Wydawało mi się że o tym rozmawiamy: jak możemy sie dowiedzieć że Bóg istnieje


Czy taka wiara ma sens? Czy to nie jest po prostu naiwność? Czy właśnie wiara bez dowodów nie jest niedorzecznością?

Nie jestem do końca pewien o czym rozmawiamy no ale jeśli chcesz rozmawiać odnośnie istnienia Boga to nie ma problemu.
Podobno znaleźli dowody archeologiczne na to że faktycznie Izraelici przeszli przez morze czerwone

Znalazłem film, i chyba to jest o tym, choć nie jestem do końca pewien czy właśnie to kiedyś oglądałem.

https://www.youtube.com/watch?v=oAcvrE0 ... re=related

Rozchodzi się o to, że o własnych siłach to oni by nie mieli szans przejść przez to morze, w końcu tam jest woda głęboka na kilkadziesiąt metrów, więc ktoś im musiał w jakiś nadnaturalny sposób pomóc.






Jak już mówiłem wcześniej, nie ma nic lepszego.

Większość badaczy historii Izraela znaje exodus za fikcję
https://en.m.wikipedia.org/wiki/The_Exodus#Historicity


Jak już wcześniej pisałem jeśli ślepa wiara bez dowodów to najlepsze co mamy, może porzucenie religii jest logicznym rozwiązaniem.

Nie. Wiara "ślepa" niewiele jest warta. Wiarę trzeba testować. Ale zanim zacznie się ją testować, trzeba poznawać.
Wielokrotnie widziałem ludzi którzy odeszli od wiary bo myśleli, że jej tezy są takie, jak się potocznie uważa.

Jak testować? Gdzie zacząć poznawanie?

Zacząć od tego, czego najbardziej nie rozumiesz albo się sprzeciwiasz.

Nikt jednak nie jest w stanie dowieść, ze Bóg nie istnieje, zatem nic sie nie zmienia w kwestii etyki chrześcijańskiej.


Jeszcze wielu rzeczy ludzkosć nie potrafi w pełni wyjaśnić - choćby ogromnej palety funkcji mózgu ludzkiego - i co zatem z tym zrobić?



Fakt, że przez wieki ludzkość wierzyła w Boga - niezależnie jakim mianem Go nazywając - stanowi wedle Ciebie głupotę?

Thank you captain Obvious Najbardziej nie rozumiem jak możemy wiedzieć że Bóg istnieje. Jeśli możesz podać jakąś literaturę na ten temat lub własne poglądy to byłoby fajnie


Jeśli istnienie Boga jest podstawą etyki chrześcijańskiej to czy nie mając pewności co do podstaw nie burzymy całości?


Wsadzić do pudełka z etykietką rzeczy nieznane Na pewno nie budowałbym systemów etycznych na podstawie tego czego nie wiem o mózgu


Nie, ale rzeczy mogą być prawdziwe lub nieprawdziwe niezależnie od ilości wyznawców. Chciałbym wiedzieć że stoję po tej prawdziwej stronie

Hej, Kubo. O tym, że Bóg istnieje wiemy przede wszystkim stąd, że Bóg sam przyszedł na Ziemię jako Jezus Chrystus i nam o tym powiedział. To jest najważniejszy powód, dla którego chrześcijanie uważają, że Bóg istnieje. Można mieć oczywiście też inne powody – filozoficzne lub związane z doświadczeniem prywatnym, ale dla chrześcijaństwa Wcielenie jest centralnym punktem.

Co do przyjmowania bierzmowania „bo rodzice każą”, to nie świadczy to dojrzałości. Może powinieneś omówić to z rodzicami. Jako chrześcijanin życzę Ci wiary, ale nie uważam, żeby świętokradcze przyjmowanie sakramentów Ci w tym pomogło.

Hej, dzięki za odpowiedź. Nie chciałbym dokonywać świętokradztwa ale środki nacisku rodziców są znaczne Logika w stylu: co somsiady powiedzo?
Odnośnie tego czy Bóg przyszedł na ziemię. Czy wiemy to? Czy tylko mamy historie/legendy spisane w starych książkach? Czemu mamy wierzyć w to co Biblia o tym pisze?

Czyli ten film z youtube co ja tutaj zapodałem, to jest jakieś oszustwo? to wszystko są jacyś aktorzy?

Oglądałeś kiedyś na Discovery dokumenty o antycznych kosmitach? Tam też się wypowiadają "eksperci" Ja po prostu stwierdzam jakie jest stanowisko większości badaczy...

No ale to przecież obłuda. A chrześcijaństwo obłudę potępia.
Chrystus nie jest tylko jakimś tam zamierzchłym wydarzeniem kiedyś tam spisanym. Jest to żywe i trwające doświadczenie świętych.

No to powiedz to moim rodzicom i dziadkom. Oni mówią że mam iść i koniec


Więc Jezus wraca na Ziemię i pojawia się ludziom? Tylko świętym? Mam im uwierzyć na słowo? Co z ludźmi którzy twierdzą że byli porwani przez UFO, im też mam uwierzyć? No bo jeśli jednym wierzymy na słowo bez weryfikacji to jaka logika miała by nas kierować do odrzucenia "świadectw" kontaktu z kosmitami?

Dobre pytanie .
Dlatego uwazam ze wiare albo sie ma, albo nie i jesli jej nie masz to trudno to ot tak sobie zmienic.
Ja nie mam i zdaje sobie sprawe ze czasem wolalbym miec, ale zmienic tego nie moge.

Z drugiej strony mozna sie zastanowic, czy przyjmowanie bierzmowania tylko z powodu nacisku rodziny jest uczciwe i w stosunku do ewentualnie istniejacego Boga i do tej rodziny.
Oczywiscie wielu zdecydowalo by sie na to tylko po to zebgy nie robic przykrosci tejze rodzinie.