Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Witam, To moj pierwszy post na tym forum. Potrzebuję wsparcia. Wybaczcie jeśli źle ulokowałam wątek.
W skrócie? Nikogo nie interesuje dlaczego tak a nie inaczej potoczyło mi się zycie. Ludzie widzą tylko to co jest teraz - dług, który zabija mnie z dnia na dzień. Pewnego dnia natknęłam się na prostą modlitwę... jedno krótkie zdanie "Jezu Ty się tym zajmij", które podobno potrafi zdziałać cuda. Szczerze, skruszona i bezradna zaczęłam się modlić tymi słowami codziennie, ale w pewnym momencie zastanowiło mnie... jak Bóg ma mi wybaczyć, kiedy sama sobie wybaczyć nie potrafię, kiedy sama nie wierzę w to, że Bóg może mi wybaczyć, kiedy prosząc o litość o pomoc w mojej modlitwie nie ma wiary w cud... Nie zasługuję na pomoc żadnego człowieka a co dopiero Boga. Mimo to w kółko proszę.
Moją historię życia opisałam tu -> http://ilewartejestzycie.blox.pl/html
[ciach... prośby o pomoc powinny być uzgodnione z administratorem. Reg.§ III/9. M.]
Powiedzcie mi...jak mam się modlić, żeby Bóg mnie wysłuchał? Jak mam sama sobie wybaczyć i gdzie szukać pomocy? :(


Pn sty 07, 2019 17:58
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Alkoholizm, myśli samobójcze i brak stabilności emocjonalnej wskazują na potrzebę regularnej pomocy psychiatrycznej. Leczeniem psychiki zajmują się specjaliści, w chorobie udajemy się do nich, nie przyciskając Boga do muru, szantażując Go, że "ja do żadnego doktóra nie pójdę, Ty mnie masz Boże uleczyć". Wiara jest relacją, ufnym zawierzeniem Bogu, ale nie ucieczką od rzeczywistości, od rozumu, w lęk. Bóg podsuwa człowiekowi rozwiązania, ale nie są one zgodne z naszymi żądaniami, tylko z Jego Planem, a Jego Planem może być np. abyś poszła ze schorowaną psychiką do specjalisty, byś dostrzegła ludzi wokół Ciebie, byś czyniła dobro, a także przestrzegała Przykazania Miłości.
Masz narzeczonego, wymarzoną pracę, intratne zlecenia, dochodową firmę jak również problemy z nią związane. Problem -jak rozumiem- stanowią ludzie od których wzięłaś prywatne pożyczki. Z opisu trudno wywnioskować na czym polega brak porozumienia między wami, przedstawiłaś tylko swoją perspektywę, a jest ona bardzo emocjonalna. Czy próbowałaś zaangażować kogoś z bliskich Ci osób do rozmów z wierzycielami, skoro są one dla Ciebie zbyt trudne? A także czy konsultowałaś zawarte umowy z prawnikiem?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn sty 07, 2019 19:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Nie postawiłam Boga pod murem. Proszenie o pomoc nie jest wymuszaniem jej. Ja wiem, że na nią nie zasługuję.
Co do problemów i pomocy psychiatrycznej...tak jak pisałam miałam do czynienia z psychitrią, ze szpitalami. To zagadnienie nie jest mi obce i dlatego doskonale wiem, że żaden psychiatra nie jest w stanie mi pomóc, gdy nękają mnie telefony, smsy i problemy. Nie tak łatwo jest uciec od problemów i podjąć się leczenia. Długo myślałam, że jedynym wyjściem jest praca i faktycznei się jej poświęciłam. Pracowałam po 18-20 godzin dziennie i możecie mi nie wierzyć. Ale gdy zauważyłam, że dług się nie zmniejsza i zarabiam na "odsetki" to każdy człowiek miałby chwilę załamania, poczucia bezradności i też beznadziejności. To nie doktorzy leczą nasze problemy tylko warunki w jakich się znajdujemy. Siedzenie i użalanie się w niczym mi nie pomoże , dlatego szukam wyjścia na wszystkie sposoby.
Czy rozmawiałam z prawnikiem? Ja znam tych ludzi. Ja nie chcę od niczego uciekać i mam świadomość, że każdy ma swoje potrzeby. Może wydawało im się, że nie wiadomo jak szybko zarobie, może źle zrozumieli. A może najzwyczajniej w świecie nikt mi nie ufa. Pieniądze robią z ludzi bezwględnych. Kiedy ktoś chce odzyskać pieniądze nic go nie obchodzi. Oczywiście próbowałam podejmować rozmowy, negocjacje. Bez skutku. To błędne koło. I tylko z boku wszystko wydaje się być proste...


Pn sty 07, 2019 19:23
Zobacz profil
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
dominika_wpotrzebie napisał(a):
I tylko z boku wszystko wydaje się być proste...

I tu masz rację. Zostaw to co robisz z dnia na dzień. Idź jutro do pracy w markecie. Od 1 stycznia tego roku wolną od potrąceń jest kwota 2250 zł brutto. Pracujesz 8 godzin, resztę czasu poświęcasz rodzinie, poszukiwaniu drogi do Boga, obserwowaniu tych co pracują po kilkanaście godzin dziennie, Bóg raczy wiedzieć po co.
Człowiekowi do życia potrzebne są praktycznie dwie rzeczy, ciepło i posiłek. To jak mniemam masz, a nawet gdybyś nie miała dostaniesz, czy to od instytucji państwowych czy innych. Reszta to tak zwana "górka", usypują ci ją pragnienia. Ilu pragnień się wyzbędziesz, tyle zmartwień ci ubędzie.


Pn sty 07, 2019 19:44

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Pan chyba nie wie co mówi, albo nie zrozumiał Pan moich wpisów. Zbudowałam tą firmę na zgliszczach siebie samej. Włozyłam w nią serce i ostatki sił psychicznych. To moje marzenia i większość mojego zycia. To również moje zarobki, większe niż najniższa krajowa. Mi nie jest źle w tym co robię. To nie w pracy jest problem. Dlaczego więc miałabym iść do mniej płatnej pracy i zwiększać swój dług?
Ja chcę odrobić, wyjść z długów, założyć rodzinę i odwdzieczać się światu tym , że zyję, że mi się udało. Ja chcę iść do kościoła dziękować a nie szlochać pod nosem z bezradności. Ja chcę iść do moich rodziców, powiedzieć że się udało i ich utrzymywać do reszty życia mimo, że oni mnie zostawili w tym wszystkim. Ja chce zarabiać mało, pracować po 8 godzin tak jak Pan pisze, martwić się o rachunki tak jak każdy ! Ale w tym wszytskim chce się cieszyć zyciem.
A Pan siedzi przed monitorem i ocenia mnie po kilku zdaniach tak jak każdy i wydaje się Panu, że wszystko jest proste. Zostawić wszystko z dnia na dzień. Wszystko o co walczyłam , wszystko co trzyma mnie przy życiu. To Pana mądra rada....


Pn sty 07, 2019 19:55
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Cytuj:
Nie postawiłam Boga pod murem. Proszenie o pomoc nie jest wymuszaniem jej.

Na czym miałaby polegać pomoc Boga, która byłaby dla Ciebie akceptowalna? Może zabrzmi to brutalnie, ale każdy by chciał, żeby Bóg sprawił, że wszystkie jego długi zostaną w cudowny sposób umorzone lub że Bóg doprowadzi do spłaty zobowiązań, tylko że Bóg nie będzie żył za nas, bo to jednak nasze decyzje i wybory w większości przypadków doprowadziły do sytuacji, w których jest nam źle. Z jednej strony jesteś tego świadoma, a z drugiej oszukujesz samą siebie i chciałabyś, aby jednak było inaczej.

Cytuj:
żaden psychiatra nie jest w stanie mi pomóc, gdy nękają mnie telefony, smsy i problemy. Nie tak łatwo jest uciec od problemów i podjąć się leczenia.

Zawsze można usprawiedliwić swój marny stan, ale do psychiatry/psychologa ludzie idą, gdy jest z nimi źle, bo nie radzą sobie w życiu z problemami, gdyby było inaczej, gabinety specjalistów od psychiki świeciłyby pustkami. Część z nich podejmuje współpracę z specjalistami i wychodzi na prostą ucząc się radzenia sobie z problemami, a część podejmuje neurotyczną grę, zwalając niepowodzenia na okoliczności.

Cytuj:
Długo myślałam, że jedynym wyjściem jest praca i faktycznei się jej poświęciłam. Pracowałam po 18-20 godzin dziennie i możecie mi nie wierzyć.

Dobry psycholog pomógłby Ci w prawidłowym ukierunkowaniu psychicznym wobec problemu spłaty, z jakim się zmagasz. Nie byłabyś zdziwiona, że duża część idzie na odsetki. Masz umysł techniczny, zatem coś jednak wymaga przepracowania, skoro załamało Cię to, ile wysiłku trzeba włożyć w spłatę.

Cytuj:
Ale gdy zauważyłam, że dług się nie zmniejsza i zarabiam na "odsetki" to każdy człowiek miałby chwilę załamania, poczucia bezradności i też beznadziejności.

Życie z kredytem na karku zawsze powoduje stres, nawet gdy ma się etat i średnią krajową. Tylko, że Twoje wpisy wskazują, że u Ciebie ta "chwila poczucia bezradności i beznadziejności" trwa ponadprzeciętnie dłużej i psychicznie nie dajesz rady stawić czoła problemowi.

Cytuj:
To nie doktorzy leczą nasze problemy tylko warunki w jakich się znajdujemy.

Ludzi z kredytami jest sporo, nie Ty jedna przeżywasz stres z tym związany, nie każdy kredytobiorca pije i ma myśli samobójcze, na leczenie nie trafiają przypadkowe osoby, którym "nic nie dolega", a tylko nadopiekuńcza rodzina ich tam wysłała. Trudno spojrzeć na swoją sytuację z boku, łatwiej przekonywać siebie, że jest się superbohaterem, który ma chwile załamania, ale ile w tym prawdy? Obciążona psychika przypomni o sobie skłonnościami destrukcyjnymi, wyparte myśli nie trafiają w próżnię, lecz tkwią w podświadomości. Człowiek potrafi nawet późniejszą erupcję zracjonalizować.

Cytuj:
Siedzenie i użalanie się w niczym mi nie pomoże , dlatego szukam wyjścia na wszystkie sposoby.

Desperacja również nie pomaga. Szukasz wyjścia na wszystkie sposoby, byleby nie dotyczył negocjacji, tylko spełnieniu ich żądań, więc to "wszystkie" jest w tym przypadku przesadzone.

Cytuj:
Kiedy ktoś chce odzyskać pieniądze nic go nie obchodzi. Oczywiście próbowałam podejmować rozmowy, negocjacje. Bez skutku. To błędne koło. I tylko z boku wszystko wydaje się być proste..

Negocjacje są trudne. Wiele jest bezowocnych spotkań, obopólnego niezadowolenia, prób przekonania do swoich racji. Oni chcą swoje pieniądze i wiedzą, że jesteś im winna, wykorzystują tą przewagę przeciwko Tobie, a Ty nie znasz wszystkich mechanizmów, za pomocą których mogłabyś podjąć z nimi walkę. Nakręcasz siebie, by spełnić ich żądania, ale czy potrafisz twardo negocjować, mówić "nie" i dążyć do kompromisów? Tak jak pisałaś, może czegoś nie zrozumieli, może mieli inne wizje spłaty, mogło być wiele scenariuszy, jakie mieli w tedy w głowie, ale ważne jest, że spłacasz. Nie wszystko zależy od Ciebie, nie na wszystko masz wpływ i z pomocą psychologa, możesz sobie pewne sprawy rozjaśnić, bo póki co zatraciłaś zdrowy dystans, a nawet rozsądek ryzykując swoje zdrowie i życie. Zapewne osoby od których pożyczyłaś pieniądze, są od Ciebie starsze, mają więc pewne doświadczenie życiowe i znajomość ludzi. Zależy im, abyś była w stanie spłacać, ale chcą z Ciebie wycisnąć jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie. Zarówno w ich, jak i w Twoim interesie jest, abyś była w stanie pracować. Zatem Twoją kartą przetargową jest przekonanie ich, że naciski, które wobec Ciebie stosują negatywnie odbijają się na Twoich zdolnościach zarobkowych i funkcjonowaniu firmy, a to może doprowadzić do jej zamknięcia, utraty Twojego zdrowia, a także możliwości spłacenia zadłużenia. I to jest zasadnicza kwestia nad którą warto się pochylić i znaleźć sposób, by ich przekonać jak ważne to jest dla obu stron.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn sty 07, 2019 20:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Z niczym się nie zgodzę. I krótko Pana podsumuję. Wmawia mi Pan zdania, które nie padły a przy tym źle interpretuje moją historię.
1. Nie napisałam, ze proszę Boga o cud. Proszę o siły i wytrwałość.
2. Próby samobójcze były za czasów, gdy nie tylko długi były moim problemem a Pan wrzuca wszystko do jednego wora. Alkoholu nie piję od czasu detoksu i wcale mi go nie brakuje. Wtedy się leczyłam i nie mam zamiaru dyskutować na ten temat, bo doskonale wiem do jakiego stanu doprowadzali mnie Ci "dobrzy" lekarze. To dzięki pracy a nie lekom nadal żyje.
3. Podejmowałam próby rozmowy i proszę nie robić ze mnie sierotki marysi, która nie wie jak świat się kręci.
4. Mam chwile zwątpienia, mam gorsze dni, czuje się bezradna, ale gdybym się poddała rozmawialibyśmy teraz? Ale z reguły jestem twarda, silna psychicznie i twardo dążę do celu .Szukam wyjścia na wszystkie sposoby. A to wszystko przez co przeszłam tylko mnie wzmocniło i ukształtowało moją osobowość. Gorszy dzień może mieć każdy. Nigdzie nie napisałam, że skakam pod auto co drugi dzień, bo nie daje sobie rady. A Pan uparcie w kołko pisze o jednym. Psychiatry mi trzeba i leczenia. Bzdura.
5. Zrzutkę założyłam wychodząc z założenie, że skoro nie mogę poradzić sobie sama, skoro nikt nie chce dać mi szansy spłaty w ratach (konsolidacji) to może gdy odpowiednia liczba osób wpłaci po kilka złotych nie biedniejąc przy tym to może to jest jakieś wyjście. Myśle, kombinuję, szukam wyjścia.


Pn sty 07, 2019 21:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Już wiem o co panu chodzi z cudem. Nie w tym kontekście pisałam to zdanie. O tej modlitwie usłyszałam na kazaniu a później dużo czytałam. Napisałam, że ta modlitwa potrafi zdziałać cuda, oraz że modląc się powinnam w to wierzyć. Nie napisałam, że cudem byłoby, gdyby moje długi znikły. Nic z tych rzeczy. Dla mnie cudem byłoby, gdybym dozbierała całą zrzutkę. Cudem byłoby, gdyby na mojej drodze stanął człowiek i powiedział "słuchaj widzę, że chcę i ja Ci pomogę. Spłacisz ludzi a mi bedziesz oddawac w ratach". Nierealne? Realne, bo taka historia zdarzyła się mojemu znajomemu. Modlę się, żeby jakoś się to poukładało, żebym miała siły walczyć, żeby się nie poddawać. "Jezu Ty się tym zajmij" nie oznacza "Jezu wez mi spłać dług". Proszę się wglębić w sens tej modlitwy.


Pn sty 07, 2019 21:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Po pierwsze:
Mrs_Hadley jest kobietą.
Po drugie:
skoro przyszłaś szukać pomocy, to proszę to robić na spokojnie, bez nerwów, bo każdy tu próbuje wskazać jakieś rozwiązanie (tak to widzę z dotychczasowych wypowiedzi). Nie ma więc co się oburzać. Nerwy nie prowadzą do niczego dobrego, a jedynie do kłótni lub zignorowania Twojego problemu (ludzie przestaną się wypowiadać).
Cytuj:
Już wiem o co panu chodzi z cudem.

I tak trzeba było od razu. Na spokojnie przeczytać odpowiedź, zastanowić się co autor ma na mysli (w razie czego dopytać), a nie reagować nerwowo.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pn sty 07, 2019 21:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Stanowcze kontr- odpowiedzi i wyrażanie zdania nie oznaczają nerwów. Jestem spokojna. I nie widzę ani kłótni ani powodów do niej. Dyskusja na tym polega.


Pn sty 07, 2019 21:30
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Z boku widać to zupełnie inaczej.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pn sty 07, 2019 21:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
dokładnie tak. Z boku wszystko widać zupełnie inaczej. W moich wypowiedziach nie ma złości tylko poirytowanie właśnie tym, że oceniacie sytuacje z boku i wydaje się wam, że wszystko jest proste. A nie jest. I żaden doktorek żadnymi lekami nie sprawi, że cokolwiek się zmieni. Tylko i wyłacznie ja mogę zmienić swój los i właśnie próbuję to robić. Szukam rozwiązania. Czy to coś złego?


Pn sty 07, 2019 21:41
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Skoro uważasz, że wszystko wiesz najlepiej, to po co prosisz o pomoc? Tutaj każdy chciał Ci jakos doradzić, więc emocje/poirytowanie radzę schować do kieszeni. Przydałoby się trochę pokory, bo jeśli w ten sam sposób negocjujesz....

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pn sty 07, 2019 21:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
Watpie zeby ktokolwiek godzil sie pokrywac czyjes dlugi.
Ja swoje musialem splacic sam.
Mrs Hadley to zdecydowanie nie jest "pan".


Pn sty 07, 2019 21:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 07, 2019 17:48
Posty: 16
Post Re: Czy Bog wybaczy, gdy sama sobie nie wybaczyc nie moge?
:) I kto tu wybucha złością? Czy gdziekolwiek napisałam, że wiem wszystko? Wiem jak leczą psychiatrzy, wiem jak działają leki i wiem, że tego mi nie potrzeba. To wiem. Czy to jest wszystko?
Wiem też, że nie wyjdę z problemu sama. Może pomyliłam fora. Wydawało mi się, że na forum ludzi wierzących znajdę dobro, jakiekolwiek zrozumienie a nie złote rady, które w niczym nie pomogą. Jest tu sporo osób. Łudziłam się, że jeżeli dotrę do większej liczby osób i każdy wpłaciłby 2 zł to wiele by mi dało a chyba na nikim by się to nie odbiło. Albo chociaż dobre słowo. Spokojnie odpisuje a Pani mnie atakuje. Widocznie proszenie o tak niewiele to za wiele dla was.


Pn sty 07, 2019 21:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL