Wybór tego co im bardziej odpowiada, bo gdzie kto trafi nie zależy od ludzi, a tutaj z twojej wypowiedzi mogłoby tak wyglądać, że to człowiek może sobie samemu zapewnić to całe Niebo.

No nie – człowiek osiąga zbawienie za darmo, nie swoją mocą. Jego wyborem jest jednak, czy ten dar przyjmie, czy go nie przyjmie.

I tu jest pytanie: czy traktować jego wybór serio skoro ma tak mało przesłanek do prawidłowego wyboru.

Dobre pytanie na ktore moze odpowiedziec tylko wiara w sprawiedliwosc Boga. Tylko Bog zna serce czlowieka i wie ile talentow czlowiek otrzymal i ilu i jakim wplywom podlegal na swojej drodze.
Czy mial wystarczajace przeslanki aby powiedziec Bogu - tak. Czy nie mial.

A jaki to jest prawidłowy wybór? Jakie kryteria stosować winien człowiek przy rozeznawaniu swojego wyboru? Przyznam, że nieco zaniepokoiło mnie Twoje stwierdzenie o tym, że jest zbyt "mało przesłanek", by go dokonać. Znaczy się, dobro i zło to pojęcia tak bardzo abstrakcyjne, że przeciętny człowiek ma poważne problemy moralne by właściwie określić czy dany uczynek był zły/dobry?

Może spotkac złego człowieka mieniącego się chrześcijaninem i stracić wiarę. Może wychowac się w innej religii. Moga mu chrześcijanie najechac kraj i zbombardować jego wioskę. Możliwości bardzo wiele. Katastrofa może zabrac człowiekowi cała rodzine i bedzie widział Boga jako okrutnika.

Ludzie czesto pytaja się o wiare: dlaczego wierzysz. Gdy otrzymują odpowiedx, że to łaska, że to dar, to moga pomyślec: cos nie tak ze mna, czy z Bogiem, że mi poskapił?

Tak, to niepokojące pytania.
Wybór jest całkowicie wolny, jezeli znasz cała prawde. Jeżeli znasz tylko część albo co innego ci ja przysłoniło, to czy wybór jest całkowicie wolny?

A pytanie: skąd sie wzieło zło? Modna ostanio odpowiedx, że zło to brak Boga, jak ciemnośc to brak swiatła zadowala na chwilkę. Zaraz jest pytanie : a kto stworzył ta pustke, ta ciemność.
Pytań jest mnóstwo, wszystkie bez odpowiedzi i spokojni moga być tylko ubodzy duchem, ktorzy tych pytan nie dostrzegają.

Bóg traktuje wybór człowieka całkiem serio. Ale jest sprawiedliwym sędzią i uwzględnia okoliczności. Ewangelia mówi wszak, że komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie. Oraz o tym, że sługa, który nie znał woli Pana otrzyma mniejszą chłostę.

@Kozioł, nie odpowiedziałeś na moje pytanie co rozumiesz pod pojęciem "prawidłowy wybór" oraz nie przedstawiłeś kryteriów, które by miały być rozstrzygające.
Zamiast tego napisałeś emocjonalnego posta w którym mało jest konkretów, żeby się odnieść do Twojej tezy, w dodatku dochodzi kolejne pytanie, tym razem o prawdę. Do czego ją odnosisz?
Nie sztuką jest pisanie, że ludzie czynią zło i że człowiek nie jest od niego wolny. Sztuką jest umiejętność pochylenia się nad problematyką i podjęcie refleksji, która może być przyczynkiem do dyskusji. Pisząc ogólniki, trudno pochylić się nad Twoją tezą, zwłaszcza gdy zapytać Ciebie o konkrety, unikasz odniesienia się do meritum, skaczesz po tematach. Można tak rozwadniać temat, ale po co?

Ja nie wierzę, po prostu wiem, że Bóg istnieje na 100%, bo w życiu zaznałem jego mocy i pewnych łask.

Mnie akurat wypowiedz Koziol (poza dwoma wyrazami) mi sie podoba. Ze wzgledu na to ze to nie my, ludzie jestesmy na silach aby okreslic co to jest "prawidlowy wybor" i kryteria. Rowniez wez pod uwage wypowiedz Zefcia.To pozostawiamy Bogu.
Co nie zwalnia nas od odpowiedzialnosci ksztaltowania sumienia i odrozniania dobra od zla.

Nie ma żadnego wyboru ze strony człowieka, to Bóg decyduje gdzie człowiek idzie po śmierci cielesnej, gdzie wędruje jego dusza po sądzie szczegółowym i to tyle, to jest bardzo proste ale niektórzy koloryzują i wałkują temat pisząc dziesiątki stron nie wiadomo o czym. Człowiek nie ma żadnego wpływu na decyzję Boga, może jedynie żałować błędów, które popełnił za życia na ziemi ale na to już jest za późno, bo czasu nie cofa Bóg.

Człowiek decyduje całym swoim życiem, swoimi wyborami, a Bóg jedynie respektuje nasze wybory.

@Kapral135

Człowiek podejmuje decyzję za życia, oczywiście pod warunkiem, że usłyszał konkretne wezwanie: nawróć się i przyjmij Dobrą Nowinę!
A co do "wędrówki dusz", to również jesteś jej pewny na 100 procent, tak jak istnienia Boga?

Tez tak uwazam. Podoba mi sie porownanie do GPS - przeliczam trase.

Problem w tym ze te wybory moga byc oparte na niewlasciwych przeslankach.

Intrygujące. Skąd to wiadomo i jak ma się to do odmiennego doświadczenie większości ludzi?