbr materialnych i doczesnych. Mało kto postrzega ateizm czy naturalizm jako pewną postawę intelektualną, która wymaga również pewnego wysiłku zrozumienia.
_________________ ateista
|
Pt gru 09, 2011 19:50 |
|
 |
TomMR
Dołączył(a): N sie 14, 2011 22:15 Posty: 115
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
rolnik napisał(a): ...zastanawiam sie czasem jak to robią katecheci prowadząc godzinę religii uczą o stwarzaniu a na poprzedniej godzinie wkładali dzieciom że powstaliśmy z jakiejś zupy w którą walnął piorun...... a prababcia była małpą  ..znałem taki przypadek . Tylko czemu jedno ma wykluczać drugie nie prababcią była małpa tylko linia ewolucyjna małp i ludzi w pewnym momencie miała tego samego przodka na długo przed pojawieniem się człowieka współczesnego.W żaden sposób nie wyklucza to Boga.Religia dzisiaj nie może pominąć współczesnej nauki. Dyskusja z ateistami jest konieczna i czasem bardzo ciekawa jeśli tej dyskusji nie będzie to myślę że liczba wierzących może jeszcze bardziej zmaleć.Nie można bać się konfrontacji
_________________ "Siła bez sprawiedliwości to przemoc. Sprawiedliwość bez siły to nieudolność sosai Masutatsu Oyama
|
Pt gru 09, 2011 19:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Necromancer napisał(a): Moje wrażenie jest takie, że wierzący nie traktują poważnie ateizmu.. Ateiści nie traktują poważnie wiary-takie jest moje. Necromancer napisał(a): Komuś się nie chce modlić, chodzić do kościoła, przestrzegać niemożliwych przykazań czy tam ich interpretacji - lenistwo. Komuś nie chce się uczyć, zgłębiać coraz to nowszych osiągnięć naukowych, interpretować ich-w odniesieniu do wyznawanej wiary... Necromancer napisał(a): Mało kto postrzega ateizm czy naturalizm jako pewną postawę intelektualną, która wymaga również pewnego wysiłku zrozumienia. Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby niewierzący postrzegał moją wiarę, jako postawę, która wymaga również pewnego wysiłku zrozumienia... TomMR napisał(a): Dyskusja z ateistami jest konieczna i czasem bardzo ciekawa jeśli tej dyskusji nie będzie to myślę że liczba wierzących może jeszcze bardziej zmaleć.Nie można bać się konfrontacji Też tak uważam 
|
Pt gru 09, 2011 20:13 |
|
 |
monooke
Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19 Posty: 90
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Ja widze to tak. Jeszcze niedawno też byłam niewierząca. Biblia wydawała mi się banalna i infantylna, i ten Jezus co mu musze współczuć że umarł za mnie ? ja go o to nie prosiłam..,tak myślałam. Po nawróceniu zrozumiałam że relacja z Bogiem jest żywa nie polega na rozumowaniu, logice. Niestety w rozmowie z ateistami wierzący musi używać rozumowania co nie przemawia tak jak prawdziwe doświadczenie Boga a ono odbywa się wewnętrznie w duszy nie widać tego na zewnątrz dlatego teksty wierzących wydają się głupie ateistom. Od kiedy sie nawróciłam Biblia nabrała dla mnie nowego wymiaru nie jest już infantylna ale rozumiem teraz jej głębszy wymiar który posiada czuje te słowa w głowie aż mnie uderzają. W ogóle świat postrzegam na innym poziomie. Doświadczenie Boga polega na czuciu jego miłości do nas w sercu które jest obezwładniające a dodatkowo nabywa się takiego rodzaju wiedzy, skrawków wiedzy..która nie wiesz skąd jest i skąd sie pojawiła nagle..nie czujesz tej wiedzy w głowie ale sercem słowo Boże inaczej się rozumie  . Bóg mówi : Jeżeli będzie mnie szukać z całego serca znajdzie mnie. Bóg czeka na nasz akt woli przyjęcia go. Ateisci wolą dyskusje na poziomie rozumowania i zarzucają wierzących szczegółowymi pytaniami a prawda jest też taka że my małymi rozumkami nie zgłębimy nigdy wszystkich zamysłów Boga. Tylko w odróżniemiu od niewierzących my doświadczyliśmy tego jak bardzo nas kocha i ufamy mu bezgranicznie 
|
Pt gru 09, 2011 20:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|