|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
 I. przykazanie dziś
Kiedy zaptyać przeciętną osobę w co wierzy, najpewniej wybałuszy oczy potem zacznie wymieniać pewne rzeczy, choć sam niebardzo w tym momencie wirzy w to co mówi. Z takimi osobamia rozmowa jest dla mnie przeważnie dość jałowa. Wydają się, tacy ludzie są przekonani na śmierć i życie w to co podaje nie wprost telewizja: uczciwość osadzonych, pieniądze dają szczęście itd.
|
Pt kwi 01, 2005 22:19 |
|
|
|
 |
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Czy aby na pewno wiekszosc ludzi nie postawi na poczatek Boga? Chocby nie wierzyla, to z przyzwyczajenia? Moze sie myle.
Rozmowa chyba tez, nie musi byc jalowa. W koncy nie trzeba prowadzic dysput o Bogu.
Acha, jakie bylo pytanie  ?
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
So kwi 02, 2005 7:30 |
|
 |
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
chodzi mi o to że większość ludzi zapytana w co wierzy nie umie odpowiedzieć. Może bez namysłu odpowiedzieć w Boga. Ale jak długo zastanawiali się nad tym Bogiem w którego wierzą. Dla mnie albo w nic nie wierzymy albo za mało się zastanawiamy w co wierzymy. Sam ostatanio to usiembie zauważyłem i staram się nadrobić wieloletnie zapóźnienia. Chyba wierzę w:
"Nie jest konieczne budzenie się z ręką w nocniku"
Naprzykład dowiem się że mam raka i nie zdążę dojść do wniosku czy ja w coś wierzę czy nie wierzę, a jeśli wierzę to w co. Kościół chyba wyręcza swoją trzodę w myśleniu czy warto wirzyć w Boga i czym jest to coś w co należy wierzyć czli czym jest Bóg.
|
N maja 08, 2005 0:17 |
|
|
|
 |
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
A dla Ciebie Roszwor, czym jest Bóg?
Ja tak obieram piersze przykazanie, że zanim postawię swojego Boga przed innymi muszę stwierdzić jaki jest ten mój Bóg.
|
N maja 08, 2005 0:21 |
|
 |
Bończy
Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 16:58 Posty: 62
|
Większość ludzi nie zastanawia się nad Bogiem (jaki jest, jak Go odnieść do codziennej rzeczywistości, czy mi wiara w niego pomaga w życiu, czy wypełnianie jego przykazań może doprowadzić mnie do zguby w życiu doczesnym), w którego wierzą. Nawet to (szczególnie bywało tak w dawnych czasach) zakrawa o herezję.
|
N maja 08, 2005 0:27 |
|
|
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
moment, a czego ten temat dotyczy?
jesli chodzi o 1 przykazanie to ... "nie będziesz miał innych Bogów obok mnie"... przykaznie to dotyczylo monoteizmu... w czasach Mojrzesaza szerzylo seie wlielobostwo i kulty jakichs bożkow (różnych)
obecnie tez czestop mamy rozne bożki, ale nie zdajemy sobie z tego sprawy... Bog powiniem byc najważniejszy, ale wspołczesni ludzie w miejsce Boga wstawiaja kariere, pieniadze czy jakies inne dobra ziemskie. wlasnie one staja sie ich bogami./ we wspolczesnej wersji brzmienie tego przykazania"nie bedziesz mial bogow cudzych przede mną" czyli jak juz pisalam wczeniej, Boj jest na 1 miejscu i nie mozemy stawiac niczego ponad nim
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N maja 08, 2005 0:30 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Bończy napisał(a): A dla Ciebie Roszwor, czym jest Bóg?
Ja tak obieram piersze przykazanie, że zanim postawię swojego Boga przed innymi muszę stwierdzić jaki jest ten mój Bóg. A może warto sobie zadać pytanie - czym jest 'mój Egipt'? Ten, z którego chce mnie wywieść Bóg? Czy te inne "rzeczy", ludzie - którzy są na 1 miejscu - na miejscu, które należy się Bogu - nie tyle są naszymi bożkami - co tym Egiptem - 'domem niewoli'? Człowiek, który całe zycie spędza w niewoli - nie umie sobie poradzić w momencie trafienia na wolnośc, gdyż nie zna wolności. Mimo, że tyle słyszał o wolności, że jej pragnie, ma dosyć niewoli... Cytuj: Większość ludzi nie zastanawia się nad Bogiem (jaki jest, jak Go odnieść do codziennej rzeczywistości, czy mi wiara w niego pomaga w życiu, czy wypełnianie jego przykazań może doprowadzić mnie do zguby w życiu doczesnym), w którego wierzą. Nawet to (szczególnie bywało tak w dawnych czasach) zakrawa o herezję.
Wydaje mi się, że nie możemy uogólniac, iż większość osób nie myśli o Bogu - etc...
Może często zastanawiają się nad Nim, chcą Go poznac (i poznają), starają się wypełniac przykazania (z różnym skutkiem).... tylko my tego nie możemy dostrzec?
Trudno jest wydawać opinie, kiedy nie znamy ich serc, myśli...
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
N maja 08, 2005 1:11 |
|
 |
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Dokładnie zgadzam się z siostrzyczką Asieńką w tej kwestii. Zauważyć również wypada fakt iż każdy z nas układa sobie "swój dekalog priorytetów" nie zależnie w co wierzy.
Bo nawet kiedy uznajemy się za wierzących w Boga, często nie wierzymy Bogu. Ciewkawe co?, lecz niestety prawdziwe. I właśnie stąd biorą sie nasze zdrady i porażki. Często stawiamy się po nad innymi "tymi gorszymi". A przecież i naszym udziałem jest grzech pychy w takim momencie.
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Śr maja 11, 2005 11:21 |
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Nie martw się o to, w co wierzy "przeciętny człowiek", czy "większość ludzi". Martw się o to, w co wierzysz Ty.
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Śr maja 11, 2005 12:40 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|