Zastanawiam się co daje chodzenie do kościoła
np jestem w kościele na mszy niedzielnej stoje sobie podśpiewuje i modle następuje koniec mszy wracam do domu i sie czuje tak jak sie wcześniej czułem nic nadzwyczajnego tylko poczucie ze się tam szło po to że wypada chodzić/rodzice każą.Więc nasuwa sie wniosek jaki to ma sens Przecież mogę wierzyć w boga duchem i to powinno wystarczyć wg mnie wiara polega na wierze a nie praktykowaniu ale to jest mój pogląd i każde może inaczej interpretować słowo "wiara".Obecnie jestem agnostykiem,przestałem wierzyć jakiejś 2 lata bo zmądrzałem ale do kościoła muszę chodzić bo tato mi powiedział "Nie obchodzi mnie to czy wierzysz czy nie, masz chodzić do kościoła,bo ja tak chce".Od dziecka miałem pociąg do nauki i filozofii ale dopiero w wieku 15 lat zacząłem zastanawiać się i zadawać pytania.

viewtopic.php?p=616566#p616566 - Msza św. - co i jak/ O co chodzi z szabatem?
viewtopic.php?f=15&t=2378 - Jak my dzisiaj rozumiemy Mszę Świętą?
viewtopic.php?f=15&t=2453 - Papieże a Ofiara Mszy Świętej w pierwszych stuleciach
viewtopic.php?f=15&t=5256 - O Eucharystii i Przeistoczeniu
viewtopic.php?f=7&t=5293 - Eucharystia
viewtopic.php?f=15&t=162 - Czy Liturgia to tylko Eucharystia?
viewtopic.php?f=15&t=16192 - "Spadek wartości" Eucharystii
viewtopic.php?f=15&t=10888 - Jak dobrze przeżywać Eucharystię?
viewtopic.php?f=2&t=2591 - Wspólnota na Mszy Św
viewtopic.php?f=15&t=6009 - Msze nakazane ?
viewtopic.php?f=15&t=7056 - Wypełnianie nakazu uczestniczenia we Mszy świętej niedzielne
viewtopic.php?f=50&t=26226 - Obowiązek uczestniczenia we mszy świętej w niedzielę.
viewtopic.php?f=46&t=18498 - Wiara a kościoł, msza
viewtopic.php?f=23&t=1893 - Msza Święta a Biblia
viewtopic.php?f=27&t=2808 - Nie sadzicie ze msze swiete sa za malo apostolskie?
viewtopic.php?f=2&t=5751 - negowanie potrzeby mszy sw.
viewtopic.php?f=50&t=19842 - czy zmuszać dziecko do udziału w niedzielnej mszy św.
viewtopic.php?f=23&t=21352 - nieobecność na mszy = nie grzech?
viewtopic.php?f=2&t=1718 - Opuszczenie niedzielnej mszy równa się grzech?
viewtopic.php?f=48&t=16622 - Eucharystia... Jestem przeklęty?
viewtopic.php?f=11&t=23150 - Ateista na mszy
viewtopic.php?f=46&t=23316 - ateista w kościele - optymizm czy powód do zgorszenia?

To dość późno. Większość agnostyków odkrywa prawdę już w przedszkolu.

Macie to samo odczucie,że z roku na rok coraz to mniej ludzi chodzi do kościoła?? Pamiętam kiedyś pełno młodzieży stało przed kościołem lub w środku a teraz pustki tylko mohery i ludzie w podeszłym wieku...

Są statystyki, dla każdego województwa. Można sprawdzić trendy.
BTW- temat chyba szybko odejdzie w niebyt...

malakaj
jak nie mogłam usiąść w kościele tak nie mogę, więc twoje osądy się nie sprawdzają

wyrazem wiary jest jej praktykowanie.

"Wiara w Boga duchem"
czyli myślę sobie jedno a robię drugie?

Co daje chodzenie do kościoła??
życie wieczne

Niektórzy tego nie chcą. Nie rozumieja też czym jest wiara. Nie wiem o czym teraz są lekcje religii, żenada...pewnie chodzą przedstawiciele klasy a wszyscy mają na semestr piątki.
Elbrus namęczył się nad linkami a nasz bohater pewnie nawet żadnego nie otworzył.

Być może...ale na pewno kaskę dla kleru

zaczyna się




Pomijając poziom przemyśleń i 'wniosków' jakie autor raczył wyciągnąć chciałbym zapytać w jaki sposób ów "pociąg do nauki filozofii" objawiał się - dajmy na to - w II klasie podstawówki.

