Sysydlaczek
Czyli dla Ciebie sednem nauki Mesjasza jest posłuszeństwo Słowu, tak? A co według Ciebie kryje się pod słowem 'Słowo'? Ja nie widzę problemu z 'posłuszeństwem' Słowu rozumianemu jako Logos.

Gdybym wybierała to co łatwe i wygodne wybrałabym drogę gdzie są ludzie, którzy będą mnie wspierać, gdzie są drogowskazy, gdzie wszystko dostaje się na tacy czy drogę przez chaszcze, gdzie nie wie się co czycha za kilka kroków gdzie gdy ustala się coś tylko po to aby wejść na stopień wyżej, gdzie to co się ustaliło trzeba zostawić i ustalać od nowa? Serio- mam świadomość tego, że znacznie wygodniej jest iść wytyczonym szlakiem, móc opisać swoje poglądy w sposób tożsamościowy, typu jestem chrześcijaninem czy jestem ateistą, ale gdy tylko próbuję to zrobić metaforycznie się duszę...

A co do Mesjasza, to sądzę, że dla Ciebie jest nim Jezus i to tylko taki Jego obraz jaki ukazuje Kościół - taki Mesjasz nie jest dla mnie autorytetem, bowiem nie prowadzi do Wolności rozumianej jako suwerenność w jedności.

Każdy kto popełnia grzech jest niewolnikiem grzechu, a każdy kto ma przekonania jest niewolnikiem przekonań oraz każdy kto ma pragnienia i oczekiwania jest niewolnikiem pragnień i oczekiwań. W pewnym sensie jesteśmy niewolnikami wszystkiego co uważamy, że mamy a co możemy utracić. Kluczem do Wolności jest być zamiast mieć oraz uwolnienie być od tego co się robi...

1. Ircia, tak jest jednym z fundamentalnych sedn.
I to nie tylko wg. mnie
Sam Pan Jezus mówi:

J 14, 23-24

2. Ty swoją drogę uznajesz drogą przez chaszcze i uznajesz to za heroizm. Masz prawo tak czuć i uważać, może w tym być cząstka prawdy. A to prawdopodobnie jest szeroka brama, bo robisz to, na co masz ochotę ale nie mnie to oceniać. Bóg po to posłał Jezusa, byśmy przez chaszcze nie przechodzili, byśmy nie ulegali kłamstwom i zwodzeniom szatańskim, bo ojciec zatracenia jest bardzo przebiegły.
Wąską drogą jest droga Jezusa, którą wielu unika jak ognia, na której wielu upada i podnosi się. Podnosi się dzięki Bożej łasce, sakramentom.

3. W jaki sposób Jezus ogranicza Twoją suwerenność w jedności z Bogiem ? Bo nie możesz grzeszyć ? Jedność opiera się na zaufaniu. Jeśli nie ufasz Bogu, Jego Słowu, że grzech przynosi śmierć, to oznacza, że stawiasz siebie ponad Nim. Pocieszę Cię - wielu tak robi. Jednak nie jest to powód do chluby ...

Bóg nie stworzył szatana, szatan wcześniej był jednym z najpiękniejszych aniołów, poprzez bunt jego natura stała się demoniczna, szkaradna i stał się kusicielem.

Wybawiony, dodam tylko, że jeszcze wcześniej św. Paweł w tym samym liście pisał:

Rz 7,14

a kilka linijek dalej

Rz 7, 24

Tak więc tak sytuacja się przedstawia.

Sysydlaczek
Jezus i Jego nauka nijak nie ogranicza niczyjej suwerenności, robi to system religijny uznający, że wybrana przez niego interpretacja jest jedyną słuszną a proponowane rytuały i wierzenia niezbędne.

Nie traktuję swojej drogi przez chaszcze jako heriozm, to raczej zwykła zabawa, tak samo mam w sensie dosłownym- cenię budowniczych wygodnych dróg, ale korzystam z nich tylko gdy się śpieszę a celem nie jest zdobywanie doświadczenia, ale jakiś cel punktowy. Tym samym, gdyby mi zależało na zbawieniu wybrałabym pewnie którąś ze ścieżek chrześcijańskich a gdyby na oświeceniu to którąś z buddyjskich, ale nie jest to moim celem, zależy mi na doświadczeniach zdobywanych podczas wędrówki bardziej niż na zdobyciu szczytu.

Z kim/czym Twoim zdaniem utożsamiał się Jezus?

W sumie masz rację- robię to na co mam ochotę, bo robienie czegoś czego nie chcę i co nijak nie prowadzi do celu na którym mi zależy uważam za głupotę. Nie przeszkadza mi, że coś wymaga wysiłku o ile widzę w tym sens, o ile przynosi pozytywne owoce.

Mam wrażenie, że dla Ciebie ufanie Bogu i ufanie Kościołowi to to samo. Bogu ufam, Kościołowi delikatnie rzecz biorąc nie i to choćby dlatego, że Jezus wyraźnie mówił, że on, czyli to z czym się utożsamiał jest jedynym pośrednikiem a nie księża i rytuały.

Co do tego po co Bóg stworzył Szatana zadałabym inne pytanie- czy Bóg go stworzył, czy ludzie potrzebowali do czegoś personifikacji zła, a raczej buntu i nieposłuszeństwa...

Zauważ, że Bóg dając wolną wolę daje też opcję buntowania się i samostanowienia.

1. Jezus założył Kościół. Do Kościoła nikt nie ciągnie za uszy (przynajmniej jeśli chodzi o dorosłych). Dla mnie jedność z Kościołem jest darem, a nie ograniczeniem.

2. Skoro droga Jezusa jest taka wygodna, dlaczego tak wielu wybiera własne ścieżki ?



3. Może ten fragment z PŚ będzie wyczerpujący:


J 17, 1-5

Nie uważam, że droga Jezusa jest wygodna, bo na pewnym etapie wymaga wyrzeczenia się siebie, tego z czym się utożsamiamy oraz tego do czego jesteśmy przywiązani, jedynie dostrzegam, że droga, którą proponuje Jezus nie jest tożsama z wyznawaniem jakiejkolwiek religia czy uczestnictwem w jakichkolwiek rytałach zewnętrznych.

Ale może wróćmy do tematu, czyli rozważania do czego jest potrzebny Szatan, albo ujmując rzecz inaczej- jaka jest jego rola i czy czasem nie jest pozytywna?
Ja widzę go jako oponenta, a aby gra była rozwijająca potrzebny jest przeciwnik i to nie zbyt prosty i jednoznaczny.

Przecież, gdyby nie jego rola nadal tkwilibyśmy w Edenie bez rozpoczęcia kursu rozpoznawania i doświadczania dobra i zła. Pozornie wydaje się to dobre, ale czy serio o to chodziło? Po coś Bóg postawił to drzewo poznania dobra i zła i po coś Szatan swobodnie żył sobie w Edenie...

Naprawdę nie rozumiesz tego, że pierwsi ludzie stali się niewolnikami grzechu dlatego że wybrali grzech a nie wybrali grzech dlatego, że Bóg już wcześniej uczynił ich niewolnikami?

Interesujące jest to, że łatwo potrafisz próbować dostrzec pozytywną rolę szatana w Dziele Stworzenia, a tymczasem rola Kościoła Cię mierzi. Myślę, że szatan chciałby, żebyś tak myślała. Ale nie wnikam. Nie, rola szatana nie jest pozytywna.Jest jednoznacznie negatywna, szatan jest ojcem zatracenia, bezeceństw i degrengolady. Pozytywne jest to, że Bóg potrafi z tego syfu, wyprowadzić dobro. Bóg odgrywa pozytywną rolę, jest kreatorem i źródłem dobra. Przez Jezusa wprowadza na świat Zbawienie.

Bóg po kuszeniu i grzechu w Edenie, powiedział do Szatana
«Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty Rdz 3,14



Wybawiony, źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli ludzi, którzy żyją już po Adamie i Ewie, którzy nie z własnej winy są obciążeni grzechem pierworodnym


Rz 7,14

Poza tym Wybawiony, na prawdę chcesz mnie przekonać, że Bóg jest naiwny i w swojej wszechwiedzy, nie domyślił się, że jeśli w Edenie postawi Drzewo poznania dobra i zła oraz wypuści tam wałęsającego się Szatana- zwodziciela, to Ewa prędzej czy później urwie to jabłko ?
Mi się wydaje, że tak miało się stać, bo się stało.

Nie chodzi o to, że tak miało się stać, bo przecież wcale nie musiało. Bóg oczywiście był przygotowany na to, o czym wiedział , że się stanie.
Powiem więcej : Bóg, dając ludziom Słowo, zanim jeszcze upadli, wskazał na to, że właśnie Ono, przyjęte w wierze, daje ochronę przed śmiercią wieczną. Po upadku znów to Słowo - Chrystus, przyjęte w wierze, jest jedynym gwarantem zbawienia.

Sysydlaczek- jeśli Szatan jest jednoznacznie negatywny to po co Bóg go stworzył? Dlaczego pozwolił przebywać w Edenie? Przecież nie popełnił pomyłki ani nie pragnął krzywdy ludzi, a skoro jest wszechwiedzący to raczej mógł przewidzieć co kombinuje Wąż, prawda?

Nie oceniam Kościoła jako czegoś negatywnego tylko dlatego, że mi to co oferuje nie odpowiada, tak samo jak nie oceniam negatywnie wielu innych rzeczy i zjawisk, które mi zwyczajnie nie odpowiadają. Np zorganizowane grupowe kursy językowe czy zajęcia fitness- jeśli komuś to pomaga to super, ale mi nie jest to potrzebne i tyle.

Jestem typem introwertyka i to pod wieloma względami skrajnego dlatego wybitnie męczy mnie wszystko co grupowe, ale to że odrzucam grupowe kursy językowe nie znaczy, że odrzucam naukę języków, to że odrzucam zajęcia fitness czy sporty drużynowe nie znaczy, że odrzucam dbanie o zdrowie a to że odrzucam grupowe rytuały nie znaczy, że odrzucam duchowość czy Boga. Tak samo unikam większych imprez rodzinnych i nie znaczy to, że nie kocham mojej rodziny, bardzo ich kocham, ale pojedynczo ew w kilka osób.

Zauważ jak wygląda relacja Boga i Szatana ukazana w księdze Hioba- mi to przypomina rozgrywki dwóch szachistów...

Warto też zauważyć, że Jezus nazywa szatana „władcą tego świata” (Ewangelia Jana 12,31), a Apostoł Paweł nazywa go „bogiem tego świata”. (II List do Koryntian 4,4) i zastanowić się o co w tym chodzi. Dlaczego Bóg przyzwala na to aby Szatan odgrywał taką rolę?

Zauważ też fragment z Mateusza 4,1:

” Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła.” (BT)
“Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby go kusił diabeł.” (BW)

Zastanawiałeś się jaki to miało cel?

Ircia,
Zechciej przyjąć do wiadomości, że Bóg nie stworzył szatana, lecz że pewna duchowa istota, stworzona jako piękna, dobra i wszechstronnie utalentowana, obdarzona wolną wolą stała się nim, gdyż zapragnęła sięgnąć po więcej niż jej powierzono, przekroczyła ustalone przez Stwórcę granice.
Do podobnego aktu szatan namówił człowieka.
W swoim doskonałym zbawczym planie Bóg wykorzystuje szatana, ale nie poprzez wydawanie mu rozkazów, których buntownik i tak by nie wykonał. Czyni to po to, by okazać własną chwałę i przy okazji wywyższyć człowieka, który jest Mu posłuszny, no i dodatkowo poniżyć szatana poprzez jego porażkę.

Ircia, co zrobił Pan Bóg, po grzechu w Edenie ?


Rdz 3, 21

Pozostawiam do rozważenia.

Skoro Bóg dał szatanowi wolną wole, to chyba szatan mógł bez żadnych konsekwencji z tej wolnej woli skorzystać? bo jak już są konsekwencje korzystania z wolnej woli, to znaczy że szatan jako wszechstronna i dobra istota, był niewolnikiem.
W końcu samo słowo niewolnik, mówi o tym że nie wszystko wolno, a chyba źle jest komuś komu czegoś się zabrania? może się zbuntować?

Tak samo jak i Ty.