To co z tym moim twierdzeniem nieprawidłowości interpretacji tekstu, kórego niby dokonałem, zacytujesz czy nie?

Zachowujesz się jak dziecko:) taka taktyka omijania odpowiedzi nie zadziała.
Usuńmy wszelkie niejasności i wyjaśnijmy teraz tą jakże prostą rzecz: w kwestii interpretacji dosłownej omawianego tekstu jesteś za czy przeciw?

Nie ma żadnych niejasności, wszystko jest przecież jasne.
Kiedy Chronos mówi: "dlaczego twierdzisz, że dosłowna interpretacja tego tekstu jest nieprawidłowa?" to zwyczajnie łże, bo chwat czegoś takiego nie twierdził. Wyeliminujmy łgarstwa, no może nieświadome konfabulacje, to potem możemy porozmawiać.

Ok, zgoda. tak więc: rozważając wspomniany tekst twierdzę, że Bóg przedstawiony jest jako istota bezlitosna, która "sponiewierała" wrogów Izraelitów używając do tego kamieni. Oczywiście słowo "sponiewierała" można zastąpić innym, na przykład "zdeptał", "obrócił w perzynę","pozabijał", "zniszczył" i wiele innych , niemniej jednak sens pozostanie ten sam.
Jakie jest Twoje zdanie w tej kwestii?

Jakie jest moje zdanie? Gdzie powiedziałem, że mam jakieś zdanie w tej kwestii?

Jakie znaczenie ma zdanie Chronosa, chwata, czy Malinowskiego na temat pewnego tekstu?

Po po co tu jesteś?

Za dwie dychy odpowiem. Za darmo mi się nie chce.

No to mamy przykład użytkownika który się odzywa, mimo że nie chce. Ktoś Ciebie zmusza do pisania?

Nikt mnie nie zmusza, robię to dla dwóch dych. Za darmo rozmawiam na temat, a na głupie pytania nie na temat odpowiadam za dwie dychy.

Szkoda mi czasu na zabawę w piaskownicy. Sayonara

Bóg chciał zostać poniewieranym, a ludzie są do tego zmuszeni.
No chyba że ktoś lubi żeby nim poniewierać, wtedy to już zupełnie co innego.



Tu chyba bardziej pasuje słowo "zamordował"

Aby mówić o morderstwie potrzebny jest motyw, czyli działanie z premedytacją. Ciężko stwierdzić, być może Bóg dokonał zabójstwa w afekcie albo nawet całkiem przypadkiem - rzucał kamieniami i tak wyszło że wszyscy zginęli

To sobie żarty teraz robisz?
W końcu tam ludzie pogineli!!! żeby już nie używać bardziej drastycznych słów.

Ale to była przecież robota Boga. Moralność go podobno nie dotyczy

Co opowiadasz że przypadkiem? co niby w afekcie?
Bóg jako coś ze swojej natury doskonałego, nie może robić czegoś przez przypadek, czy tam w afekcie.