Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Apelując do barbarzyńców z forum 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41
Posty: 163
Post Apelując do barbarzyńców z forum
Bywalcy świata i to nie tylko ateistycznego, bo również świata teistycznego, zwanego światem intelektualnym dzielą się na 2 kategorie: na tych, którzy wielbią intelekt oraz na tych, którzy go używają. Zdarzają się wprawdzie wyjątki, lecz na ogół nie są to ci sami ludzie. Ci , którzy używają intelektu nie wielbią go , bo zbyt dużo o nim wiedzą. Ci, którzy wielbią intelekt, nie czynią z niego użytku, co łatwo poznać po opiniach, które na jego temat wygłaszają. Za ich sprawą myli się dziś intelekt z intelektualizmem, a najwiyższy stopień tej pomyłki stanowi coś, co w wielu krajach nazywa się warstwą inteligencji, we Francji zaś - Instelektualistami. Świat intelektualny składa się przeważnie z głupców. Ba, przyciąga głupców z magnetyczną siłą, nęci ich miłym ciepełkiem, jak ogień na kominku nęci koty. Jako człowiek normalnie i przeciętnie bezrozumny często bywałem w takim towarzystwie i odkrywałem tam, w zadziwieniu, głupców tak bezgranicznie głupich, że ich głupoty nie sposób ogarnąć wyobraźnią, ludzi posiadających ledwo tyle szarych komórek, by z trudem zasłużyć na miano półgłówków. Fakt, że obracają się w takim środowisku, rozświetlał jednak wewnętrzą aurą. Przekonani, że nurzają się w intelektualnej atmosferze, ubóstwiali ją z zapałem, jakby oddawali cześć nieznanemu bogu. Istnieje czasem wyjątek od tej reguły. Inteligencja zdarza się nawet wśród intelektualistów. Bywa, że jakiś naprawdę zdolny człowiek ma słabość do pochlebstw, choćby i pochlebstw głupców, woli zatem mówić to, w czym głupcy widzą mądrość, niż to, w czym jedynie mądrzy ujrzeliby prawdę.

W tym właśnie świecie intelektualnym, z jego zastępcami głupców, paroma błyskotliwymi kpiarzami i nielicznymi mędrcami, bezustannie wre FERMENT modnego młodzieńczego buntu i modnego sceptycyzmu. Ci ludzie są szalenie przejęci nad studiami nauki. Wyniesieni, w ten sposób na wyżyny, spadają następnie w otchłań bredni i desperacji, ponieważ próbują przenieść swe pojęcia naukowe do strefy moralności i filozofii. Jest to przykry błąd w rozumowaniu - ale bo też, jak wyjaśniłem, INTELEKTUALIŚCI NIE SĄ PRZESADNIE INTELEKTUALNI.

Nie zmieniłem poglądów na tą kwestię, bo nigdy nie widziałem powodu, by je zmienić. Albowiem człowiek, który kieruje się rozumem zamiast pozwalać unosić się przez tłum, niechybnie zauważy, że w każdej epoce pozostają aktualne te same argumenty przemawiające za tym, że świat urządzony jest CELOWO, a co za tym idzie, że urządził go jakiś UMYSŁ. Tak powie człowiek myślący. Człowiek bezmyślny przyzna, bo ma takie niejasne wrażenie, że w naturze istnieje pewna celowość, ale zaprzeczy istnieniu UMYSŁU, bo tak DZIŚ WYGLĄDA ŁATWIZNA UMYSŁOWA. Ile by bzdur o tym nie pisać, ile by nie popuszczać wodzy prywatanym pretensjom czy prywatnej swobodzie, ta społeczna prawda i tak się nie zmieni, O CZYM WIE KAŻDY, KTO CENI SOBIE PRAWDĘ CHOĆBY I POD POSTACIĄ STEREOTYPU.

Ale człowiek, który nie pojmuje, że coś może być prawdziwe mimo stereotypu, to pospolita ofiara słów i skojarzeń słownych. To idiota, który doprowadzony do szału przez papierowe róże nie chce wierzyć, że PRAWDZIWA RÓŻA MA KORZENIE, ani nawet (póki nie odkryje tego z bolesnym okrzykiem profana), że ma kolce.

