Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 0:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Tracę wiarę 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr mar 23, 2016 12:24
Posty: 4
Post Tracę wiarę
Witam wszystkich.
Mam 20 lat.Powoli zaczynam tracić wiarę w Boga z powodu mojego tchórzostwa.Boję się wystąpień publicznych, boję się zagadać do dziewczyn.Przez strach przed wystąpieniami publicznymi zamierzam rzucić studia.Moje tchórzostwo w relacjach damsko-męskich jest tak wysokie, że raz gdy dziewczyna do mnie zagadała w galerii, to powiedziałem jej że mam dziewczynę.Moje kompleksy na pewno nie wynikają z braku urody ( jestem przystojny ).Innym razem z pomocą alkoholu zdobyłem się na odwagę i zagadałem do dziewczyny, pocałowałem ją.Jednak na drugi dzień ( jak wytrzeźwiałem ) to zerwałem z nią kontakt.Brak mi kompletnie odwagi do życia.Nie myślcie, że jestem jakims kompletnym odludkiem, mam wielu znajomych, głownie kolegów, wśród których przynajmniej udaje odważnego.Boję się tego co będę robił w przyszłości.Najgorsze było to jak sb kompletnie uświadomiłem że jestem ogromnym tchórzem.Wszystko co mnie dotychczas interesowało, przestało mieć dla mnie znaczenie.Przez głowę zaczęły przechodzić mi myśli, że najlepiej by było jakbym umarł (ktoś mnie zabił, zachorowałbym na raka), więc nie były do końca myśli samobójcze, sam bym się nigdy nie zabił( brak odwagi... ).
Teraz napiszę coś o sobie.Więc od dziecka jestem bardzo dobrym człowiekiem.Nigdy nikomu nie robiłem na złość, źle nie życzyłem.Pomagam zawsze słabszym i potrzebującym, gdyż posiadam wielką empatię.Każdego spotkanego człowieka darzę wielką życzliwością.Nie mam żadnych nałogów ( gdzieś ponad miesiąc temu skończyłem z masturbacją ).Jestem bardzo religijny.Regularnie chodzę do komunii.Uczęszczam czasami na mszę w tygodniu ( msza o uzdrowienie i uwolnienie ), czytam Pismo Święte.Moją religijność i to że jestem taki dobry zawdzięczam mojej mamie, którą bardzo kocham i szanuje.Ojca również bardzo kocham i szanuję mimo, że był on alkoholikem i mam do niego wielki żal o to ,że zabił moje marzenia o zostaniu piłkarzem ( mówił mi że mimo że jestem dobry to nie mam szans zostać zawodowym piłkarzem ).Wiem też że swoje tchórzostwo przejąłem w jakimś stopniu od taty.On całe życie uciekał do alkoholu.Ja tak nie potrafię, wiem że to nie jest rozwiązanie (mój ojciec też już to wie - dlatego nie pije).
Przechodząc do sedna od dawna proszę,prosiłem Pana Boga o odwagę.Prosiłem Go ,,osobiście'' oraz za pośrednictwem ( Maryja, Archanioł Michał, Jan Paweł 2,Duch Święty).Nie chodzi mi tu o jakąś super odwagę ale taką zwykłą, abym mógł mieć dziewczynę, a w przyszłości mieć wspaniałą żonę, super rodzinę i być szczęśliwym.Abym nie bał się życia.Abym mógł żyć jak zdecydowana większość ludzi.Ufałem Bogu bezgranicznie, że da mi tą odwagę.Jednak jest co raz gorzej, do takiego stopnia, że boję się wystąpień publicznych ( na tydzień dwa przed nie myśle o niczym innym ).Gdzie tu sprawiedliwość, że ludzie, którzy mają Pana Boga za przeproszeniem w ,,du..ę'' i mówi tu również o katolikach(takich co tylko w niedzielę chodzą i to nie zawsze) mogą normalnie żyć, mieć rodziny, żony, które w wielu przypadkach nie szanują , a ja człowiek, który od dziecka oddał się Bogu, szanował rodziców,miłował bliźnich, jest człowiekiem takim jakim powinien być Chrześcijanin prosi Boga o jedną jedyną rzecz i to nie jakąś wielką jest olewany...Jest to naprawdę przykre. Nie zdajecie sb sprawy jak to mnie boli. Moim zdaniem moje tchórzostwo jest gorsze od kalectwa ( najlepszym przykladem jest Nick Vujicic ).Ja tylko chcę kochać, być dobrym mężem, ojcem.Czy to naprawdę tak wiele ? Gdzie jest Bóg ja się pytam ? Wybaczcie ale coś we mnie pękło.Uważam, że Boga po prostu nie ma, a ja jestem ofiarą tej ślepej wiary.W młodości byłem zbyt idealny, grzeczny, nie robiłem nic szalonego.
Teraz niestety za to płacę.


Pt mar 25, 2016 18:25
Zobacz profil
Post Re: Tracę wiarę
To nie tchórzostwo ale nasilona nieśmiałość w stosunku do kobiet.
Być może chodzi o lęk przed odrzuceniem.
Większość ludzi odczuwa tremę przed publicznym wystąpieniami.
Trzeba nad sobą popracować, wchodzić w relacje, zgłaszać się do publicznych wystąpień, oswajać lęki itd.
Jeśli jednak sam nie dasz rady, to zwrócić się po pomoc do psychologa.


Pt mar 25, 2016 19:12
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Tracę wiarę
Wygląda na to, że jesteś człowiekiem o dużej wrażliwości. To cecha, która pozwala głębiej doświadczać życia, ale w szczególnych okolicznościach może też je utrudniać i prowadzić do różnych rodzajów nerwicy. Nie wiem, czy u Ciebie to fobia społeczna, czy tylko nieśmiałość (w sumie to nie jest ważne) ale wiem na pewno, że są ludzie o podobnych problemach, którzy w dużym stopniu sobie z nimi poradzili i prowadzą udane życie. Osobiście znam takie osoby.

Można rozwiązać takie problemy na terapii. Wielu osobom bardzo to pomogło. Na pewno dobre są w takich sytuacjach terapie grupowe, gdzie na żywo można ćwiczyć kontakty z ludźmi. W każdym większym mieście są miejsca, gdzie prowadzi się takie zajęcia terapeutyczne. Można udać się na konsultacje do najbliższej poradni psychologicznej i znaleźć namiary na odpowiednie placówki.

Polecam też książkę Philipa Zimbardo "Nieśmiałość". Na pewno znajdziesz w niej coś wartościowego i pomocnego. Na początek warto przestać pisać o sobie w negatywny sposób. Te emocje są zrozumiałe, ale poczucie własnej wartości jest bardzo istotne w kontekście takich problemów. Trzeba więc postarać się, aby je podnieść, a nie obniżać, bo to będzie tylko pogłębiać Twoje trudności.

Co do wiary, to można poszukać w sieci cytatów biblijnych o lekarzach. Bóg jasno kieruje do nich.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt mar 25, 2016 19:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Tracę wiarę
Ronny12 napisał(a):
.Ojca również bardzo kocham i szanuję mimo, że był on alkoholikem i mam do niego wielki żal o to ,że zabił moje marzenia o zostaniu piłkarzem ( mówił mi że mimo że jestem dobry to nie mam szans zostać zawodowym piłkarzem )


To ty masz 50 lat?
Jeśli już by mówić, to sam zabiłeś to marzenie o tym żeby zostać piłkarzem, jak masz 20 lat, to możesz wrócić do grania w piłke, zacząć trenować, i po kilku latach może sie jako uda, i zaczniesz grać zawodowo.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 25, 2016 19:28
Zobacz profil
Post Re: Tracę wiarę
Prawdopodobnie kwalifikujesz się do DDA, czyli dorosłych dzieci alkoholików.
To by wymagało fachowej pomocy i terapii.


Pt mar 25, 2016 20:59

Dołączył(a): Śr mar 23, 2016 12:24
Posty: 4
Post Re: Tracę wiarę
Robek napisał(a):
Ronny12 napisał(a):
.Ojca również bardzo kocham i szanuję mimo, że był on alkoholikem i mam do niego wielki żal o to ,że zabił moje marzenia o zostaniu piłkarzem ( mówił mi że mimo że jestem dobry to nie mam szans zostać zawodowym piłkarzem )


To ty masz 50 lat?
Jeśli już by mówić, to sam zabiłeś to marzenie o tym żeby zostać piłkarzem, jak masz 20 lat, to możesz wrócić do grania w piłke, zacząć trenować, i po kilku latach może sie jako uda, i zaczniesz grać zawodowo.

