Mt 10,34-36: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”

Łk 12,51,53: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam”

Gdy jeden z jego uczniów poprosił go, aby mu pozwolił pójść na pogrzeb ojca, Jezus go zganił i powiedział: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych”. (Mt 8,22).

„Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem”. U Łk 12,52-53

chodzi o to że bardziej należy trwać przy Chrystusie niż przy innych, bo On jest najważniejszy

Warto to skonfrontować z innymi zapisami, aby zrozumieć sens. Bo czy aby na pewno chodzi o wojnę, nienawiść i rozłam?
Czy sam Jezus postępował w zgodzie z takim rozumieniem swoich nauk? Nienawidził matki, łapał za miecz i skłócał ludzi? Oczywiście nie. Ale jak widać, skutkiem przyjęcia Jezusa jest nieraz bycie odrzuconym przez otoczenie. Tak może być również w rodzinie. Pójście za Jezusem to odważny czyn, który wymaga bycia w gotowości na odrzucenie wszystkiego, a uczynienie Boga jako kogoś najważniejszego. Jest taka przypowieść o bogatym młodzieńcu, który wszystko wypełniał jak trzeba było. Chodzący ideał. Ale kiedy przyszło co do czego, okazało się że nie jest w stanie zrezygnować z bogactwa. Wydaje mi się że gdyby to był ktoś inny, np człowiek robiący karierę np śpiewaka, Jezus powiedziałby mu coś w stylu: pójdź za mną i porzuć swoja karierę solisty w zespole. Nie chodzi o pieniądze, ale o to co nas odciąga. I chyba jest tu jeszcze jedna ważna rzecz. Istotą wiary jest Jezus i zaufanie mu. Jeśli On mówi coś niezrozumiałego, to i tak należy to spełnić, bo obdarzamy go zaufaniem. Napewno Jego słów nie należy wyrywac z kontekstu.

"ANieprzyjaciel może być bardzo blisko, niezwykle blisko: ojciec, matka, brat, siostra, mąż czy żona. Każdy bowiem, kto przeszkadza w spotkaniu z Chrystusem, staje się nieprzyjacielem człowieka. Ta nieprzyjaźń może prowadzić do prześladowania aż do śmierci."
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... je-09.html

więcej tu:
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/864bb

viewtopic.php?f=1&t=21705 - Interpretacja Mateusza-o co chodzi?
viewtopic.php?f=1&t=501 - wyjasnienie łk12, 51-53
viewtopic.php?f=27&t=24305 - Chrześcijańskie wartości rodzinne
viewtopic.php?f=27&t=24743 - Wartości prorodzinne a Biblia
viewtopic.php?f=1&t=6976 - Relatywizm etyczny Biblii?
viewtopic.php?f=1&t=26177 - Łk 14:26-33
viewtopic.php?f=1&t=28669 - Jak rozumiecie te słowa?