Jeszcze napisz, że ma problemy emocjonalne i lubi babrac sie w brudach.
Pokaz mu na czym polega chrzescijanska miłość.

A co daje chodzenie do kościoła?
Fałszywe poczucie że bierzesz udział w czyms uduchowionym, zresztą jak wszystkie niewymagajace za wiele, puste, zewnetrzne formy religijnosci.

Znów zmiana nicka? Jak to miło, że czytasz moje posty.

Tak ma typ człowieka wyprodukowany przez media; niewiele myśli i lubi szybko zmieniające się obrazki dostarczające taniej rozrywki i wrażeń. Pozwalają przestać myśleć. Ludzie przechodzą przez życie śniąc...

Właśnie w tej to klasie zrozumiałem,że chodzenie do kościoła,nic dla mnie nie daje

Jestem pod wrażeniem....

Z jednej strony rozumiem frustracje co niektórych z was, którzy odnieśliście się do wypowiedzi Malakaja. Z drugiej strony jest on przykładem tego co dzieje się dziś z wieloma ludźmi. Faktycznie bez wiary, a jedynie na siłę nie ma sensu uczestnictwo we Mszy. Trzeba sobier zadać pytanie czy ja chcę zrozumieć o co tam chodzi, oraz wierzyć, czy wolę dać sobie spokój. Obraz wiary jaki widzę po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, to obraz dość powszechny. Brak oparcia w rodzinie, gdzie mama i tata powinni zachęcać przykładem, oraz w zrozumienia czym jest wiara. Nic dziwnego że rodzi się w Tobie przekonanie że sam sobie lepiej ustalisz jak należy wierzyć. To niestety pułapka, bo widocznie uznajesz że wiesz lepiej, w oparciu o to co Ci się wydaje, a ta cala reszta biskupów, moherowych beretów i innych dziwaków nie ma o niczym pojęcia. Pytanie czy znasz cały Kościół aby takie sądy wydawać? Ja poznałem w Kościele wielu ludzi, zobaczyłem że jest wiele katolickich grup religijnych (i nie tylko katolickich). Są w nich przeróżni ludzie, młodzi również, bynajmniej nie głupi. Tak samo na coniedzielnej Mszy św. widzę wielu młodych małżonków z dziećmi, głównie na tzw Mszy dla dzieci. Ale chodzą, są, spowiadają się, przyjmują Komunię - czy muszą? Niektórym się wydaje że wolność wyboru przynosi odejście od wiary. Nieraz tak, ale nieraz przynosi bardziej świadomą i szczerą wiarę. Nie wiem czy jest to 5 czy 50% społeczeństwa, ale Kościół bynajmniej nie wymiera. Więc to czy się interesujesz nauką i filozofią, to chyba bardziej Twoje zachłyśnięcie się popularnym dziś przekonaniem że wiara w Boga, sprzeczna jest z nauką. Wierzący nie są idiotami i osobiście znam ludzi po studiach ścisłych i humanistycznych, niektórzy naprawdę nieźle zarabiają, którzy wierzą w Boga. Można by tak długo jeszcze pisać, wymieniać przykłady, lub podważać Twoje przekonanie, ale nie chodzi mi o bezcelową dyskusje, aby Cie pokonać na argumenty. Dla mnie to co napisałeś jest ważne, bo pokazuje problem jaki dziś ludzie mają z wiarą. I powinniśmy o tym pisać, rozmawiać, dyskutować, bo z problemem trzeba sobie poradzić. Życzę Ci, abyś mógł dokonać własnego wyboru, bo dla mnie jako katolika, jest to podstawa aby dokonać samodzielnego wyboru i za nim podążać. Zanim jednak to ze robisz, spróbuj nie opierać się na tym co się powszechnie mówi i pisze. Nie napisałeś nic co by mnie zaskoczyło, w tym sensie że nieraz to już czytałem tutaj. Mądrość nie wynika z mówienia że interesuje się filozofią, ale z poszukiwania i zadawania pytań, a nade wszystko z rzetelnego badania. I według mnie brakuje Ci zrozumienia pewnych kwestii, a zadatki masz dobre - stawiasz pytania. Stawiaj je dalej, ale nie koniecznie z góry zakładając że wiara jest zła, a Ty masz lepszą wizję. Argumentem nie może być, że jesteś zły gdyż to tata coś Ci narzuca, a Kościół składa się tylko ze starszych ludzi. Więcej ostrożności w stawianiu siebie w roli lepiej wiedzącego, zadania sobie trudu aby zrozumieć i nie powielania powszechnych stereotypów.