Prawda przedstawia się tak, że dzisiejszy świat przechodzi kryzys rozumu raczej niż moralności. Ludzie ustalają swe poglądy w drodze skojarzeń, bo wolą ich nie ustalć w drodze argumentów. Niemal wszystkie rozmowy o postępie, fizyce i zacofaniu sprowadzają się w praktyce do rozchichotanej edscytacji modą. Najnowocześniejsi z nowoczesnych gapią się na portret damy w krynolinie z dokładnie takim samym bezmyślnym uśmieszkiem, jak wieśniacy gapią się na obcego w miasteczkowym kapeluszu filozoficzym. Traktują przodków z innego stulecia całkiem tak samo, jak najbardziej ograniczeni umysłowo niezdolni, by wykraczać poza stwierdzenie, że nasze dziewczęta noszą którkie włosy i krótkie spódnice, podczas gdy głupie praprababki nosiły loki i suknie do ziemi. To wystarczy, by zaspokoili swą potrzebę kpiarskiej wyższości. Prosty z nich ludek, trochę jak dzicy. Przypominają warszawskiego ulicznika zakochanego w teoriach Planca, który trafił do wojska i pokłada się ze śmiechu, bo francuscy żołnierze mają czerwone spodnie i niebieskie bluzy, podczas gdy żołnierze angielscy ubrani są, jak przystoi, w niebieskie spodnie i czerwone bluzy. Ja natomiast nie zmienię swoich poglądów, aby dogodzić ludziom rozumującym w taki sposób. Bo i po co miałbym to zmieniać?

_________________
"Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]


Pn maja 16, 2005 8:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post Re: Apelując do barbarzyńców z forum
Astronom napisał(a):
pozostają aktualne te same argumenty przemawiające za tym, że świat urządzony jest CELOWO, a co za tym idzie, że urządził go jakiś UMYSŁ. Tak powie człowiek myślący. Człowiek bezmyślny przyzna, bo ma takie niejasne wrażenie, że w naturze istnieje pewna celowość, ale zaprzeczy istnieniu UMYSŁU, bo tak DZIŚ WYGLĄDA ŁATWIZNA UMYSŁOWA.


Nie ma nic prostszego, niż założenie, że organizacja natury została narzucona z góry. Trudność polega na tym, żeby wyjaśnić, jak taka organizacja powstała w wyniku prostych praw i przypadku, bez zewnętrznej ingerencji..
Wygląda na to, że skrytykowałeś sam siebie.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pn maja 16, 2005 10:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Bardzo ciekawy jest poczatek Malego Ksiecia gdzie bohater ma narysowanego weza zjadajacego slonia i wszystkich pyta co to jest. Gdy ktos odpowiada ze to kapelusz, to zaczyna mowic o modzie, ekonomi i maja go za inteligentnego goscia.

Mniej wiecej to samo dzieje sie dzis, tak jak dzialo sie sto lat temu, jak dzialo sie tysiac lat temu. Zawsze mamy pragnienie bycia kims, a najlepiej bycia lepszym od kogos. Probujemy wykorzystac do tego wszytkiego. Wyzszosc intelektualna dzis jest kolejna moda, jak juz zauwarzyles Astronomie. Niejaka glupota polega na tym ze sie absolutuzuje rozum, jak kazdego bozka. Kiedys ludzie wierzyli ze swiatowid moze rozwiazac wszytkie problemy. Pozniej byla moda na magie, dzis na rozum. Nie przepraszam juz dzis nie, juz jest to raczej chodzenie w sukienkach prababci. Smieczne ze ludzie wyciagaja dzisiaj argumenty Woltera, Diderota i innych, a przy tym mowia ze juz jestesmy w epoce samolotow (to czemu sami zostaja na poziomie powozow?).

Duzo osob sie ucieka do rozumu, czy do oczytania, czy tez do nalezenia wlasnie do inteligencji, jako do bozka ktory moze dac szacunek w spoleczenstwie. Albo czasami nie uda sie w interesach, czy w milosci, szuka sie wiec bozka ktory moze rozwiazac moje problemy. W ten sposob czesto pragnie sie udowodnic sobie, ze to inni mnie nie zrozumieli, bo ja naleze do inteligencji, a oni nie.

Co z tego ze sie doskonale znaja na np. tearze siedemstego wieku a zona nie potrafia porozmawiac?

Masz racje Astronomie potrzeba troche zdrowego chlopskiego rozumu. By zaczac doceniac male przyjemnosci zyciowe, by zaczac zauwarzac drugiego czlowieka, by zaczac dostrzegac sens zycia i otaczajacego nas swiata.


Pn maja 16, 2005 10:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Twój apel do barbarzyńców jest nieco powierzchowny
Zgadzam się , że jest taka moda na ateizm wśród młodzieży licealnej oraz studenckiej. Źródła tej mody są jasne... moda to moda, szpan to szpan, kolczyk to kolczyk.
Ale z drugiej strony powinieneś uznać prawo do postawy silnie wątpiącej. Taka postawa jest bardzo uczciwa.


Pn maja 16, 2005 11:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Zalezy dlaczego watpiacej.

Jesli dlatego ze sie nie wierzy ze rozum moze dojsc do jakies prawdy, lub ze prawda do ktorej sie doszlo jest tylko przesciowa, to nie widze czemu mialbym ulegac modzie na sceptyzm,

Przepraszam ze sie wtracam, bo pewnie pisales do autora tematu. Ale teraz niemozliwosc dojscia do prawdy traktuje sie prawie jako dogmat. Kolejne potwierdzenie ze rozum jest bozkiem.

Czesto natomiast nie chce sie dojsc do prwady, lub nawet jej na powarznie szukac, bo moze sie okazac ze cos bedzie sie musialo zmienic w moim zyciu.


Pn maja 16, 2005 11:44
Zobacz profil
Post 
Silnie wątpiącej... Jassssne, ale niech będzie coś z tego wątpienia, jakieś sensowne, spójne rozumowanie, a nie, że silne wątpienie rodzi w efekcie racjonalizm w którym mamy hasłe rozum za którym się kryje całkowita bezmyślność. To nasz polski, domorosły racjonalizm :)

Zacytuję coś sobie z tego miejsca:

Cytuj:
Argumenty wysuwane przez Woleńskiego, zarówno tu jak i obszerniej w pracy "Granice niewiary" są dość charakterystyczne:
1)deklaracja większego u ateistów przywiązania do nauki
2)intersubiektywna sprawdzalność tezy ateistycznej/agnostyczneji subiektywizm tezy teistycznej.
3)brak błędów logicznych w argumentacji ateistycznej/agnostycznej.
Wszystkie one są tożsame z tezami pozytywistycznej metafizyki naturalistycznej. Z punktu widzenia poprawności rozumowania sprawa jest kuriozlna: stwierdzamy, że poznanie natury nie wymaga światła nadprzyrodzonego (to samo twierdził np. Tomasz z Akwinu) wnioskujemy, że nie istnieje żaden byt ponadnaturalny (oczywiście non sequitur). Właśnie to milczące pomijanie własnych założeń i przedstawianie swego stanowiska jako niemal "naturalnego" jest u Woleńskiego niepokojące.
Ad. 1
Nauka rozumiana jako metodologia poznania nie ma nic do powiedzenia w kwestii istnienia/nieistnienia Boga. Tak samo teista jak i agnostyk może jedynie dane naukowe traktować jako materiał "wyjściowy" do dalszego, już nie stricte naukowego namysłu.
Ad.2
Argument oparty jest na określeniu tego, co traktujemy jako obiektywny sprawdzian (np. logikę, czy metodę naukową) a to implikuje sąd o naturze rzeczywistości poznawanej, który (logicznie tylko prawopodobny) staje się przesłanką światopoglądową agnostycyzmu.
Ad. 3
Błędów agnostycyzmu jest akurat tyle, co błędów w rozumowaniu w ogóle:
1)użycie rozumowania nie nadającego się do dowiedzenia tezy, której się dowodzi (odwołanie się do poznania naukowego, jako nie stwierdzającego istnienia żadnych bytów nadprzyrodzonych)
2)stawianie przesłanek nieuzasadnionych (roszczenie co do omnipotencji metody naukowej)
3)non sequitur(z postulowanych procedur weryfikacyjnych wynikałby co najwyżej panteizm a nie żaden teizm),
4)błędne koło w dowodzeniu (ostatecznie u podstaw przyjmowanej przez ateistę prawomocności naukowych procedur sprawdzających, leży przekonanie o wyłącznie naturalnym (monistycznym) charakterze rzeczywiści.

Za tym wszystkim stoi zwyczajny LOGICYZM tj. pogląd, który uznaje, że albo coś jest logiczne, albo tego wcale nie ma. Dowody na istnienie Boga nie są logiczne, zatem w ogóle ich nie ma. Inaczej mówiąc: to, co się nie tłumaczy w naszym ujęciu poznawczym (myśleniu), nie istnieje.
Niestety, ale również nauka w podanym znaczeniu nie jest logiczna, bo nie istnieje bez wnioskowań indukcyjnych, a te jak wiadomo są logicznie niesprawne (tj. dają wyniki jedynie prawdopodobne). Oczywiste jest zatem, że sąd o wartości metody naukowej nie jest uzasadniany cechami tej metody lecz przyjmowanymi założeniami metafizycznymi.
Podobnie jak jedynym wytłumaczeniem skuteczności rozumowań indukcyjnych jest odwołanie się do natury PRZEDMIOTU, O KTÓRYM SIĘ MYŚLI, a nie do samej NATURY MYŚLENIA, tak samo u podstaw klasycznej argumentacji teistycznej, jest odwołanie się do przygodnej i zmiennej natury rzeczywistości a nie do sposobów dowodzenia i rozstrzygania. Nie ma bowiem możliwości przejścia od myślenia do rzeczywistego istnienia.
Jedynym całkowicie logicznym przedmiotem jest ... sama logika, co zdradza ukryty u Woleńskiego idealizm i karze stwierdzić, że tym co naprawdę on udowadnia, jest to, że Bóg nie jest bytem stricte logikalnym.
O ile już u "ojca" teistycznej argumentacji za istnieniem Boga - św. Anzelma, Bóg rozumiany jest jako "to ponad co, nic nie można już pomyśleć" o tyle u Woleńskiego Bóg jest z czymś, co jest stricte przedmiotem dyskursywnego myślenia i konkluzją sprzęgów logicznych.


Pn maja 16, 2005 13:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
wiking napisał(a):
Zalezy dlaczego watpiacej.

Wątpliwość to uczciwe postawienie sprawy jak się nie ma pewności... i nic więcej... . Ktoś może powie... że lepiej udawać.
wiking napisał(a):
Czesto natomiast nie chce sie dojsc do prwady, lub nawet jej na powarznie szukac, bo moze sie okazac ze cos bedzie sie musialo zmienic w moim zyciu.

Tak rzeczywiście bywa.


Pn maja 16, 2005 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
W tym właśnie świecie intelektualnym, z jego zastępcami głupców, paroma błyskotliwymi kpiarzami i nielicznymi mędrcami, bezustannie wre FERMENT modnego młodzieńczego buntu i modnego sceptycyzmu.


Młodzieńczy bunt jest zawsze modny, bo zawsze są jacyś młodzi ludzie. A bunt jest podstawą zmiany która jakby na to nie patrzeć jest niezbędna do przetrwania. Koniec zmian to utrata zdolności do przystosowywania się do zmieniających się warunków.

Sceptycyzm nie jest aż tak modny jakbym chciał. Nadal większość ludzi z entuzjazmem rzuca się na byle co, ufając każdemu nowemu sprzedawcy iluzji ...

Cytuj:
Albowiem człowiek, który kieruje się rozumem zamiast pozwalać unosić się przez tłum, niechybnie zauważy, że w każdej epoce pozostają aktualne te same argumenty przemawiające za tym, że świat urządzony jest CELOWO, a co za tym idzie, że urządził go jakiś UMYSŁ.


Pozostają? No cóż ta epoka nieco zmieniła ten stan. Już nie wszyscy są tak pewni tej CELOWOŚCI jak kiedyś, a i UMYSŁ który by tę CELOWOŚĆ miał kontrolować stanął pod znakiem zapytania.
Czy wynika to z zadufania i powierzchownego pseudointelektualizmu? Ciężko powiedzieć, bo zadufanych w sobie pseudointelektualistów jest pełno w każdej grupie światopoglądowej ...

Cytuj:
Człowiek bezmyślny przyzna, bo ma takie niejasne wrażenie, że w naturze istnieje pewna celowość, ale zaprzeczy istnieniu UMYSŁU, bo tak DZIŚ WYGLĄDA ŁATWIZNA UMYSŁOWA.


Dlaczego? Przecież to najprostsze i "najbardziej sensowne" wytłumaczenie ... ?

Cytuj:
Ile by bzdur o tym nie pisać, ile by nie popuszczać wodzy prywatanym pretensjom czy prywatnej swobodzie, ta społeczna prawda i tak się nie zmieni, O CZYM WIE KAŻDY, KTO CENI SOBIE PRAWDĘ CHOĆBY I POD POSTACIĄ STEREOTYPU.


Stereotyp to niebezpieczne narzędzie ... a jego związki z "prawdą" bywają raczej powierzchowne ...
"Społeczne prawdy" ulegają zmianom, i każdy o tym dobrze wie ... ;]

Cytuj:
To idiota, który doprowadzony do szału przez papierowe róże nie chce wierzyć, że PRAWDZIWA RÓŻA MA KORZENIE, ani nawet (póki nie odkryje tego z bolesnym okrzykiem profana), że ma kolce.


A jak odróżnić papierową różę od prawdziwej? Zamiast kupować cudze, sztuczne ... lepiej wyhodować własne, wtedy masz pewność co do ich pochodzenia i jakości ...

Cytuj:
Prawda przedstawia się tak, że dzisiejszy świat przechodzi kryzys rozumu raczej niż moralności. Ludzie ustalają swe poglądy w drodze skojarzeń, bo wolą ich nie ustalć w drodze argumentów. Niemal wszystkie rozmowy o postępie, fizyce i zacofaniu sprowadzają się w praktyce do rozchichotanej edscytacji modą. Najnowocześniejsi z nowoczesnych gapią się na portret damy w krynolinie z dokładnie takim samym bezmyślnym uśmieszkiem, jak wieśniacy gapią się na obcego w miasteczkowym kapeluszu filozoficzym. Traktują przodków z innego stulecia całkiem tak samo, jak najbardziej ograniczeni umysłowo niezdolni, by wykraczać poza stwierdzenie, że nasze dziewczęta noszą którkie włosy i krótkie spódnice, podczas gdy głupie praprababki nosiły loki i suknie do ziemi. To wystarczy, by zaspokoili swą potrzebę kpiarskiej wyższości. Prosty z nich ludek, trochę jak dzicy. Przypominają warszawskiego ulicznika zakochanego w teoriach Planca, który trafił do wojska i pokłada się ze śmiechu, bo francuscy żołnierze mają czerwone spodnie i niebieskie bluzy, podczas gdy żołnierze angielscy ubrani są, jak przystoi, w niebieskie spodnie i czerwone bluzy. Ja natomiast nie zmienię swoich poglądów, aby dogodzić ludziom rozumującym w taki sposób. Bo i po co miałbym to zmieniać?


Miej szacunek dla przeszłości, doceniaj jej osiągnięcia, ale nie czyń z niej wykładnika dla własnego życia. Każdy czas ma swoje ideologie i swoje światopoglądy. To w co wierzyli ludzie dawnej miało swoje podstwy i umocowanie w ich czasie. Jeżeli dzisiaj te mocownania puszczają, to dawna wiara traci sens. Logika ma zawsze jedną wadę. Nieodmiennie opiera się na założeniach. Gdy założenia okazują się błędne walą się wszystki budowle które na danej logice zbudowano.

Astronomie, uważaj, byś sam nie stał się tym o kim piszesz.


Pn maja 16, 2005 19:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Twórca wątku sam padł ofiara zjawiska o którym pisze. Wklejając tekst napisany gdzies tak na początku XX wieku nie zechciał go nawet przeczytać i nieco uaktualnić podając jakiekolwiek bądź przykłady bardziej aktualne, niż niebieskie spodnie brytyjskich żołnierzy (nigdy takich nie nosili). Ten tekst to własnie przykład pseudofilozoficznego bełkotu, który ma sprawiac "intelektualne" wrażenie, ale nie niesie ze sobą żadnych treści.


Cytuj:
Przypominają warszawskiego ulicznika zakochanego w teoriach Planca, który trafił do wojska i pokłada się ze śmiechu, bo francuscy żołnierze mają czerwone spodnie i niebieskie bluzy, podczas gdy żołnierze angielscy ubrani są, jak przystoi, w niebieskie spodnie i czerwone bluzy


Znajdźcie mi zatem "ulicznika zakochanego w teoriach Planca", a nawet choćby takiego, który wiedziałby kto to jest Planc. Autor wklejonego przez astronoma tekstu tez najwidoczniej nie wie, ale jest ( a raczej było sto lat temu) "modnie i intelektualnie" na Planca się powoływac, zatem się powołuje.

Cytuj:
Albowiem człowiek, który kieruje się rozumem zamiast pozwalać unosić się przez tłum, niechybnie zauważy, że w każdej epoce pozostają aktualne te same argumenty przemawiające za tym, że świat urządzony jest CELOWO, a co za tym idzie, że urządził go jakiś UMYSŁ.



Astronomie - daję ci szanse udowodnienia, że to Ty jesteś autorem tego tekstu. Napisz proszę, jakie argumenty i to jeszcze, ho ho! "aktualne w każdej epoce" (w dolnym plejstocenie również?) przemawiają za tym, że świat został "urządzony celowo"?

Od siebie dodam, ze takie argumenty owszem, istnieją, ale na pewno nie były znane jeszcze 50 lat temu, nie mógł więc powoływac sie na nie autor wklejonego przez Ciebie tekstu

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn maja 16, 2005 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Silnie wątpiącej... Jassssne, ale niech będzie coś z tego wątpienia, jakieś sensowne, spójne rozumowanie, a nie, że silne wątpienie rodzi w efekcie racjonalizm w którym mamy hasłe rozum za którym się kryje całkowita bezmyślność. To nasz polski, domorosły racjonalizm :)


Powiedzmy tak. Informuję, Cię, że mam 146 lat. Ty nie wiesz, ile mam lat, więc wątpisz, w to, co mówię. Po głowie Ci jednak chodzi... że może ja mówię prawdę. Więc nie negujesz, lecz wątpisz, choć dla Ciebie, nie jest to tak do końca wiarygodne. I tyle. Wszak Tomasz Apostoł to postać biblijna, czyż nie.
Całkowita bezmyślność piszesz.... biorę tę odpowiedzialność na siebie... nie agituję nikogo do ateizmu, ani nie nawracam.... do wojen to nie prowadzi.. taką mam nadzieje.
Głupio to napisane... ale pora dosyć późna... wybacz.

PTRqwerty napisał(a):

Zacytuję coś sobie z tego miejsca:

Dzięki za link... Może, kiedyś to sobie poczytam... mam dzieci, a one muszą cos jesć.


Wt maja 17, 2005 23:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41
Posty: 163
Post udowodnianie należy do strony przeciwnej
Szanowny p. pilastrze

Udowodnianie należy do strony przeciwnej. Jabłko czy pomarańcza są "wystarczająco okrągłe", aby można je było tak nazwać, tak jak kolory strojów żołnierskich. A przecież one okrągłe nie są. Sama nawet Ziemia ma kształt pomarańczy, by znęcić jakiegoś prostodusznego Astronoma do nazwania jej kulą. Źdźbło trawy kojarzy się z miniaturową szpadą, bo mierzy prosto do celu; ale przecież nie trafia. Wszędzie, w całym porządku rzeczy, tkwi ten element spokojnej nieobliczalności. Umyka to racjonalistom - lecz zawsze umyka dopiero w ostatniej chwili.

_________________
"Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
[G.K.Chesterton]


Pt maja 27, 2005 12:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL