Dzieje Jezusa zostały spisane na długo po Jego śmierci . Kolejnych pareset lat później zebrało się kilku ważnych ludzi, którzy wybrali kilka spośród wielu ksiąg i uznali je za natchnione przez Ducha Świętego. Skąd wiedzieli że to akurat te? Żeby to wiedzieć, sami musieli byc pod natchnieniem Ducha Świętego. A Skąd wiadomo, że to wszystko jest prawdą? Bo oni tak mówili! I katolicy im wierzą

Protestanci są jeszcze lepsi. Nie wierzą w tradycję Kościoła Katolickiego. Negują to, że papież jest następca św. Piotra. Nie wierzą w wyjątkowość Maryi. Uznają naukę KK za herezję. Uważają, że dawni hierarchowie kościoła byli przeważnie źli i kierowali się własnymi korzyściami. Założycieli i późniejszych hierarchów Kościoła Katolickiego uznają za ludzi niegodnych zaufania. A mimo to wierzą w natchniony charakter Biblii, nadany przez... hierarchów tegoż znienawidzonego kościoła.

To ma sens!

viewtopic.php?f=27&t=23010 - Błędne koło Biblii
viewtopic.php?f=1&t=30520&p=650552#p650552 - Nieomylność Biblii

viewtopic.php?f=27&t=27858&p=588928#p588928 - Ufać ludziom, a może tylko Bogu?
//kanon, Tradycja

Ciekawe spostrzeżenie, choć sądzę że oparte na uproszczeniach. Naprawdę uważasz że Ty pierwszy zauważasz pewne sprzeczności?

Wcale tak nie myślę, choć jeszcze się nie spotkałem z taką argumentacją jak moja, stąd ten post. To co wkleił kolega wyżej to są inne tematy.
Pisząc sprzeczności masz pewnie na myśli protestantów . A te sprzeczności są tylko dodatkiem do dania głównego, opisanego w pierwszym akapicie. Wierzycie ludziom na słowo, którzy uznali że te a nie inne księgi są natchnione i że oni wybierając te księgi sami byli pod mocą Ducha Świętego( bo niby jak inaczej mogliby wiedzieć które są natchnione a które nie). Dosyć ryzykownie, biorąc pod uwagę,że Ci ludzie ogłaszając natchniony charakter Biblii zyskali ogromną władzę nad wiernymi. Czyli mieli w tym interes.

Wiara w Boga to *trochę* co innego niż wiara w to, co powiedział ten czy ów autorytet religijny. Nie bardzo więc rozumiem związek tematu z treścią.

Ale to autorytety religijne wymyśliły( czy uznały), że Jezus był Bogiem, że Bóg jest w trzech osobach i wszystko inne, w co teraz wierzysz. Wierzysz w to, że Jezus jest Bogiem czy nie?

Wiara w Boga niekoniecznie musi mieć taką postać, jaką ja przyjmuję. Może nawet nie być związana z żadną religią. Nie ma znaczenia, że ktoś to "wymyślił" (czy "odkrył"), trudno chyba, żebym ja sam wszystko "wymyśliwał" i odkrywał. Ważne jest to, na ile coś jest dla mnie przekonujące.

Nie, przecież pisałeś i o Katolikach i o Protestantach.


Całe nasze życie to wiara komuś na słowo. Pytanie czy jest to wiarygodne słowo, a nie czy jest to dobre czy złe wierzyć na słowo. Dla nas widocznie jest wiarygodne. Może po prostu żywa wiara to nie skupianie się na błędach hierarchii, ale życie słowem. A czy to słowo jest wiarygodne? Można to badać, można też się samemu przekonać.

Temat taki nijaki i tak naprawdę o niczym i o wszystkim. Wszedzie w kadej dziedzinie są rózne autorytety na które się powołujemy, i do kazdej relgi można to na siłę podczepić. Kościół nie został wymyślony przez ludzi, a Bóg go stworzył i powołał. I tu jest kwestia czy się wierzy w Boga w trzech osobach czy nie. To nie jest tak że po ukrzyżowaniu Jezusa i wniebowstąpieniu, Bóg na 2tys. lat zostawił swój KOściół i ludzi. Bóg jest cały czas obecny w Kościele i tak jak przemawiał do ludzi przed Chrystusem za pośrednictwem proroków tak i dziś Bóg do nas przemawia. Inną kwestią jest że Bóg na swoich przedstawicili tu na zimi wybrał ludzi, kapłanów, którzy też są tylko ludzmi i też są słabi, grzeszni i omylni. Ale Bóg to wie, zna nas na wylot i wie że i kapłani będą atakowani przez szatana. Nie chodzi tu o wiarę kapłanom, że jedne PIsma wybrali a inne nie, a o wiarę w Boga, bo to on stworzył KOściół i wszystko co Bóg chciał żeby ludzie poznali, co z woli Boga miało być czczone a co Bóg dopuścił żeby było ukryte, takie właśnie jest. Bo żadne słowo które Bóg chce ludziom przekazać nie może być zafałszowane jeżeli pochodzi od Boga i wolą Boga było aby ludzie go usłyszeli. Kościół popełnił i popełnia wiele błedów, jest to nawet przepowiedziane w Ks. Objawienia, ale co Bóg chciał aby było białe, będzie białe na wieki, a co czarne będzie czarne.

Ale ktoś Ci o tym Bogu musiał powiedzieć, nie? O tym ze Bóg istnieje nie dowiedziałeś się od niego samego. Nie przyszedł do Ciebie i nie przedstawił się. To ludzie wymyślili( ustalili) Trójcę Świętą, tak jak i wszystkie inne atrybuty Boga.
Jeżeli nie wierzysz kapłanom, którzy wybierali księgi do Nowego testamentu( uznajesz ze mogli się mylić), to skąd wiesz, że Twój Bóg jest choć trochę podobny do Boga, o jakim mowa w tych księgach? Może Bóg jest zupełnie inny?

Wierzysz na słowo ludziom, którzy uznali, że to co jest napisane w Biblii jest najprawdziwszą prawdą. I nie dociekasz skąd oni mogli mieć taką pewność. Oczywiście Bóg ich natchnął. Przecież to takie proste.

Ja bym może nie uwierzył na słowo, ale kiedy doświadczam Bożej obecności i widzę że świat i ludzie są tacy jak opisuje Biblia, wszystko mi się zgadza w teorii i praktyce - nie mam podstaw by to negować. Co nie znaczy że nigdy nie mam wątpliwości, ale póki co jakoś za każdym razem są one rozwiewane i śpię spokojnie

A kto ci powiedział, że nie wierzę? Nie mam żadnego "swojego Boga". "Zupełnie inny" - tzn. jaki, na przykład? Mówimy o Bycie najdoskonalszym, wszechwiedzącym, wszechmocnym itp. Nie ma specjalnie wielkiego wyboru opcji co do tego, "jaki" mógłby być.



Skąd wiesz, że wierzę na słowo? Skąd wiesz, że nie dociekam?

Czy wierzycie w kazde slowo, w kazda mysl, w kazdy zapis? Przeciez biblia to nic innego dla mnie bog to slowo pisane wiara w boga powinna byc wyborem a nie obowiazkiem.