2 milony lat temu pojawil sie pierwszy czlowiek na ziemi. Dlaczego wiec bog czekal 1.9 milona lat zeby zaczac z nim rozmawiac?

Czekał na Ciebie

Homo sapiens istnieje od ok 200 tys. lat.

A dlaczego czekał? Bo tak było najlepiej.

A moze czekal tyle bo dopiero 4000 tysiace lat temu nauczyl sie pisac To jest zawsze wasza odpowiedz bo tak chce i tak bylo najlepiej

Oj kochani. Bóg stwarzając człowieka po pierwsze rozmawiał z nim a po drugie mieszkał w nim. Człowiek z założenia Boga jest świątynią Ducha Świętego czyli samego Boga. To przecież w nim Żyjemy Poruszmy się i Jesteśmy. Ukochani, nigdy nie myślcie że Bóg czeka, Bóg jest tu i teraz.. ! tak jak Ty jesteś tu i teraz. Jeśli otworzysz serce to zobaczysz, to usłyszysz, to uwierzysz.


Chwała Panu!

nie oglupiaj mnie ta gadka tylko odpowiedz dlaczego zaczal prowadzic dialog GRUPOWY z czlowiekiem tak pozno

Przecież nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Z samej definicji Bóg jest doskonały i takie też podejmuje działania.

Sam możesz sobie usiąść i pomyśleć, dlaczego tak było najlepiej. Na pewno jakieś pomysły przyjdą Ci do głowy.

Poczułem się jak na nabożeństwie u Babtystów z Arizony.

według biblii to 6 tys

Jeśli chodzi o katolików to tak, ale dzięki świetnemu wynalazkowi - przeinaczaniu wcześniejszych wierzeń, które były niepodważalną oczywistą prawdą i tworzeniu plastycznych interpretacji, to co było kiedyś herezją a przeczyło nauce, zamieniło się na teraz w tekst, który nie należy czytać dosłownie, tylko wg przypisów zniekształcających pierwotne wierzenia - obecni teologowie byliby 1000 lat temu heretykami, ale o tym cichosza.

Wynalazek ten pozwala uzasadniać wszystko - nawet kosmici, których miało nie być teraz za wczasu na wszelki wypadek są uznawani za stworzenia Boga - sprytny wybieg, co by drugiego Kopernika nie było. 2000 lat przerabiania (a raczej chyba od soborów w IV wieku) pierwotnych wierzeń, "dokrorzy kościoła" i zebrane doświadczenia zrobiły swoje.

Plastyczność teologów podziwiam.

Jak najbardziej. Jeśli oprócz serca użyje się także rozumu to okaże się, że dla Boga nie ma przedtem lub potem, istnieje tylko „Teraz”. Gdybyś fa1 zajrzał jeszcze do podręcznika z fizyki to pewnie byś zrozumiał (a może i nie) że czas jest pojęciem względnym. W przypadku Boga czas ten wynosi „zero” (a właściwie zmierza asymptotycznie do zera). A więc wszystko co było lub dopiero będzie z punktu widzenia Boga istniało od zawsze (czyli cały wszechświat i my także, nawet ci co dopiero się urodzą). A niby czemu Bóg zna przyszłość? Bo ją już ma w sobie jako potencjalną możliwość (widzi ją). Wszechświat nie został wyczarowany czy wyciągnięty ot tak sobie z kapelusza, on był zawsze w Bogu a dokładniej jest cząstką Jego samego, parafrazując - jego własnym ciałem.

A rety, dlaczego czekał tyle czasu? Chciał obejrzeć wcześniej choć kilkaset pierwszych serii Mody na sukces...

Mógłbyś mi podać jakieś źródła które podają, że "na początku" w Biblie wierzono dosłownie?

A co do Autora głównego wątku spytam tak... (Oczywiście o ile go dobrze zrozumiałem - czyli o tak późne przyjście Jezusa)

Zapytam w ten sposób - A dlaczego winiarze czekają dziesiątki lat zanim napiją się wina skoro można je pić już po kilku tygodniach?

Myślę, że tak samo było z ludźmi, Bóg wybrał taki moment, który wybrał za najlepszy. Ot cała filozofia.

Dobrze powiedziane, Bóg jako dobry, cierpliwy winiarz.