A w schizie - urojeniach i psychozach jest się poczytalnym tak do końca? Oczywiście że choroba psychiczna ogranicza.

Choroba ma to do siebie, że ogranicza, choć nie oznacza to że nie można wyjść na przeciw ograniczeniom, ale aby to zrobić trzeba być ich świadomym, dostosować taktykę do nich. Osoba niepełnosprawna ruchowo może być świetnym sportowcem, ale nie może udawać że nie jeździ na wózku i próbować trenować tak samo jak pełnosprawni koledzy, potrzebuje innego podejścia. Osoba z cukrzycą może jeść smacznie i żyć pełnią życia, ale musi dostosować się do pewnych zasad jakie dyktuje choroba, jeśli je olewa to dopiero wówczas choroba pokarze jak bardzo potrafi ograniczyć...
Z chorobami psychicznymi jest to jeszcze bardziej widoczne, bo tu dosłownie Twoje myśli mają bezpośredni wypływ na chorobę i stosunkowo łatwo można sobie zaszkodzić właśnie udawaniem, że nie ma żadnych specjalnych ograniczeń. Tu szczególne ważna jest higiena myślenia, nauczenie się bycia świadomym tego co się dzieje w głowie, wychwytywania wczesnych sygnałów... Pomyśl o schizie właśnie jak o cukrzycy, zauważyłam, że wielu osobom takie myślenie pomaga zrozumieć ich chorobę i dostosować do tego życie. Niczym nie zawiniłaś, będziesz najprawdopodobniej do końca życia brać leki i musisz pilnować tego co jesz, kiedy, w jakich ilościach, bo to co innym nie zaszkodzi, Tobie może... Cukrzyca tak jak schizofrenia ... Pokombinuj z analogiami, serio jest ich sporo.

Myślę, że jakbym popełniła przestępstwo to jestem poczytalna... Więc konsekwentnie nie zamierzam się dołować... Jestem zdrowa na lekach...

Odmówiłam tez akt św. Tereski o zamianę wszystkich słodyczy w gorycz...więc może nie mam się co skarżyć...

Co masz na myśli Co szkodzi? Nie słyszałam o tym...

Nie jesteś zdrowa na lekach. Schizofrenia jest nieuleczalna. Możesz mieć tylko stan remisji.



Zajrzeliby w Twoje papiery i zakfalifikowali jako niepoczytalną / psychicznie chorą bo masz schizofrenię.

Nie masz się dołować, ale zrozumieć i zaakceptować sytuację i dostosować zachowanie, bo ze schizą jak z cukrzycą nie wystarczy brać leki...

Zobacz jak zrozumiałaś słowa św.Tereski, Bóg Cię nie wyniszczy w miłosierny sposób i może Cię to zdziwi ale nie o to jej chodziło... Znasz pojęcie Miłość tak wielka, że aż spala od środka? To to powiąż i nie wkręcaj sobie że Bóg wymaga od Ciebie cierpienia, oddawania jakiś zasług... Nie obraź się ,ale jak dla mnie to kopiesz sobie dołek , abyś mogła w niego wpaść. Chcesz zamiany słodyczy w gorycz to możesz dostać, pamiętaj że akurat na choroby psychiczne myśli mają mocny i bezpośredni wpływ... Pracuję często z ludźmi którzy mają podwójną diagnozę i uważam, że tak jak niektóre ogólnie zdrowe produkty są dla cukrzyka niebezpieczne tak niektóre ogólnie wartościowe książki, filmy, muzyka są dla osób z pewnymi zaburzeniami niewskazane... No weź sobie obejrzyj The Wall albo Enter the void i nie narób sobie chorych wkrętek, u zdrowego już potrafią występować... Serio - świetne filmy, ale nie warto... Tak samo nie warto wchodzić na jakiekolwiek materiały zwolenników teorii spiskowych, ogólnie nie warto tam wchodzić, choć sama lubię dla celów poznawczych, ale to jest ryzykowne, bo to jak wirusy umysłu... Ogólnie zdrowy , odporny umysł sobie z nimi poradzi, ale gdy jest osłabiony łatwo się infekuje takimi mentalnymi wirusami i moim zdaniem takim się zaraziłaś - nazywa się 'cierpienie samo w sobie jest dobre'. Podszywa się pod wyrzeczenie i poświęcenie dla wyższego celu i robi zadymę...

Racja, ja także staram się to kontrolować i unikać oglądania pewnych filmów, obrazów, wnikania w pewne sfery.

Sorry, ale jedno przeczy drugiemu. Z tego się nie wychodzi. Nie do końca, można tylko mieć stan remisji. To że ktoś na Deonie zamieścił takie info, to nie znaczy że to jest prawdą. Psychiatrzy mają inne zdanie, raczej.

...

Ja też chodziłam na odział dzienny gdzie wisiał wielki plakat "Schizofrenia jest uleczalna"

Nie ma czegoś takiego jak schizofrenia, wszystkie jej niby objawy związane są z demonicznymi mocami i różnymi siłami które są we wszechświecie.

Tylko że do konca życia trzeba leczyć się na tę ponoć uleczalną chorobę, a prawdopodobieństwo nawrotów jest zawsze obecne. Nie sadzę iż jest uleczalna, może być tak że ktoś będzie już w remisji do końca życia ale leki musi brać i musi się leczyć, kontrolować. Ta choroba jest zawsze, ale czasem jakby ukryta lub w złagodzonej formie.

No ja niby rozmawiałam z demonami, które miały na imię "Farfour" i "Ricky", hehe...

I tłumaczyły mi dlaczego jest piekło, że ludzie wchodzą na ich terytorium i mnie rozśmieszały...

Ale @Kapral, to jak się z tego wyleczyć? bo ja bez leków bym nie wylądowała...

Bardzo częstym objawem chyba nawet najbardziej znanym w schizofrenii są głosy, mogą to być np głosy demona albo Boga, które do nas przemawiają, lekarze psychiatrzy tego pod uwagę w ogóle nie biorą i tutaj się diametralnie mylą.

No ale jak to był Bóg to z jednej strony fajnie z drugiej kiepsko...jak to był Bóg to klaskałam na przywołanie jeźdźców apokalipsy...