Żebym dotarł na sam szczyt, piramidy Masłowa


https://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb

Tylko że to tak nie działa zupełnie. Nie mamy żadnych dowodów na to, że rzeczywiście jest tak, jak Maslow twierdził. A fakt, że np. więźniowie obozów tworzyli sztukę, zaś gwiazdy Hollywoodu staczają się w używki wskazuje na coś innego.

Nie wiem, czy czytałeś „Poniedziałek zaczyna się w sobotę” – moim zdaniem jest tam jedna z najfajniejszych krytyk koncepcji Maslowa w literaturze.

Przeczytaj na Wikipedii(podałem tutaj adres strony gdzie jest to opisane) co to jest piramida Masłowa, i na jakich zasadach to funkcjonuje, i wydaje mi się że próbujesz podejść do tej piramidy od drugie strony, zacząć od jej najwyższego stopnia, więc dla przykładu, to głodującym afrykańskim dzieciom, byś doradzał żeby realizowały swoje pasje życiowe, czyli wspinaczka wysokogórska czy jakieś nurkowanie głębinowe, a przecież tym dzieciom aktualnie siedzi co innego w głowie, no bo jak mówisz że gwiazdy Hollywood staczają się w używki, to znaczy że cały czas są na pierwszy etapie piramidy Masłowa, nie weszli na wyższy poziom, więc wszystko się zgadza.





Wszystko można skrytykować, co byś nie robił to zawsze znajdzie sie ktoś kto bedzie przeciw, natomiast ja cały czas realizuje tą piramide Masłowa, i też powiem że ma to sens, bo choćby sam początek Hierarchia potrzeb według Masłowa



I faktycznie u mnie to funkcjonuje w ten sposób, gdzie dopiero jak zaspokoję wszystkie potrzeby z pierwszego poziomu, zaczne wchodzić na kolejny wyższy poziom piramidy Masłowa.

Bo co? Jeśli coś źle rozumiem, to wyjaśnij, co.
Masz rację, wydaje Ci się.
Ale Ty nie jesteś przecież głodującym afrykańskim dzieckiem, które z głodu nie ma na nic siły. Masz co jeść. Masz dach nad głową. Więc jaką Twoją potrzebę trzeba jeszcze za Ciebie Ci zaspokoić, żebyś „wszedł na wyższy poziom”?

Nie, nie są. Bo przynajmniej wszystkie potrzeby fizjologiczne oraz potrzeba bezpieczeństwa są u nich zapewnione? Dodatkowo są kochani przez masy i mają podstawy do wysokiego poczucia własnej wartości.

Ale odniesiesz się konkretnie do Strugackich?Realizujesz, realizujesz i jesteś nieszczęśliwy i niespełniony.

Hmm, Robek jeśli coś realizuje to znaczy, że coś robi, pracuje. Tym samym jeśli przeczytałeś uważnie A. Strugackiego „Poniedziałek zaczyna się w sobotę” nie powinno Ci umknąć, że:
„tak jak praca przeobraziła małpę w człowieka, tak brak pracy w znacznie krótszym czasie przeobraża go w małpę. Nawet gorzej niż w małpę”.
Natomiast ocena, Robka, że jest „ nieszczęśliwy i niespełniony” jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.

Ale to nie jest moja ocena. To Robek na tym forum nieustannie narzeka, że mu źle w życiu.

Co prawda nie wiem co w tym śmiesznego, ale dobrze że oczekujesz zaspokojenia twoich potrzeb przez Boga. Chyba jednak nie zdajesz sobie sprawy z tego, że aby tak się stało musisz postępować według Jego wskazówek.Nie jest On bowiem wszechmocnym spełniaczem czyichś życzeń, bez uwzględnienia sposobu i warunków ich realizacji.

Gdybyś znał dotychczasową twórczość @Robka na forum, podchwyciłbyś żart, a tak to nie ma to tamto .
By wziąć się za realizację potrzeby rozwoju, trzeba najpierw zacząć od zmiany postawy psychospołecznej, a więc od zmiany myślenia o sobie, o życiu, o innych ludziach itd.
Bóg może tu pomóc, ale to do człowieka należy decyzja, czy chce takiej zmiany w swoim życiu, która spowoduje taką rewolucję, że będzie trzeba się odciąć od starych wzorców postępowania. Wiele ludzi boi się zmian właśnie dlatego, ze wiążą się z koniecznością zerwania z przeszłością i pójścia w nieznane. @Robek z jednej strony doszedł do wniosku, że chce podążać ścieżką zmian, a z drugiej, wciąż powraca do starych, utartych wzorców działania i wychodzi pomieszanie z poplątaniem oraz brak pożądanych rezultatów.

To był bardziej radosny uśmiech, w końcu piramida Masłowa opiera sie na spełnianiu potrzeb, więc to są raczje pozytywne rzeczy.






Czyli jednak będzie biznes.
Za postępowanie zgodnie ze wskazuwkami, będe miał wszystko co tylko zechce.






Tutaj zwróciłem uwagę żebyś jednak rzucił trochę mocniej okiem z większym zainteresowanie i ciekawością, spojrzał na tą piramide Masłowa, i wtedy by było widać co znajduje się na pierwszym poziomie.

POTRZEBY FIZJOLOGICZNE
jedzenie, woda, tlen, potrzeby seksualne, brak napięcia, sen.

Omawiając dokładnie, które z tych potrzeb fizjologicznych spełniam to powiem, że z jedzeniem to już niech by było że spełniam, w sumie można kupować droższe lepsze jedzenie, ale aż tak nie narzekam, więc już uznajmy że tutaj jest ok, wode piję, tlenem też oddycham, jeśli chodzi o "brak napięcia" to chyba mają na myśli stres? chociaż to aż tak mi nie przeszkadza, rzadko się stresuje, więc w tym też nie jest najgorzej, natomiast dość mało śpie, i to jest problem, chociaż myśle że musze jednak z tym walczyć, i spać trochę dłużej, no i jeśli chodzi o te potrzeby seksualne, to ja seks mogę co najwyżej pooglądać w telewizji, więc jak sam widzisz, nie jest łatwo wejść na wyższy poziom, i mam jeszcze sporo do zrobienia, i drugi poziom jest bardzo daleko.






Nieszczęśliwy to za pocne słowo, nigdy bym siebie tak nie nazwał, ale jeśli już mówisz że niespełniony, to faktycznie tak jest przecież jestem dopiero na pierwszym poziomie tej piramidy.

Wierzę w Boga dlatego i tylko wyłącznie dla profitów specjalnych, które Bóg czasami daje.

Nic podobnego. Postępując zgodnie ze wskazówkami ze strony Boga doświadczysz tego, że twoje potrzeby zostaną zaspokojone. Jeśli nie będziesz słuchał Pana, to o żadnej zmianie na lepsze mowy być nie może. Istotne jest też to, że Bóg wie lepiej niż Ty sam czego Ci potrzeba.

To jak mam potrzebe zostania zawodowym piłkarzem, to w wieku 55 lat nim zostane?

Z tego by wynikało, że nigdy żaden celibariusz nie osiągnął w życiu niczego więcej, niż zaspokojenie potrzeb fizjologicznych. A to jest oczywista nieprawda.

Wychodzi na to, że piramida Maslowa jest dla Ciebie po prostu metodą tłumaczenia sobie, czemu nie masz w życiu osiągnięć.

Tymczasem z kwestiami seksualnymi jest akurat tak, że kobiet raczej nie pociągają mężczyźni, którzy pozostają na „pierwszym poziomie”. Jeśli zatem warunkiem zrobienia czegokolwiek, co może zaimponować kobiecie jest uprawnianie seksu, to mamy problem nie do rozwiązania.

Mógł pominąć ten pierwszy etap i przejść na wyższy poziom, w końcu jak sobie ktoś zechce, może całe życie funkcjonować w stazie, i żyć w odosobnieniu czystości, o chlebie wodzie i modlitwie, aż do śmierci.
Akurat ja mam inaczej i wole przejść tą piramide w normalny sposób, bez konieczności pomijania pewnych kwestii.

A Twoje tłumaczenia kwestii seksualnych, że: „jest akurat tak, […] „raczej”, to z jakiego poziomu i jakiej piramidy pochodzą?