Chcę się was spytać czy zabijanie w czasie gier komputerowych to grzech łamiący przykazanie "nie zabijaj". A jak w grze kradniemy w czyichś mieszkaniach zbierając punkty to też łamanie przykazania "nie kradnij" ?

A czy boty w grze są twoimi bliźnimi?

Może już się zatraca zdolność rozróżniania świata rzeczywistego od wirtualnego?!

może to byc grzech jeżeli zabijajac lub okradając kogoś w grze myslisz o swoim wrogu lub planujesz i uczysz się jak okradac ludzi, chodzi o przenoszenie reala do gry i na odwrót
satysfakcja, radośc i podniecenie podczas wirtualnych zabójstw i kradzierzy jest grzechem

A bycie Bogiem w grze to grzech?

i w ogóle nie polecam gier z przemocą poniewaz powoduja regres duchowy i uczą agresji a takze odrywają od swiata realnego

wiekszośc gier jest wybitnie nudna i mało inteligentna

za przejście gry nie dostaniesz od nikogo nagrody ani pieniędzy a do tego zmarnujesz mnóstwo czasu, który możesz przeznaczyc na nauke, prace, pomoc innym, rekreacje i wypoczynek aktywny, modlitwe, lekture Biblii czy też książek i gazet religijnych i innych
gry nie daja radości tylko relacje, więzi i więzy z ludźmi a przedewszystkim relacja z Bogiem

Bycie Bogiem może być grzechem w zależności od Twojego podejścia do owej roli w grze

Szkoda, ze w Biblii nie ma nic dotyczacego tego zapytania. Jest natomiast o niewolnictwie. Moze to tak, ze Biblia byla wylacznie dla naszych przodkow? Watpie by Jezus nie znal gier komputerowych i nie wiedzial o prawnym zniesieniu niewolnictwa w naszych czasach.
Zastanowcie sie i dajcie odpowiedz. Czekam niecierpliwie.

Że co?

(jakoś nie przyszedł mi do głowy inny komentarz )

Cholera! Ja dopiero od kilku lat nie mam ochoty na żadne gry... a gdybym o tym wiedział te 15 lat temu... mógłbym być dziś już taki mądry, spokojny i uduchowiony...


Do autora wątku: czy granie w gry zmieniło Twoje podejście do zabijania ludzi? Czy jak sobie pograsz, to zaczynasz planować zabójstwo sąsiada, który Cię irytuje? Wyluzuj

Poza tym w przyszłym roku wychodzi Diablo 3. Będziesz mógł zabijać hordy demonów w imię dobra! Czyż to nie uduchawiające?

Równie dobrze mógłbyś spytać, czy aktor odgrywający złego bohatera jest naprawdę zły.

Ile Ty masz lat?

Starcraft II miało wyjść w 2006 r. i doszło do niewielkiego bo 4-letniego poślizgu.
Black&white?
Moim zdaniem zależy to od tego, czy dobrze będziesz traktował swoich wyznawców,
czy będziesz używał swoich mocy w dobrej wierze itd.
Jeśli będziesz dobrym bogiem (bo ich jest wielu), to chyba nie ma problemu.

Ostatni przeszedłem 'dwójkę' Bardzo miła i przyjemna gierka.
Byłem oczywiście dobrym Bogiem

Co innego np. CS - pół biedy jak grasz antyterrorystami i zwalczasz "zło"
Ale jak grasz terrorystami, podkładasz bomby i zabijasz panów policjantów to juz chyba niemoralne

A mnie się wydaje, że tak.

Nie powiecie mi, że oddawanie się takiej rozrywce jest zdrowe i normalne (uwaga, brutalne):
http://www.swotti.com/tmp/swotti/cacheZ ... m%2031.jpg
http://www.democracyinaction.org/dia/or ... %20axe.jpg
http://media.moddb.com/images/mods/1/6/5188/51119.jpg

Myślę jednak, że to zależy od kilku rzeczy (jak w życiu):
1) Zabijanie nie może być celem i istotą gry
2) Zabijanie nie powinno być realistyczne (im mniej realistyczne, tym lepiej)
3) Zabijanie nie może wywoływać przyjemności
4) fabuła gry powinna raczej skupiać się na obronie przed kimś/czymś, niż na atakowaniu czegoś (co innego obrona przed atakiem mutantów, a co innego celowe atakowanie ludzi, np. w manhunt)
5) im mniejsza skala, tym bliżej grzechu - ścieranie się wrogich armii w Ages of Empire na pewno nie jest grzechem, natomiast strzelanie z premedytacją niewinnej ofierze (np. w fallout 3) już chyba jest

krótko mówiąc, istnieje różnica między strzelaniem do tygrysów w Tomb Raider, a odrywania głów dzieciom w niektórych grach fpp.

Dlatego wydaje mi się, że zabijanie w grach może być jak najbardziej grzechem. I często jest.

no ale to jest coś więcej niż rola. To jest zabijanie " w głowie". Skoro grzechem jest fantazjowanie że uprawiamy seks z czyjąś żoną a wtedy w rzeczywistości dzieje się jeszcze mniej niż w grze bo nic nie widać.

Ale w grze są pokazani bardziej realnie niż nasze fantazje w myślach które nawet Jezus nazwał popełnianiem grzechu w sercu.

A co dzieje się w rzeczywistości kiedy tylko myślę i pożądam rzecz mojego bliźniego np. samochód. Nic. Wszystko też się rozgrywa wirtualnie, w myślach i to grzech.

Albo mniej niż rola.

Poza tym, czy nie dostrzegasz różnicy między zabijaniem w grze, a fantazjowaniem nt. dokonania zabójstwa?

Chrześcijaństwo rządzi się dziwnym kultem zwanym poczucie winy. Ten psychiczny masochizm nie wróży niczego dobrego. Być może jest to jeden z poważniejszych problemów każdego gorliwego katolika. Chrzescijańskie pojmowanie sumienia jest przerażające.

pzdr