Trzeba by zacząć od tego, że nie jest mi potrzebna reforma Kościoła. Jeśli tylko do tego potrzebny jest zdrowy i sprawny papież, aby nieustannie dążył do zmian w Kościele i dopasowywaniu go do potrzeb nowych pokoleń, to mi wystarczy schorowany, niedołężny, ale czuwający do końca człowiek wielkiej wiary i formatu. Bo wiedział na co się pisze, gdy podejmował się funkcji. Rezygnując z niej daje jasny sygnał, że mu się już nie chce. Gdybyśmy nie mieli przykładu Jana Pawła II, który wytrwał do końca, to nie byłoby tematu.

Nad czym ten stary człowiek ma czuwać?





To on już nie jest papieżem? z tego co gdzieś słyszałem to mamy aktualnie dwóch papieży.
Nie znam sie na tym, ale czy rezygnacja z sprawowania urzędu papieskiego, powoduje że Benedykt XVI, staje sie zwykłym kardynałem?

Jeśli pamiętasz czas Jana Pawła II i byłeś z nim duchowo (za pośrednictwem mediów tylko lub może osobiście gdzieś tam), tak długo jak się dało do końca, to wiesz o co mi chodzi w tym "czuwaniu do końca".

Mamy dwóch papieży, w tym papieża - emeryta (Emerytowanego Biskupa Rzymu, albo Jego Świątobliwość - jak wolisz). Wikipedia podaje, że kardynałem nie jest.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezygnacja_Benedykta_XVI