Tylko ci którzy są gotowi oddać wszystko, wszystko odzyskają! Innym dana jest śmierć.

Zostawcie wszystko co posiadacie, weźcie swój krzyż i pójdćie za mną. Jam jest Bogiem zawistnym, żądam pełnego oddania! Jeśli nie oddacie mi się w pełni, nic nie zyskacie. Jeśli zostawicie sobie kawałek, nic nie zyskacie. Królestwo niebieskie jest dla tych, którzy dają z siebie wszystko! Zostawcie więc swoje przekonania, swoje religie, wszystko co was więzi i ogranicza. Okazało się, że nie tylko przy oddychaniu trzeba dać z siebie wszystko, trzeba dać o wiele więcej! Bądźcie jak te dzieci, które nie mają przywiązań, dla których nie ma znaczenia, czy jesteś buddystą, czy chrześcijanem, one cieszą się po prostu życiem, takim jakim jest. Dają z siebie wszystko i to w każdym momencie! Bogatym trudno jest zostawić swoje bogactwo, swoją wiarę, swoje przywiązanie! Więc nie przecisną się przez ucho igielne, nie dostąpią przebudzenia. Będą odgrywali włąsne role, będą kultywowali własnych Bogów! Fałszywych Bogów! By to było jasne!

I teraz pytanie, o jakiego Boga tu chodzi? Ludzie wierzą, że jest jakiś Bóg, jeden Bóg, Bóg który stworzył ich na swoje własne podobieństwo. Ja proponuję trochę inne wyjaśnienie: Wy sami jesteście całymi królestwami! Kiedyś każdy z Was był pełnią! I każdy z Was wybrał życie na ziemi w cyklach. W momencie narodzin powstał podział pierwszy, nie wcieliła się tu cała DUSZA, lecz tylko mała jej cząstka! Tak narodziliście się tu po raz pierwszy! A żeby tego było mało, podczas każdego waszego wcielenia tworzyliście w sobie kolejne nowe podziały i odrzucaliście cząstki siebie, i tak z życia na życie, tworzycie podziały za podziałami. Okazało się w końcu, że z każdym kolejnym życiem jest was coraz mniej! A wasze przepiękne świetliste cząstki siebie, odrzucane przez WAS z wcielenia na wcielenie, rozpoczynały niesamowitą grę, aakceptowały waszą wolę i rozpoczynały odgrywać wytyczone im przez was ciemne role. W taki sposób każdy z WAS stworzył całe rzesze demonów!

I teraz pomyślcie, gdzie tu jest BÓG? Przecież to Wy Nimi Jesteście! I macie w ostatnim swoim wcieleniu poskładać się na powrót do kupy! Macie naprawić to wszystko co rzeście rozebrali! Macie na nowo pokochać samych siebie i w ten sposób zatrzymać te wszystkie gry waszego przepięknego światła! Tylko miłość do siebie jest w stanie tego dokonać! Tak mówi wasza umowa, jaką tu podpisywaliście, każdy z was, gdy się tu rodził po raz pierwszy na ziemi. W ostatnim wcieleniu macie zintegrować cały swój lud jakim jest cała ta rozebrana cząska siebie! Jesteście Bogami dla wszystkich swoich własnych części światła rozrzuconych po całym wszechświecie! To Wy jesteście Tym Bogiem, a wasze aspekty są posłuszne właśnie WAM! To one są waszym ludem i one pożądają waszej miłości! A by to zrobić macie pokochać samych siebie i zaakceptrować w sobie BOGA! Nie ma innej drogi! Albo wierzycie, że jest nad wami jakiś BÓG i będziecie odgrywać ten teatr bez końca, albo uwierzycie w siebie i w to, że nie ma nad wami żadnej większej siły! Że jedynymi Bogami jesteście Wy Sami! A dla waszych aspektów jesteście właśnie tymi jedynymi Bogami! Dla samych siebie jesteście dosłownie Bogami! Zaś dla innych ludzi jesteście po BRAĆMI!

To jedyna prawda! Reszta to kłamstwo, gra i hazard! Maja, iluzja, fałszywe bóstwa! Wierzycie w nieistniejącego BOGA! A wasze aspekty odgrywają cały ten spektakl, jedne z nich nawet to odgrywają! Lecz to tylko gra! Bóg w którego wierzycie, nie istnieje! To Wy Sami jesteście Bogami! Was nikt nie stworzył! Istniejecie w wieczności bez początku i bez końca! Tylko ta wasza ziemska podróż miała kiedyś swój początek i prędzej czy później będzie miała swój koniec! To takie proste! Jakim ślepcem trzeba być, by tego nie widzieć! A wystarczy tak niewiele, niewielki akt wiary by zostawić wszystko, by następnie doświadczyć całego procesu ponownych narodzin! A wy myśleliście, że chodzi tu o wiarę w te brednie jakie stworzyliście?

Tak więc to chyba jasne, że nie dostąpi wolności żaden chrześcijanin, żaden buddysta, ani żaden krisznowiec, etc., etc.! Buddyści tu mają troszkę łatwiej, bo dana im została pewna wskazówka, którą zapamiętali, mówiąca o tym, że gdy kroczy się ściążką ziemską ku oświeceniu, wcześniej lub później należy zeń zejść! Jest nawet legenda buddyjska o tym! Inni również dostali podobne wskazówki, lecz nie przetrwały one próby czasu. Jak widać, niewielu schodzi, większość umiera!


Tu leży buddysta/chrześcijanin/krysznianin/etc...etc... Był wierny i oddany swoim ideałom i poglądom do samego końca. Wierzył, modlił się, chodził do kościoła, medytował, ale i tak spotkała go śmierć! Nie było w nim miłości i zrozumienia. Gardził innymi, wywyższał siebie, innych poniżał, krytykował i wyśmiewał. Teraz leży tu w grobie. Umarł. I już nie żyje.

Ci co wiedzieli w którym momencie należy zejść ze ścieżki - żyją i mają się dobrze! Oni oddali wszystko, gdy przyszedł wyznaczony czas, byli gotowi za to umrzeć! Dlatego przeżyli! Im śmierć nie była pisana! Śmierć dana jest tylko psom i niewolnikom! Królom pisane jest życie w wiecznej chwale! Bo choć nie widzieli, uwierzyli i oddali wszystko co mieli i posiadali w tej ciemnej godzinie, podczas gdy inni się z nich śmiali i nimi gardzili! W ten sposób wszystko wnet odzyskali! Doświadczyli prawdziwego przebudzenia! Przeszli przez cały proces ponownych narodzin, zintegrowali całe swoje własne ciała! A ich anielskie dziedzictwo zostało im przywrócone bez skazy, oczyszczone i upiększone. Niczym wyciśnięty sok mądrości ze wszystkich ich wcieleń! Mieli odwagę oddać wszystko! A tylko ci, którzy są gotowi oddać wszystko, nawet życie! Tylko Ci wszystko odzyskują! Innym dana jest śmierć. To jest dowód!

I tak to jest.

Źródło: http://wzniesienie.bialan.pl/archives/2012/01/entry_34.php

Teraz małe wyjaśnienie słów które często powtarzał Jezus za swojego życia i masę wzniesionych przed i już po Nim. By wejśc na drogę przebudzenia trzeba stać się wewnętrznie pustym, czystym. Wasze Dusze szanują Was tak bardzo, że nie zrobią tego za Was! Cokolwiek wybieracie, w cokolwiek wierzycie, wasze Dusze uszanują to. Powiedzą Wam gdy się Je o to zapytacie: Jeśli chcesz grać ten spektakl, niech będzie, będę z boku obserwowała i czekała na moment w którym zdasz sobie sprawę z tego, że to tylko gra!

Tak więc nie wejdzie na tę drogę żaden bogacz ceniący bardziej swoje bogactwa od własnej Duszy! Nie wejdzie żaden wyznający jakąkolwiek religię, bo choć na początku pomagały one ludziom się wznosić, z czasem zmieniły się dość bardzo i zamiast świadczyć o prawdzie, zaczynały świadczyć o biznesie ludzi, którzy się nimi opiekowali. Tak więc dziś religie są jak wielkie biblioteki wiedzy, którą należy przed użyciem oczyścić z naleciałości wieków! Korzystajcie z tej wiedzy, lecz odrzućcie niewłaściwą interpretację tych, którzy sami nie weszli i nie pozwalają wchodzić innym!

Spotkałem na swej drodze różnych ludzi, buddystów, krysznowców, chrześcijan, wszyscy oni idą ścieżkami własnych religii i przekonań, lecz żaden z nich nie przechodzi bramy królestwa niebieskiego! Żaden z nich nie może, są oni pełni, dosłownie napakowani tym co nie pochodzi z prawdy i chcą Oni zostać zbawieni???? Buddyści czy krysznowcy, Oni przynajmniej chcą, tylko nie potrafią za bardzo wznieść się ponad swoje własne religie. Lecz chrześcijanie... szkoda słów, Oni nawet tego nie chcą, uważają, że pewien człowiek zrobił to za Nich! Ale się zdziwią, gdy prawda wyjdzie na jaw! Okaże się, że wszystkie te lata wiary, ignoranctwa i pychy okażą się stracone. Wszystko w co wierzyli... uleci w dosłownie jednej chwili... Będą się pytać, jak do tego mogło dojść! Będzie się działo w tym roku 2012! Będzie to rok wielkich zmian! Nic się przed tym nie obroni! A jak się to wszystko rozegra? Zobaczymy, wszystko zależy od waszego wyboru ludzie. Cokolwiek wybieracie - staje się, zawsze tak było.

Jestem tym, czym jestem!
Kto we mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie!

Ale tu tłoczno, myślałam, że nie wyślę tego posta


No i z tego zamieszania zapomniałam zapytać co to się będzie działo w 2012...