Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Autor |
Wiadomość |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
To za życia wybiore między piekłem na Niebem? niby w jaki sposób? niczego żem nie podpisywał, więc i nic nie zostało przeze mnie wybrane. Ale dowcip nawet fajny, i gdyby faktycznie bym był w takiej sytuacji że ktoś by mi zaproponował żeby na próbę, pomieszkać tydzień w piekle i tydzień w Niebie, to ja bym w życiu się nie zgodził na takie próby, ponieważ ja nikomu nie ufam, ufanie komukolwiek nigdy nic dobrego nie przynosi, bo jakbym tylko wlazł do tego piekła, to już bym się nigdy z niego nie wydostał, a jak się pójdzie do Nieba, to przecież zawsze jest możliwość żeby z niego zrezygnować. Kapral135 napisał(a): Tylko idiota kompletny wybierze piekło mając do wyboru niebo, czyli wybór jest pomiędzy cierpieniem i to podobno bardzo dużym a szczęściem nie możliwym do opisania słowami. Rozpatrując w takim kontekście, to trzeba być chorym umysłowo żeby wybrać piekło. JedenPost napisał(a): Twoje. Biblia wyraźnie mówi, że to nie człowiek decyduje o tym, gdzie trafi, tylko Bóg, na podstawie jego wiary i uczynków. Człowiek może sobie chcieć do Boga, Bóg jednak może wówczas powiedzieć mu "Precz!". Przedstawianie tego w ten sposób, mogłoby odstraszać ludzi od wiary, i chodzenia do kościoła, więc nikt tego nie robi. I jestem tego same zdania że to gdzie kto trafi zależy od Boga, a nie od ludzi. Bo gdyby było inaczej, i o własnych siłach ludzie mogliby zapewnić sobie zbawienie, to przecież Kościół by podał liste rzeczy, dzięki którym każdy człowiek mógłby zapewnić sobie zbawienie.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
So lut 23, 2019 14:43 |
|
|
|
|
Kapral135
Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39 Posty: 619
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Cytuj: Rozpatrując w takim kontekście, to trzeba być chorym umysłowo żeby wybrać piekło. No dokładnie, nawet nie trzeba być idiotą tylko tak jak mówisz chorym umysłowo żeby wybrać piekło świadomie.
|
So lut 23, 2019 18:18 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Alus napisał(a): Jeśli człowiek zapomina o tym jak być człowiekiem, to później może sobie chcieć, ale chciejstwo nie daje żadnych uprawnień, ale skutek co zasiałeś to i zbierzesz.. Jaki niby skutek? to tak teoretycznie, jak nie dałem komuś jeść, to z tej przyczyny trafie do piekła, a Hitlera(jak sam mówiłeś)Bóg kocha i jak Hitler będzie chciał to zdecyduje się żeby iść do Nieba. Więc ja jestem gorszy od Hitlera? w końcu ktoś był głodny a nie dałem mu jeść, więc zebrałem to co zasiałem, czyli piekło.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
So lut 23, 2019 19:23 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Alus napisał(a): Jeśli człowiek zapomina o tym jak być człowiekiem, to później może sobie chcieć, ale chciejstwo nie daje żadnych uprawnień, ale skutek co zasiałeś to i zbierzesz.. Ciesze się, że przyznajesz mi rację, ale jednocześnie obawiam się, że przy najblizszej okazji i tak znów zaczniesz wypisywać, jak to "człowiek sam świadomie i dobrowolnie wybiera Piekło" bo "nie chce być z Bogiem".
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
So lut 23, 2019 23:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): Alus napisał(a): Jeśli człowiek zapomina o tym jak być człowiekiem, to później może sobie chcieć, ale chciejstwo nie daje żadnych uprawnień, ale skutek co zasiałeś to i zbierzesz.. Ciesze się, że przyznajesz mi rację, ale jednocześnie obawiam się, że przy najblizszej okazji i tak znów zaczniesz wypisywać, jak to "człowiek sam świadomie i dobrowolnie wybiera Piekło" bo "nie chce być z Bogiem". Mnieście uczynili - czyli gdy człowiek świadomie i dobrowolni krzywdzi innych ludzi, gardzi ludźmi, to dokonuje świadomego i dobrowolnego wyboru piekła na wieczność.
|
N lut 24, 2019 8:33 |
|
|
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2002
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): Alus napisał(a): Człowiek dokonuje wyboru - nie chce Boga i Jego obecności, wybiera na wieczność miraż szczęścia jaki mu oferuje demon - piekło. Cóź, to Twoja koncepcja - Biblia przedstawia odmienną. Raczej @JedenPost ma odmienną interpretację Biblii odnośnie zbawienia i ma prawo wierzyć w co chce. Katolicka wykładnia Biblii nie jest tajemnicą i jest wyjaśnione dlaczego interpretacja jest taka, a nie inna. Protestanci mają jeszcze inne interpretacje, więc każdy pozostaje przy swojej wierze, tak katolicy, tak protestanci, tak i @JedenPost. Możesz kwestionować inne interpretacje, podając własne, ale to nie będzie zmieniać faktu, że Twoja osobista wykładnia jest zobowiązująca dla Ciebie, jak i jest zgodna z prawdą wedle reguł, które sam przyjąłeś w drodze do odkrywania prawdy. @Alus może wyjaśnić podstawy wiary katolickiej, a Ty możesz je do woli kwestionować, skoro masz własną, ale wtedy w zasadzie nie ma dyskusji, tylko próba narzucenia własnej prawdy innym. Robek napisał(a): Przedstawianie tego w ten sposób, mogłoby odstraszać ludzi od wiary, i chodzenia do kościoła, więc nikt tego nie robi. I jestem tego same zdania że to gdzie kto trafi zależy od Boga, a nie od ludzi. Bo gdyby było inaczej, i o własnych siłach ludzie mogliby zapewnić sobie zbawienie, to przecież Kościół by podał liste rzeczy, dzięki którym każdy człowiek mógłby zapewnić sobie zbawienie.
W takim razie masz wyjaśnienie przyczyn niewiary pewnej grupy ateistów. Niewiara budowana na fundamencie lęku nie jest znowu taką rzadkością, jakby mogło się wydawać . Kapral135 napisał(a): Cytuj: Rozpatrując w takim kontekście, to trzeba być chorym umysłowo żeby wybrać piekło. No dokładnie, nawet nie trzeba być idiotą tylko tak jak mówisz chorym umysłowo żeby wybrać piekło świadomie. Można również spojrzeć na problem z różnych perspektyw. Dla chrześcijanina piekło jest złem. Dla kogoś kto odrzuca chrześcijańską koncepcję dobra i zła, kto inaczej definiuje dobro i zło, będzie dokonywał innych wyborów, ponieważ co innego stanowi dla niego wartości życiowe, dla których warto żyć i umierać. Jesteśmy istotami wolnymi, dlatego dobre nie musi być to co JA uważam, wartości które JA uznaję i wedle których żyję, nikt nie musi być taki jak JA, może iść inną drogą, wybierać inaczej i w konsekwencji skończyć w innym miejscu. Ktoś kto żyje wbrew przykazaniom Bożym, nie jest szczery w swym pragnieniu wiecznego przebywania z Bogiem, a Bóg widzi jego serce i kłamstwo, dlatego też nie przyjmie do nieba kogoś, kto tak umiłował zło, że kłamie nawet przed bramami niebieskimi. To chcenie jest fałszywe, a przed Bogiem człowiek jest nagi, staje w prawdzie o sobie, ktoś kto umiłował grzech, w tym przypadku nieszczerość i nie chce się go wyrzec, nie może zostać zbawionym, podobnie jak z każdym innym grzechem, to określa prawdziwe pragnienia człowieka. Można oczywiście być uwikłanym w kłamstwo i być zbawionym, ale różnica polega na tym, że ten ktoś wyraża żal skruchy i pragnienie zbawienia przez Boga. Bóg nie ocenia po słowach, ale bada serce, dlatego nie każdy kto mówi: Panie! Panie! wejdzie do królestwa, bo nie liczy się w tym przypadku słowo, ale stan Jego serca.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
