Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 16:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 141 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Wartość moralna Biblii 
Autor Wiadomość
Post Re: Wartość moralna Biblii
Cytuj:
W IV w. n.e. znaczna część Rzymian wyznawała już chrześcijaństwo. Idei tej religii nijak nie można było pogodzić z krwawymi igrzyskami, które ciągle jednak cieszyły się sporą popularnością. Działanie przeciw munera podejmowali chrześcijańscy cesarze – Konstantyn Wielki wydał zakaz organizowania walk gladiatorów w 325 r. n.e., ale nikt tego nie przestrzegał. Nie przyniósł też skutku zakaz chrzczenia i udzielania innych sakramentów gladiatorom oraz organizatorom walk. Ostatecznie o zaprzestaniu urządzania munera w cesarstwie zachodnim zadecydowało wydarzenie z 404 r. n.e. Na arenę jednego z amfiteatrów wszedł mnich Telemachos, starając się nie dopuścić do walki. Rozzłoszczeni widzowie ukamienowali go. Od tego czasu cesarz Honoriusz starał się całkowicie znieść walki gladiatorskie. Ostatnie munera odbyły się w Rzymie w roku 440 n.e. Znacznie dłużej utrzymały się w cesarstwie wschodnim – w Konstantynopolu po raz ostatni stoczono walki gladiatorów w 681 r. n.e.


http://www.histurion.pl/historia/starozytnosc/rzym/gladiatorzy.html


Wt paź 09, 2018 15:12

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
Walki po prostu pociągają ludzi, zakazywanie ich jest bez sensu bo wszystko schodzi do podziemi, rozsądniej nałożyć na nie 'kaganiec bezpieczeństwa' ustalić zasady które zminimalizują szkody, do tego sprawić aby walczący szli tam w pełni dobrowolnie i możliwie świadomi tego jak wygląda mózg gracza rugby, boksera czy zawodnika MMA, dużo pomaga nam technologia, bo wiele osób swoje zapędy do rywalizacji siłowej przeniosła do świata wirtualnego.
Odnośnie niestosowania przemocy, szczególnie bezsensownej to nie tak że to chrześcijaństwo na to wpadło a wcześniej to tylko kult siły... Polecam szczerze zapoznanie się choćby z historią świata a nie tylko europy...
Zawsze były dwa kierunki - pacyfizm i kult siły... A religie dokładnie te same mogą nieść pokój lub wojnę, jak każda ideologia i żadna religia nie uniknęła krwawych kart, mnisi buddyjscy też się mordowali w imię 'obrony prawdziwej doktryny'... W imię religii torturowano i zabijano i to szaleństwo trwa nadal, obecnie to islam ma swoją kulminacyjną fazę fanatyzmu siłowego...

Jeśli pochwalasz Konstantyna to poczytaj o dokonaniach przeciwko przemocy władców dalekiego wschodu.
Władcy po prostu mają różny poziom moralny i wybacz ale nie widzę aby chrześcijańscy mieli jakąś wybitną przewagę, choć oczywiście niektóre religie wręcz napędzały eskalacje przemocy, choćby Aztekowie i ich potrzeba ofiar z ludzi, ale porównaj sobie władców wyznających religie wschodu.

Popatrz co cechuje kraje o najmniejszej ilości brutalnych aktów przemocy - co bardziej pasuje jako czynnik obniżający - religia czy ogólny dobrobyt, brak przepaści majątkowych, równość szans ?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 16:22
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Wartość moralna Biblii
IrciaLilith napisał(a):
Zauważ jaką stawiam tezę: Biblia prezentuje dość niski poziom moralny,

Biblia jest dość obszernym dziełem, więc może zacznijmy od tego, jaki masz klucz odniesienia?

Cytuj:
spokojnie ludzkość by się bez Biblii i tego co niej wynikło obyła, bo jeśli moralność pochodzi od Boga to mamy ją każdy w sobie i wystarczy ją odkryć i żadna księga nie jest do tego niezbędna, może pomóc

Może i ludzkość mogłaby się spokojnie obyć bez Biblii, ale jednak stała się fundamentem wysoko rozwiniętych cywilizacji, co oznacza że była niezbędna.

Cytuj:
Biblia ze względu na swój poziom po prostu względnie rozwiniętym etycznie osobą ma bardzo mało do zaoferowania.

Ciekawa teza, uważasz że współczesny chrześcijanin niewiele może czerpać z Biblii? Nie wydaje mi się, aby etyka chrześcijańska wypadała blado w porównaniu z innymi etykami.

Cytuj:
Dekalog to nic nowego ani rewolucyjnego porównując z ówczesnymi kulturami, nic na co Mojżesz uznając jego biblijny życiorys za opis faktów sam by nie wpadł...

Dekalog nie miał być w zamyśle marketingowym produktem, który miał reklamować nowość i zachęcać do kupna nowych, innowacyjnych wartości, gdyż Bóg nie musi opracowywać planów sprzedaży swoich produktów.
Dekalog jest częścią przymierza, które Bóg zawarł z człowiekiem i celem bynajmniej nie była innowacyjność, lecz są tam określone powinności człowieka wobec Boga i bliźniego. Wypełniając Dekalog, człowiek otwiera się na działanie Boga w nim, miłuje Boga tak, jak Bóg umiłował człowieka.

Cytuj:
Przykazanie miłości ma sens tylko w przypadku ludzi rozumiejących i kochających siebie, którzy mają problem z wywyższaniem się oraz duży poziom empatii i zrozumienia, że każdy jest inny i to co dobre dla mnie nie musi być dobre dla Ciebie - mało to uniwersalne, a do tego czasem specyficznie rozumiane - jest o tym wątek w filozofii.

Zapomniałaś podać istotne definicje odpowiadając na pytania: Czym jest miłość? Jak ją definiujesz? Czy ktoś kto ma problem z wywyższaniem się, ma niski poziom empatii i zrozumienia, że ludzie są różni i mają różne potrzeby- potrafi kochać? Innymi słowy, czy takie osoby kochając innych tak, jak kochają siebie wypełniają Twoją definicję miłości? Czy dopuszczasz możliwość, że ktoś może posiadać wypaczony obraz miłości?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt paź 09, 2018 19:35
Zobacz profil
Post Re: Wartość moralna Biblii
IrciaLilith napisał(a):
Believing - próbuję zrozumieć co masz na myśli i chyba się poddaję - proszę wyjaśnij konkretne co historie tych kobiet mają do tego co napisałam o przykazaniu miłości i ogólnie do postawionej tezy.

Albo nie spróbuję rozgryść sama jakie to nauki moralne z tego płyną a Ty sprostujesz jak polecę za mocno, ok?

Ircia.
Tamar, Rachab i Rut były kobietami z marginesu. Pogankami. A jednak Bóg nie potępił tych moralnie zepsutych kobiet, za jakie uchodziły w tamtych czasach. Za jakie sama je uważasz. Co więcej, pociągnął je do siebie, na pustynię i przemówił do serca. One odpowiedziały na głos Boga. Uwierzyły. A On je wybrał, wyniósł i ocalił.

Moralna nauka jest taka, że Bóg nie patrzy w taki sposób jak ludzie. Ty Irciu badasz czyny. Bóg bada serce.

Wybacz, jeśli zrobiłam zamieszanie w Twoim temacie.


Wt paź 09, 2018 20:21

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
Mrs_Hadley napisał(a):
IrciaLilith napisał(a):
Zauważ jaką stawiam tezę: Biblia prezentuje dość niski poziom moralny,

Biblia jest dość obszernym dziełem, więc może zacznijmy od tego, jaki masz klucz odniesienia?
Jedyny jaki jest przynajmniej teoretycznie mój - czyli własne sumienie, nazwijmy to zmysłem moralnym, którego wcale nie oceniam mega wysoko, ot proste reguły starania się szanować siebie i innych, poznawać siebie i świat, założenie że wszystko jest połączone na tyle że krzywdząc kogokolwiek i cokolwiek potencjalnie krzywdzę siebie, choć oczywiście z braku wiedzy robię mnóstwo krzywdy...
Cytuj:
Cytuj:
spokojnie ludzkość by się bez Biblii i tego co niej wynikło obyła, bo jeśli moralność pochodzi od Boga to mamy ją każdy w sobie i wystarczy ją odkryć i żadna księga nie jest do tego niezbędna, może pomóc

Może i ludzkość mogłaby się spokojnie obyć bez Biblii, ale jednak stała się fundamentem wysoko rozwiniętych cywilizacji, co oznacza że była niezbędna.
A czy ja mówię że nie była, aby uzyskać taką cywilizację jaką mamy niezbędny był każdy element jaki miał na nią wpływ, bez niego była by inna , czy lepsza czy gorsza to inna sprawa; mówię że w obliczu obecnego poziomu moralnego przynajmniej bardziej ogarniętych ludzi ma bardzo mało do zaoferowania, bo choćby psychologia poszła dużo dalej.

Cytuj:
Cytuj:
Biblia ze względu na swój poziom po prostu względnie rozwiniętym etycznie osobą ma bardzo mało do zaoferowania.

Ciekawa teza, uważasz że współczesny chrześcijanin niewiele może czerpać z Biblii? Nie wydaje mi się, aby etyka chrześcijańska wypadała blado w porównaniu z innymi etykami.

Pewnie że może, z wszystkiego może czerpać. Etyka chrześcijańska wyrosła z Biblii - to fakt, ale ją przerosła że tak to ujmę...
Cytuj:
Cytuj:
Dekalog to nic nowego ani rewolucyjnego porównując z ówczesnymi kulturami, nic na co Mojżesz uznając jego biblijny życiorys za opis faktów sam by nie wpadł...

Dekalog nie miał być w zamyśle marketingowym produktem, który miał reklamować nowość i zachęcać do kupna nowych, innowacyjnych wartości, gdyż Bóg nie musi opracowywać planów sprzedaży swoich produktów.
Dekalog jest częścią przymierza, które Bóg zawarł z człowiekiem i celem bynajmniej nie była innowacyjność, lecz są tam określone powinności człowieka wobec Boga i bliźniego. Wypełniając Dekalog, człowiek otwiera się na działanie Boga w nim, miłuje Boga tak, jak Bóg umiłował człowieka.

Sądzisz że coś zmienił? Że serio Bóg dał ludziom zestaw praw będący okrojoną wersją starożytnych kodeksów i ksiąg, które jeśli wierzyć życiorysowi Mojżesza przedstawionemu w Biblii, najprawdopodobniej znał...
Zresztą co to za przymierze gdzie są tylko zakazy, kiedyś trafiłam na 10 przyrzeczeń, chyba w książce Walsha i to było dużo bardziej sensowne i pomocne że tak to ujmę.
Do tego ciekawie się robi jak się trochę w to wgłębić i załapać co dla nich oznaczało dane przykazanie a jak wygląda obecna mega szeroka i rozwinięta interpretacja, która w zasadzie prostuje prymitywne prawa. Osobiście uważam że posądzanie Boga o autorstwo Dekalogu to prawie bluźnierstwo, bo nawet do ludzi tamtej epoki można by napisać coś sensowniejszego, typu:
- każdy człowiek ma prawo do decydowania o sobie i swojej prawowitej własności w zakresie nie ograniczającym suwerenności/wolności innych i nie krzywdzącym innych ( i na automacie mamy zakaz zabijania, niewolenia, równouprawnienie płci,zakaz kradzieży, zdrad, przemocy, tortur, itd)
- należy się troszczyć o siebie nawzajem, szanować siebie, innych i ich własność ( czyli byty nieświadome! świadome nie są własnością jedynie można się nimi opiekować jeśli tego potrzebują)
- ułatwiać sobie wzajemnie realizację potrzeb i pragnień nie krzywdzących innych
-pogłębiajcie swoją wiedzę, szukajcie Prawdy, nie oceniajcie pochopnie, bądźcie wyrozumiali i sprawiedliwi.

Serio, skoro taka blondyna jak ja potrafi to do czego byłby zdolny wszechwiedzący i mądry Bóg...
Co do moich punktów mam sporo obiekcji i zastrzeżeń, ale Bóg jest przecież znacznie ponad ludzkie ograniczenia.

Cytuj:
Cytuj:
Przykazanie miłości ma sens tylko w przypadku ludzi rozumiejących i kochających siebie, którzy mają problem z wywyższaniem się oraz duży poziom empatii i zrozumienia, że każdy jest inny i to co dobre dla mnie nie musi być dobre dla Ciebie - mało to uniwersalne, a do tego czasem specyficznie rozumiane - jest o tym wątek w filozofii.

Zapomniałaś podać istotne definicje odpowiadając na pytania: Czym jest miłość? Jak ją definiujesz? Czy ktoś kto ma problem z wywyższaniem się, ma niski poziom empatii i zrozumienia, że ludzie są różni i mają różne potrzeby- potrafi kochać? Innymi słowy, czy takie osoby kochając innych tak, jak kochają siebie wypełniają Twoją definicję miłości? Czy dopuszczasz możliwość, że ktoś może posiadać wypaczony obraz miłości?
Właśnie to podkreślam i osobiście uznaję że nie potrafię podać zadowalającej mnie definicji Miłości, ani na taką nie trafiłam, zawsze mowa tylko o pewnym aspekcie, choć z drugiej strony jak zdefiniować światło, aby definicja oddała czym ono jest a nie tylko jakiś aspekt czy punkt widzenia ?

Zauważ że ktoś kto ma niskie poczucie własnej wartości mało kocha siebie i swoją 'miłość' do siebie ma przekładać na innych, kochania siebie trzeba się uczyć, bo dbanie o siebie kosztem innych, lub dbanie o innych kosztem siebie ma mało wspólnego z miłością.

Próbując definiować Miłość sądzę że blisko jest: chęć wspólnego wzrastania w kierunku Dobra, Prawdy, Piękna, Szczęścia, Wolności... Ale mi zawsze wychodzi że wyższe idee są ze sobą nierozerwalnie związane i jakby definiują jedna drugą, czyniąc rodzaj sprzężonych stożków wzrostu.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 20:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
Believing napisał(a):
IrciaLilith napisał(a):
Believing - próbuję zrozumieć co masz na myśli i chyba się poddaję - proszę wyjaśnij konkretne co historie tych kobiet mają do tego co napisałam o przykazaniu miłości i ogólnie do postawionej tezy.

Albo nie spróbuję rozgryść sama jakie to nauki moralne z tego płyną a Ty sprostujesz jak polecę za mocno, ok?

Ircia.
Tamar, Rachab i Rut były kobietami z marginesu. Pogankami. A jednak Bóg nie potępił tych moralnie zepsutych kobiet, za jakie uchodziły w tamtych czasach. Za jakie sama je uważasz. Co więcej, pociągnął je do siebie, na pustynię i przemówił do serca. One odpowiedziały na głos Boga. Uwierzyły. A On je wybrał, wyniósł i ocalił.

Moralna nauka jest taka, że Bóg nie patrzy w taki sposób jak ludzie. Ty Irciu badasz czyny. Bóg bada serce.

Wybacz, jeśli zrobiłam zamieszanie w Twoim temacie.


Nie, poruszyłeś ważny temat, bo ja ich nie uważam za zepsute moralnie, wręcz je rozumiem...
Dla mnie prostytucja z wyboru nie jest niczym złym, to nie oznaka braku szacunku do siebie, odrzucenia Boga czy moralności, ale to temat na inny wątek.
Tylko skoro rozumiesz że Bóg bada serce, nie liczą się przyjęte prawa, moralność to czemu osoby wierzące tak łatwo potępiają ludzi, twierdzą że do Boga prowadzi tylko Kościół i jego nakazy i zakazy, a ten kto odrzuca jego nauki nie ma szans na zbawienie ?
Skąd ta pycha?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 21:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Wartość moralna Biblii
IrciaLilith napisał(a):
Zresztą co to za przymierze gdzie są tylko zakazy

W wersji oddziedziczonej po przodkach i powszechnie powtarzanej istotnie zdanie naszego przyjaciela :"Dekalog jest częścią przymierza, które Bóg zawarł z człowiekiem" moze wydawac sie nieporozumieniem.
Cale szczescie ze robaczki sa otwarte na rozne nowinki i uslyszal kiedys od ks Szustaka, ze w istocie Dekalog jest kontraktem. Bog nas akceptuje jako swoje dzieci a my w zamian za to bedziemy lub nie bedziemy robic to czy tamto. Nie chodzi o zakaz - nie kradnij. Po prostu jako dziecko najwyzszego mam obiecane ze nie bede kradl. Bede czcil, nie bede zabijal, nie bede cudzolozyl, ... Super. I to tylko za zakceptowanie faktu ojcostwa.


Wt paź 09, 2018 21:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
Robaczku - Szustak to dla mnie autorytet taki sam jak Robaczek i jego zadnie liczy się tak samo jak Robaczkowe, bo dla mnie człowiek to człowiek, mogę mniej lub bardziej cenić argumenty które przedstawia, ale ich wartość nie zależy od tego kto je przedstawia, ważne czy potrafi wykazać na czym opiera swoje poglądy.

Może jeszcze wyjaśnił co dla ludzi w czasach Mojżesza znaczyło słowo :cudzołożyć,( Dawid mając wiele żon i nałożnic nie cudzołożył!) oraz czym różniło się zabijanie od mordowania, oraz dlaczego kobieta wbrew późniejszemu ładnemu rozdzieleniu była wymieniona jako własność której nie należy pożądać,na równi z osłem, tym samym Bóg zawierając to 'przymierze' zgadza się na przedmiotowe traktowanie kobiet, na posiadanie niewolników... Weź sobie przeczytaj obydwie wersje z Biblii, bo to o nich dyskutujemy - patrz tytuł wątku :Wartość moralna Biblii, a nie wartość moralna tego co opracowano na podstawie Biblii.

Aha, dzień święty to sobota, chyba że żydzi się od początku mylili i trzeba było poprawić, a może to Bogu się pomyliło mówiąc o szabacie... No i z wymawianiem imienia Boga nie ma już problemu bo tak o to zadbano że nikt już nie wie jak Jego imię wymówić ;)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 22:50
Zobacz profil
Post Re: Wartość moralna Biblii
Believing napisał(a):
Tamar, Rachab i Rut były kobietami z marginesu. Pogankami.
Ciekawe w której szkółce niedzielnej uczą takich bredni? Niech zgadnę: nie ma znaczenia, w której, bo "ciemny lud wszystko kupi". Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:
Was der Pöbel ohne Gründe einst glauben lernte, wer könnte ihm durch Gründe das umwerfen?
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże ktokolwiek mógłby dowodami obalić?"


Wt paź 09, 2018 23:04

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
IrciaLilith napisał(a):
(...)

Historia Tamar jest super - udało jej się zajść w ciążę udając prostytutkę sakralną z nieświadomym tego kim jest teściem, jaka z tego cenna nauka moralna? - ot taka że masturbacja to grzech, bo to wszak Onan w ten sposób unikał obowiązku zapewnienia bratowej potomstwa... Albo - kombinowanie dziecka jest ok? Prostytucja sakralna jest ok ? Jakieś inne pomysły?

Kobieta z marginesu ma takiego teścia? Serio ? Czy może posunięcie się do udawania prostytutki sakralnej zepchnęło ją na margines, ale teścia który współżył oczywiście nie....

Cytuj:
Batszeba - kochanka i jedna z licznych żon Dawida, przez jej romans Dawid zapewnił jej mężowi szybką śmierć , oczywiście aby było sprawiedliwie to dziecko umiera, ale spoko, potem płodzą Salomona - jaka z tego nauka ? Że król może uprawiać seks z żoną swojego żołnierza, posyłać go na śmierć i pojąć jako żonę ,zresztą kolejną do kolekcji, oczywiście to co o tym myślała Batszeba nie ma znaczenia, bo to tylko kobieta , no nie? Jedyny przekaz moralny to że nie ładnie jest mając mnóstwo żon podkradać kolejną... Generalnie haremy są ok, ciekawe czy żony i nałożnice miały coś do gadania...
Margines i poganka... ciekawe...
Cytuj:
Rachab - patrząc z perspektywy jej rodzinnego miasta zdrajczyni która pomogła ludziom którzy je podbili, kryjąc szpiegów, nie mam nic do prostytutek, fach jak fach, ale ta zdrada to oczywiście dobry uczynek , bo zdradziła swoich dla Narodu Wybranego... którzy łaskawie ją i jej rodzinę oszczędzili , no ale demolowanie miasta i wybijanie ludzi jest dobre, bo Bóg ich prowadził, no nie?
No była prostytutką, lub jak kto woli właścicielką gospody no i mieszkała w Jerycho, więc może i poganka, tylko że jakoś ją z rodziną przyjęli...

Cytuj:
Księgę Rut to aż sobie musiałam kolejny raz przeczytać, bo to taka cudowna opowieść o miłości i przyjaźni między Rut a jej teściową, to co robiła między nogami Booza to serio tajemnicza sprawa, potem akcja z kupowaniem sobie żony, generalnie to prawo powinowatego i prawo wykupu bardzo ładnie oddaje czym były wówczas kobiety, tak nie kim, ale czym... Jak nie mogę pojąć jaką to mądrość moralną mam z tego wyciągnąć tak nie mogę, ale jak mi się ta opowieść podobała tak mi się podoba.
No dobra - kochaj teściową swoją tak bardzo aby zapewnić jej dziecko, zresztą dziadka Dawida, tak - dziecko należało do teściowej - ówczesne zwyczaje nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.

Kurcze, ale co to ma do przykazania miłości? Z miłością jest sporo, tylko że fizyczną.

Serio margines... bo jej mąż zmarł i towarzyszyła teściowej, ważna jest sprawa tego wykupu, bo wychodzi na to że mając dziecko syna teściowej się co nie co należało - ot do jakich kombinacji prowadzi dziedziczenie tylko przez facetów - może się mylę, bo serio tamtejszego prawa nie kumam - jak ktoś ogarnia jak należy to poproszę objaśnienia.

W sumie fajnie się cytuje siebie ;)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 23:29
Zobacz profil
Post Re: Wartość moralna Biblii
IrciaLilith napisał(a):
obecnie to islam ma swoją kulminacyjną fazę fanatyzmu siłowego


No tak średnio, siłowe nawracanie Nestorian w ósmym wieku na terenach dziejszego Kataru. Mordowanie ludzi w Ziemi Świętej, okradanie Kościołów itd. Fanatyzm w islamie to nic nowego

Tak BTW, to pozdrawiam każdego kto ocenia moralność starożytnych ludów przez pryzmat XXI wieku. Powodzenia w życiu


Wt paź 09, 2018 23:32

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Wartość moralna Biblii
Czy Ty przeczytałeś jaką stawiam tezę i masz ochotę przedstawić jakieś merytoryczne argumenty które ją podważą ? Chętnie je poznam, bo sama ich nie zamierzam przedstawiać, a powiem że są takie, które jak ktoś wygrzebie z Biblii i pokaże że je rozumie, to uznam że teza którą stawiam jest błędna, ale wybaczcie - nie podpowiem - Biblia czeka... Wystarczy zestaw wartościowych i cennych dla współczesnego człowieka nauk moralnych... Szukajcie a znajdziecie...

Co do skali fanatyzmu siłowego islamu to sądzę że jednak obecnie jest to większa skala, chociażby ze względów demograficznych. Zwróć też uwagę na to że prześladowani są także umiarkowani wyznawcy Allaha i zmuszani do przestrzegania pradawnych obyczajów nieadekwatnych do ich poglądów i moralności.
Niszczenie zabytków też nigdy nie miało takiej skali, choćby ze względów technologicznych i możliwości spieniężenia tego.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 09, 2018 23:54
Zobacz profil
Post Re: Wartość moralna Biblii
Cytuj:
Jako odpowiedź w sferze moralnej Biblia daje odpowiedź tzw "złotą zasadą" uniwersalnym wskazaniem przez Jezusa, które ma odniesienie dla wszystkich ludzi - Wszystko więc cobyście chcieli aby ludzie wam czynili i wy im czyńcie(MT 7,12).

Cytuj:
Nawet się nie odwołam do masochizmu a do zwykłych preferencji.
Czyli mogę sabotować wszelkie imprezy, bo sama ich nie lubię i będzie to dobry uczynek?
Czyli mogę w ramach dobrych uczynków oferować moim dzieciom to co bym chciała aby mi oferowano? Serio? Przecież to by były tortury! Mam ich ciągnąć w góry skoro tego nie lubią, albo zmuszać do uczenia się tego czego ja chcę się uczyć? Nie mogę innych mierzyć według siebie i swoich preferencji, a raczej wczuwać się w ich potrzeby i preferencje. To co dobre dla mnie wcale nie musi być dobre dla innych, i to nie tylko w sprawach jedzenia, bo jak zacznę częstować moimi przysmakami to mnie wyklniecie , chyba że też kochacie super ostre papryczki, brak cukru, mięsa ;)
Powyższa zasada się sprawdza, ale wyjątków jest mnóstwo, choćby kłamstwo - ja wolę najgorszą prawdę od kłamstwa, ale serio nie jeden uważa że woli czegoś nie wiedzieć, że coś powinno zostać tajemnicą i na tej podstawie dla mojego dobra będzie zatajał prawdę...

Dobre uczynki to właśnie nie zmuszanie nikogo aby postępował wedle naszej woli.
A złota zasada własnie mówi nie chcesz aby Ciebie zmuszano, to nie zmuszaj nikogo, nawet własne dzieci, co oczywiście nie przekłada się na zasadę "róbta co chceta".
W kwestiach zasadniczych jak dbałość o ich przyszłość, kulturę osobistą, odpowiadasz Ty, bo długo jeszcze samodzielnie nie potrafią sprecyzować czego oczekują od życia i co chcą robić w życiu, zatem delikatna presja, czy zmuszanie do nauki, nie godzi w złotą zasadę.
Ale już kwestiach wypoczynku, żywienia, ubioru, zmuszanie do dostosowywania do własnych gustów, łamie tą zasadę.
Nie chcesz aby ludzie postrzegali Cię jako aroganta, gbura, zawistnika, to bądź uprzejma, szanuj wszystkich i naucz sie wybaczać.
Tak zasadniczo należy pojmować tą zasadę kierowana do ludzi dobrej woli, bez abstrakcji w rodzaju odchyleń od normy, jak masochiści, pederaści, psychopaci.

Nie odniosę sie do całości 15 zasad, ale choćby do jednego - pojęcie osoby wedle filozofii hinduskiej, gdzie w XXI w krowy mają więcej praw niż ludzie z najniższej kasty nietykalnych, jest porównywalne do pojęcia w krajach chrześcijańskich, czy post chrześcijańskich Europy Zach?
Albo sprzedaż dzieci przez ich rodziców w krajach azjatyckich do burdeli pedofilskich mieści sie w pojęciu osoby?



Quinque napisał(a):
Tak BTW, to pozdrawiam każdego kto ocenia moralność starożytnych ludów przez pryzmat XXI wieku. Powodzenia w życiu

Przyłączam się.


Śr paź 10, 2018 7:21

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Wartość moralna Biblii
Alus napisał(a):
Dobre uczynki to właśnie nie zmuszanie nikogo aby postępował wedle naszej woli.
A złota zasada własnie mówi nie chcesz aby Ciebie zmuszano, to nie zmuszaj nikogo, nawet własne dzieci, co oczywiście nie przekłada się na zasadę "róbta co chceta".

To nie oznacza czasem zasady „róbta co ja chcę”?
Alus napisał(a):
W kwestiach zasadniczych jak dbałość o ich przyszłość, kulturę osobistą, odpowiadasz Ty, bo długo jeszcze samodzielnie nie potrafią sprecyzować czego oczekują od życia i co chcą robić w życiu, zatem delikatna presja, czy zmuszanie do nauki, nie godzi w złotą zasadę. Ale już kwestiach wypoczynku, żywienia, ubioru, zmuszanie do dostosowywania do własnych gustów, łamie tą zasadę.

Pod wpływem delikatnej presji pomóż im zdecydować czego mają chcieć od życia i co mają w nim robić, zmuś do nauki, powiedz co mają jeść i o której godzinie, o której wstać i położyć się spać, z kim się kolegować, kogo wziąć za męża/żonę, ile mieć dzieci, w co/kogo wierzyć…. . Stań się obłudnikiem, dla oka ludzkiego bądź uprzejma, szanuj wszystkich no i naucz się wybaczać, zapamiętaj jak to się robi, poza tym …. . Z tej „złotej zasady” nie pozostała nawet zasada, tylko „twoja” interpretacja, dokonana na podstawie podobnych interpretacji jakie zostały ci pod wpływem „delikatnej presji” wpojone. Piszę twoja w cudzysłowie, gdyż one nie są twoje, one są przez ciebie zapożyczone, zostałaś nimi naszpikowana, napełniona do tego stopnia, że uważasz je za swoje i mówisz: „Tak zasadniczo należy pojmować tą zasadę”.
Alus napisał(a):
Nie odniosę sie do całości 15 zasad, ale choćby do jednego - pojęcie osoby wedle filozofii hinduskiej, gdzie w XXI w krowy mają więcej praw niż ludzie z najniższej kasty nietykalnych, jest porównywalne do pojęcia w krajach chrześcijańskich, czy post chrześcijańskich Europy Zach?
Albo sprzedaż dzieci przez ich rodziców w krajach azjatyckich do burdeli pedofilskich mieści sie w pojęciu osoby?

Chrześcijanin nigdy nie pozwoli by krowa miała lepiej niż człowiek:
https://www.tvn24.pl/pomorze,42/mieli-z ... 73703.html

https://expressbydgoski.pl/parszywy-los ... r/10966849
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/m ... cy/78bpd77
I dzieci do burdelu nie sprzeda:
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/d ... 37638.html


Śr paź 10, 2018 9:26
Zobacz profil
Post Re: Wartość moralna Biblii
george45 napisał(a):
Alus napisał(a):
Dobre uczynki to właśnie nie zmuszanie nikogo aby postępował wedle naszej woli.
A złota zasada własnie mówi nie chcesz aby Ciebie zmuszano, to nie zmuszaj nikogo, nawet własne dzieci, co oczywiście nie przekłada się na zasadę "róbta co chceta".

To nie oznacza czasem zasady „róbta co ja chcę”?

Zdecydowanie nie, ale twierdzenie św Augustyna Kochaj i rób co chcesz, a gdy kochasz robisz to, co pragniesz ty i kochana osoba.



Alus napisał(a):
W kwestiach zasadniczych jak dbałość o ich przyszłość, kulturę osobistą, odpowiadasz Ty, bo długo jeszcze samodzielnie nie potrafią sprecyzować czego oczekują od życia i co chcą robić w życiu, zatem delikatna presja, czy zmuszanie do nauki, nie godzi w złotą zasadę. Ale już kwestiach wypoczynku, żywienia, ubioru, zmuszanie do dostosowywania do własnych gustów, łamie tą zasadę.

Cytuj:
Pod wpływem delikatnej presji pomóż im zdecydować czego mają chcieć od życia i co mają w nim robić, zmuś do nauki, powiedz co mają jeść i o której godzinie, o której wstać i położyć się spać, z kim się kolegować, kogo wziąć za męża/żonę, ile mieć dzieci, w co/kogo wierzyć…. . Stań się obłudnikiem, dla oka ludzkiego bądź uprzejma, szanuj wszystkich no i naucz się wybaczać, zapamiętaj jak to się robi, poza tym …. . Z tej „złotej zasady” nie pozostała nawet zasada, tylko „twoja” interpretacja, dokonana na podstawie podobnych interpretacji jakie zostały ci pod wpływem „delikatnej presji” wpojone. Piszę twoja w cudzysłowie, gdyż one nie są twoje, one są przez ciebie zapożyczone, zostałaś nimi naszpikowana, napełniona do tego stopnia, że uważasz je za swoje i mówisz: „Tak zasadniczo należy pojmować tą zasadę”.

To li tylko Twoje wymysły, w najmniejszym stopniu nie zapożyczone przeze mnie.
I jak to fajnie polemizować z własnymi wymysłami przypisanymi innym :D

Alus napisał(a):
Nie odniosę sie do całości 15 zasad, ale choćby do jednego - pojęcie osoby wedle filozofii hinduskiej, gdzie w XXI w krowy mają więcej praw niż ludzie z najniższej kasty nietykalnych, jest porównywalne do pojęcia w krajach chrześcijańskich, czy post chrześcijańskich Europy Zach?
Albo sprzedaż dzieci przez ich rodziców w krajach azjatyckich do burdeli pedofilskich mieści sie w pojęciu osoby?


Mamy postrzegać rzeczywistość wedle pojedynczych wynaturzonych przypadków, wedle zasady - jeden lekarz operował będąc pod wpływem alkoholu, czyli wszyscy lekarze to alkoholicy konowały.


Śr paź 10, 2018 10:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 141 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL