Jezus Chrystus, Słowo Boże, Światło i Zbawiciel. Ten, który istniał od początku będąc najbliżej Serca Ojca, zaświadczył o Ojcu i dał nam Go poznać.
I w liście do Hbr.
" Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach.."

Robek - Ty już długo piszesz na forum, aby nadal wypisywać podobne bzdety - Boża miłość obejmuje wszystkich ludzi, bez wyjątku, jedynie nie wszyscy ją przyjmują i wielu odrzuca zbawienie.

No, nie bardzo. Nie mówisz chyba "idź precz" komuś, kogo kochasz, gdy ten chce do Ciebie przyjść.

Idź precz odnosi się do szatana.
Zejdź mi z oczu szatanie słowa do św Piotra, który nie pojmował istoty posłannictwa Jezusa i pragnął zawłaszczyć Boga dla siebie i przyziemnych narodowych interesów.
Aktualnie także wielu "wierzących" usiłuje zawłaszczyć sobie Boga, zwłaszcza dla osobistej chwały, lub celów politycznych, a to nie ma nic wspólnego z przyjęciem zbawczej ofiary Chrystusa. Bo nie ten, który mówi mi Panie, Panie...

Ja akurat mówię o ustępach, gdzie odnosi się to do ludzi chcących wejść do Nieba.

A ja ani nie przyjmuję ani nie odrzucam zbawienia, czy to znaczy, że pójdę do piekła? Zaznaczam od razu, że nie lubię cierpieć także chciałbym najlepiej od razu znaleźć się po śmierci w niebie.
W dalszym ciągu nie rozumiem sensu ofiary Jezusa, gdy istnieje dusza nieśmiertelna, czyli każdy człowiek ma zagwarantowane życie wieczne z tym ,że nie każdy od razu trafia do nieba.

Samo chciejstwo nie wystarcza.


Przeczytaj Księgę Rodzaju (3,24), a zrozumiesz.

Nie zmienia to niczego w temacie dyskusji, prawda? Nigdzie w Biblii (przynajmniej mja o niczym takim nie wiem) nie jest napisane, że Bóg kocha wszystkich. Są natomiast miejsca, gdzie Bóg określonych ludzi wyraźnie odrzuca, przeklina, żywi do nich obrzydzenie i karze im iść precz. Nie świadczy to raczej o miłosci do wszystkich, wyraźnie dotyczy ona wybranych.

Moze to niezbyt poprawna wizja Boga? Siedzi sobie na chmurce i decyduje - ty Malinowski jestes odrzucony, ty Kowalski jestes zaakceptowany, ty Lisicki idz precz ...
Ja wierze w takiego Boga ktory MNIE dal prawo decydowania o wszystkim. Nazywam to wolna wola.

Wolna wola nie ma nic do rzeczy, bo nie wiemy jacy jesteśmy w oczach Boga, komuś może się wydawać, że jest dobrym człowiekiem i sobie taka osoba myśli, że trafi do nieba a w oczach Boga może taka osoba być zła i trafi na przykład do piekła.

To nie moja wizja, tylko treść Biblii.

Moim zdaniem ma. Dochodzi kwestia sumienia tak jak przedstawiono w Katechizmie.

Literalnie. Gdzie lokomotywa ma brzuch?

Tam, gdzie rozjechani przez lokomotywę mają wnętrzności.

Nie, serio. Wysnuwacie kategoryczne, ultramocne wytyczne, od przestrzegania których zależy ludzka wieczność, z metafor?

Nie bardzo rozumiem: czy robaczek2 sugeruje, że jeśli w Biblii opisane jest literalnie, jak Bóg mówi niektórym ludziom "precz!" to należy rozumieć to tak, że Bóg nikomu nie mówi "precz!" ?