Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 13:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona
 Dlaczego pożegnałem Kościół 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Przeciez poszlaki mozna sobie wymyslic!
Czemu nie wypowiada sie w sprawie danego (tutaj jakiekolwiek morderstwo)? Czemu nie odwiedzil, jak tlumy, placu zbrodni? Czemu brak wypowiedzi o nieznajomosci zamordowanej osoby? Boi sie? Kluczy? Zaciemnia? :)
Marsze w obronie zniewolonej prasy i sadow podlegajacych politykom z nicosci sie nie biora. Poszlaki mamy!


Wt gru 16, 2014 15:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
bert04 napisał(a):
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Cytuj:
Czyli mogę zakładać, że Franciszek jest mordercą, dopóki mi nie udowodnisz, że jest inaczej?



Nie, zabraniam Zakładaj sobie co ci się podoba.


Tak w kwestii formalnej, brak dowodów nie oznacza, że czegoś nie ma. Jest jednak przy tym ważne ale: do zakładania jakiejś kwestii należy mieć przynajmniej przesłanki. Czy poszlaki. Ba, ludzie bywali już skazywani za morderstwa tylko na podstawie poszlak.

Wypadałoby więc się spytać: Acro, jakie poszlaki masz na swoją tezę, że Franciszek jest mordercą?


Ależ drogi Bercie, ja się z Tobą zgadzam!
Tak właśnie to widzę: nie ma dowodu, nie ma sprawy. Jeżeli są jakieś przesłanki, wtedy dopiero można temat zacząć badać (ale dopiero badać, jeszcze nie wyrokować!). To Johnny sobie wymyślił, że przecież zawsze przeprowadzi się dowód negatywny i udowodni niewinność, nieistnienie itp

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 16, 2014 17:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
W obie strony.

Może być, gdy arbitralnie sobie ograniczysz możliwe opcje do dwóch i przeprowadzisz dowód POZYTYWNY na tę drugą. Wtedy wykluczysz pierwszą.

Cytuj:
A może masz zwidy?

Słuszna uwaga. Dlatego normalnie wymaga się dokumentacji fotograficznej, czasem nawet złapanego osobnika.
Od razu piszę - oszustwo to inna para butów, dotyczy jednakowo przypadków weryfikacji występowanie i niewystępowania.

Cytuj:
No i?

Skoro są Antalntydzi jest i Atlantyda.

Cytuj:
Nie, zabraniam :D Zakładaj sobie co ci się podoba.

Wspaniałomyślność podbudowana tym, że wiesz, że moja kultura na to nie pozwoli.
Ale może tak bardziej osobiście. Nie masz dowodów, że nie jesteś kłamcą i złodziejem. Mogę cię w związku z tym tak nazywać?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 16, 2014 18:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
To Johnny sobie wymyślił, że przecież zawsze przeprowadzi się dowód negatywny i udowodni niewinność, nieistnienie itp


To jest co najmniej przeinaczenie. Johnnny99 twierdził, że nauka posługuje się też "bytami nieistniejącymi" w celu tworzenia różnych teorii. Niektóre z tych bytów doczekują się dowodu pozytywnego, inne udaje się - choć to dużo trudniej - obalić. Tzw. bozon Higgsa (żeby pasowało do profilu forum, bądź co bądź to "cząstka boża") został opracowany w teorii w roku 1964. Po raz pierwszy zarejestrowano istnienie tej cząstki w roku 2012.

Przez 48 lat naukowcy używali cząstki, która istniała tylko "na papierze". To obala Twoją teorię, Acro, że, cytuję: "W nauce przyjmuje się roboczo, ze względów praktycznych, że dopóki nie udowodnisz istnienia bytu, to go nie ma. Nie odwrotnie." Koniec cytatu.

To na razie tyle.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt gru 16, 2014 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Bynajmniej. Akurat sam pisałem o tym bozonie. Został bardzo uprawdopodobniony przez pasowanie do wszechstronnie przetestowanej teorii. Jest więc dokładnie tak, jak napisałem: nauka nie losuje dowolnego bytu i zaczyna się nad nim roztrząsać, ale testuje te, na które są jakieś poszlaki. I mocniejsze, tym silniej sie zajmuje. Oczywiście, testując niejako zakłada jego istnienie. Ale cały czas tylko hipotetycznie, na potrzeby testu. I nawet w przypadku boskiej cząstki do końca (do zeszłego roku?) pisano o niej "hipotetyczna".

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt gru 16, 2014 18:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32
Posty: 1029
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
bert04 napisał(a):
Przez 48 lat naukowcy używali cząstki, która istniała tylko "na papierze".

Czyli na swój sposób istniała. "Wychodziła" z wzorów i wyliczeń. Potem to jedynie potwierdzono, bo wiadomo było gdzie i czego mniej więcej szukać (właśnie z tych wzorów i wyliczeń).

Twór rozumiany jako "obwód koła podzielony przez jego średnicę", to jest coś, co istnieje, czy nie istnieje?

_________________
Johnny99:
"Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary.
Jest to tzw. wiedza powszechna."


Wt gru 16, 2014 23:21
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
I nawet w przypadku boskiej cząstki do końca (do zeszłego roku?) pisano o niej "hipotetyczna".
Fakt, odkrycie bylo w 2012, ale dwa lata zeszlo na upewnianie sie, na ostateczny dowod. Wiec mamy w sumie okragle 50 lat "nieistnienia"

-----------------------

czuowiek napisał(a):
Czyli na swój sposób istniała. "Wychodziła" z wzorów i wyliczeń. Potem to jedynie potwierdzono, bo wiadomo było gdzie i czego mniej więcej szukać (właśnie z tych wzorów i wyliczeń).


Na swoj sposob istnialy tez flogiston, eter i epicykle. Dzis na swoj sposob istnieje od 10 do 26 wymiarow teorii strun, ale jezeli zostanie potwierdzona petlowa teoria grawitacji, znikna jak sen jaki zloty.

czuowiek napisał(a):
Twór rozumiany jako "obwód koła podzielony przez jego średnicę", to jest coś, co istnieje, czy nie istnieje?


Od kiedy matematyka jes nauka przyrodnicza? Przy takim rozszerzaniu mozemy od razu wrzucic filozofie, teologie a nawet, brr. ekonomie.

Byle nie geologie...

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr gru 17, 2014 1:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Może być, gdy arbitralnie sobie ograniczysz możliwe opcje do dwóch i przeprowadzisz dowód POZYTYWNY na tę drugą. Wtedy wykluczysz pierwszą.


Co to znaczy "arbitralnie"? Nie robię tego arbitralnie. No chyba, że ty robisz tak samo przy swoich "dowodach ostatecznych":

1. widzisz gołębia na balkonie - gołąb jest na balkonie,
2. nie widzisz gołębia na balkonie - gołębia nie ma na balkonie.

A więc "arbitralnie" wykluczyłeś np. możliwość, że masz zwidy, że tylko ci się wydaje, że o to gołąb, a tak naprawdę to co innego, że wkręcają cię Atlantydzi itp.

Cytuj:
Skoro są Antalntydzi jest i Atlantyda.


No i?

Cytuj:
Ale może tak bardziej osobiście. Nie masz dowodów, że nie jesteś kłamcą i złodziejem. Mogę cię w związku z tym tak nazywać?


Nazywaj mnie sobie jak uważasz, lata mi to. Nie wiem, o co ci chodzi z tym pytaniem mnie o pozwolenie..

Cytuj:
Jest więc dokładnie tak, jak napisałem: nauka nie losuje dowolnego bytu i zaczyna się nad nim roztrząsać, ale testuje te, na które są jakieś poszlaki.


Czyli jest dokładnie nie tak, jak napisałeś. Naprawdę musimy cytować jeszcze raz? Kaman, sam przecież to przyznałeś parę postów wcześniej.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 17, 2014 7:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
Co to znaczy "arbitralnie"? Nie robię tego arbitralnie. No chyba, że ty robisz tak samo przy swoich "dowodach ostatecznych":

1. widzisz gołębia na balkonie - gołąb jest na balkonie,
2. nie widzisz gołębia na balkonie - gołębia nie ma na balkonie.

A więc "arbitralnie" wykluczyłeś np. możliwość, że masz zwidy, że tylko ci się wydaje, że o to gołąb, a tak naprawdę to co innego, że wkręcają cię Atlantydzi itp

Arbitralnośc zakłada, że tertium non datur. A tymczasem - często jednak datur, a w każdym razie nie da się tego wykluczyć. Nie dam się zabić, jak to wygląda w fizyce kwantowej, bo jej w ogóle nie rozumiem ,ale w skali makro bogactwo nieprzewidywalnych opcji ciągle badaczy zaskakuje.

Co do wiarygodności obserwacji: generalnie do potwierdzenia wymaga się zdjęcia, często też osobnika złapanego. Trudno sobie wówczas nawet teoretycznie wyobrazić większą pewność. Czy jakiś mikrocień błedu też pozostaje. Naturalnie. Przecież nawet nie mamy pewności, ze papież nie jest kobietą - mordercą. Ale jest to całe rzędy wielkości mniejsze ryzyko błedu, niż przy stwierdzaniu nieobecności.

Cytuj:
Cytuj:
Skoro są Antalntydzi jest i Atlantyda.


>No i?

Może jestem dziwny, ale fakt istnienia Atlantydy raczej potwierdza istnienie Atlantydy. Znów spytasz "no i?"...

Cytuj:
Nazywaj mnie sobie jak uważasz, lata mi to. Nie wiem, o co ci chodzi z tym pytaniem mnie o pozwolenie..

Skoro nie udowodniłeś, że nie jesteś złodziejem ani kłamcą, to nie będziesz miał nic przeciwko temu, aby cię tak nazywać?

Cytuj:
Czyli jest dokładnie nie tak, jak napisałeś. Naprawdę musimy cytować jeszcze raz? Kaman, sam przecież to przyznałeś parę postów wcześniej.

No to sprostowałem do tego poziomu. Wyraziłem się wtedy bardzo ogólnie, teraz jest precyzyjnie. Zgadza się? Co ważne, poza tym, że możesz mieć satysfakcję z wprowadzenia wielostronicowego zamętu, nie zmienia to nic w mojej argumentacji. Nie masz konkretnych, przesłanek, poszlak - nauka zignoruje nawet najciekawszą nową koncepcję bytu. A tu nie ma.

Więc czy zajmowanie się smokami albo domniemaną żeńską płcią obecnego papieża w świetle tego, co napisałem, jest sensowne i Johnny by to rekomendował?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr gru 17, 2014 22:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Trudno sobie wówczas nawet teoretycznie wyobrazić większą pewność.


Cytuj:
Ale jest to całe rzędy wielkości mniejsze ryzyko błedu, niż przy stwierdzaniu nieobecności.


Skoro "trudno o większą pewność", że masz gołębia, to masz taką samą pewność, że nie masz np. mewy.

Zresztą, mniejsza o to - nawet gdyby przyjąć, że nieistnienia dowieść "co do zasady" trudniej, nie zmienia to faktu, że można go dowodzić.

Cytuj:
Może jestem dziwny, ale fakt istnienia Atlantydy raczej potwierdza istnienie Atlantydy. Znów spytasz "no i?"...


No bo nie rozumiem, co ma z tego wszystkiego wynikać.

Cytuj:
Skoro nie udowodniłeś, że nie jesteś złodziejem ani kłamcą, to nie będziesz miał nic przeciwko temu, aby cię tak nazywać?


Oczywiście, że będę miał coś przeciwko, bo nie jestem złodziejem ani kłamcą :-D

Cytuj:
Nie masz konkretnych, przesłanek, poszlak - nauka zignoruje nawet najciekawszą nową koncepcję bytu. A tu nie ma.


Musi być przede wszystkim teoria, która coś wyjaśnia. Już tylko jej istnienie wystarczy do zakładania istnienia hipotetycznych bytów, na które dopiero będzie się szukało dowodów - takich, żeby do niej pasowały i pozwalały na jej precyzowanie.

Cytuj:
Więc czy zajmowanie się smokami albo domniemaną żeńską płcią obecnego papieża w świetle tego, co napisałem, jest sensowne i Johnny by to rekomendował?


Jak wyżej. Jeżeli smoki albo żeńskość papieża wyjaśniają coś, co dotąd było niewyjaśnione, albo wyjaśniają coś lepiej, niż dotychczasowe wyjaśnienia, to jak najbardziej zajmowanie się tym ma sens.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz gru 18, 2014 7:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
skoro "trudno o większą pewność", że masz gołębia, to masz taką samą pewność, że nie masz np. mewy.

Naprawdę, nawet poruszając się w całkowicie realnych scenariuszach - to, nie że widzisz mewy na balkonie nie oznacza, że tam nie występuje, ale że siedzi akurat w rogu, gdzie jej nie zauważyłeś, albo akurat przeleciała na sąsiedni i wróci za 5 minut, ale już po obserwacjach.

Fakt stwierdzenia gołebia sprawę załatwia definitywnie (może pozostać pytanie o prawidłowe oznaczenie, zwidy, ale identycznie będą dotyczyć niestwierdzenia- może mewa była, tylko oznaczyłeś ją jako gołębia?).

Cytuj:
Zresztą, mniejsza o to - nawet gdyby przyjąć, że nieistnienia dowieść "co do zasady" trudniej, nie zmienia to faktu, że można go dowodzić.
Można. Można też przelewać durszlakiem morze.

Cytuj:
No bo nie rozumiem, co ma z tego wszystkiego wynikać.

:roll:
Cytuj:
Oczywiście, że będę miał coś przeciwko, bo nie jestem złodziejem ani kłamcą :-D

Akurat. Udowodnij! Przecież sam napisałeś wyżej że można.

Cytuj:
Musi być przede wszystkim teoria, która coś wyjaśnia. Już tylko jej istnienie wystarczy do zakładania istnienia hipotetycznych bytów, na które dopiero będzie się szukało dowodów - takich, żeby do niej pasowały i pozwalały na jej precyzowanie.
Nie jestem pewny, czy dobrze rozumiem, ale znowu - ten byt jest uprawdopodobniony teorią i zostaje przetestowany.

Cytuj:
Jak wyżej. Jeżeli smoki albo żeńskość papieża wyjaśniają coś, co dotąd było niewyjaśnione, albo wyjaśniają coś lepiej, niż dotychczasowe wyjaśnienia, to jak najbardziej zajmowanie się tym ma sens.
No to przecież też o tym piszę - nauka przyjmuje nieudowodnione byty, ale tylko w celu przetestowania i tylko jeśli coś uprawdopodobnione (teorią, modelem, eksperymentem).

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 18, 2014 11:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Fakt stwierdzenia gołebia sprawę załatwia definitywnie (może pozostać pytanie o prawidłowe oznaczenie, zwidy, ale identycznie będą dotyczyć niestwierdzenia- może mewa była, tylko oznaczyłeś ją jako gołębia?).


No więc nie załatwia definitywnie - tak, jak i w drugą stronę.

Cytuj:
Akurat. Udowodnij! Przecież sam napisałeś wyżej że można.


Roll. Udowodnij mi, że wczoraj widziałeś gołębia na dachu. Przecież twierdzisz, że można!

Cytuj:
Nie jestem pewny, czy dobrze rozumiem, ale znowu - ten byt jest uprawdopodobniony teorią i zostaje przetestowany.


No i ok. Co nie zmienia faktu, że nie jest tak, jak napisałeś (daruję sobie ponowne cytowanie).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz gru 18, 2014 11:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
No więc nie załatwia definitywnie - tak, jak i w drugą stronę.

Kurczę. Masz pewno jakąs ogromną satysfakcję z czepiania się zupełnie nieistotnych szczegółów?
Nauka nie zakłada definitywnie niczego (poza paradygmatem poznawalności świata).

Cytuj:
Roll. Udowodnij mi, że wczoraj widziałeś gołębia na dachu. Przecież twierdzisz, że można!
z tobą trzeb jak z prawnikiem :(
Jak mamusia prosiła Johnnego, żeby nie drażnił młodszego braciszka, to on go kopał. Bo przecież kopania nie zabroniła. Jak wypomniała kopanie, to wziął się za szczypanie... I tak mu pozostało na starość!

Ryzyko pomyłki przy nieudowodnianiu jest o całe rzędy wielkości większe, niż przy udowodnianiu istnienia. Różnica jest kolosalna, dlatego raczej nikt nie każe Johnnemu udowanianiać, że nie jest złodziejem. Każe? Czemu nie?

Więc sam Johnny stosuje na co dzień tę zasadę, a tu, w tym jednym wypadku, jej stosowania chłopinę niepomiernie zdziwiło.

Cytuj:
No i ok. Co nie zmienia faktu, że nie jest tak, jak napisałeś (daruję sobie ponowne cytowanie).

No i ok. Co nie zmienia faktu, że doprecyzowałem to stwierdzenie ze trzy razy (daruję sobie ponowne cytowanie).

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 18, 2014 23:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Acro napisał(a):
Kurczę. Masz pewno jakąs ogromną satysfakcję z czepiania się zupełnie nieistotnych szczegółów?


Przecież robię dokładnie to samo, co i ty.

Cytuj:
Ryzyko pomyłki przy nieudowodnianiu jest o całe rzędy wielkości większe, niż przy udowodnianiu istnienia.


Ryzyko pomyłki przy dowodzeniu, że w moim biurze jest komputer, jest dokładnie takie samo, jak przy dowodzeniu, że nie ma w nim różowego słonia. Reguły, którymi tu cały czas operujesz, po prostu nie istnieją.

Cytuj:
dlatego raczej nikt nie każe Johnnemu udowanianiać, że nie jest złodziejem. Każe? Czemu nie?


Hehehe, prowadzono kiedyś przeciwko tobie postępowanie podatkowe? :-D A może starałeś się kiedyś o pracę w służbie publicznej?

Ja średnio raz do roku potrzebuję do czegoś tam zaświadczenia o niekaralności. A więc, co by nie powiedzieć, udowadniam, że nie jestem (na przykład) złodziejem.

Cytuj:
Więc sam Johnny stosuje na co dzień tę zasadę


Jaką?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt gru 19, 2014 7:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego pożegnałem Kościół
Cytuj:
Przecież robię dokładnie to samo, co i ty.

Wskaż mi, jakiego detalu tak się czepiłem.
Cytuj:
Ryzyko pomyłki przy dowodzeniu, że w moim biurze jest komputer, jest dokładnie takie samo, jak przy dowodzeniu, że nie ma w nim różowego słonia. Reguły, którymi tu cały czas operujesz, po prostu nie istnieją.

Porównuj jabłka do jabłek, sprawa stanie się łatwiejsza.
Masz sprawdzić, czy w lesie występuje jakiś żuczek. Co będzie latwiej stwierdzić - jego występowanie, jak się na niego natkniesz czy niewystepowanie - bo po całym dniu łażenia go nei znalazłeś?

Cytuj:

Ja średnio raz do roku potrzebuję do czegoś tam zaświadczenia o niekaralności. A więc, co by nie powiedzieć, udowadniam, że nie jestem (na przykład) złodziejem.

Ciekawe. Wg ciebie Hitler nie był mordercą, bo przecież nikt go nie skazał na zabójstwo.
Zwyczajnie rżniesz głupa, bo taki głupi przeciez nie jesteś. Nie jesteś, prawda?

Cytuj:
Jaką?
Znowu nie wiesz, o czym dyskutujesz?
A więc jednak rżniesz... :(

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt gru 19, 2014 15:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL