Cóż, mam takie jakieś wyidealizowane podejście do tych spraw. Na zasadzie: jestem jakiegoś wyznania, filarami mojej wiary jest "to, to, to i to". Innymi słowy jeśli chcę być dobrym wyznawcą danej wiary, to automatycznie akceptuję "to, to, to i to" i staram się stosować do zawartych tak wskazówek. Tu nie ma miejsca na interpretację "bo mi bardziej pasowałoby tak a tak". Skoro "nieomylne władze zwierzchnie" coś zinterpretowały w jakiś sposób, to powinienem się do tego stosować i uważać to za słuszne, jeśli przyjmuję daną wiarę "z całym inwentarzem".

Mógłbyś wskazać, która moja wypowiedź coś takiego sugeruje?

Filary nie oznaczają kazuistycznego wyegzemplifikowania każdego grzechu u każdego człowieka.
Zauważ, że bywa tak, że to co dla jednego człowieka jest grzechem, dla innego grzechem nie jest i nawet koło grzechu nie stało.
Nie jesteś katolikiem i nie rozumiesz jak jest skonstruowana katolicka nauka o Ludzie Bożym, o złu i o grzechu. Każdy człowiek jest indywidualny i każdy jest przez Boga sądzony indywidualnie. Przez Boga, a nie przez ludzi, co warto podkreślić, bo masz problem jeszcze z tym:


Ludzkie ustalenia katechizmowe są znakomitymi drogowskazami na drodze do Boga.
Jednak Bóg sądząc człowieka, nie jest związany katechizmem. Ani ludzkimi poglądami na temat tego, jaki dany człowiek jest. Twoje starania dojścia do filarów i ich ogarnięcia w celu chyba "możliwości zagarnięcia wiecznego szczęścia w Niebie" - nie dojdą finału. Nie ma takiej możliwości.

Jasne. Tylko, że ja cały czas sądziłem, iż to co jest grzechem od tego co nim nie jest, jest odgórnie ustalone i znane. I nie ma znaczenia co ludzie sądzą. Grzechem coś jest albo nie jest. Wedle aktualnej wiedzy/ustaleń/Słowa Bożego.


Oczywiste.



Nadal nie widzę w którym miejscu zasugerowałem coś innego...

Szkoda,że nie ma mocy,aby sprawiedliwie osądzić Wszechmogącego

Odnawiam temat z dawnych lat, bo znalazłem tekst, który moją psychikę mógł bardzo "zbulwersować" i "oburzyć".

To, że św. Augustyn został uznany doktorem kościoła, nie oznacza, że wszystko, co powiedział, jest nieomylne. Nawet dogmat o nieomylności papieża nie oznacza, że każde słowo, które powie kiedykolwiek papież podczas swojego pontyfikatu, jest nieomylne.

Z powyższym stwierdzeniem moja natura się zdecydowanie NIE zgadza. Dla niej to, bądź co bądź, kardynalny błąd. Niektóre rodzaje zła (np. wieczne potępienie, współżycie nierządne) są gorsze niż inne (jak grzechy powszednie, w wyniku którego nie ma jakiejś widocznie obrzydliwej rzeczy).

Mam myśl, że gdyby chociaż jedna istota miałaby być wiecznie potępiona (szczególnie w taki sposób, że towarzyszyłoby temu wieczne cierpienie, które by było duże), doszłoby do zanihilowania chociaż jednej istoty świadomej czy odczuwającej (niekoniecznie osobowej, ale nawet i odczuwającego zwierzęcia) czy też nawet gwałtu bądź stosunku płciowego poza małżeństwem (zwłaszcza takiego, które prowadzą do poczęcia), to Bóg postanowiłby już prędzej niczego i nikogo nie stworzyć aniżeli dopuścić, aby doszło do totalnej tragedii...

Dla mojej mentalności jedyne logiczne dla niej rozwiązanie tej rażącej sprzeczności jest sprzeczne z dogmatyką katolicką, która mówi o wiecznym potępieniu wielu ludzi i aniołów. Myśli ona, że powinno być tak, że każda istota, która doświadczyła cierpienia, dostanie ze względu na ten fakt o wiele większą "nagrodę" (np. w postaci przyjemności bez bólu) w szczęśliwej wieczności.

