Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 5:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona
 Bóg przyszedł do mnie 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
luisiana napisał(a):
Cytuj:
Po kilku dniach Pan kazał zapisać się na rekolekcje. Zapisałem się, bo już wiedziałem, że i tak nie da mi spokoju (za co dziś dziękuję Bogu). Było cudownie. Adoracja, Eucharystia, spoczynek w Duchu Świętym, oczyszczający śmiech, dar języków, dziękczynienie.

Czy możesz mi napisać coś więcej o darze języków i w którym kościele katolickim tego daru się używa. Z góry dziękuję.

Napisz które miasto interesuje Cię najbardziej :lol:
Bo nie mam zamiaru wymieniać wszystkich po kolei. Strony by zabrakło.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr sie 12, 2015 10:43
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 15:20
Posty: 15
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Interesuje mnie miasto Skierniewice


Cz sie 13, 2015 15:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 15:20
Posty: 15
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Do krzysztofsyn
Napisałeś to w taki naukowy sposób, już gdzieś to czytałam identyczne, ale mi chodziło żebyś to ktoś zwyczajnie wytłumaczył. Wiem, że to duchowe przeżycie i może być trudno.
Czy ktoś się o Ciebie modlił żebyś otrzymał ten dar, czy każdy może go mieć, czy trzeba spełnić jakieś warunki ku temu?


Cz sie 13, 2015 15:52
Zobacz profil
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Trudno czytać taki dłuuuuugi tekst autora wątku. Jednak już po długości tylko tego wpisu mogę twierdzić , iż Bóg na pewno do niego nie przyszedł. Bóg takim rozwlekłym tekstem nie mówi. Nawet Ewangelie są krótkie i syntetyczne. Nawet i po tym,że głosi publicznie o swoich ,,objawieniach" to już znaczy ,że kłamstwo lub zmanipulowany.
http://www.traditia.fora.pl/medjugorie- ... ,1350.html

Zgodnie z nowymi zasadami, przedstawionymi na stronie internetowej Petrus, jeżeli w jakiejś diecezji pojawi się osoba głosząca objawienie, biskup powoła specjalną komisję, składającą się z teologów, księży oraz psychiatrów i psychologów. Do momentu zakończenia pracy komisji głosiciel cudu będzie zobowiązany do milczenia na jego temat. Jeśli złamie ten nakaz, będzie to automatycznie oznaczało, że cud jest fałszywy. Psychiatrzy (w tym ateiści) przebadają następnie daną osobę pod kątem zdrowia psychicznego, a członkowie komisji przyjrzą się jej przeszłości i sprawdzą, czy nie sfabrykowała dowodów objawienia. Będą też sprawdzać, czy nawiedzony nie czerpie korzyści finansowych ze swoich objawień. – To rygoryzm, który w kwestii procedur zaczyna przypominać rygoryzm naukowy. Cóż, współczesne społeczeństwa oczekują potwierdzania wiarygodności wszystkiego, co się głosi, i Kościół też ulega tej presji – komentuje prof. Mikołejko.

Po przeprowadzeniu wszystkich procedur komisja orzeknie, czy objawienie nie jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Na koniec nawiedzony spotka się z demonologiem, który sprawdzi, czy za objawieniami nie kryje się szatan pragnący sprowadzić wiernych na manowce.


Cz sie 13, 2015 16:01
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR ... 2011.html#
Dokument Kongregacji Nauki Wiary (1978)

Nota wstępna

Pochodzenie i charakter Norm

Podczas dorocznej Sesji plenarnej, która odbyła się w listopadzie 1974 r., Ojcowie z tej Kongregacji przeanalizowali problemy związane z domniemanymi objawieniami i przesłaniami, które często się z nimi łączą, i doszli do następujących wniosków:

1. Dziś, bardziej niż w przeszłości, wiadomość o objawieniach i przesłaniach bardzo szybko rozchodzi się wśród wiernych dzięki środkom przekazu (mass media). Prócz tego łatwość przemieszczania się z miejsca na miejsce sprzyja organizowaniu pielgrzymek i zwiększa ich liczbę. Władze kościelne muszą zatem szybko zająć stanowisko w odniesieniu do istoty tego typu spraw.

2. Z drugiej strony, dzisiejsza mentalność oraz wymogi naukowe i wymogi krytycznej oceny powodują, że jest rzeczą trudną, jeśli nie niemal niemożliwą, formułowanie z pożądaną szybkością osądów, jakie w przeszłości wieńczyły dochodzenia w tych sprawach (constat de supernaturalitate, non constat de supernaturalitate) i dawały Ordynariuszom możliwość upoważnienia bądź zakazywania kultu publicznego, bądź innych form pobożności wiernych.

Z tych racji, ażeby pobożność wzbudzona u wiernych przez tego typu wydarzenia mogła wyrażać się z poszanowaniem pełnej jedności z Kościołem i przynosić owoce, na których podstawie sam Kościół będzie mógł następnie rozeznać prawdziwą naturę faktów, Ojcowie uznali, że należy zastosować w tej dziedzinie następującą procedurę.

Kiedy władze kościelne zostaną poinformowane o domniemanych objawieniach lub przesłaniach, ich zadaniem jest:

a) po pierwsze, ocenienie faktu według kryteriów pozytywnych i negatywnych (por. poniżej, n. I);

b) następnie, jeśli rezultaty badania będą temu sprzyjały, zezwolenie na pewne publiczne wyrazy kultu bądź pobożności i stałe czuwanie nad nimi z wielką roztropnością (zgodnie z formułą «pro nunc nihil obstare»);

c) w końcu, w świetle doświadczeń zgromadzonych z upływem czasu, ze szczególnym uwzględnieniem trwałości owoców duchowych, zrodzonych przez nową pobożność, wyrażenie oceny de veritate et supernaturalitate, jeśli przypadek tego wymaga.

I. Kryteria oceny,
przynajmniej z pewnym prawdopodobieństwem, charakteru domniemanych objawień lub przesłań

A) Kryteria pozytywne:

a) Pewność moralna lub przynajmniej wielkie prawdopodobieństwo zajścia faktu, nabyta drogą poważnego dochodzenia.

b) Szczególne okoliczności związane z zaistnieniem i naturą faktu, a więc:

1. indywidualne przymioty osoby lub osób (zwłaszcza równowaga psychiczna, uczciwość i prawość życia moralnego, szczerość i stała uległość wobec władz kościelnych, zdolność powrotu do normalnego życia wiary etc.);

2. w odniesieniu do przesłania — prawdziwe i wolne od błędów nauczanie teologiczne i duchowe;

3. zdrowa pobożność oraz obfite i stałe owoce duchowe (na przykład duch modlitwy, nawrócenia, świadectwa miłości bliźniego etc.).

B) Kryteria negatywne:

a) Oczywisty błąd dotyczący faktu.

b) Błędy doktrynalne przypisywane Bogu bądź Najświętszej Maryi Pannie albo jakiemuś świętemu, którzy się ukazują, przy czym należy brać pod uwagę możliwość, że osoba dodała — nawet nieświadomie — do autentycznego przesłania nadprzyrodzonego elementy czysto ludzkie bądź jakiś błąd odnośnie do porządku naturalnego (por. św. Ignacy, Ćwiczenia, n. 336).

c) Ewidentne dążenie do zysku, ściśle związane z faktem.

d) Poważne czyny niemoralne, popełnione przez osobę lub jej zwolenników w momencie bądź przy okazji wydarzenia.

e) Choroby psychiczne lub skłonności osoby do psychopatii, które z pewnością wywarły wpływ na domniemany fakt nadprzyrodzony, albo też psychoza, histeria zbiorowa bądź inne tego rodzaju elementy.

Należy zauważyć, że te pozytywne i negatywne kryteria mają charakter orientacyjny, ale nie bezwzględny, i powinny być stosowane razem bądź we wzajemnym powiązaniu.

II. Interwencja właściwych władz kościelnych

1. Jeśli przy okazji domniemanego faktu nadprzyrodzonego w sposób niemal spontaniczny rodzi się wśród wiernych kult bądź jakaś forma pobożności, stosowne władze kościelne mają poważny obowiązek pilnie zasięgnąć informacji i przeprowadzić staranne dochodzenie.

2. Właściwe władze kościelne mogą interweniować na podstawie uzasadnionej prośby wiernych (pozostających w jedności z duszpasterzami i nie kierujących się duchem sekciarskim), aby zatwierdzić i szerzyć pewne formy kultu i pobożności, jeśli po zbadaniu sprawy w świetle powyższych kryteriów nie istnieją żadne przeciwwskazania. Należy jednak uważać, aby wierni nie uznali tego sposobu postępowania za potwierdzenie nadprzyrodzonego charakteru faktu ze strony Kościoła (por. Nota wstępna, c).

3. Ze względu na swą misję doktrynalną i duszpasterską właściwa władza może działać motu proprio; a wręcz musi podjąć takie działania w poważnych sytuacjach, na przykład po to, by skorygować nadużycia dotyczące sprawowania kultu i pobożności bądź im zapobiec, by napiętnować błędne nauczanie, by uniknąć ryzyka związanego z fałszywym bądź niestosownym mistycyzmem etc.

4. W przypadkach wątpliwych, które nie stanowią żadnego zagrożenia dla dobra Kościoła, właściwe władze kościelne powstrzymają się od wszelkiej oceny i bezpośredniego działania (może się bowiem wydarzyć, że po pewnym czasie rzekomy fakt nadprzyrodzony pójdzie w zapomnienie); nie zaniechają jednak czujności, by móc interweniować, w razie konieczności, szybko i roztropnie.

III. Władze, do których kompetencji należy interweniowanie

1. Obowiązek czuwania i interweniowania spoczywa przede wszystkim na Ordynariuszu miejsca.

2. Regionalna bądź krajowa Konferencja Episkopatu może interweniować:

a) jeśli Ordynariusz miejsca, po spełnieniu swoich obowiązków, zwróci się do niej, by rozeznać fakt z większą pewnością;

b) jeśli fakt ma już zasięg krajowy bądź regionalny, zawsze jednak za uprzednią zgodą Ordynariusza miejsca.

3. Stolica Apostolska może interweniować zarówno na prośbę samego Ordynariusza, jak i określonej grupy wiernych, jak też bezpośrednio z uwagi na powszechną jurysdykcję Papieża (por. poniżej, n. IV).

IV. Interwencja
Kongregacji Nauki Wiary

1. a) O interwencję Kongregacji Nauki Wiary może prosić czy to Ordynariusz, po spełnieniu swoich obowiązków, czy też określona grupa wiernych. W tym drugim przypadku należy upewnić się, czy prośba o interwencję Kongregacji nie była podyktowana podejrzanymi racjami (jak na przykład chęć zmuszenia Ordynariusza do zmodyfikowania swych uprawnionych decyzji czy też do uznania jakiejś grupy sekciarskiej etc.).

b) Obowiązkiem Kongregacji jest interweniowanie motu proprio w najpoważniejszych przypadkach, zwłaszcza kiedy fakt dotyczy znaczącej części Kościoła, zawsze po skonsultowaniu się z Ordynariuszem miejsca, a jeśli sytuacja tego wymaga, również z Konferencją Episkopatu.

2. Obowiązkiem Kongregacji jest osądzenie i zaaprobowanie sposobu postępowania Ordynariusza lub, jeśli uzna to za możliwe i stosowne, ponowne przebadanie faktu, odrębne od dochodzenia przeprowadzonego przez Ordynariusza, którego może dokonać sama Kongregacja lub specjalna komisja.

Niniejsze Normy, omówione podczas Sesji Plenarnej Kongregacji, zostały zatwierdzone przez szczęśliwie panującego Papieża Pawła VI 24 lutego 1978 r.

Rzym, siedziba Kongregacji Nauki Wiary, 25 lutego 1978 r.

Kard. Franjo Šeper
Prefekt
Jérôme Hamer OP
Sekretarz


Cz sie 13, 2015 16:14
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
luisiana napisał(a):
Interesuje mnie miasto Skierniewice

Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym "Apostoł" działająca przy parafii św. Jakuba w Skierniewicach, ul. Senatorska 11/13
http://lowicz.gosc.pl/gal/spis/2002128.Jubileusz-wspolnoty-Apostol-w-Skierniewicach
http://jakub.skierniewice.com.pl/Home/Article/29
Wspólnota Uwielbienia "Głos Pana" - Skierniewice, ul. św. S.Faustyny Kowalskiej 1
http://milosierdzie-skierniewice.pl
https://www.facebook.com/wspolnota.uwielbienia.skierniewice

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz sie 13, 2015 18:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 11, 2014 16:12
Posty: 52
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Do Hominibusa.
Zauważ tylko, że to co napisałem nie jest objawieniem nowych prawd, rzeczy zakrytych. Nie posiadam i nie zostało mi dane żadne nowe przesłanie dla Kościoła czy świata, nie tworzę nowego ruchu czy sekty, nie odnoszę korzyści majątkowych z mówienia o miłości Jezusa.
O tym co ja piszę, Kościół wie i jest to podstawą naszej wiary: że Bóg jest dobry, że nas kocha, jest miłosierny, że Jego myśli o nas jest więcej niż ziaren piasku, że do nas przychodzi, a właściwie obecny jest stale.
Jedne z moich wielkich pragnień to takie, aby każdy który nie wie, że Bóg go kocha, zechciał się nie lękać i pomodlił się słowami: Panie Pokaż mi jak mnie kochasz.

Idąc do księdza i mówiąc, że Bóg powiedział i pokazał jak mnie kocha i że jest to prawdą co naucza Kościół, że On nas kocha cały czas, kocha grzesznika, troszczy się o niego. Nie spowodowało to księdza zdziwienia....po prostu on to także wiedział. Może cieszył się tylko, że Jezus pokazał swoją miłość i miłosierdzie kolejnej osobie.

Cóż z mojej relacji jest do rozpatrywania przez biskupa? Że Jezus nas kocha ?.....no przecież dla Kościoła to oczywista oczywistość.
Jaką korzyść miałby szatan z mojego dalszego życia i wielbienia Boga za nie? (po moim samobójstwie miałby przecież niezły grunt do zaorania- dzieci, rodzina?
Jaką korzyść miałby z powołania do życia z woli Boga kolejnej trójki dzieci?
Z mojej spowiedzi ? Z uczestnictwa w coniedzielnej Eucharystii?
Z oddania życia i woli Jezusowi?
Z słuchania Słowa Bożego.
Z zachęcania innych do modlitw do Boga.
Z zachęcania aby inni nie lękali się i oddali Bogu wszystkie swoje sprawy?
Jaką korzyść zły by odniósł z dania mi łaski: modlitwy, uwolnienia od pornografii, uwolnienia od okultyzmu, spirytyzmu, wróżbiarstwa, gier komputerowych itd.?
Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. (Marek 3,20-35)

Pozostaje wiec kwestia choroby psychicznej, ale w tej materii nie będę się wypowiadał.
Bo mało który chory, przyzna że jest chory.
Choć jeśli by to była choroba, to chce aby ona trwała wiecznie i proszę nie leczcie mnie (wiem że nawet zaświadczenia o dobrym zdrowiu psychicznym, dla nie chcących uwierzyć, nie były by wystarczającym dowodem)

Musimy stać się wariatami dla świata, aby być mądrymi w oczach Boga. I liczę się z tym, a nawet pragnę.
I zachęcam każdego czytającego.

_________________
Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku,
myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna."Prz 3,5-6


Pt sie 14, 2015 8:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 11, 2014 16:12
Posty: 52
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Do Luisiany.
Myślę, że dar modlitwy językami jest dany dla każdego katolika. Jeśli chcesz, spróbuj podczas samotnej modlitwy poprosić Ducha Świętego, aby modlił się w Tobie, przez Ciebie. Nie lękaj się. Otwórz usta i powiedz choćby aaaaaa nie kontroluj kolejnych wypowiadanych słów. Mając pełną świadomość, zaczynasz mówić, modlić się nieznanymi Tobie słowami. Modlitwę możesz zakończyć w każdej chwili.
Modlitwa taka utwierdza w wieże, że Bóg cały czas jest przy Tobie, w Tobie, dopomaga, kocha. I nawet jeśli nie wiesz o co się modlić i jak, On modli się za Ciebie.
Po takiej modlitwie dziwisz się, dlaczego nie modliłam się tak wcześniej, tylko dopiero teraz.

_________________
Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku,
myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna."Prz 3,5-6


Pt sie 14, 2015 9:14
Zobacz profil
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Zasadniczo to mam pytanie do krzysztofsyn . Co ty chcesz osiągnąć przez publikowanie tych swoich przesłań?
I jeszcze jedno pytanie : A jak Bóg ,,przychodzi " do ciebie to co odczuwasz? Jakie emocje? Jaki stan ducha ci towarzyszy wtedy?
Osobiście wyczuwam u ciebie depresję. A o tej modlitwie językami - to już pojechałeś po bandzie.


Pt sie 14, 2015 13:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 11, 2014 16:12
Posty: 52
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Hominibus.
Co ty chcesz osiągnąć przez publikowanie tych swoich przesłań?
Chciałbym, aby każdy kochał Pana, bo jest tego godzien, godzien jest wszelkiej Chwały.
Dlaczego piszę?
Bóg jest słowem „Logos”. Rozmawiając z ludźmi, czytając, niejednokrotnie przez nich przemawia sam Bóg. Bóg ze słowem napisanym (czy wypowiedzianym) przeze mnie, czy przez Ciebie robi cuda w duszach innych ludzi. Teraz lub w przyszłości.
Żadne słowo nie pozostaje bez echa. Bóg wybrał sobie taki sposób komunikowania się z ludźmi, że bardzo często mówi przez ludzi do ludzi.
Co chcę osiągnąć? Wierz mi, że napisanie świadectwa było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jaką w życiu robiłem.
Czy stanąłeś kiedyś nagi na środku rynku? Tak było z podzieleniem się moimi przeżyciami z „całym światem”. Jedni uznali mnie za nie groźnego wariata, inni cieszyli się moim szczęściem wychwalając Boga. Jedni znajomi się odwrócili, a inni przybliżyli. Mimo, a może dzięki temu, że wiedzą o mnie prawie wszystko. Nie chcę mieć nic do ukrycia i dobrze mi z tym. Jak nie masz nic do ukrycia przestajesz się bać. A jak wiesz, że Bóg jest z Tobą nabierasz odwagi.

Chcę mieć wielu znajomych w Niebie. Chcę dzielić się radością i pobytem tam z innym.
Nie mogę Tobie powiedzieć tego prosto w oczy, że Jezus Ciebie kocha miłością nie do opisania, o Ciebie się troszczy, wiec pisze korzystając z dostępnego kanału przenoszenia informacji.
A jak byłeś zakochany, to wiesz, że chcesz aby cały świat o tym wiedział, chcesz jak najwięcej mówić, pisać i myśleć, o osobie którą kochasz, chcesz się dzielić, pragniesz aby inni też się zakochali, aby uwierzyli w zbawienie. Że On nas już zbawił, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami-jak mówi Pismo.

Widzisz, że opatrzność to nie bajka, że działa, wiec zachęcasz innych, aby się nie martwili ,,,,oddali wszystko Bogu, szukali Jego, dziękowali, tańczyli na Jego cześć itp.

Doświadczenia osobowego Boga i Jego miłość doznałem parę razy w życiu. Jeśli przychodzi w ten sposób, abym Jego miłość poczuł to.....niczego wtedy nie pragniesz tylko, aby być zawsze i na zawsze w Tej miłości. Czasem widzisz swoją nędze i grzeszność ale czujesz i wiesz, że Bóg kocha Ciebie takim jakim jesteś. Nie kocha Ciebie za ewentualna Twoją świętość lub za grzeszność. Bóg kocha za nic.
Wtedy choć wiesz, że możesz zgrzeszyć, to widząc jak On Ciebie kocha, nie chcesz grzeszyć, nie chcesz od Niego odchodzić, chcesz być z Nim na wieki i to już teraz, zaraz..
Przykazania stają się znakami drogowymi, aby przypadkiem nie skręcić w ślepą uliczkę, ale nie są sensem chrześcijaństwa, sensem i celem jest Jezus, rzucenie się w Jego ramiona.
„Miłość do Boga to naprawdę duchowy i święty związek małżeński! Mało, mówię, związek – to zespolenie. Rzeczywiste zespolenie, w którym chcenie tego samego i tego samego niechcenie czyni z dwojga jednego ducha. I nie trzeba się lękać, że nierówność osób zakłóci w jakiś sposób zbieżność tych woli – przecież miłość nie wie, co to wzajemny lęk.” (z internetu, autora nie znalazłem ale się zgadzam)

Jesteśmy królewskimi dziećmi, które wypadły z karety, spadły na ziemię i zapomniały kto jest naszym Ojcem. Ale my zawsze będziemy Umiłowanymi Jego Synami czy córkami. Zawsze naszym domem będzie Niebo.

Problem w tym, aby jak najszybciej to zrozumieć, przypomnieć. Wtedy nawet jakby przyszła śmierć, to myślisz, -Co tam śmierć. Teraz dopiero zacznie się prawdziwe życie z Ojcem, którego kochasz, a On Ciebie...(byle bym tylko wypełnił Jego wole na ziemi do końca)
Podczas odczucia miłości Boga wydaje się Tobie, że kocha Ciebie najbardziej ze wszystkich ludzi. Bóg kocha najbardziej każdego człowieka i każdy kto tego doświadczył ma takie wrażenie, że jego najbardziej.
Wierzę, że dzięki Jego Miłosierdziu, kiedyś spotkamy się na uczcie niebiańskiej (będą tam najlepsze wina i mięso)
Jak chcesz będę trzymał miejsce przy stoliku...


Wyczuwasz depresję? No Coś Ty :D

_________________
Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku,
myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna."Prz 3,5-6


Pt sie 14, 2015 15:15
Zobacz profil
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Nie. No bardzo ładnie napisałeś. Poprawnie teologicznie. Jednak ja ponawiam pytanie. Jakie odczucia ci towarzyszą gdy Bóg ,,przychodzi " do ciebie? I gdybyś napisał od siebie nie cytując internetu i wymienił treściwie w jednym lub dwóch zdaniach enumeratywnie te swoje odczucia, uczucia, emocje nazywając je po imieniu. Nie podam przykładu, żeby nie sugerować. I czy zawsze one były takie same?


Pt sie 14, 2015 17:18
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Odnośnie modlitwy językami:
http://www.traditia.fora.pl/nowa-wiosna ... ,9645.html
http://www.traditia.fora.pl/wiara-katol ... ,3974.html
W wielu ruchach heretyckich jest tak samo: dużo pokuty, modlitwy i z początku lepsze życie). Moc diabła jest ogromna ale nie bezgraniczna. Można więc poznać drzewo po owocach. Wcześniej czy później można stwierdzić, że to nie sprawa Pana Boga. Pan Bóg jest czystym światłem, nie ma w Nim ciemności. Zaledwie drobny znak ciemności (byłby on sprzeczny z Bożą godnością) wystarczy by dostrzec, że ten ruch, objawienia... nie są dziełem Boga. A jeśli nie są dziełem Boga mogą być jedynie dziełem szatana. Dlatego Kościół zawsze nakazuje kanonicznie sprawdzać każdy przypadek gdy mają miejsce takie nadzwyczajne zjawiska. W ruchu charyzmatycznym nigdy takiego badania nie przeprowadzono!!! Podstawową zasadą, fundamentem takiego badania jest zasada: "bonum ex integra causa, malum ex quocumque defectu" (dobro wynika z całkowitej przyczyny, zło wynika z jakiegokolwiek braku). Ponieważ Pan Bóg jest najwyższym dobrem ("całkowitą przyczyną"), nie może być w nim braku, wady czy błędu.

Jeśli więc istnieje choćby mały błąd czy wada czy tylko brak integralności dobra, to nie pozostaje nic innego jak uznać, że przyczyną takiego niepełnego dobra czy zjawiska jest diabeł. W charyzmatyźmie jest całe mnóstwo rzeczy na pewno niezgodnych z wolą Boga i prawdziwą religią.


Pt sie 14, 2015 18:15
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Hominibus napisał(a):
Nie. No bardzo ładnie napisałeś. Poprawnie teologicznie. Jednak ja ponawiam pytanie. Jakie odczucia ci towarzyszą gdy Bóg ,,przychodzi " do ciebie? I gdybyś napisał od siebie nie cytując internetu i wymienił treściwie w jednym lub dwóch zdaniach enumeratywnie te swoje odczucia, uczucia, emocje nazywając je po imieniu. Nie podam przykładu, żeby nie sugerować. I czy zawsze one były takie same?

Poprawnie teologicznie tylko z grubsza. Bo czuć tutaj kardynalną skazę. Mianowicie. Jezus jest Prawdą , Drogą i ŻYCIEM. A u ciebie jedzie Ewangelią przeciwną życiu czyli ewangelią śmierci.

I wszystko zeznaje nikt nie jest tak Święty jak Bóg!


Pt sie 14, 2015 18:31

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 15:20
Posty: 15
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
Do medieval_man
nie o takie wspólnoty mi chodziło, w jednej z nich byłam kilka razy, to było jakieś 4 lata temu. Są przesiąknięte katolicyzmem, wprowadzają udawaną euforię, mówią rzeczy, które przeczą temu co jest napisane w Biblii. A ja szukam nazwijmy to "wspólnoty" czy czegoś w tym rodzaju, która nie będzie zaprzeczała Słowu.


Cz sie 20, 2015 10:07
Zobacz profil
Post Re: Bóg przyszedł do mnie
luisiana, jeżeli szukasz wspólnoty, która będzie nauczała tego, co według ciebie zapisano w Biblii, to powinieneś założyć własną. Jest bowiem tak, że wspólnoty katolickie będą głosiły to, co przekazali nam Apostołowie i jest zachowywane w Kościele Chrystusa, a protestanckie własne przekonania na temat tego, co nauczał Chrystus i zapisano w Biblii.


Cz sie 20, 2015 10:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL