Czy ktoś miał styczność z tymi objawieniami?Pozdrawiam
http://zywy-plomien.pl.tl/%26%23379%3By ... robowe.htm
http://obrazmojegoserca2.blog.onet.pl/2 ... rodzonego/

Żadne z nich nie ma aprobaty Kościoła.

To mniej wazne.
Mnie zastanawia sila geniuszu nienarodzonego. Plod usuniety przemawia w sposob ktorego nikt by sie nie powstydzil. Prawdopodobnie takie dziecko, w wieku dwoch lat, zbudowaloby rakiete o napedzie jonowym.

A mi się niezmiernie podoba ta wizja Boga, który powołał do życia ten płód, choć wiedział, że nie będzie ochrzczony i duszyczka ta w związku z tym nie będzie się mogła w pełni cieszyć boską chwałą.
Ciekawe, czy Bóg jest szczęśliwy trwając w świadomości, że nie wszystkie byty, które powołał, a więc zmusił do istnienia, nie ze swojej winy nie są przeznaczone do kontemplacji pełni szczęścia w niebie...

Nie dopuścić duszyczki do pełni nieba tylko dlatego, że nie została ochrzczona. Paradne.

Tak. Bóg jest szczęśliwy.
A poza tym, poczytaj proszę trochę teologii.

Rzeczywiście przydałoby się więcej wiedzy o teologii, bo coś Ci się pomieszało z tym niedopuszczeniem do pełni nieba.

Natomiast w kwestii szczęścia, to także Dalajlama twierdzi, że jest szczęśliwy, a jednocześnie ma dużo współczucia (w buddyjskim sensie, czyli bardziej jako zrozumienia czyichś uczuć, a nie litości) dla Tybetańczyków doświadczających chińskich represji. Osiąga się to poprzez jednoczesne rozwijanie współczucia oraz techniki dystansowania.

Tylko Bóg jest w tym doskonały.

Jakieś fotki tych niebiańskich znaków są?

Autorzy "przesłań" dziecka nienarodzonego w 1991r nie wiedzieli iż Kościół w 2007r zmieni teorię o limbusie i przestanie umieszczać niewinna istoty w jakim wydumanym V piętrze czyśćca.
http://ekai.pl/wydarzenia/x12320/watyka ... -do-nieba/

A wcześniej jeszcze najwyraźniej odrzucił pomysły św. Augustyna, że dzieci te trafiają do Piekła.

Budujące, jak śmiało KRK przezwycięża problemy, które sam stwarza. Szkoda, że zajmuje mu to po kilkaset lat...

"Wiedz, że ja byłam jeszcze w pierwszym stopniu Czyśćca, byłam bardzo krótko, bo tylko niecałe trzy tygodnie. Musiałam oczyścić swoją duszę z win. Ale w Czyśćcu wiele nie cierpiałam i Boga oglądałam. Nie będę ci tego podawać, bo tato twój ma ci to przekazywać jak tylko umrze."

Uzupełnij proszę - kiedy, kto wysłuchał to "przesłanie", kto ocenił ze strony Kościoła i jakie jest ostateczne zdanie Kościoła.
Bo podobnej "radosnej twórczości" w necie, w wydaniach książkowych znajduje się multum, ale niewiele lub nic, nie mają wspólnego z nauką Kościoła.