N lut 24, 2019 11:41 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Mrs_Hadley napisał(a): Raczej @JedenPost ma odmienną interpretację Biblii odnośnie zbawienia i ma prawo wierzyć w co chce. Nie mówię w tym momencie o interpretacji, tylko o literalnym tekście. Co więcej: to, co piszę nie jest w żaden spsoób sprzeczne z wykładnią katolicką, która obowiązywała przez wieki. Przygodę z katechezą zakończyłęm na etapie podstawówki, ale dobrze pamiętam, że jeszcze te dwie dekady temu obowiązywała formuła Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a złe karze i nikt z katechetów ani w ogóle znanych mi kapłanów jej nie kwestionował. Wasze nowomodne pomysły o dobrowolnym i świadomym wyborze Piekła nie mają poparcia ani w Biblii, ani w katolickiej Tradycji. Alus napisał(a): Mnieście uczynili - czyli gdy człowiek świadomie i dobrowolni krzywdzi innych ludzi, gardzi ludźmi, to dokonuje świadomego i dobrowolnego wyboru piekła na wieczność. Nic podobnego. Biblia wyraźnie pokazuje, że jest dokładnie na odwrót i grzesznicy dziwią się, że zostają wykluczeni.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N lut 24, 2019 11:53 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2002
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): Nie mówię w tym momencie o interpretacji, tylko o literalnym tekście. Ale to Twój wybór, by czytać Biblię w sposób literalny. Nie ma podstaw, by odrzucać wiedzę odnośnie sposobu w jaki kiedyś spisywano tekst, a był on pełen alegorii, metafor, które są oczywiste, że podlegają interpretacji, błędne jest również przyjmowanie ahistorycyzmu, ale skoro postanowiłeś odrzucić naukowe ustalenia w tym zakresie, to już Twój problem, nie trzeba być wierzącym, by to zrozumieć. Nielogiczna jest postawa ateisty, który odrzuca naukę (egzegezę biblijną) biorąc się za czytanie Biblii. JedenPost napisał(a): Co więcej: to, co piszę nie jest w żaden spsoób sprzeczne z wykładnią katolicką, która obowiązywała przez wieki. Przygodę z katechezą zakończyłęm na etapie podstawówki, To wiele tłumaczy. W podstawówce nie zawracałeś sobie głowy znaczeniem formuł i ignorowałeś interpretacje biorąc za pewnik literalność odczytu, nie zdawałeś sobie też sprawy z wagi punktu odniesienia cytowanych tekstów (czego dotyczyły, w jakim kontekście zostały napisane itp) i tak też zostało do dziś. Z dziecięcej wiary przechodzi się do wiary dojrzałej, gdy poddaje się ją szerokiej refleksji intelektualnej, a tu został poziom przedszkolny, bo przedszkolak łapie wszystko literalnie i nie ogarnia metafor i szerszych kontekstów słów, których się uczy. JedenPost napisał(a): jeszcze te dwie dekady temu obowiązywała formuła Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a złe karze i nikt z katechetów ani w ogóle znanych mi kapłanów jej nie kwestionował. A dlaczego @JedenPost te dwie dekady temu nie wykazał ciekawości i nie dopytał: "dlaczego?". Ta formuła pojawiła się dopiero w... XIX wieku w lokalnym kodeksie, gdzieś w Niemczech, w większości krajów czegoś takiego nie ma. Ks. Pawłowski prowadzi poszukiwania na temat historii „sześciu głównych prawd wiary”. Dotarł do polskich katechizmów z pierwszej połowy XX i z XIX w. Najstarszym tekstem, który zawiera sześć prawd wiary, jest krótki katechizm dla młodzieży, wydany w Wilnie w roku 1833 (dwie prawdy dotyczące nieśmiertelności duszy i konieczności łaski Bożej do zbawienia są tam oddzielone od pozostałych). Natomiast w zagranicznych katechizmach pallotyński badacz jak dotąd nie znalazł takiego zestawu formuł. Stawia więc hipotezę, że w rzeczywistości formuła „sześciu głównych prawd wiary” jest lokalną tradycją katechetyczną, co oznacza, że nie stoi za nią powszechny, kościelny autorytet papieża lub soboru, a jedynie lokalny autorytet biskupa lub konferencji biskupów zatwierdzającej dany katechizm. Można więc z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że „sześć głównych prawd wiary” to tradycja polska, nie zaś powszechna, światowa.https://www.tygodnikpowszechny.pl/prawdy-znikad-34337 Głównych prawd wiary nie znajdziemy w oficjalnym Katechizmie Kościoła Katolickiego, więc piszesz wyssane z palca bzdury o umocowaniu w katolickiej Tradycji. Odpowiedź na pytanie, dlaczego w takim razie od dwustu lat uczy się dzieciaki takiego zestawu prawdy wiary pozostaje otwarta, niemniej cokolwiek by było tam zawarte, jest to wersja zawsze uproszczona ze względu na ograniczone możliwości intelektualne dziecka, które odkrywa dopiero później, że uczono go w sposób dostosowany do poziomu rozwoju. Dzieciom w podstawówce nie przekazuje się wiedzy akademickiej, tak jak studentom wiedzy na poziomie szkoły podstawowej. JedenPost napisał(a): Wasze nowomodne pomysły o dobrowolnym i świadomym wyborze Piekła nie mają poparcia ani w Biblii, ani w katolickiej Tradycji.
Wystarczy przeczytać KKK i nauczanie UNK, ale jak rozumiem, łatwiej z fochem rzucić, że skoro za młodu na religii dla dzieci uczono się prawd wiary, które dojrzali ludzie rozwijają na wyższym poziomie, to znaczy że się mylą, bo nieuzasadnione jest przechodzenie od literalnego rozumienia tekstu na poziom obejmujący interpretację? Poniżej copy-paste z Katechizmu: KKK 1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi (Por. Mt 25, 31-46). Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".
KKK 1034 Jezus często mówi o "gehennie ognia nieugaszonego" (Por. Mt 5, 22. 29; 13, 42. 50; Mk 9, 43-48). przeznaczonej dla tych, którzy do końca swego życia odrzucają wiarę i nawrócenie; mogą oni zatracić w niej zarazem ciało i duszę (Por. Mt 10, 28). Jezus zapowiada z surowością, że "pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13 41-42). On sam wypowie słowa potępienia: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41).
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" (Por. Symbol Quicumque: DS 76; Synod Konstantynopolitański: DS 409. 411; Sobór Laterański IV: DS 801; Sobór Lyoński II: DS 858; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002; Sobór Florencki (1442): DS 1351; Sobór Trydencki: DS 1575; Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego, 12). Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.
KKK 1036 Stwierdzenia Pisma świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia: "Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!" (Mt 7,13-14):
Ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego czuwać ustawicznie, abyśmy zakończywszy jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota, zasłużyli wejść razem z Panem na gody weselne i być zaliczeni do błogosławionych i aby nie kazano nam, jak sługom złym i leniwym, pójść w ogień wieczny, w ciemności zewnętrzne, gdzie "będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48).
KKK 1037 Bóg nie przeznacza nikogo do piekła (Por. Synod w Orange II: DS 397; Sobór Trydencki: DS 1567); dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. W liturgii eucharystycznej i w codziennych modlitwach swoich wiernych Kościół błaga o miłosierdzie Boga, który nie chce "niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia" (2 P 3, 9): Boże, przyjmij łaskawie tę ofiarę od nas, sług Twoich, i całego ludu Twego. Napełnij nasze życie swoim pokojem, zachowaj nas od wiecznego potępienia i dołącz do grona swoich wybranych (Mszał Rzymski, Kanon Rzymski).
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
N lut 24, 2019 12:38 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
No i? Gdzie w tym nauczaniu widzisz potwierdzenie Waszych teorii? "Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni" - zostaniemy oddzieleni, nie oddzielimy się. "Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego." - wyraźnie mowa jest tu (zwłaszcza w kontekscie poprzedniego sformułowania), podobnie jak w Biblii, o oddzieleniu jako następstwie dokonanych za życia wyborów, a nie wyborze samym w sobie, prawda? Cytuj: Ale to Twój wybór, by czytać Biblię w sposób literalny. Nie ma podstaw, by odrzucać wiedzę odnośnie sposobu w jaki kiedyś spisywano tekst, a był on pełen alegorii, metafor, które są oczywiste, że podlegają interpretacji, błędne jest również przyjmowanie ahistorycyzmu, ale skoro postanowiłeś odrzucić naukowe ustalenia w tym zakresie, to już Twój problem, nie trzeba być wierzącym, by to zrozumieć. Nielogiczna jest postawa ateisty, który odrzuca naukę (egzegezę biblijną) biorąc się za czytanie Biblii. Egzegeza biblijna dokonywana przez katolików nie ma nic wspólnego z nauką, ponieważ jej celem nie jest ustalenie prawdy i właściwego sposoby interpretacji tekstu, tylko wymyślenie takiego sposobu interpretacji, która będzie wspierał aktualnie kolportowaną wersję wierzeń. Cytuj: Z dziecięcej wiary przechodzi się do wiary dojrzałej, gdy poddaje się ją szerokiej refleksji intelektualnej Tekst biblijny jest w tym akurat wymiarze prosty i czytelny. Niestety, ma z punktu widzenia części katolików tę poważną wadę, że nie odpowiada temu, w co chcieliby wierzyć, wymyślają więc całą nieobecną w nim warstwę rzekomej metaforyki, by prosty w tych partiach tekst, który miał być przecież w zamierzeniu dobrą nowiną przeznaczoną dla jak najszerszego grona ludzi, stał się jakoby dziełem niezwykle hermetycznym i zagmatwanym, do którego odczytania potrzebne jest poąśrednictwo kasty specjalistów, którzy w razie czego wytłumaczą ludkowi jak bardzo błądzi, gdy pochopnie sądzi, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N lut 24, 2019 12:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Alus napisał(a): Mnieście uczynili - czyli gdy człowiek świadomie i dobrowolni krzywdzi innych ludzi, gardzi ludźmi, to dokonuje świadomego i dobrowolnego wyboru piekła na wieczność. Cytuj: Nic podobnego. Biblia wyraźnie pokazuje, że jest dokładnie na odwrót i grzesznicy dziwią się, że zostają wykluczeni. Bez wykładni teologicznej i biblijnej, wyjaśnię Ci jacy ludzie bywają zdziwieni swoim wykluczeniem Program Jaworowicz, jedna ze spraw, matka ze starszym synem w konflikcie z młodszym synem. Jak kamera pokazuje w pokoju matki świętymi obrazami zawieszony są wszystkie ściany, pasyje kilka stoi na meblach. A matka relacjonując konflikt epatuje przeogromną nienawiścią wobec syna i te słowa nienawiści, przekleństw, przeplatane są zaklinaniami Jak Boga kocham...Bóg mi świadkiem. A iluż ludzie prezentuje równolegle swoje przywiązanie do wiary, swoje zasługi dla Kościoła i równoległe nienawiść wobec innych ludzi. Tacy autentycznie zaskoczeni będą słowami idźcie precz, nie znam was.
|
N lut 24, 2019 13:09 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Alus napisał(a): Tacy autentycznie zaskoczeni będą słowami idźcie precz, nie znam was. A więc znów: zgadzasz się, że tacy ludzi nie odrzucają Boga świadomie i dobrowolnie?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N lut 24, 2019 13:20 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2002
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): - wyraźnie mowa jest tu (zwłaszcza w kontekscie poprzedniego sformułowania), podobnie jak w Biblii, o oddzieleniu jako następstwie dokonanych za życia wyborów, a nie wyborze samym w sobie, prawda? @Alus już Ci wyjaśniała, że wybory podejmujemy własnym życiem. Jeżeli załóżmy, że ktoś jest przywiązany do grzechu i nie ma zamiaru z nim zerwać, to oczywistym jest, że nie wybierze przeciwnie do swych preferencji, wyraźnie masz podkreślone co oznacza wybór i trwanie w grzechu śmiertelnym bez aktu skruchy. Odrzucając miłość Boga, na zawsze się od Niego oddzielasz. A Ty ty kombinujesz, że aktem szczęścia jest pragnienie bycia z Kimś, kogo nie kochamy i nie chcemy postępować wedle praw Jego domu. Cytuj: Egzegeza biblijna dokonywana przez katolików nie ma nic wspólnego z nauką, ponieważ jej celem nie jest ustalenie prawdy i właściwego sposoby interpretacji tekstu, tylko wymyślenie takiego sposobu interpretacji, która będzie wspierał aktualnie kolportowaną wersję wierzeń.
Może byś zapoznał się czym jest egzegeza? Zawsze możesz sięgnąć po egzegezę tekstów biblijnych dokonywaną przez ateistów, jeżeli z powodów osobistych katolickie analizy są dla Ciebie nie do przyjęcia. Cytuj: Tekst biblijny jest w tym akurat wymiarze prosty i czytelny. Jak już pisałam: masz prawo wierzyć w co chcesz. Egzotyczne wydanie Sola Scriptura w wersji niewierzących forum przeżyje, bo już nie takie egzemplarze mieliśmy tutaj . Tylko, czy wierzysz w to, co napisano w Biblii i w taką wersję Boga? Tylko na razie agresywnie misjonarzujesz narzucając z góry swoją wersję nie pozostawiając miejsca na dialog. Ot tak bardzo wierzysz w swoją wykładnię Biblii, że wiesz doskonale, że katolicy muszom się mylić, nie ma innej opcji, bo tak w swej nieomylności stwierdził @JedenPost. Tym samym stawiasz się obok innych misjonarzy, przekonanych o swej wyłączności na posiadanie prawdy. Cytuj: stał się jakoby dziełem niezwykle hermetycznym i zagmatwanym, do którego odczytania potrzebne jest poąśrednictwo kasty specjalistów, którzy w razie czego wytłumaczą ludkowi jak bardzo błądzi, gdy pochopnie sądzi, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
... bądź samozwańczy eksperci, głęboko przekonani o swej wyłączności na prawidłowy odczyt Biblii, którzy przekonują wszystkich dookoła, że są w głębokim błędzie i wierzyć należy tak, jak im prawi aspirujący guru, który sam wprawdzie wiary nie posiada, ale wierzy że ma prawo ustalać prawdy wiary i interpretację tym, którzy przypadkiem wierzą.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
N lut 24, 2019 13:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): Alus napisał(a): Tacy autentycznie zaskoczeni będą słowami idźcie precz, nie znam was. A więc znów: zgadzasz się, że tacy ludzi nie odrzucają Boga świadomie i dobrowolnie? Osoba nienawidząca nie jest chorą psychicznie, nieświadomą swego postępowania, potrafi rozeznać dobro i zło. Podobnie obłudnicy.
|
N lut 24, 2019 13:29 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
Mrs_Hadley napisał(a): @Alus już Ci wyjaśniała, że wybory podejmujemy własnym życiem. Tak przecież własnie twierdzę, tj. że taki jest właśnie przekaz Biblii oraz katolickiej tradycji. Mrs_Hadley napisał(a): Jeżeli załóżmy, że ktoś jest przywiązany do grzechu i nie ma zamiaru z nim zerwać, to oczywistym jest, że nie wybierze przeciwnie do swych preferencji, wyraźnie masz podkreślone co oznacza wybór i trwanie w grzechu śmiertelnym bez aktu skruchy. Znów - zgoda. Mrs_Hadley napisał(a): Odrzucając miłość Boga, na zawsze się od Niego oddzielasz. Zgoda, tyle że zarówno w Piśmie jak i ostatnim przykładzie Alus pokazane jest, że człowiek może dokonać tego odrzucenia najzupełniej nieświadomie. Wierzyć, że podoba się Bogu, a jednocześnie postępować wbrew Jego zaleceniom. W sferze wolicjonalnej taki delikwent świadomie wybiera Boga i zbawienie - tyle, że z powodów obiektywnych się nie kwalifikuje. Mrs_Hadley napisał(a): Tylko na razie agresywnie misjonarzujesz narzucając z góry swoją wersję nie pozostawiając miejsca na dialog. Rozmawiamy przecież, prowadzimy dialog. Rzecz w tym jedynie, że Alus co jakis czas w charakterze argumentu za swoim stanowiskiem przytacza fakty i przykłady, które IMO wprost przemawiają przeciw temu, co twierdzi, co wpędza mnie w niejaką konfuzję.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N lut 24, 2019 13:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Skąd wiemy, że Bóg kocha wszystkich- proszę o dowody...
JedenPost napisał(a): Mrs_Hadley napisał(a): @Alus już Ci wyjaśniała, że wybory podejmujemy własnym życiem. Tak przecież własnie twierdzę, tj. że taki jest właśnie przekaz Biblii oraz katolickiej tradycji. Mrs_Hadley napisał(a): Jeżeli załóżmy, że ktoś jest przywiązany do grzechu i nie ma zamiaru z nim zerwać, to oczywistym jest, że nie wybierze przeciwnie do swych preferencji, wyraźnie masz podkreślone co oznacza wybór i trwanie w grzechu śmiertelnym bez aktu skruchy. Znów - zgoda. Mrs_Hadley napisał(a): Odrzucając miłość Boga, na zawsze się od Niego oddzielasz. Zgoda, tyle że zarówno w Piśmie jak i ostatnim przykładzie Alus pokazane jest, że człowiek może dokonać tego odrzucenia najzupełniej nieświadomie. Wierzyć, że podoba się Bogu, a jednocześnie postępować wbrew Jego zaleceniom. W sferze wolicjonalnej taki delikwent świadomie wybiera Boga i zbawienie - tyle, że z powodów obiektywnych się nie kwalifikuje. Mrs_Hadley napisał(a): Tylko na razie agresywnie misjonarzujesz narzucając z góry swoją wersję nie pozostawiając miejsca na dialog. Rozmawiamy przecież, prowadzimy dialog. Rzecz w tym jedynie, że Alus co jakis czas w charakterze argumentu za swoim stanowiskiem przytacza fakty i przykłady, które IMO wprost przemawiają przeciw temu, co twierdzi, co wpędza mnie w niejaką konfuzję. Nawet największy zbrodniarz posiada sumienie, które nie odpuszcza i wskazuje niewłaściwość postępowania. Trudno zatem mówić o nieświadomości. Nieświadomość czynu to domena ludzi upośledzonych umysłowo, a nie nienawistników i obłudników.
|
N lut 24, 2019 13:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|