Tak z ciekawości pytam, bo teraz tyle szumu wokół in vitro, czy kobieta która podda się temu zabiegowi (nie wiem jak to nazwać) i będzie miała dziecko, czy popełnia grzech, czy musi się wyspowiadać? Jak to wygląda?

Powinna o tym na spowiedzi powiedziec. To rozsadza spowiednik. Mezczyzna, czyli ojciec dziecka tez.

A komu decydowac o tym, ze to jest grzech ciezki... skad ksiadz nie majac dzieci ani checi ich posiadania ma wiedziec jakie to jest uczucie dla matki wiedziec, ze jest mozliwosc posiadania dziecka, ale nie moze go posiadac, bo kosciol zabrania?

No, Malwaa, sprawdzian z podstaw wiary: kto decyduje czy cos jest grzechem?

Wszystko i na temat... Decyduje "prawodawca"! "Wyrocznia"! "Władza"! w postaci szanownego Kościoła katolickiego... no bo przecież nie Bóg!

A co do in vitro: sztuczna forma zapłodnienia niczego nie zmienia. To dziecko powstaje z takiej samej przyczyny, jak tradycyjną metodą, czyli z miłości, i dla miłości!
Jeśli ktokolwiek twierdzi, że to jest "grzech", to tylko dlatego, że nie jest świadomym człowiekiem!
Co równocześnie oznacza, że jest ograniczonym człowiekiem!

Rodzicom dzieci poczętych przez in vitro, szczerze gratuluję miłości, odwagi, i determinacji!
I życzę szczęścia... rzecz jasna

In vitro to zabijanie dzieci w liczbie mnogiej, to wyprodukowanie dziecka w początkowej fazie przeciwko Bogu kosztem kilku, kilkunastu morderstw, to wyprodukowanie dziecka drogą nie zgodną z planem Boga i wprost przeciwko niemu, to wybór prawa szatana.
Kościół już się jasno wypowiedział, katolik nie może tej bezbożnej metody wspierać, a tym bardziej korzystać z tego dzieła, prawa szatana. To jest grzech tak samo jak aborcja.

Co jest "grzesznego" w posiadaniu potomstwa? Co to za różnica czy dziecko zostało poczęte metodą zapłodnienia pozaustrojowego, czy metodą zapłodnienia naturalnego? Z jednego i drugiego powstanie człowiek, pod warunkiem, że w dalszych etapach rozwoju zarodka nie nastąpią komplikacje, które nie zawsze są do przewidzenia (dot. to obydwu przypadków).
Nie rozumiem tutaj stanowiska KK. Takie dziecko może być potencjalnym wiernym KK.

Nie tylko nie rozumiesz (uznajesz) stanowiska KK, ale przede wszystkim nie uznajesz Prawa Boga w tym względzie. Kościół swojego stanowiska nie wymyślił od tak, sam sobie, podstawą tego jest Prawo Boga i Bóg. Czyli nie zwalaj winy na Kościół, bo on tu nic sobie nie wymyśla, tylko zwalaj winę wprost na Boga, bo na Bogu opiera się to stanowisko Kościoła.

Demagogia.

Trochę nie na bieżąco jesteś, ponieważ KK dał do zrozumienia, że in vitro jest do zaakceptowania (dobre i to), w momencie gdy: pobrana zostanie tylko jedna komórka jajowa, następnie zapłodniona i wszczepiona.

Dlaczego wykluczać ludzi chcących mieć własne potomstwo z możliwości jego posiadania, jeśli jest taka możliwość dla współczesnej medycyny i dopuszcza to prawo?

Nie, Kościół nie mówi że nawet w takim przypadku invitro jest dobrem. Invitro jest złem w każdej postaci, można mówić jedynie o mniejszym złu.

Dopuszcza to prawo szatana. Tak samo wedłóg prawa szatana nie ma różnicy czy dziecko zostanie poczęte z ''miłości'' bez ślubu, czy ze ślubem.

Zasmucę cię wielce, ale nie wszyscy należą do KK, dlatego nie wszyscy muszą podlegać prawu, które bez żadnych podstaw przypisujesz Bogu, a które głosi tenże kościół.
Na szczęście jest taki uniwersalny akt prawny, który nazywa się konstytucją.
U jej podstaw jej zapisane, że człowiek rodzi się: wolny, równy i ma jednakowe prawo dążenia do szczęścia.

Dobrze, przyjmijmy, że prawo, którym mówisz jest ponad ludzkim. Tylko zdaj sobie sprawę, że to prawo jest niemal autorytarne, ponieważ jest skierowane tylko do określonej grupy, a na dodatek odrzuca podstawowe trzy filary, które wymieniłem i które leżą u podstaw humanizmu.
Twoim zdaniem Bóg chciałby aby ci ludzie nie mogli być szczęśliwi, wolni i równi, tak samo jak pozostali?


Gdzie jest owe prawo, na które się powołujesz skodyfikowane?


Jakiś dowód na potwierdzenie, że tak faktycznie twierdzi, czy to twoje prywatne zdanie?

A nie jest tak, że autor tego waku zadał pytanie, domyślnie o katolickie spojrzenie, na co Malwa z wielkim burzeniem pyta kto tak zdecydował? Ale przecież nikt Wam nic nie narzuca? Po co więc zrobiliście wielki offtop bez sensu?

Ad vocem, bo poprzedniego postu nie mogę edytować.

Faktycznie, masz rację, cieszę się, że idziemy do przodu. Dobrze, że przyznałeś, że nie ma różnicy pomiędzy dziećmi, niezależnie od sposobu i przyczyny ich poczęcia.

Stosunek seksualny przed ślubem czy po jest takim samym aktem. Nie następuje występuje tu żadna zmiana, żadne dodatkowe bonusy. Czy chcesz tego czy nie, biologii nie oszukasz.

Nie miałem sposobności pisać z Tobą, więc nie wiem kim jesteś, rozumiem że katolikiem nie. Póki co to forum jest katolickie, chyba jeszcze formalnie, więc to nie ja tu muszę się tłumaczyć z odrzucenia wiary katolickiej, Kościoła i Boga w kwestii in vitro. Uznajesz konstytucję i odrzucasz Boga i Kościół. Masz do tego prawo, ale jest to argument na forum ateistyczne, nie tu.
Jednoznacznie odrzucasz Kościół, Prawo Boga i Boga w kwestii in vitro (na forum katolickim), według wiary katolickiej, więc nie mów że Bóg w kwestii in vitro jest autorytarny czy jest despotą, bo obrażasz w tym katolików na ich forum.
Powołujesz się na humanizm który jest dziś opozycją do katolicyzmu i Boga. Na humanizmie będzie budował swój autorytet sam antychryst, i już to robi.

Bóg katolików, jedyny Bóg nie akceptuje szczęscią w wyniku zła i grzechu, a tkim jest in vitro. Nie występujesz tu przeciwko Kościołowi, bo on nic sobie tu nie wymyślił, ale przeciwko jedynemu Bogu.

To są chociażby związki partnerskie, to samo prawo szatana u nas stojące w kolejce za in vitro, ale gdzie indziej nie.

Nie che mi się teraz szukać. W stanowisku Kościoła na które się powołałeś wypaczając je i w Prawie Boga.

Ja wyażnie zaznaczyłem że tak jest, ale w prawie szatana. Czyli to co piszesz nie ma nic wspólnego z katolicyzmem i Prawem Boga. Tak jak przyjmujesz gzech cudzołustwa, tak po tym uznajesz grzech invitro. Po porstu nie uznajesz wiary katolickiej i piszesz według pogaństwa.