Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 9:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Czy Bóg mnie nienawidzi? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 18:37
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
@ErgoProxy, fajny obrazek. Tylko niestety obecnie kobiety raczej wielkiego wyboru nie mają i muszą siedzieć 8h w biurze w nudnej pracy (jak im się poszczęści i nie muszą siedzieć np. przy kasie), więc dorabiają do tego filozofię "spełniania się".

A co do reszty - tak tak, wiem że mogę być kim chcę ble, ble, ble... Ale nie będę :) A co do cech które mi nie pasują to mogłabym wymieniać i pewnie bym nie skończyła. Pewnie część tych cech jest wspólna dla obu płci, ale część jest typowo kobieca :)


So lis 10, 2018 20:49
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
A ja jakoś nie wierzę, że całą tą burzę u Ciebie wywołało jedno forum... :?


So lis 10, 2018 20:51

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
Maja - nie wypowiem się o nudnej pracy, bo nigdy takiej nie miałam, serio wypisz te cechy które Ci przeszkadzają, nie ważne ile to będzie mieć kilometrów, obiecuję że przeczytam i uczciwie zaznaczę które to nie dotyczą facetów, ok? Pracuję głównie z facetami mającymi problemy, więc nie będę brać danych z kosmosu tylko z doświadczenia. Co Ci szkodzi? Jak chcesz to wypiszę dla równowagi moje cechy których nie lubię u siebie, a będzie tego sporo, wbrew temu co niektórzy o mnie myślą ;)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 10, 2018 20:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 16:01
Posty: 114
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
Kapral135 napisał(a):
Życie doskonałością ? Ciekawe w jakich aspektach? Może w wojnach i cierpieniach jakie ludzie przeżywali na przestrzeni dziejów, czy to jest doskonałość? To raczej jest totalna niedoskonałość świata w którym żyjemy, Bóg może jest doskonały ale z całą pewnością nie jest taki jego świat, ten który sam stworzył.


Czy uważasz, że Bóg, który jest DOSKONAŁOŚCIĄ, mógłby stworzyć coś niedoskonałego ?

_________________
"Bądź najświetniejszą wersją najwspanialszego wyobrażenia o sobie"
Neale Donald Walsch - "Rozmowy z Bogiem" tom 3


So lis 10, 2018 21:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
Samuel - zdefiniuj doskonałość, czy coś doskonałego to coś skończonego, czy wręcz przeciwnie, ma pełny potencjał rozwoju, doskonalenia się i wzrastania?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 10, 2018 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 05, 2018 18:37
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
@IrciaLilith, jeżeli masz ciekawą pracę to super, ale to nie jest takie oczywiste :P Mi się akurat poszczęściło, bo co prawda praca nudna, ale przynajmniej w miarę spokojna i stała, więc nie narzekam, ale gdybym miała możliwość to by mnie tam nie było.

Proszę Cię bardzo, zabieram się za wypisywanie:
Chciałam zacząć od wyglądu, ale to chyba nie ma większego znaczenia.

Cechy charakteru:
Choleryczność, kłótliwość (tych dwóch cech podobno po mnie nie widać, ale ja wiem że są tylko nad nimi jakoś panuję), entuzjazmowanie się pierdołami (jak jest to pozytywne entuzjaznowanie się to spoko, ale często jest to negatywne), gadatliwość (w tym gadanie głupot i co mi ślina na język przyniesie, bez myślenia), "nieobycie" towarzyskie co dyskredytuje mnie nawet jako kobietę, bo to kobiety powinny być od "budowania relacji" a ja nawet tego nie potrafię, przeciętniactwo (ciągnie się już od pierwszej podstawówki a może i nawet od przedszkola), rzadko się zdarza żebym kończyła coś co zaczęłam (wyjątkiem jest moja praca, gdzie za to mi płacą i i tak tam siedzę więc muszę coś robić), lenistwo, brak zainteresowań (poza wspomnianym wcześniej czytaniem książek) - jest to wynikiem mojego braku ciekawości do świata - staram się przewegetować, ciągłe zamartwianie się czy nie zrobiłam z siebie idiotki, brak znajomych, brak rodziny, zwierząt tez brak :P, nawet brak domu! -właściwie jestem sama ja, czasem mój chłopak i tyle, bałaganiarstwo (pomimo że nie mam jakichś niezwykłych zajęć to posprzątać mi ciężko, chociaż staram się to robić chociaż raz w tygodniu), naiwność - z drugiej strony udało mi się trochę to naprawić i poszło w drugą stronę - nieufność, chociaż naiwna nadal jestem ale w mniejszym stopniu, brak podstawowej wiedzy o świecie i życiu, nie potrafię obiektywnie oceniać sytuacji - kieruję się tym "co czuję" co może być zwodnicze, często cokolwiek dobrego mi się przytrafi staram się to zniszczyć, chyba za bardzo patrzę na pieniądze w swoim życiu, jestem zdolna do niszczenia bliskich mi osób, łatwo mną zmanipulować - o czym pisałam...
Hmmm To mniej więcej tyle, a przynajmniej teraz przyszło mi do głowy.

@Samuel33, tak myślę że tak. Przynajmniej kiedy obserwuję siebie, to to widzę co napisałam wyżej.


So lis 10, 2018 21:30
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
Pipsztolenie, moja panno.

Ze wszystkich w/w cech w moim przypadku odpada chyba tylko kłótliwość (ale to z nabytego wcześnie tchórzostwa - generalnie schodzę ludziom z drogi, choć wolałbym rozstawiać) i ta cała bezchętność z nieciekawością (przewertowało się w życiu trochę książek podróżniczych i pop-sci). Przy czym wystaw sobie, że od dziecka ciągnęło mnie, z takim właśnie charakterem, do jakoś tam pojętej władzy; w każdym razie marzenia miałem królewsko-generalskie. Tymczasem w życiu... no właśnie, w życiu było pod górkę, głównie przez debilne wychowanie. Bo niestety, ale jak się już spłodziło bachora i on jest niepełnosprytny, to się bierze odpowiedzialność i świat mu tłumaczy, opowiada, kawa na ławę. Tymczasem mnie jedno urabiało na lalkę swoją prywatną, a drugie wychodziło z założenia, że rzucić na wodę i niech pływa. Przynajmniej nie wtrącali mi się do marzeń, tylko że wyszedł z tego w końcu maladaptive daydreamer, czy coś w tym rodzaju. (Schizę odkładam na bok, bo schiza jest głównie zasługą moją własną.)

Twoja kolej. Jak Cię wychowywali, że uważasz się teraz za bidę z nędzą i nie chcesz wziąć się do systematycznej pracy nad swoim charakterem, bo przecież toniema-sęsu, i tak misię-nieuda?


So lis 10, 2018 22:06

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
Dziękuję Maju za poświęcony czas na zrobienie takiego wypisu, już zerkam co my tu mamy...


Cytuj:
Choleryczność, kłótliwość (tych dwóch cech podobno po mnie nie widać, ale ja wiem że są tylko nad nimi jakoś panuję),
Jeśli nad tym panujesz to przebijasz większą część społeczeństwa po której to widać. Zrozum że każdy z nas ma swoje interesy, emocje i kłótliwość jest w ludzkiej naturze, gdy ktoś zawsze ustępuje, nawet nie ma ochoty się pokłócić o swoje to chyba jeszcze gorzej - cecha tak samo kobiet jak i facetów.

Cytuj:
entuzjazmowanie się pierdołami (jak jest to pozytywne entuzjaznowanie się to spoko, ale często jest to negatywne),
Masz silną emocjonalność - ma to swoje plusy i minusy, popatrz na facetów jak się jarają zabawkami dla dużych chłopców :D
Cytuj:
gadatliwość (w tym gadanie głupot i co mi ślina na język przyniesie, bez myślenia),
Mam to samo, niby częściej kobiety mają z tym problem, ale faceci tak samo często najpierw mówią potem myślą.

Cytuj:
"nieobycie" towarzyskie co dyskredytuje mnie nawet jako kobietę, bo to kobiety powinny być od "budowania relacji" a ja nawet tego nie potrafię,
Skąd masz ten schemat od czego powinny być kobiety? Każdy introwertyk czuje się nieobyty w towarzystwie. To co piszesz świadczy chyba o problemie z poczuciem własnej wartości i może warto nad tym popracować?

Cytuj:
przeciętniactwo (ciągnie się już od pierwszej podstawówki a może i nawet od przedszkola),
Ma to plusy ma minusy, tak się składa że jedni narzekają że są przeciętni inni że odstają/nie pasują... Nijak nie jest to problemem tylko kobiet.

Cytuj:
rzadko się zdarza żebym kończyła coś co zaczęłam (wyjątkiem jest moja praca, gdzie za to mi płacą i i tak tam siedzę więc muszę coś robić),
Skoro w pracy dajesz radę to serio sukces, ja w kółko manewrowałam dlaczego wszystko po terminie, aż znalazł się sposób - dają mi zawsze termin krótszy o 1/3 niż powinno być to się w tym rzeczywistym wyrabiam :P Czyli słomiany zapał? Ręka w górę kto nie ma z tym problemu! Są takowi, ale to wyjątki od reguły i też tylko w tych działach jakie im pasują, albo wręcz niektórzy już nawet nie zaczynają, bo i tak wiedzą że nie skończą... Nijak nie jest to problem tylko kobiet.

Cytuj:
lenistwo,
Ponoć razem z potrzebą płodzą wynalazki :P
Cytuj:
brak zainteresowań (poza wspomnianym wcześniej czytaniem książek) - jest to wynikiem mojego braku ciekawości do świata - staram się przewegetować,
To czytanie książek to nie zainteresowanie i nie przejaw ciekawości świata? Ciekawa teoria... Pewnie sobie założyłaś że każdy powinien mieć jakieś super ekscytujące hobby - nie nie musi.

Cytuj:
ciągłe zamartwianie się czy nie zrobiłam z siebie idiotki,
To problem sporej części społeczeństwa.

Cytuj:
brak znajomych, brak rodziny, zwierząt tez brak :P,
Czyli potwierdza się że introwertyczka - polecam poczytać o plusach bycia introwertykiem, a zwierzaka możesz sobie sprawić jeśli czujesz taką potrzebę, jak nie to nie problem.
Rodziny się nie wybiera, można założyć, ale nic na siłę.

Cytuj:
nawet brak domu! -właściwie jestem sama ja, czasem mój chłopak i tyle,
Ale masz gdzie mieszkać, prawda? No i masz chłopaka.

Cytuj:
bałaganiarstwo (pomimo że nie mam jakichś niezwykłych zajęć to posprzątać mi ciężko, chociaż staram się to robić chociaż raz w tygodniu),
Ja sprzątam tylko dlatego że sobie za to płacę - dosłownie, no i w sumie jako że mam odłożone kwoty za dane czynności z zasady panuje wojna kto co zrobi, nie nawidzę sprzątać, mało ludzi to lubi, a bałagan można nazywać nieładem artystycznym ;) Problem częściej facetów jak wynika z moich obserwacji.

Cytuj:
naiwność - z drugiej strony udało mi się trochę to naprawić i poszło w drugą stronę - nieufność, chociaż naiwna nadal jestem ale w mniejszym stopniu, brak podstawowej wiedzy o świecie i życiu, nie potrafię obiektywnie oceniać sytuacji - kieruję się tym "co czuję" co może być zwodnicze, często cokolwiek dobrego mi się przytrafi staram się to zniszczyć, chyba za bardzo patrzę na pieniądze w swoim życiu, jestem zdolna do niszczenia bliskich mi osób, łatwo mną zmanipulować - o czym pisałam...
A nie wynika to z Twojego braku pewności siebie? Ile masz lat że wymagasz od siebie ogromnej wiedzy o świecie i życiu? Człowiek uczy się całe życie a i tak w pewnym sensie umrze głupi... Tu też nie widzę aby kobiety miały z tym jakiś większy problem niż faceci.
Panowie i Panie, może się wypowiecie co by koleżanka zrozumiała, że nikt nie jest idealny a powyższe problemy dotyczą większości ludzi w takim czy innym stopniu, jak ktoś z czymś w pełni wygrał to niech daje przepis sama chętnie skorzystam :P

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 10, 2018 22:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21
Posty: 95
Post Re: Czy Bóg mnie nienawidzi?
@Maja95 reasumując, na postawie statystyk dotyczących przyznawania nagrody Nobla wywnioskowałaś że Bóg cię nienawidzi bo nie stworzył cię mężczyzną. No niezbyt to mądre. Pomyśl sobie teraz o swoim otoczeniu, o mężczyznach których znasz osobiście i przypomnij sobie ilu z nich dostało nagrodę Nobla albo dokonało przełomowego odkrycia?

Maja95 napisał(a):
Mężczyzna będzie się dalej rozwijał, bo myśli logicznie, może wymyślać coś nowego, rozwijać cywilizację.


Ilu z twoich znajomych mężczyzn wymyśliło coś nowego albo w najmniejszym stopniu rozwinęło jakąkolwiek cywilizację?
Skąd pomysł że gdybyś była mężczyzną, udałoby ci się chociaż raz w życiu dokonać jakiegoś przełomu, coś odkryć, wynaleźć itp?

Ponadto myślę, że za bardzo generalizujesz, to że tobie się wydaje, że nie myślisz logicznie a twoje decyzje są podyktowane hormonami nie oznacza, że wszystkie kobiety tak mają. Nie ma czegoś takiego jak gorsza płeć. Nie jest to regułą ale mężczyźni są w dużej liczbie przypadków lepsi w jednych rzeczach, a kobiety w innych.

"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę."

Kobieta też została stworzona na obraz Boga, dlatego nie może być gorsza od mężczyzny.

Jaki widzisz w tym problem żeby znaleźć sobie jakieś zainteresowanie i je rozwijać? W życiu każdego człowieka który coś potrafi robić lepiej od innych był taki moment kiedy nie potrafił tego robić wcale, Chopin też kiedyś nie umiał grać na fortepianie a ciebie od niego różni tylko tyle że on kiedyś przy tym fortepianie usiadł i spędził przy nim wystarczającą ilość czasu i się nie zniechęcił w międzyczasie, a nie to, że ty jesteś kobietą a on był mężczyzną.

Maja95 napisał(a):
Dlaczego Bóg kazał mi być kobietą?


Bóg ci nie kazał być kobietą, Bóg ci pozwolił nią być. Poczytaj sobie co JPII pisał o kobietach.


Wt sty 01, 2019 18:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL