Rzeczywiscie, nie mozna.
W naszym dualnym swiecie bez poslugiwania sie kontrastami ani rusz.



Dokladnie tak, z tym, ze Porzadek oparty na Prawdzie nie ma nic wspolnego z automatyka, lecz z Miloscia.



Prawda to moja relacja z rzeczywistoscia .

Ta relacja powoduje, ze "prawdy umowne" nie istnieja, jako, ze nie maja zwiazku z rzeczywistoscia.




Prosta definicja, pod ktora sie podpisuje.




Tak. Dla poszukujacego Prawdy w upadlym swiecie opartym na Prawie , niemozliwym jest poznanie dobra bez poznania zla.

To nasz upadly stan, w ktorym percepcja rzeczywistosci bylaby wykluczona, gdyby nie kontrasty.

Jesli w tym upadlym stanie pojawi sie swiadomosc tej dualnosci , to tym samym pojawia sie PRAWDA o rzeczywistosci takiej, jaka ona jest w istocie.

Wtedy otwieraja sie perspektywy duchowe, z ktorych wylania sie prawdziwy obraz upadlego swiata, pograzonego w ciemnosci, czyli ograniczonego do bolu "prawdami umownymi", czyli klamstwami.

Anno - podział na upadły i nieupadły świat to też dualność , czy dualności są rzeczywiste czy to tylko iluzja?

Oczywiscie, ze iluzja

Porzadek oparty na prawdzie, to jedyna rzeczywistosc , jaka istnieje.

Ta druga, dualna, to fikcja, poniewaz "pojawia sie" w niej nieistniejace zlo, czyli klamstwo.

W opisie stworzenia czytamy, ze wszystko, co stworzyl Bog bylo dobre.

A wiec zlo moze byc tylko fikcja, ktora tak naprawde nie istnieje.

To zlo ma zwiazek z naszym ego, ktore zaskorupilo swiadomosc i zadne swiatlo nie moze sie tam dostac, czyli stan martwoty nastapil, jako ze swiadomosc zaistniec moze tylko pod wplywem swiatla "z gory", czyli Prawdy.

Anno - jak definiujesz istnienie? Na jakiej podstawie ustalasz co istnieje a co nie? Może stosujesz jakieś podziały istnień? Czy materialny kamień istnieje bardziej/inaczej niż kamień wyobrażony? Czy coś co jest odczuwane z automatu istnieje czy dopiero umysłem nadajemy istnienia?
Jeśli wszelkie dualności to iluzja to także podział na istnienie i nie istnienie jest iluzją?
A może i podział na dualność i niedualność jako podział też jest iluzją? To co nie jest iluzją ?

To pulsujace NIC, ktore kaze plynac krwi w moich zylach nie jest iluzja.

To PRAWDA absolutna, ktora daje wolnosc i wlewa Milosc w serca wybranych.

To Bog przechadzajacy sie obok w porannym powiewie i obdarzajacy niewypowiedzianym pieknem lilie polne

SLOWO, ktore staje sie cialem i spelnia powierzona mu misje.




Nic nie istnieje z "z automatu". Wszystko, co istnieje powstalo z MILOSCI.

To, co nie powstaje w akcie Milosci nie istnieje.

Matrix tworzony przez ego jest fikcja , ktora przepada w zetknieciu z Prawda, a wraz z matrixem znikaja wszystkie "stworzone" przez niego demony.

Dzieje sie tak, poniewaz istota Prawdy jest Swiatlo, ktore zawsze wygrywa z ciemnoscia.

Jaki jest cel istnienia? Nie pytam o cel życia konkretnej istoty, ale o cel/ sens istnienia ... Wzrastanie Miłości? Doświadczanie?

Istnienie samo w sobie jest sensem.

Istnienie nie ma celu, bo cele poza czasem nie istnieja.

Istnienie to rzeczywistosc pozaczasowa, ktorej sie nie definiuje lecz uswiadamia.

JESTEM.

Uswiadomienie sobie tego JESTEM w sobie, to poczatek niekonczacej sie DROGI PRAWDY czyli JEDNOSCI z Ojcem... tej jednosci, ktora jest udzialem Kosciola zbudowanego na SKALE .

.