Zastanawiam się kto i po co wymyślił grzech.Czy świat nie mógłby istnieć bez grzechu w ogóle bez pojęcia o nim.Po co to komu potrzebne.Pewnie to Bóg to wymyślił tylko jaki miał w tym cel.Życie bez grzechu ,spowiedzi itd było by łatwiejsze a Bóg mógłby nas kochać tak samo mimo tego ,że nie miałby się za co na nas gniewać.Istota grzechu jest dla mnie zagadką.

Poczytaj Katechizm Kościoła Katolickiego. Zachęcam!

Najlepszą odpowiedzią na Twoje pytanie byłoby dotkliwe pobicie Cię przez chuliganów.
Pobić kogoś to jest grzech (grzech = nieprawiedliwość) i Ty cierpiąc po tym pobiciu doskonale zrozumiałbyś, że grzech to nie jest żaden wymysł, tylko uczynek niesprawiedliwy, którego owocem jest zło.
Zło jest to stan wytrworzony niesprawiedliwością. Taki stan powoduje zawsze czyjeś cierpienie i dlatego nie należy grzechów popełniać.
Pan Bóg nawołując do niepopełniania grzechów, zrobił to w trosce o dobro wszystkich ludzi.
Człowiek który popełnia zło (grzeszy), nie bacząc na Boga i ludzi, nie może też po zejściu z tego świata być zbawiony (uwolniony od zła na zawsze), ponieważ ten kto nie wyżekł się zła, uznając Boga za Ojca i żałując popełnionego zła, nie może wejść tam, gdzie jest samo dobro.

LewSimba, jak rozumiem zastanawiasz się po co Bóg wymyślił sobie grzech? Nie podważasz faktu istnienia zła i tego że ludzie czasem to zło czynią. Cóż, zazwyczaj tłumaczy się to koniecznością istnienia wyboru, czyli wolności wyboru, bez której nie ma prawdziwej miłości. Czy można być w relacji z dziewczyną/chłopakiem, gdy nie jest to sprawa wyboru, lecz przymusu? Tak często krytykuje się Boga, że nie stworzył lepszego świata. Dla mnie jest zrozumiałe,zgodnie z alegoryczną opowieścią o Adamie i Ewie, że zupełnie bez sensu, ale jednak to sam człowiek wybiera zło. I w tym się fajnie pokazuje nieskończoność miłości Boga. Ileto razy ktoś nam czyni krzywdę, choć my nic mu nie zrobiliśmy. Trudno nam wybaczyć, być dalej otwartym, gdy ta osoba drwi sobie z nas. A jednak Bóg, własnie będac w takien pozycji, jest ciągle otwarty i czeka. Może za dużo nam się mówi o tym, a za mało do nas dociera. Dla mnie to niepojęte ze za moje zdrady, Bóg nadal chce żebym przychodził do Niego. Oczywiście to nie znaczy że wszelkie cierpienie jest fajne, bo nam otwiera oczy na bożą miłość. Ale pytałeś jedynie o grzech, a tutaj sprawa wygląda tak jak napisałem. Masz wybór, nawet to że krytykujesz, czy rozmyślasz i zastanawiasz się, jest efektem wolności jaką masz.

Nie podważam istnienia zła ,czynienia zła jednemu człowiekowi przez drugiego .naszła mnie jedynie taka myśl ,że świat mógłby istnieć bez pojęcia grzechu i byłby takim samym światem jaki oglądamy dzisiaj.Po prostu jeżeli ktoś zrobiłby coś złego nazwane zostałoby to czynem złym a nie grzechem ,dlaczego Bóg oczekuje od nas spowiedzi ze swoich czynów czy nie jest to z jego strony takie jakby ubezwłasnowolnienie nas z naszej własnej odpowiedzialności z popełnione błędy ,czy dla Boga grzech nie jest takim jakby pierwiastkiem szantażu za swoją miłości tzn ja daje wam moją miłość i życie wieczne ale musze się bacznie przyglądać temu co robicie ,bo nie daje niczego za darmo.

LewSimba!
Czy Ty wziąłbyś do swojego domu człowieka, który by Ci go demolował?

Jakby był moim synem z ADHD.Na pewno

Zapomniałem w sumie o tym co najważniejsze chyba. Wyjaśniłem jak ja rozumiem znaczenie grzechu, ale dlaczego on istnieje? Chyba dlatego że wszystko co jest ma swoje przeciwieństwo. Jest dobro i jest jego brak. Coś można zrobić dobrze i się napracować, a można zrobić źle i się nie napracować. Tak po prostu.

Biblia skrywa odpowiedź, np. w Księdze Rodzaju

Kris65!
A gdyby Ci obił pusinkę, zabrał pieniądze i pół domu wypalił?

Lekko bym się zirytował

po co wymyślili znaki drogowe
zwłaszcza te ograniczenia prędkości