Moja mentalność nie rozumie, jak Bóg mógłby dopuścić do czyjegokolwiek wiecznego potępienia...

Mimo wszystkiego nie chcę mieć grzechu i nie chcę być heretykiem.

Niewazny12, musisz wreszcie chłopie zaakceptować, że Bog ma inna mentalność niż Ty.

Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. J 15,6

pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym Łk 3,17

Dla mnie, jako katolika, też opowieść Biblijna o Bogu jest niezrozumiała i wkurzająca wręcz czasami.

Kilka przykładów

1)Bóg stworzył nas niedoskonałymi, grzesznymi i my mamy na wieki ponosić odpowiedzialność za to, jeśli nie damy rady się odpowiednio przebostwic.

2)W Biblii to człowiek jest odpowiedzialny za zło,jest winowajcą. Człowiek, który nie ustalił reguł gry. Nie jesteśmy ofiarami swojej niedoskonałej natury, tylko grzesznikami, którzy wszyscy "zasłużyli" na piekło.

3)Niestety z Biblii wyłania się obraz Boga, który chce w Niebie mieć śmietankę, najlepszych. Chce mieć w swoich spichlerzach pszenicę, a chwasty spalić. Bóg postępuje z nami racjonalnie, jak dobry ogrodnik.
My też w swoim ogrodzie chcemy mieć krzewy, które wydają dobre owoce. Z krzewami bezowocnymi i chwastami się nie patyczkujemy, tylko wycinamy i palimy.

Nadzieję daje ta przypowieść

Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. 7 Rzekł więc do ogrodnika: "Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?" 8 Lecz on mu odpowiedział: "Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; 9 może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć"».
Łk 13,6-9

I te słowa z księgi mądrości Mdr 15,1-2

Ty zaś, Boże nasz, jesteś łaskawy i wierny,
cierpliwy i miłosierny w rządach nad wszystkim.
2 Nawet gdy zgrzeszymy, Twoimi jesteśmy, skoro uznajemy moc Twoją1;

Ja to widzę tak, że Bóg dał nam pewien wzór, do którego powinniśmy dążyć. I choć do ideału raczej nam daleko, to jakiś tam postęp jednak robimy ...
Co do tego, dlaczego istnieje Szatan: każde dzieło potrzebuje krytycznej oceny. Jest nawet powiedzenie - 'tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono'. No więc On nas sprawdza - takie ma zadanie.

Jak to nie ma?!
Ależ oczywiście, że jest!
Ta moc to racjonalizm.

Zgadza się, tylko że nie jest to racjonalizm ułomnego człowieka, tylko doskonałego Boga.
Dlatego też Słowo Boże zawiera dwie cenne rady :
1. Zwróć serce do rozumu
2. Z całego serca Bogu zaufaj i nie polegaj na własnym rozumie.

Jak to nie ma? Przesież Bóg jest cały czas sądzony przez ludzi, w tej chwili przez Ciebie nawet.
Tyle że Bóg jest sądzony NIEsprawiedliwie.

A co wtedy z wolnością? Wie, że dany anioł się zbuntuje, więc ma odmówić mu prawa do istnienia?

Poza tym jakie "stworzenie Szatana", skoro Szatanem sam się dopiero uczynił anioł poprzez bunt? Skoro nie został Szatanem stworzony?

Polecam wykreować sobie senne uniwersum i dać pewnym bytom wolną wolę oraz zestaw banalnych zasad zapewniający im wieczne szczęście- to, że któraś zbuntuje się przeciwko tym zasadom jest pewne, ale zabawa staje się znacznie ciekawsza, pojawia się nieprzewidywalność i jakoś mimo syfu jaki takie byty robią nie mam ochoty pozbawiać ich istnienia, zresztą świat którym rządzą po swojemu jest bardzo, bardzo przydatny;)

Czyżby ? A co Pan Jezus mówił o diable ?


J 8, 44

Kogo to zabił Szatan? Jak rozumiesz to, że w kimś nie ma prawdy? Co dokładnie rozumiesz pod słowem 'prawda'?