Nie wiem czy dobrze rozumiem , ale w zacytowanych przeze mnie fragmentach zakaz nie mówi o czczeniu czy modleniu się ,a konkretnie o kłanianiu się i służeniu ( patrząc na kontekst kulturowy chodziło zapewne o zabiegi pielęgnacyjne oraz pocałunki pełne uwielbienia składane na posągach symbolizującym bóstwa tak jak działo się to w Egipcie z którego świeżo co wyszli).

Czyli jak ktoś ma np jakąś piłkę podpisaną przez ukochaną drużynę i będzie jej oddawał symboliczny pokłon oraz służył przesadnie pielęgnując mimo że nie nie uważa jej za Boga i się do niej nie modli i tak Bóg jest o to zazdrosny...
Zazdrość to też niezbyt ładne uczucie że tak tu ujmę... Szczególnie jak się jest wszechmocnym i doskonałym pod każdym względem ... hmmm a może zazdrość jednak jest dobra - wtedy by się zgadzało.

Chwacie powiedz mi czy również sfałszowałem słowo "Pan" w poniższym cytacie.

Choć nie wiem po co odpowiadam agresywnemu oszczercy, któremu Kościół zrobił pranie mózgu.

Kpisz czy o drogę pytasz? Wytłuściłam to, co zarzucasz katolikom. Dalsze kpiny, podobne do zacytowanych powyzej, skończą się banem.

Banuj. Już wiem że większość katolików na tym forum jest upośledzona umysłowo - a ty jesteś jedną z nich. Spędzanie czasu wśród takich człeczyn jest jego marnowaniem.
Wytłuściłaś to, co nie jest zarzutem ale faktem i dałaś ostrzeżenia za prawdę.

Jeszcze tak dobrze nie ma, żebym wykonywał polecenia byle jakiego łgarza i odpowiadał na jego pytania, jak na egzaminie.
Na razie mam ochotę powiedzieć, że sfałszowałeś "Izraelu, oto Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej". Wystarczy?

Ojej. Kościół zrobił chwatowi pranie mózgu. To dziwne, że osoba z wypranym mózgiem potrafi odróżnić wielką literę od małej, a osoba światła jak Stubr, jest za mało inteligentna, żeby takiego rozróżnienia dokonać.
Mógły Stubr podnieść poziom swoich łgarstw, bo takie prymitywne to z daleka widać, a potem Stubr musi uciekać z podwiniętym ogonem i nawet nie jest w stanie się przyznać, że łże.

Proszę nie banować Stubra. Rzadko zdarza się taki okaz łgarza, przednia zabawa rozmawiać z takim

Dokładnie jak gra w szachy z gołębiem lub zapasy ze świnią w błocie.

Wykaże ktoś co pokręciłam?

Tu masz o Bogu zazdrosnym: http://gorka.jezuici.pl/2012/05/czy-bog-jest-zazdrosny/
A bozkiem niekoniecznie musi być jakiś cielec. Bożkiem może byc kariera, pieniądze, przyjemne życie. To, co jest ważniejsze od Boga, do czego człowiek chorobliwie dąży, co stoi na szczycie pożadania czlowieka, to jest bożkiem.

Ale o co ci chodzi? Dla Hebrajczyków jako politeistów było bez znaczenia do jakiego bóstwa się modlą. Bo każde bóstwo mogło czynić cuda

Poza tym nie rozumiem czemu Stubr jako ateista płacze o oddawanie czci figurkom? Co Cię to obchodzi kto komu cześć oddaje? Czemu to robisz?

Ircia, a nie przyszlo ci do glowy ze Bog ( jezeli istnieje ) jest dla czlowieka niepojety, a przypisywanie mu ludzkich cech jest personalizowaniem podobnym do tego jak personalizujemy zwierzeta ?
Chyba bylo na ten temat jakies zdanie w ktorejs z Ewangelii .

Czyżbyś wątpił w jego istnienie?

Jeśli jest niepojęty to dlaczego przypisuje mu się konkretne cechy? Masz rację , może to zwykła personifikacja, a tak naprawdę wszelkie opisy Boga to tylko gdybania i założenia.
Jeśli Bóg jest niepojęty to wówczas doskonale oddaje go idea Tao... Bo Tao o którym się mówi nie jest prawdziwym Tao. A nie idea Trójjedynego Boga o konkretnych atrybutach. Jeśli chrześcijański Bóg jest niepojęty to może by po prostu to uznać i nie przypisywać mu żadnych cech, uznać że po prostu nie wiemy bo jest niepojęty, ale jeśli przypisujemy mu pewne cechy to wówczas uznajemy że do pewnego stopnia jest pojmowalny.
Kiedyś miałam problem z mechaniką kwantową, ale jak się odłoży na bok zdroworozsądkowe myślenie adekwatne do naszego świata, przestanie wyobrażać sobie atomy tak jak je przedstawia się w podręcznikach i przyjmie pewne z pozoru chore założenia to nabiera to sensu, oczywiście do pewnych granic, bo dobrej Teorii Wszystkiego ciągle brak. Jestem gotowa przyjąć absurdalne założenia o ile nie są sprzeczne z logiką i ktoś to umie dobrze wyjaśnić i podać czym jest np. kolor lub zapach w świecie kwantów.
Mogę przyjąć to że i w kwestii Boga trzeba przyjąć specyficzne założenia, tylko aby to zrobić chcę je poznać a potem upewnić się na ile uda się to poskładać, ew uznam że albo ja tego nie mogę ogarnąć ,albo że jest to ewidentnie sprzeczne i tak nie rozstrzygnę która opcja ale może w końcu się poddam, ale i cokolwiek wyjdzie i tak nie chodzi o wynik ale o poszukiwania, a poznawanie nowych punktów widzenia, ćwiczenia umysłu itd.

Widzisz upośledzenie umysłowe katolikom daje siłę - 38 letnia kuzynka, która w wypadku traci już drugiego męża, potrafi na fb napisać Kładę sie, zasypiam i znowu sie budzę, Pan mnie podtrzymuje.
Ty zapewne w podobnej sytuacji przeklinałbyś nieistniejącego Boga.

Ta lista to na serio? bo są tam takie cechy jak:

-istniejący
-nieistniejący


Przecież to samo sobie przeczy.

Ta lista cech Boga, to jakiś żart