Dlaczego nie potrafię kochać Boga
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Dlaczego nie potrafię kochać Boga
Podaję swoje powody. Jak ktoś chce może dołożyć swoje:
Jeżeli czegoś pragnę, to Bóg nie daje mi tego i nie wyjaśnia dlaczego. Nie, nie muszę dostać wszystkiego, czego pragnę, ale chcę wiedzieć dlaczego, czegoś nie mogę dostać. Myślę, że mam do tego prawo.
Jeżeli potrzebuję odpowiedzi na pytanie Bóg mi jej nie udziela, a może udziela, ale ja nie potrafię jej zrozumieć. Skoro wie, że nie będę potrafiła zrozumieć znaków które mi daje, dlaczego nie przemówi do mnie w języku, który będę potrafiła pojąć?
Bóg chce, bym go kochała. Ja by go kochać potrzebuję czuć jego obecność. Nie czuję jej, więc nie kocham Boga.
Bóg wie o mnie wszystko, choć ja potrzebuję czasem prywatności
Uprzedzając komentarze: nie mam pretensji do Boga. To są powody, dla których nie potrafię go kochać.
|
Pn paź 15, 2007 17:49 |
|
|
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Gdyby Bóg spełnił wszystko to co napisałaś, kochać Go nie byłoby trudną sztuką. A wiara i miłość [moim zdaniem] nie mogą być proste, ponieważ wtedy nie spełniają celu. Nie dadzą Ci tego szczęści jakie powinny Ci dać. Jeśli coś jest trudne i zdobywasz to to o ileż bardziej Cię to cieszy niż coś co masz bez żadnego wysiłku, po prostu tak od razu, bez niczego. Dostając wiarę i możliwość kochania Boga [bo On sam Cię kocha, niezależnie od Twojej wiary i nie wiary w Niego] dostajesz szczęście i coś czego ja nie potrafię wyrazić słowami. Musisz się troszkę natrudzić, trochę poszukać. Sama odpowiedzieć sobie na Twoje pytania, sama znaleźć sens tego co robi dla nas Bóg.
Nigdy nie ucieszysz się z czegoś co zdobyłaś prosto [czyli Bóg spełnia twoje warunki, a Ty zaczynasz Go kochać] tak jak ucieszysz się z czegoś co zdobyłaś ciężko [czyli pojmujesz, Bóg Cię kocha i Ty Go także kochasz rozumiejąc dlaczego stawia takie warunki i jaki jest sens tego]. Nie wiem dlaczego wszyscy chcieli by mieć wszystko tak prosto... Najpierw niech się ujawni i sam przekona Cię, że jest Bogiem a potem niech spełni wszystkie warunki żebym była w stanie Go kochać. Tak to chyb każdy by chciał, ja też.
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Pn paź 15, 2007 18:51 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
To dość popularna współcześnie postawa - wymagamy, oczekujemy czegoś od Boga, a dopiero potem ewentualnie możemy być mu wdzięczni i Go kochać.
W ostatnią niedzielę była czytany fragment ewangelii o uzdrowieniu trędowatych. Ci ludzie nie prosili de facto o lepsze życie. Oni prosili o samo życie, gdyż wtedy trąd = śmierć. Ale gdy zostali oczyszczeni, tylko jeden z dziesięciu wrócił i dziękował.
Wniosek: dziękujmy najpierw za to co jest, za to co już mamy, a dopiero potem składajmy następne prośby.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Pn paź 15, 2007 18:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli coś jest trudne i zdobywasz to to o ileż bardziej Cię to cieszy niż coś co masz bez żadnego wysiłku, po prostu tak od razu, bez niczego. Zadam Ci takie pytanie: Czy kochasz rodziców za to, że Cię wychowali, czy spłodzili? Ja jestem im wdzięczna, że mnie spłodzili, ale kocham ich dlatego, że mnie wychowali. Przede wszystkim za to, że zawsze dawali mi odczuć, że są przy mnie. Nie wiem, czy zrozumiesz analogię, ale mam nadzieję, że tak. Miłość jeżeli jest miłością nie ma być trudna, miłość ma inne zadanie. Cytuj: To dość popularna współcześnie postawa - wymagamy, oczekujemy czegoś od Boga, a dopiero potem ewentualnie możemy być mu wdzięczni i Go kochać. Tak, wymagam, bo nie jestem doskonała i inaczej nie potrafię pokochać. Przede wszystkim potrzebuję kontaktu. Nie da się kochać korespondencyjnie  Ja nie potrafię. Dlatego nie potrafię kochać Boga. Jaki ojciec daje zabawki i zostawia dziecko, by samo się bawiło? O ile lepszy jest ojciec, który poświęca swój czas na zabawę z dzieckiem. Cytuj: Wniosek: dziękujmy najpierw za to co jest, za to co już mamy, a dopiero potem składajmy następne prośby.
Jeżeli Bóg jest i to dzięki niemu istnieję, to jestem mu wdzięczna. Ale kochać nie potrafię.
To nie są powody, dla których Boga kochać nie chcę. To są powody, dla których Boga kochać nie potrafię.
|
Pn paź 15, 2007 21:04 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Brzmi to tak jakbyś sie usprawiedliwiała...
Bo taka roszczeniowa i wykalkulowana postawa to mi do kobiety nie pasuje.
Nie znasz Boga a masz o Nim wyrobione zdanie (plus całą litanię pretensji i wyrzutów)...a nieładnie 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn paź 15, 2007 21:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co wy z tymi pretensjami i zarzutami. Gdzie ja coś Bogu zarzuciłam??
I co tu ma do rzeczy moja płeć?
Podałam powody dla których Boga kochać nie potrafię. Podkreślam jeszcze raz, to nie są żadne zarzuty wobec niego.
|
Pn paź 15, 2007 21:57 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Nie jestem terapeutą ,jednak po twoim temacie wnioskuję ,że możesz przechodzić jakąś depresję i mówię to zupełnie poważnie . Możesz potrzebować pomocy i nie wiem czy w odpowiednim zakresie uzyskasz ją na tym forum.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn paź 15, 2007 22:04 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
To jak nie jesteś Sewerynie terapeutą albo jasnowidzem, ewentualnie prorokiem to się powstrzymaj
Rita wybacz, ale taki ton przebija z Twoich postów.
Płeć? Nic, trochę Cię biorę pod włos
Czemu je podałaś, jakie miałaś podstawy, motywy, cel, co chcesz osiągnąć?
Ma to Tobie/komuś w czymś pomóc? Coś to zmieni?
Boga na pewno nie, nie umniejsza Mu nic co o nim mówimy. Aczkolwiek szydzić z siebie nie pozwoli.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn paź 15, 2007 22:10 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Wiem że nigdy nie widziałem Rity .Jednak z tego co pisze podejżewam że może to być osoba załamana lub mająca poważny problem . Jeśli tak jest to takiej osobie trzeba pomóc ,a nie powstrzymywać się od pomocy .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn paź 15, 2007 22:18 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): Zadam Ci takie pytanie: Czy kochasz rodziców za to, że Cię wychowali, czy spłodzili?
Czy kochasz ten świat za to, że posiada tak nieprawdopodobnie mało prawdopodobne warunki dla życia - ogólnie do zycia, nie tylko Twojego?...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn paź 15, 2007 22:27 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Spoonman napisał(a): Nie znasz Boga a masz o Nim wyrobione zdanie (plus całą litanię pretensji i wyrzutów)...a nieładnie 
Osoba ktora chce byc przez nas kochana powinna sie chociaz pofatygowac aby dac sie poznac w przystepnej formie dla danej osoby(zeby mi ktos tutaj nie wyskakiwal z tym, ze przeciez jak to! Boga da sie poznac przez biblie/koran/katolicyzm/kkk/whatever).
Sewerynie dramatyzujesz. Rita to osoba dorosla, wie jak sie soba zajac.
|
Wt paź 16, 2007 3:41 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Rita napisał(a): Co wy z tymi pretensjami i zarzutami. Gdzie ja coś Bogu zarzuciłam??
Wydaje mi się, że postawiłaś kolegów przed wyborem - albo będą twierdzić, że coś z Tobą nie tak, albo zwątpią w dobroć Boga. Brak zaufania w dobroć Boga to chyba najkrótsza droga do odrzucenia Boga, czyli do piekła. Ciężko więc od nich wymagać, aby wybrali tę opcję...
|
Wt paź 16, 2007 6:36 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
tommy napisał(a): Osoba ktora chce byc przez nas kochana powinna sie chociaz pofatygowac aby dac sie poznac w przystepnej formie dla danej osoby(zeby mi ktos tutaj nie wyskakiwal z tym, ze przeciez jak to! Boga da sie poznac przez biblie/koran/katolicyzm/kkk/whatever).
Toś dał się poznać namacalnie/fizycznie/osobiście - 33 lata żył na Ziemi a ostatnie 3 bardzo, że ta powiem, w medialny sposób.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt paź 16, 2007 7:08 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Toś dał się poznać namacalnie/fizycznie/osobiście - 33 lata żył na Ziemi a ostatnie 3 bardzo, że ta powiem, w medialny sposób.
O ile w to wierzysz...
|
Wt paź 16, 2007 9:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kilka refleksji - to co jest napisane niżej jest tylko figurą metaforyczną i nie jest bezpośrednio skierowane do rity
w zasadzie do każdego z nas - cczytającego i piszącego
czy kochamy za coś?
jesli tak to ja sie pytam, czym to sie różni od prostytucji?
kocham cie bo jesteś dla mnie dobry i spełniasz moje "widzimisię"
jak nie spełniasz to nie kocham
to nie miłość - to handel
to prostytucja w jej najohydniejszym wydaniu - bo tu kupczy się miłością
tu za prostytucję płaci sie miłością......
ohyda i bezeceństwo
nie kochasz bo.... nie dostałaś zapłaty
jak dziwka - która także nie "zrobi miłosnego czynu" bez zapłaty
deprawujemy siebie ograniczając miłosć do aktu - kupna-sprzedaży
dasz mi mieszkanie, pensje co miesiąc, porządne auto będę cie kochać
będziesz szczupła, miała duzy biust to będę cię kochał
czy na tym polega dojrzała miłość
czy problemem jest może nasze oczekiwanie wobec drugiej osoby
zatem nie kocham bo mi nie dajesz tylko - nie kocham bo zawodzę własne oczekiwania wobec ciebie
tak naprawdę nie kocham ciebie tylko oczekuję - dlatego się zawodzę bo posiadam postawę nie miłości - lecz staję w roszczeniu
zaspokój mnie - zaspokajaj moje pragnienia codziennie - mieszkaniem, pieniędzmi, objawieniem....
bo jak nie to się rozwiedziemy... z braku miłości
|
Wt paź 16, 2007 10:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|