Wiem zabrzmiało to tak jakby to wszystko było winą mojego ojca.Tak nie jest.Co do powrotu do grania w piłkę 4 lata przerwy do za dużo i nie mam już szans osiągnąć przynajmniej takiego poziomu aby móc się utrzymywać z piłki.

Najgorsze jest to że nic mnie już nie cieszy...Nie wiem co robić w życiu.Straciłem kompletnie sens życia.Duszę się na tym świecie co raz bardziej. Mam 20 lat a czuję się jakbym miał 80...

Jedynie byłbym szczęśliwy jakbym osiągnął wolność finansową ( wygrał w totka :) ) dzięki czemu mógł bym pomagać innym ( jako wolontariusz ).


So mar 26, 2016 10:01
Zobacz profil
Post Re: Tracę wiarę
Psycholog, psycholog i jeszcze raz psycholog. Konieczny od zaraz.


So mar 26, 2016 10:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
Posty: 357
Post Re: Tracę wiarę
również tracę wiarę. czasami ciężko o jej zachowanie żyjąc w świecie, który brudzi. w takim sensie, że nie pozwala żyć w zgodzie z naukami Jezusa. już widzę las rąk chętnych do naśladowania. Kościól o takich ludziach mówi "święci". a ta jest chyba warunek konieczny do zbawienia.

w takim razie pustki w niebie. papież musi się postarać o więcej procesów kanonizacyjnych, żeby ludzie mogli zaznać wiecznego szczęscia.

_________________
jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.


So mar 26, 2016 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Tracę wiarę
Ronny12 napisał(a):
Wiem zabrzmiało to tak jakby to wszystko było winą mojego ojca.Tak nie jest.Co do powrotu do grania w piłkę 4 lata przerwy do za dużo i nie mam już szans osiągnąć przynajmniej takiego poziomu aby móc się utrzymywać z piłki.


A to niby dlaczego? wielu piłkarzy wraca do gry, i to czasem po bardzo długiej przerwie, wywołanej przez jakąś kontuzje.
No chyba że po tych twoich studiach, rodzina ci załatwi jaką stałą prace, to w takiej sytuacji wracanie do piłki, jest głupim pomysłem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So mar 26, 2016 12:15
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Tracę wiarę
Ronny12 napisał(a):
Najgorsze jest to że nic mnie już nie cieszy...Nie wiem co robić w życiu.Straciłem kompletnie sens życia.

W takim razie może masz też depresję. Tym bardziej potrzeba fachowej konsultacji. I gdyby, poza jakąś terapią, polecono Ci leki, nie wzbraniaj się - nowoczesne leki antydepresyjne działają jednocześnie przeciwlękowo.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So mar 26, 2016 12:28
Zobacz profil
Post Re: Tracę wiarę
Soul33 napisał(a):
Wygląda na to, że jesteś człowiekiem o dużej wrażliwości. To cecha, która pozwala głębiej doświadczać życia, ale w szczególnych okolicznościach może też je utrudniać i prowadzić do różnych rodzajów nerwicy. Nie wiem, czy u Ciebie to fobia społeczna, czy tylko nieśmiałość (w sumie to nie jest ważne) ale wiem na pewno, że są ludzie o podobnych problemach, którzy w dużym stopniu sobie z nimi poradzili i prowadzą udane życie. Osobiście znam takie osoby.

Można rozwiązać takie problemy na terapii. Wielu osobom bardzo to pomogło. Na pewno dobre są w takich sytuacjach terapie grupowe, gdzie na żywo można ćwiczyć kontakty z ludźmi. W każdym większym mieście są miejsca, gdzie prowadzi się takie zajęcia terapeutyczne. Można udać się na konsultacje do najbliższej poradni psychologicznej i znaleźć namiary na odpowiednie placówki.

Polecam też książkę Philipa Zimbardo "Nieśmiałość". Na pewno znajdziesz w niej coś wartościowego i pomocnego. Na początek warto przestać pisać o sobie w negatywny sposób. Te emocje są zrozumiałe, ale poczucie własnej wartości jest bardzo istotne w kontekście takich problemów. Trzeba więc postarać się, aby je podnieść, a nie obniżać, bo to będzie tylko pogłębiać Twoje trudności.

Co do wiary, to można poszukać w sieci cytatów biblijnych o lekarzach. Bóg jasno kieruje do nich.

Kiedyś tę książkę o nieśmiałości Zimbarda czytałem. Szkoda czasu. To takie amerykańskie ,,pozytywne myślenie". Pomoże na chwilę a później zaszkodzi. Osobiście odradzam.
Lepiej posłuchać kazań księdza Piotra Pawlukiewicza, pomodlić się i założyć sobie Facebooka. A przede wszystkim wyjść do ludzi.


So mar 26, 2016 13:10
Post Re: Tracę wiarę
Soul33 napisał(a):
Ronny12 napisał(a):
Najgorsze jest to że nic mnie już nie cieszy...Nie wiem co robić w życiu.Straciłem kompletnie sens życia.

W takim razie może masz też depresję. Tym bardziej potrzeba fachowej konsultacji. I gdyby, poza jakąś terapią, polecono Ci leki, nie wzbraniaj się - nowoczesne leki antydepresyjne działają jednocześnie przeciwlękowo.

I znowu nie zgodzę się z Szanownym Moderatorem odnośnie rzekomych leków na depresję i lęki. To nic innego jak psychotropy = narkotyki wydawane z przepisu lekarza. Można sobie poczytać w Necie.
Na depresję to najlepiej się modlić i zająć się czymś. A z leków to najwyżej jakie witaminy, suplementy i zioła ( te też bardzo ostrożnie) i przebywać dużo na świeżym powietrzu.
A dodatkowo to nic się więcej nie wymyśli ponad: Modlitwa , Sakramenty i zawierzenie Bogu.


So mar 26, 2016 13:15
Post Re: Tracę wiarę
Brehehe. Uważajcie rodzyneczka: jak pójdzie zdejmować kataraktę, to da sobie skrobać gałkę oczną na żywca. W końcu narkoza nazywa się narkozą nie bez przyczyny (konkretnie w okulistyce stosuje się kokainę).


So mar 26, 2016 13:48
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Tracę wiarę
Hominibus napisał(a):
Kiedyś tę książkę o nieśmiałości Zimbarda czytałem. Szkoda czasu. To takie amerykańskie ,,pozytywne myślenie". Pomoże na chwilę a później zaszkodzi. Osobiście odradzam.
Lepiej posłuchać kazań księdza Piotra Pawlukiewicza, pomodlić się i założyć sobie Facebooka. A przede wszystkim wyjść do ludzi.

Jak pomoże na chwilę i czym niby zaszkodzi? Z tego, co pamiętam, druga połowa książka podaje sporo konkretnych porad na poprawę sytuacji.

Nic z tej książki nie koliduje z wychodzeniem do ludzi, zakładaniem Facebooka, czy słuchaniem ks. Pawlukiewicza.

Hominibus napisał(a):
To nic innego jak psychotropy = narkotyki wydawane z przepisu lekarza. Można sobie poczytać w Necie.

Nie masz bladego pojęcia, o czym piszesz. Od wielu już lat leki na depresję (np. SSRI) nie są żadnymi narkotykami. Na zdrowych ludzi nie mają prawie żadnych efektów (im cięższa depresja, tym bardziej pomagają). I owszem, można poczytać: https://pl.wikipedia.org/wiki/SSRI
A jeszcze lepiej zapytać lekarza. Poza tym przypominam, że tylko fachowiec może stwierdzić, czy autor wątku naprawdę ma depresję.

Cytuj:
Na depresję to najlepiej się modlić i zająć się czymś. A z leków to najwyżej jakie witaminy, suplementy i zioła ( te też bardzo ostrożnie) i przebywać dużo na świeżym powietrzu.
A dodatkowo to nic się więcej nie wymyśli ponad: Modlitwa , Sakramenty i zawierzenie Bogu.

Mówiąc wprost, to są szkodliwe absurdy. Porady w stylu "nie chodzić do lekarza, tylko się modlić". To jakieś zabobony.

Ewidentnie nie wiesz, co to jest depresja, skoro myślisz, że "modlitwa, zajęcie się czymś i przebywanie na świeżym powietrzu" miałyby być pomocne.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So mar 26, 2016 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
Posty: 357
Post Re: Tracę wiarę
sposób leczenia jest zależny od tego w czym człowiek doszukuje się istoty choroby. co jest istota choroby?

_________________
jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.


So mar 26, 2016 14:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL