Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 6:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona
 Kto przekazał Wam wiarę? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Ircia, świadomie stwierdzam, że ja jestem spokojny i spełniony. Ty się miotasz i niczego nie osiągasz. To zawdzięczam mojej prostej wierze w Ewangelię. Zawiłościami tworzonymi przez ludzi nie interesuję się.


So wrz 08, 2018 17:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Jaką miarą mierzysz to co ktoś osiąga? Co Twoim zdaniem chcę osiągnąć? Czy osoba która zamiast wybrać co jej najbardziej smakuje i mieć spokój woli w kółko eksperymentować i zmieniać zdanie, testować wszystko w rożnych kombinacjach się mota?
Na czym polega prosta wiara w Ewangelię?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So wrz 08, 2018 17:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
IrciaLilith napisał(a):
Jaką miarą mierzysz to co ktoś osiąga? Co Twoim zdaniem chcę osiągnąć? Czy osoba która zamiast wybrać co jej najbardziej smakuje i mieć spokój woli w kółko eksperymentować i zmieniać zdanie, testować wszystko w rożnych kombinacjach się mota?
Na czym polega prosta wiara w Ewangelię?


Ja myślę, że tak smakując życie, coraz trudniej Ci ocenić co jest dobre. Poznaję to po tym, że krzyczysz na wszystkie strony, na wszystkich tematach o swoim szczęściu, a faktycznie jesteś bardzo nieszczęśliwa i wołasz o pomoc. Szukasz poparcia dla swoich życiowych wyborów, nikt go nie udziela, i nawet nie masz śmiałości napisać o swoim życiu. To dlatego, że brak Ci zasad, a szczęściem nazywasz wolność bez ograniczeń.
Profesor na wykładach, wkładał do słoja duże kamienie. Nałożył ich do pełna, a potem sypał do słoja piasek, którego zmieściło się jeszcze sporo. Powiedział, że te kamienie to zasady. Studenci łatwo doszli do wniosku, że odwrotnie się nie da. Gdyby do pełna nasypać piasku, to zasady już się nie zmieszczą.Ty lejesz wodę(piasek) w obszernych komentarzach, a na zasady miejsca nie ma.

Ten pistolet to oczywiście metafora i myślałem, ze zrozumiesz.
Bądź szczęśliwa.


N wrz 09, 2018 8:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Agust - znam tą opowieść, to jedna z piękniejszych i bardziej wartościowych, z tym że kojarzę też wersję, że nasypał dużych kamieni, potem mniejszych i na końcu piasek, a po wykładach podszedł student i nalał jeszcze piwa mówiąc do kumpla - na przyjemności zawsze miejsce się znajdzie...

Mojej drogi nie polecam to droga po bezdrożach, czasem tylko kawałkami po przetartych szlakach.

Generalnie interesują mnie poglądy, reakcje i interpretacje ludzi.
Ciekawe jest to jak widzisz moją definicję szczęścia, bo dla mnie wolność idzie w parze z odpowiedzialnością. Zasady mam swoje i się ich trzymam - są mega proste w założeniach, tak proste że aż trudne.
Co mam pisać o swoim życiu? Partner, dzieci , pies, praca w domu w dogodnym mi terminie, mnóstwo czytania i zabawy modelami rzeczywistości - nic ciekawego ;)

Tobie też dużo szczęścia i miłej nocki!!!

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N wrz 09, 2018 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
IrciaLilith napisał(a):
Mojej drogi nie polecam to droga po bezdrożach, czasem tylko kawałkami po przetartych szlakach.


Czyli droga życiowa bez zasad. Fajnie, ze masz dzieci - no i partnera... Rozumiem partnera w biznesie, w jakichś misjach gdzie jeden drugiego musi ubezpieczać, współdziałać. Po wykonaniu zadania, zmianie profilu działalności, można partnera zmienić. Ale w rodzinie mi to nie odpowiada. Dziecko nie powie tato do różnych facetów. A partner sobie myśli: na razie jest ok, ale gdyby tak poważnie zachorowała ona albo dziecko, to ja nie będę poświęcał swojego młodego życia dla nich. Trudno, taki jest świat. Ty pracujesz w domu, doglądasz dzieci, psa, czekasz z dwudaniowym obiadkiem, a on plan awaryjny ma(no bo czego nie chciał być mężem na dobre i złe) i w razie czegoś nie będzie kłopotów. Po co piwo lać do dzbana gdzie są zasady. Gdy zasady się wyrzuci, to piwa będzie pełen dzban...


Śr wrz 12, 2018 19:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2733
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
agust napisał(a):
krzyczysz na wszystkie strony, na wszystkich tematach o swoim szczęściu, a faktycznie jesteś bardzo nieszczęśliwa i wołasz o pomoc.

Oooo. Skoro masz czternasty zmysl ktory pozwala Ci oceniac kto jest szczesliwy a kto nie to co sadzisz o mnie?

Ircia to model uglady, roztropnosci, ... . Musialbym dlugo wymieniac jej zalety. Ja na jej miejscu odpowiedzial bym Ci bardzo ostro - co Ty mozesz wiedziec o tym czy jestem szczesliwa czy nie.

A teraz ogolnie. Nasz problem polega na tym, ze nie znamy konsekwencji innych wyborow. Co by sie stalo gdybym zarzucil wedke 5 metropw dalej mimo ze tam nie ma zadnego dolka i jest czysty piasek. Doswiadczenie mowi mi ze nic bym nie zlowil ale moglo by sie okazac ze w ten sposob zostal bym rekordzista swiata w zlowieniu taaakiego okazu. To tak dla ilustracji.

A sprawa jest powazniejsza i mamy modele - jak wybierac. Dla mnie takim modelem jest nauka KRK i tu jest zwiazak z tytulem watku. Nauka ta zaczela byc przekazywana w moim domu rodzinnym ... itd

Mysle, ze w tamtym swiecie przede wszystkim poznamy konsekwencje naszych wyborow i przeslanki czy bylismy w stanie dokonywac korekt czy nie. I zobaczymy jaki byl PLAN.


Śr wrz 12, 2018 19:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Robaczku a Ty na jakich podstawach wydałeś mi tak pochlebną ocenę? Co do modeli to się zgadzam - każdy ma swoje i ma swoje powody dlaczego takie a nie inne, a nasze oceny który lepszy i tak są subiektywne.

Agust - chodząc po bezdrożach tym bardziej trzeba się trzymać konkretnych zasad aby wiedzieć gdzie się jest i nie zrobić sobie ani komuś innemu krzywdy. To że nie odpowiadają mi zasady katolickie nie znaczy że ich nie mam, ani że tak naprawdę jakoś bardzo się różną, podstawa jest identyczna - nie krzywdź, a z tego wypływają kolejne reguły.
Dlaczego sądzisz że ślub cywilny sprawiłby że nasz związek byłby lepszy niż jest? Przysięgliśmy szanować się i wspierać cokolwiek się wydarzy i tego się trzymamy. 13lat razem na dobre i złe - może to nie dużo, ale wielu naszych rówieśników dopiero zaczyna myśleć o dzieciach...
Masz aż tak złe mniemanie o facetach, że sądzisz że ot tak zostawiają rodzinę gdy się dzieje źle? Jeśli tak to niby co zmieni ślub? Dlaczego nie wiedząc kompletnie nic o moim poza tym że nie mamy ślubu traktujesz go jak nieodpowiedzialnego smarkacza? Z reguły nie mówię o swoim życiu prywatnym, ale może wspomnę że wspólnie wychowujemy jego córkę ze związku małżeńskiego, dopisz sobie w jakich sytuacjach to ojciec otrzymuje prawo do opieki nad dzieckiem, a matkę trzeba prosić aby się z nią spotykała, bo młoda mimo wszystko tęskni...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr wrz 12, 2018 21:14
Zobacz profil
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Nie ma reguły na udany związek i wierność, a ślub nie jest tego żadnym gwarantem, decydują odpowiedzialność i wyznawane wartości każdego człowieka.
W przypadku dzieci, na pewnym etapie ich wieku, może brak ślubu, a co za tym idzie inne nazwisko dziecka i inne tatusia, rodzić problemy pośród rówieśników, które często bezlitośnie dla kpiny to wykorzystują.


Cz wrz 13, 2018 7:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
IrciaLilith napisał(a):
Dlaczego nie wiedząc kompletnie nic o moim poza tym że nie mamy ślubu traktujesz go jak nieodpowiedzialnego smarkacza? Z reguły nie mówię o swoim życiu prywatnym, ale może wspomnę że wspólnie wychowujemy jego córkę ze związku małżeńskiego, dopisz sobie w jakich sytuacjach to ojciec otrzymuje prawo do opieki nad dzieckiem, a matkę trzeba prosić aby się z nią spotykała, bo młoda mimo wszystko tęskni.


Ircia, wzruszyłem się Twoim wyznaniem, mimo, że myśmy z żoną wychowywali takich dwoje, w tym jedno niepełnosprawne, których rodzice nie uznając zasad, doprowadzili od niemowlęctwa prawie do śmierci. Ja nie stawiam się w miejsce Boga i nie będę rozsądzał o winie i Waszych zasługach. Wiem też, że wielu ludzi będących daleko od Kościoła, może być moralnie na wyższym poziomie, niż katolik, który np. paragrafów KRK używa do tresowania jednych, i poniżania innych. Pisałem o zasadach i użyłem tu Twojego przypadku, bo zbyt wiele osób wybiera sobie "partnera", argumentując, że papierek nic nie da. Jeżeli ślub w kościele miałby być tylko imprezą i spełnieniem marzeń o białej sukni, to może lepiej nie robić szopki z sakramentu, a potem po roku starać się o unieważnienie, lub uważać go za nic nie znaczący. Piszę z pozycji katolika, dla którego sakrament małżeństwa daje siłę i moc do brania na klatę życiowych trudności. Dyskutuję z Tobą, podając zasady, bo uważam, że jesteś osobą wyrozumiała i inteligentną. Dlatego, jeżeli jesteś chrześcijanką, wyznajesz chrześcijańskie wartości, to może idźcie do proboszcza i popytajcie, czy w przypadku Twojego partnera nie byłoby podstaw do uznania ślubu za niebyły. Gdyby tak się stało i uregulowalibyście swój związek, to byłbym szczęśliwy. Tego Wam życzę

Robaczku, zabolało? uderz w stół, a nożyce(sumienie) się odezwą.

A moje pisanie, to jest właśnie przekazywanie wiary.


Alus napisał(a):
Nie ma reguły na udany związek i wierność, a ślub nie jest tego żadnym gwarantem, decydują odpowiedzialność i wyznawane wartości każdego człowieka.
W przypadku dzieci, na pewnym etapie ich wieku, może brak ślubu, a co za tym idzie inne nazwisko dziecka i inne tatusia, rodzić problemy pośród rówieśników, które często bezlitośnie dla kpiny to wykorzystują.


Alus, jesteś wierząca chrześcijanką? Bo jeżeli tak, to mijasz się całkowicie z prawdą i zwalczasz podstawowe zasady wiary.
Z Twojej wypowiedzi wynika dla młodych, żeby ślubu raczej nie brać, bo to nie ma znaczenia.

Jeżeli ktoś namawia do takiej postawy, to jest to pewnie cięższy grzech, niż samo życie bez ślubu człowieka, który nie zdaje sobie z tego sprawy..


Cz wrz 13, 2018 7:24
Zobacz profil
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Alus napisał(a):
Nie ma reguły na udany związek i wierność, a ślub nie jest tego żadnym gwarantem, decydują odpowiedzialność i wyznawane wartości każdego człowieka.
W przypadku dzieci, na pewnym etapie ich wieku, może brak ślubu, a co za tym idzie inne nazwisko dziecka i inne tatusia, rodzić problemy pośród rówieśników, które często bezlitośnie dla kpiny to wykorzystują.


Cytuj:
Alus, jesteś wierząca chrześcijanką? Bo jeżeli tak, to mijasz się całkowicie z prawdą i zwalczasz podstawowe zasady wiary.
Z Twojej wypowiedzi wynika dla młodych, żeby ślubu raczej nie brać, bo to nie ma znaczenia.

Jeżeli ktoś namawia do takiej postawy, to jest to pewnie cięższy grzech, niż samo życie bez ślubu człowieka, który nie zdaje sobie z tego sprawy..

Piszę, że sam ślub nie gwarantuje trwałości małżeństwa, bo tym gwarantem są współmałżonkowie.
Twoje święte oburzenie nic nie zmienia w tej kwestii, w Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów, a i sądy kościelne zwiększają liczby orzeczeń o nieważności małżeństwa - w latach 1989 -2010 potroiła się liczba unieważnionych małżeństw w Kościele (GUS) .
https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i ... enski.html
Najpierw trzeba ludzi wychować do odpowiedzialności za swoje i najbliższych życie, bo bez właściwego ukształtowania moralnego i wskazania najwyższych wartości, formy ślubu nic nie zmienią :(


Cz wrz 13, 2018 8:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Alus napisał(a):
Piszę, że sam ślub nie gwarantuje trwałości małżeństwa, bo tym gwarantem są współmałżonkowie.
Twoje święte oburzenie nic nie zmienia w tej kwestii, w Polsce systematycznie rośnie liczba rozwodów, a i sądy kościelne zwiększają liczby orzeczeń o nieważności małżeństwa - w latach 1989 -2010 potroiła się liczba unieważnionych małżeństw w Kościele (GUS) .
https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i ... enski.html
Najpierw trzeba ludzi wychować do odpowiedzialności za swoje i najbliższych życie, bo bez właściwego ukształtowania moralnego i wskazania najwyższych wartości, formy ślubu nic nie zmienią :(


Alus, gdybyś opisała jakieś zdrowe zasady wychowania w Rodzinie, potem okres odpowiedzialnego narzeczeństwa i na końcu, że "sam ślub nie gwarantuje trwałości małżeństwa" - to zgadzam się z Tobą całkowicie. Natomiast gdy to napiszesz by zmniejszyć wydźwięk mojego stwierdzenia, że ślub jest konieczny, ale bez opisania całego okresu przygotowania do tego sakramentu, to jest to lekceważenie ślubu.

Artykuł w Deon, jest bardzo dobry, tylko, ze komentuje "oczywistą oczywistość", gdzie do ślubu przygotowują młodych na kursach .lepsi lub gorsi wykładowcy. Tylko, że to jest bzdura, bo do życia małżeńskiego przygotowuje młodego rodzina w której się wychował. Taką samą bzdurą jest etyka seksualna, która koncentruje się na grzechu przerywanego stosunku, ale już obowiązek rozmnażania się, jako skutek "stawania się jednym ciałem", pozostawia do uznania młodym, bo obowiązuje odpowiedni poziom życia - także rzecz względna.
Obowiązek rodzicielski nie zwalnia od napominania młodych, chociaż są dorośli, jak nie chciałby tego choćby ksiądz Paweł N. Poczytaj i odnieś się do tego:
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ws ... -tesciami/

Porzucenie rodziców traktowane jak osobne zdanie, bez tego "i stają się jednym ciałem" - które wymaga płodności, zmienia całkowicie sens tego przykazania i jest manipulacją.
Jeżeli młodzi mają rodziców i teściów uważać za zagrożenie, to niech nauczyciele z kursów biorą odpowiedzialność za skutki w postaci rozwodów.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o mamonę, a nie o przekazywanie wiary, tradycji, i trwałość małżeństwa.


Cz wrz 13, 2018 11:21
Zobacz profil
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Odpowiem konkretnie, nie demagogicznie.....znajomy starszy pan, w każdej niemal rozmowie i każdego pytał o liczbę posiadanych dzieci. Na ogół odpowiedzi padały jedno-dwoje.
I wtedy pan dawał wykład, oczywiście poparty cytatami, autorytetami RM, jak to każdy katolik miłujący swoją Ojczyznę winien posiadać przynajmniej czwórkę dzieci.
Wiedziałam, że on posada 2 synów. Więc mówię rozumiem, że pan płodząc swoje dzieci był młody, nie znał nauk przekazywanych w RM, a po ile dzieciaków mają pańscy synowie?
Skonfundowany co nieco odpowiada po dwoje.
Pytam nie przekazał im pan tych nauk, które innym głosi?
Już wyraźnie speszony mówi a bo to chcą słuchać.
Teoretycznie można bardzo wiele, ale praktycznie rzeczywistość skrzeczy.....


Cz wrz 13, 2018 12:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Alus napisał(a):
Teoretycznie można bardzo wiele, ale praktycznie rzeczywistość skrzeczy.....
agust

Odpowiedz z cytatem
Post Napisane: 13 wrz 2018 12:21


Alus, prosiłem o ustosunkowanie się do treści przedmałżeńskich nauk i ich skuteczności, w relacji do zawieranych małżeństw i ilości rozwodów. Chodziło o zasady o których dyskutowałem z Ircią. Dodałem też link do obowiązujących nauk i prosiłem o ustosunkowanie się do ich treści. Ty konsekwentnie to omijasz, a wcześniej podawałaś mi przykazanie o porzuceniu rodziców jako argument. Tylko, że tam jest koniunkcja zdań i jeżeli jedno jest fałszywe, to fałszywe są obydwa. Czyli zostawiamy dziadków samych w domu jak wygniecioną cytrynę, mamy papier na seks biorąc ślub, a mnożyć się nie chcemy i rozwodzimy się po roku. To fałszywa nauka(skrzecząca rzeczywistość). Przytaczanie co tam jedna pani drugiej pani czy pan, to próba poszukania alibi dla siebie. Chcieliśmy mieć przynajmniej trójkę, mieliśmy dwójkę a zostało tylko jedno. Dlatego pouczam. Jak zamierzasz pouczać, to konsekwentnie i uczciwie przewidując skutki. O narybku z Afryki już pisaliśmy. No ale psycholog, pedagog, prawnik, filozof, za skutki nie odpowiada. Im więcej rozwodów, a mniej dzieci, to lepiej, bo doradzamy bogatszym. Dorobek starych rodziców też zostawili i można przejąć... Póki co...


Cz wrz 13, 2018 15:25
Zobacz profil
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
agust napisał(a):
Alus napisał(a):
Teoretycznie można bardzo wiele, ale praktycznie rzeczywistość skrzeczy.....
agust

Odpowiedz z cytatem
Post Napisane: 13 wrz 2018 12:21


Alus, prosiłem o ustosunkowanie się do treści przedmałżeńskich nauk i ich skuteczności, w relacji do zawieranych małżeństw i ilości rozwodów. Chodziło o zasady o których dyskutowałem z Ircią. Dodałem też link do obowiązujących nauk i prosiłem o ustosunkowanie się do ich treści. Ty konsekwentnie to omijasz, a wcześniej podawałaś mi przykazanie o porzuceniu rodziców jako argument. Tylko, że tam jest koniunkcja zdań i jeżeli jedno jest fałszywe, to fałszywe są obydwa. Czyli zostawiamy dziadków samych w domu jak wygniecioną cytrynę, mamy papier na seks biorąc ślub, a mnożyć się nie chcemy i rozwodzimy się po roku. To fałszywa nauka(skrzecząca rzeczywistość). Przytaczanie co tam jedna pani drugiej pani czy pan, to próba poszukania alibi dla siebie. Chcieliśmy mieć przynajmniej trójkę, mieliśmy dwójkę a zostało tylko jedno. Dlatego pouczam. Jak zamierzasz pouczać, to konsekwentnie i uczciwie przewidując skutki. O narybku z Afryki już pisaliśmy. No ale psycholog, pedagog, prawnik, filozof, za skutki nie odpowiada. Im więcej rozwodów, a mniej dzieci, to lepiej, bo doradzamy bogatszym. Dorobek starych rodziców też zostawili i można przejąć... Póki co...

Każde przyszłe małżeństwo obligatoryjnie musi przystąpić do przedmałżeńskich nauk, co ogromną część małżeństw nie chroni przed rozwodami.
Nikogo nie zamierzam pouczać, konstatuję jedynie fakty.
Zafiksowałeś się na opuszczonych starych rodziców przez niewdzięczne dzieci, i nie przekonam Cię, że tak bywa, a najczęściej to efekt jakości wychowania w domu rodzinnym.....nic nie dzieje sie bez przyczyny i nie pomogą żale na psychologów, doradców rodzinnych, pedagogów, prawników czy afrykanów,


Cz wrz 13, 2018 15:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 08, 2018 19:35
Posty: 235
Post Re: Kto przekazał Wam wiarę?
Alus napisał(a):
Zafiksowałeś się na opuszczonych starych rodziców przez niewdzięczne dzieci, i nie przekonam Cię, że tak bywa, a najczęściej to efekt jakości wychowania w domu rodzinnym.....nic nie dzieje sie bez przyczyny i nie pomogą żale na psychologów, doradców rodzinnych, pedagogów, prawników czy afrykanów,


Migasz się od odpowiedzi, a obligatoryjne nauki to tylko mamona, sądząc po ich skutkach. Ja na żadnych naukach nie byłem.

Ja się nie zafiksowałem, tylko widzę otoczenie i starych ludzi. Wychowanie w domu nie pomoże, bo spotykają się ludzie z różnych domów i poparcie "nauczyciela" w miganiu się od obowiązków, jest bardzo kuszące. Ty zafiksowałaś się na poradniach, bo tworzą świat bez obowiązków.
Hipokryzją jest przejęcie wychowania młodzieży od dziecka przez instytucje i zwalanie wychowania na dom.
Uciskanie wdów i sierot, jest bardzo ciężkim grzechem.


Cz wrz 13, 2018 16:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL