Przecież piszę wyraźnie, że żadne prawo fizyki tego nie uniemożliwia. Masz problemy z czytaniem czy z rozumieniem słowa pisanego, że się dopytujesz, mimo że zacytowałeś?

A kto powiedział, że jeśli możliwe są podróże w czasie, to również koniecznie możliwy jest powrót z podróży w przyszłość w ten sam moment, z którego się wyruszyło?

Napisałeś że jeśli podróże w czasie by były możliwe, to ludzie z przyszłości by przenieśli się do naszych czasów i by nawiązali z nami kontakt, no ale ludzkość może nie doczekać momentu w którym ta maszyna do podróży w czasie powstanie, zwyczajnie zabraknie tych dziesiątek czy tam setek tysięcy lat rozwoju technologii.





To co przedstawiłeś zabrania podróży w czasie, bo tutaj czas może płynąć jedynie w jakimś tam tempie w kierunku przyszłości, nigdy do tyłu.

No i co z tego, że nie przybył? Wiesz, mam świeżutki dowód na to, ze Bóg nie istnieje. Właśnie kwadrans temu poprosiłem, żeby dał znak istnienia i spowodował drobiażdżek: że ktoś w ciągu najbliższych pięciu minut zapuka do drzwi albo zadzwoni na mój telefon. Ktokolwiek. I wiesz co? Nikt nie zapukał ani nie zadzwonił. To dowodzi, że Bóg nie istnieje. Nieprawdaż?

To znaczy, że jest drugi Andy72? A może i trzeci? Ilu jest Andych72?

Co konkretnie z tego, co przedstawiłem, zabrania takich podróży, zacytuj. Bo powtarzasz tylko, że "według tego, jak przedstawiam", bez powołania się na jakiekolwiek konkrety. Moim zdaniem, żadna moja wypowiedź nie upoważnia do wyciągania z niej takiego wniosku.

Tak JA to tutaj przedstawiłem? Tak napisałem? W którym miejscu?

Poza tym mówimy o podróży w czasie jakiejś osoby czy przedmiotu, czyli względem reszty świata, a nie o zmianie "kierunku przepływu" czasu dla całego świata.

Tylko jak można się przenieść do czegoś co nie istnieje?

Wrrróć! Względem "jakiejś" reszty, np. pozostałych ludzi na Ziemi.

Podróż w czasie to powrót do przeszłości, w przyszłość to przemieszczamy się bez wehikułu.

Weźmy chociaż twoją pierwszą wypowiedź odnosnie czasu.



No to mamy proces w którym zachodzą zdarzenia z przeszłości w przyszłość, więc jak ty byś chciał to odwrócić?

Narobiłeś galimatiasu na całego.

1. POTOCZNIE. Odróżniasz "potocznie" od "w fizyce"? Potocznie znaczy: NIE-naukowo.

2. Owszem, obserwujemy, że zdarzenia "zachodzą z przeszłości w przyszłość". No i co z tego wynika? Tak samo obserwujemy, że jak coś rzucimy ponad powierzchnię Ziemi, to spada. Czy możliwe jest w takim razie bez łamania praw fizyki, że nie spadnie? Naturalnie, inaczej nie mielibyśmy działających rakiet kosmicznych. Zacytowane przez ciebie zdanie samo z siebie nie wyklucza, że zdarzenia nigdy nie mogą biec w przeciwnym kierunku. Znowu zadajesz pytanie, w swoim mniemaniu retoryczne, o to "jak to możliwe", "jak to zrobić", zamiast zapytać w pierwszym rzędzie "czy to wykluczone". Z tej mojej wypowiedzi nie wynika, że zmiana kierunku czasu dla zdarzeń, wszystkich czy niektórych musi być niemożliwa. Jak miałaby się wówczas dokonać? --- to osobna sprawa, gościu, chcesz ode mnie rozwiązanie wyłudzić zanim opatentuję?

Tego, że "czas może płynąć jedynie w jakimś tam tempie w kierunku przyszłości, nigdy do tyłu" w tej mojej wypowiedzi nie ma i nie jest z niej wywodliwe. TY SAM to sobie wymyśliłeś, całkiem niezależnie od tego, co napisałem.

Ale to wszystko nieistotne, bo:

3. "Podróż w czasie" wcale nie oznacza, że wszystkie zdarzenia będą teraz biec w przeciwnym kierunku. Oznacza, że ty (lub ktoś inny) "przeskoczysz" w czasie na współrzędną, na którą pozostali ludzie na Ziemi trafią dopiero za jakiś czas (lub przeciwnie: trafili już jakiś czas temu). Czyżbyś w ogóle nie rozumiał, o czym mówimy, mówiąc o tzw. podróżach w czasie?!?

Błądzisz, synu, błądzisz. "Podróż w czasie" oznacza przemieszczenie się na osi czasu wstecz LUB w przód w tempie odbiegającym od "naturalnego" przesuwania się po osi czasu w danym miejscu. Chodzi o podróżowanie w przyszłość z wyprzedzeniem w stosunku do reszty ludzi. A nie wspólnie z nimi.

To w takim razie wystarczy hibernacja, nie mówiąc o poruszaniu się z prędkościa bliską C lub być w pobliżu czarnej dziury.

Nie wypowiadam się na temat jak to zrobić i nie chce mi się rozmawiać o pomysłach ani ich krytykować (np. hibernacja nie spełnia warunków podróży w czasie). Twierdzę i podtrzymuję, że żadne prawo fizyki podróży w czasie nie wyklucza. Tyle.

Problem tylko w tym, że żadna oś czasu nie istnieje.

Jeżeli dla Ciebie "podróż w czasie" to podróż do przodu tyle że szybciej, (hibernacja też się nadaje - Seksmisja) to prawa fizyki nie wykluczają, Jednak dla mnie podróż w czasie to cofanie się w czasie.