Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 17:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Zachwianie mojej wiary 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz paź 25, 2012 16:49
Posty: 5
Post Zachwianie mojej wiary
Parę dni temu zmarł ojciec mojej dobrej koleżanki, który był głównym żywicielem rodziny. Dziewczyna bardzo dobra, ambitna o ogromnym potencjale, a tu nagle takie zdarzenie w najmniej oczekiwanym momencie. Rodzina bardzo uzależniona od jego dochodu. Jestem osobą wierzącą, ale nagle wszystko się chwieje. Za cholerę nie mogę pojąć, po co Bóg stworzył takie istoty, które tak łatwo zranić, które tak wiele cierpieć na tym świecie muszą, które muszą do końca życia żyć z niejednym tragicznym bagażem doświadczeń, o którym ani na chwilę nie potrafią zapomnieć. Oczywiście, jest przyczyna jest i skutek, ale gdyby istniał Bóg, to czy pozwoliłby na to wszystko? Pozwoliłby na kreację istnień niedoskonałych, których tragedie nie jednego potrafią załamać? Zaraz napiszecie, że Bóg istnieje, że trzeba być wiernym itp. ALE DO CHOLERY KOMU MAMY BYĆ WIERNI???? Czy jeśli ten ‘Ktoś’ istnieje naprawdę, to czy jest tak ślepy, a może sprawia mu przyjemność patrzeć na ludzkie cierpienie?? Z trudem opanowuję tu swoją pisownię, bo obecnie mam ogromną ochotę jechać tu wyzwiskami tak jak to robię w realu !!!!!!!!


Cz paź 25, 2012 16:51
Zobacz profil
Post Re: Zachwianie mojej wiary
BoguŚ napisał(a):
Za cholerę nie mogę pojąć, po co Bóg stworzył takie istoty, które tak łatwo zranić, które tak wiele cierpieć na tym świecie muszą, które muszą do końca życia żyć z niejednym tragicznym bagażem doświadczeń, o którym ani na chwilę nie potrafią zapomnieć

Dopiero po tym wydarzeniu zacząłeś się nad tym zastanawiać? Dotąd u tej koleżanki było tak lekko i dobrze, że potrzebna była tragedia, aby się nad tym zastanowić?
Czy też może emocje jeszcze nie opadły i choć znasz odpowiedź, to jednak nie chcesz jej usłyszeć, ze względu na ból?
BoguŚ napisał(a):
Oczywiście, jest przyczyna jest i skutek, ale gdyby istniał Bóg, to czy pozwoliłby na to wszystko?

Adama i Ewę kojarzysz? Skutki wolności mają swój czar, ale i konsekwencje. Ale Cię ta odpowiedź nie zadowoli, ponieważ zbyt bardzo Cię pewne wydarzenie dotknęło.
BoguŚ napisał(a):
Zaraz napiszecie, że Bóg istnieje, że trzeba być wiernym itp. ALE DO CHOLERY KOMU MAMY BYĆ WIERNI????

Czasem potrzeba czasu, aby emocje nie rządziły człowiekiem. Przychodzi później refleksja. Ktoś będzie winił za to co się stało Boga i dojdzie w końcu do wniosku, że on w to swoje wyobrażenie Boga nie potrafi wierzyć. I wtedy może szukać innego obrazu Boga lub zaprzestać poszukiwań i porzucić wiarę.

BoguŚ napisał(a):
Z trudem opanowuję tu swoją pisownię, bo obecnie mam ogromną ochotę jechać tu wyzwiskami tak jak to robię w realu

Piszesz na forum i otwarcie przyznajesz jaki jest powód złości na Boga. A więc pisz, wylej tu w tym wątku swoją złość. Hamowanie swoich uczuć tylko by Ci zaszkodziło, więc po prostu idź na całość. Musi upłynąć wiele czasu, aby się pozbierać. Jest to bardzo trudna sytuacja.


Cz paź 25, 2012 17:08
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Bluźnienie Bogu,który jest samą świętością nic nie da.To,że istnieją choroby, śmierć,że istnieją ludzkie tragedie nie oznacza,że Bóg jest niesprawiedliwy czy niemiłosierny.To samo dotyczy nieistnienia Boga.Jedno nie implikuje drugiego.
Myślę,że jak emocje opadną to przyjdzie refleksja.W emocjach nie powinno się działać,podejmować decyzji czy wystawiać opinii.Życzę dojrzałej postawy i wsparcia dla osoby o której piszesz.
Pozdrawiam!


Cz paź 25, 2012 17:11
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Ja myślę, że Bóg nie może być ślepy, ani obojętny wobec cierpienia, skoro przyszedł do nas osobiście i sam wielkiego cierpienia doświadczył, tym samym łącząc się z nami w człowieczeństwie, którego cierpienie jest teraz nieodłączną częścią.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz paź 25, 2012 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Boguś, nie chodzi o to, byśmy tutaj byli szczęśliwi. Jeśli jesteśmy, to fajnie, jeśli nie, na szczęście należy zaczekać (i się odpowiednio o nie starać, choć to Łaska zadecyduje). Tego cierpienia nie zesłał na nich Bóg, ale grzechy ludzi. To przez nie mają ciężką sytuację materialną (być może i ta śmierć nimi była spowodowana). Bóg nie zostawia ich samych. Jeśli się do Niego zwrócą, pocieszy ich.


Cz paź 25, 2012 18:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 25, 2012 16:49
Posty: 5
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Cytuj:
Tego cierpienia nie zesłał na nich Bóg, ale grzechy ludzi. To przez nie mają ciężką sytuację materialną


To jaki był sens tworzenia przez Boga istot niedoskonałych jakimi są ludzie? Czy Bóg nie wiedział (chyba musiał wiedzieć, skoro jest 'Wszechmocny, Wszechwiedzący itp.'..), że grzechy, które człowiek będzie popełniał sprowadzą na ludzkość same nieszczęścia, które przecież są tak wielkimi tragediami dla nas małych głupich szaraczków? Więc po kiego grzyba chciał, żeby takie istoty zamieszkiwały naszą planetę? Dla zabawy?


Cz paź 25, 2012 19:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 09, 2012 19:17
Posty: 1
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Od wiary do niewiary droga jest bardzo daleka. To co opisujesz, Bogus, niezawiniona tragedia, raczej nie skloni Cie do glebszego zrewidowania swoich wierzen. Forumowi katolicy zaraz przyniosa Ci mnostwo aksamitnych argumentow, dzieki ktorym odzyskasz ufnosc w dobroc pana B, stwierdzisz, ze cierpienie ma sens, poczujesz sie lepiej - bo tego chyba tu szukasz, ukojenia, i koniec. Z wlasna wiara, jesli chcesz, bierz sie za bary na zimno, z dystansem, nie teraz.


Cz paź 25, 2012 20:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 25, 2012 20:24
Posty: 1
Post Re: Zachwianie mojej wiary
agvis napisał(a):
Tego cierpienia nie zesłał na nich Bóg, ale grzechy ludzi.

Radzę przypomnieć sobie Księgę Hioba. Cierpienie nie jest karą za grzechy! Cierpienie pomaga nam w naszym uświeceniu


Cz paź 25, 2012 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 25, 2012 16:49
Posty: 5
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Cytuj:
Z wlasna wiara, jesli chcesz, bierz sie za bary na zimno, z dystansem, nie teraz.


Sęk w tym, że ja z własną wiarą boksuję się już dłuuuuugi czas. Dopiero ta śmierć mnie tak na Boga wkur***a, że moja wiara zachwiała się jak nigdy dotąd. Nie mogę pojąć, jak Najpotężniejszy z Najpotężniejszych mógł wpisać w ludzkość cierpienie i ból. I żeby nie było - nie pisze tego osoba na skraju załamania, tylko osoba wychowana w ciężkich warunkach, którą bardzo ciężko złamać, która poprzez bardzo ciężkie treningi w sporcie oraz edukację wyszła na ludzi. Tyle że na zewnątrz 'tytan', a we wnętrzu taka wrażliwość na ludzkie cierpienie i biedę ! To mnie po prostu przerasta !

I być może tu tkwi problem, że nie potrafię się z tym pogodzić, ale z czymś takim pogodzić się po prostu nie da..(!)


Cz paź 25, 2012 21:45
Zobacz profil
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Świat jest w takiej postaci jakiej jest. I wątpię, aby był ktoś, kto rozumie całe zło, jakie tu na świecie występuje. Większość się buntuje przeciw złu, walczy z nim i -co naturalne- obwinie Boga. Ale czy na obwinianiu polega wiara? Szukaniu winnych?
Może nie jest dobrym pomysłem obwinianie nadnaturalnych bytów, a ocena tego, co się wydarzyło bez dodatków typu: Bóg tak chciał, to kara boska itp. To zbyt banalne odpowiedzi. Zdarzyła się taka sytuacja, zareagowałeś w taki a nie inny sposób. Jakie wyciągasz wnioski do pracy nad sobą?

Wiara powinna się wiązać z celem z jakim żyjesz. Cel chrześcijaństwa jest jasny. I właśnie w życiu pośmiertnym poznasz wszystkie odpowiedzi. Teraz możesz sobie odpowiadać tylko przez pryzmat ludzkich ograniczeń tj. nie wiesz wszystkiego, ale oceniasz.

PS. Widzę, że emocje opadły. Temperatura posta wyraźnie spadła.


Cz paź 25, 2012 22:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Zachwianie mojej wiary
BoguŚ napisał(a):
Tyle że na zewnątrz 'tytan', a we wnętrzu taka wrażliwość na ludzkie cierpienie i biedę ! To mnie po prostu przerasta !

I być może tu tkwi problem, że nie potrafię się z tym pogodzić, ale z czymś takim pogodzić się po prostu nie da..(!)

Ja sam miałem w życiu kilka momentów w których cierpienie wydawało mi się potwierdzać okrucieństwo i obojętność Boga. Wiem co to ogromny ból wewnętrzny. Z czasem zacząłem sobie zdawać sprawę że Bóg cierpi podobnie, jednak o tyle więcej o ile bardziej jest On świadomy cierpienia człowieka, którego także bardzo (niewyobrażalnie) kocha. Trudno Ci teraz w to uwierzyć, prawda? On wszechmocny i cierpi.

Obecnie uważam że Bóg daje takie, przerastające człowieka, doświadczenia gdyż pragnie bardzo osobistych, pełnych ufności relacji z człowiekiem. Nie jakiegoś bicia pokłonów itp, tylko normalnego ludzkiego zaufania, jakie zazwyczaj ma dziecko do swojego rodzica. Czym jest noc wiary którą często przechodzą święci jak nie testem i kształtowaniem ufności? On ma możliwość wynagrodzenia wszelkiego cierpienia ponad wszelkie wyobrażenia. Jednak nie może złamać ludzkiej woli, ponieważ sam ją człowiekowi dał. Tajemnica cierpienia jest wielką tajemnicą i naprawdę trudno ją zgłębić. Zdaje sobie sprawę że to co piszę jest być może łatwo napisać, ale bardzo trudno zaakceptować.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Pt paź 26, 2012 7:09
Zobacz profil
Post Re: Zachwianie mojej wiary
BoguŚ napisał(a):
Tyle że na zewnątrz 'tytan', a we wnętrzu taka wrażliwość na ludzkie cierpienie i biedę ! To mnie po prostu przerasta !

Nie bez kozery powstało powiedzenie, ze kto ma miękkie serce ten musi mieć twardy tyłek.

Z perspektywy polowy życia (liczę na długowieczność ;)) i masując się po poobijanym tyłku nie zamieniłbym swego serca na "tytanowe". Ty ze swoim też nauczysz się żyć. Podpowiem ci tak na początek (bo i ja się z tym borykałem): całego świata nie zmienisz ale warto choć próbować zmienić jego mały fragment.

Na wiele zasadniczych pytań nie mamy odpowiedzi i być może poznamy je "po drugiej stronie" lub okażą się dla nas bez znaczenia.

Każdy z nas ma trudniejsze okresy w życiu i każdy radzi sobie z nimi (lub nie) inaczej. Ja np. poświęcam sobie dłuższe niż zwykle chwile czytając NT (etap złości wyładowuję na worku). Z całego serca polecam.


Pt paź 26, 2012 11:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Salome. Nie napisałam, że cierpienie jest karą za grzechy. Jest po prostu ich konsekwencją.

Boguś. Tylko Bóg to wie. Tego pytania nie ma sensu zadawać, bo odpowiedzi nikt nam nie da. Ale głowa do góry - Jezus już zło zwyciężył i te grzechy odkupił.


Pt paź 26, 2012 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Zachwianie mojej wiary
BoguŚ napisał(a):
To jaki był sens tworzenia przez Boga istot niedoskonałych jakimi są ludzie?


Nasza niedoskonałość podnosi naszą wartość!

To my sami, swoja pracą, życiem, świadomym cierpieniem, wykuwamy w sobie doskonałość. Stajemy się współtwórcami samych siebie. Bóg nas stworzył niedoskonałymi - czyli jakby w połowie - resztę pracy nad sobą zostawił nam.

Trud, znój, cierpienie, klęska, krzyż są jak ogień. Jeśli umiemy ich używać (poświęcić Jezusowi, wierze), będą tym, czym jest wysoka temperatura przy wytopie złota. Służą naszemu uświęceniu a do Nieba w pobliże Boga może trafić tylko to, co święte.

Przeżyłem wiele klęsk i cierpień i każde, które przeżyłem wraz z Bogiem przyniosło wielki plon!!

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt paź 26, 2012 12:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Zachwianie mojej wiary
Cytuj:
Nie mogę pojąć, jak Najpotężniejszy z Najpotężniejszych mógł wpisać w ludzkość cierpienie i ból.


Jakbyś przeczytał początek księgi rodzaju, to byś wiedział, że nie taki świat stworzył Bóg. Człowiek zgrzeszył i od tamtego momentu pojawiło się cieropienie i ból. Świat jaki mamy dzisiaj nie jest taki jak przy stworzeniu.


Pt paź 26, 2012 14:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL