Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 10:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 443 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 30  Następna strona
 Czy niegrzeszenie coś daje ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Jeśli załapiesz kim jesteś potrzeba akceptacji się zmieni, też byłam pewna, że to coś trwałego, bo miałam tak samo przez wiele lat i uważałam, że to stała i niezmienna cecha.

Ocena podoba się lub nie podoba to myśli i są doświadczane. Tu chodzi o to doświadczanie myśli i innych wytworów umysłu.

Ok, jest tylko byt, czyli wszystko jest bytem tak? Każde doświadczenie to jakiś byt? Z klasyfikowanymi jako materialne nie ma problemu, a co z emocjami czy z snami lub z halucynacjami? To także byty, prawda? A czy to co nie jest doświadczane nie ma prawa istnieć? Czy byty nawet jeszcze nie pomyślane zaliczysz do bytu?
A byty, których nikt nigdy nawet nie pomyśli? Eh, właśnie o nich pomyślałam :D

Doświadczasz bólu i doświadczasz noża. Po prostu na podstawie takich a takich doświadczeń przyjęłeś założenie o istnieniu obiektywnej fizycznej rzeczywistości.
Ale tak na serio doswiadczasz tylko swojego umysłu kreującego to co system języka nazywa odczuciem bólu i to co nazywa nożem, czyli zapewne kolory i kształty, relacje przyczynowo-skutkowe itd. Czy kiedykolwiek doświadczyłeś czegoś innego niż projekcji umysłu które trafiły do strumienia świadomości? Czy doświadczyłeś czegoś bez pośrednio?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt lip 19, 2019 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1443
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Jeśli załapiesz kim jesteś potrzeba akceptacji się zmieni, też byłam pewna, że to coś trwałego, bo miałam tak samo przez wiele lat i uważałam, że to stała i niezmienna cecha.

To pięknie. Naucz mnie tego. Pokaż mi to, kim jestem. Pragnę wyzwolić się z tyranii akceptacji i dezaprobaty.
Cytuj:
Ocena podoba się lub nie podoba to myśli i są doświadczane. Tu chodzi o to doświadczanie myśli i innych wytworów umysłu.

Być może.
Cytuj:
Ok, jest tylko byt, czyli wszystko jest bytem tak?

Przez byt rozumiem elementy świata fizycznego głównie.
Cytuj:
Każde doświadczenie to jakiś byt? Z klasyfikowanymi jako materialne nie ma problemu, a co z emocjami czy z snami lub z halucynacjami? To także byty, prawda?

Tak, to także byt. Byt psychiczny, umysłowy.
Cytuj:
A czy to co nie jest doświadczane nie ma prawa istnieć?

To, co nie jest doświadczane, ale gdzieś tam istnieje, np. po ciemnej stronie Księżyca, jak najbardziej ma prawo istnieć. Choć nie jest doświadczane.
Cytuj:
Czy byty nawet jeszcze nie pomyślane zaliczysz do bytu?

Nieistotne jest to, czy są pomyślane czy nie, lecz to, czy rzeczywiście istnieją. Gdy w lesie nikogo nie ma, nic tam nie jest pomyślane, ale drzewa tam istnieją.
Cytuj:
Doświadczasz bólu i doświadczasz noża. Po prostu na podstawie takich a takich doświadczeń przyjąłeś założenie o istnieniu obiektywnej fizycznej rzeczywistości.

Przyjąłem założenie o istnieniu obiektywnej rzeczywistości, bo znaczna większość ludzi myślących rozsądnie przyjmuje takie założenie i ono w życiu się sprawdza.
Cytuj:
Ale tak na serio doświadczasz tylko swojego umysłu kreującego to co system języka nazywa odczuciem bólu i to co nazywa nożem, czyli zapewne kolory i kształty, relacje przyczynowo-skutkowe itd.

Doświadczam bezpośrednio noża. Za pomocą moich zmysłów.
Skąd pomysł, że to umysł kreuje odczucie bólu i nóż? Na pewno nie sam umysł. Nóż w umyśle jest wypadkową działania światła na siatkówkę i receptory, przepływu impulsów do kory wzrokowej i procesu tworzenia obrazu wzrokowego przez nią.
Cytuj:
Czy kiedykolwiek doświadczyłeś czegoś innego niż projekcji umysłu które trafiły do strumienia świadomości? Czy doświadczyłeś czegoś bez pośrednio?

Odpowiedź powyżej.


Pt lip 19, 2019 17:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Swołocz, gdyby się tego dało nauczyć... Można jedynie próbować wspomagać samodzielną drogę do poznania Siebie. Ale nie zamierzam czarować, że są same plusy. Z jednej strony jest to wyzwolenie z tyranii wielu potrzeb w tym od potrzeby akceptacji i aprobaty, z drugiej wolność to także pełna odpowiedzialność, a to bywa trudne. Na nikogo niczego już nie zwalisz, nikogo nie obwiniasz za jakiekolwiek doświadczenia.

Czyli mamy byty istniejące rzeczywiście i byty istniejące nierzeczywiście? Byty umysłowe istnieją rzeczywiście czy nierzeczywiście?

A sprawdziłeś czy inne założenia się nie sprawdzają, czy po prostu z góry odrzuciłeś bo niby istnienie obiektywnej rzeczywistości jest oczywistem i to mimo tego, że nie da się tego udowodnić bez wpadnięcia w błędne koło?

A może obalisz solipsyzm? W końcu w sataniźmie laveyańskim jest jednym z grzechów głównych - pierwszym jest głupota.
A może chodzi o zupełnie inną opcję, opcję wymagającą wyjścia poza liniowy dualizm?

Wróćmy do tematu wątku, bo choć pojęcie grzechu w katolickim zakresie znaczeniowym jest mi osobiście mało przydatne, to niekrzywdzenie jest istotne a wręcz kluczowe.

Czy potrafisz zdefiniować co jest krzywdzące i dlaczego? Czy są to konkretne byty, czy czynności czy chodzi raczej o intencje a może o wyniki, a może o postawy lub pragnienia? Wiem, że cała etyka jest poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie, ale warto to ruszyć.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt lip 19, 2019 20:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1390
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
To Ty uważasz, że 'mój' Bóg jest nijaki. Chyba zapominasz, że 'mój' i 'Twój' Bóg to ten sam byt. Mam wrażenie, że sobie założyłeś, że skoro nie jestem chrześcijanką i inaczej podchodzę do Boga niż Ty to 'mój' Bóg jest fałszywy. Mamy tylko odmienne obrazy, wyobrażenia, sposoby pojmowania Boga, ale Bóg jest jeden.

Nie mam wątpliwości co do tego, że nie poznałaś prawdziwego Boga i że jesteś poddana innemu duchowi niż Duch Boży. Wszystko co piszesz potwierdza tę tezę.
Gdyby było tak, że ludzie mają tylko różne wyobrażenia o Bogu, ale wierzą w ten sam byt, to ów Bóg na potwierdzenie ich wiary dałby im tego samego Ducha, aby mogli się w Nim porozumieć. Jeśli jednak wierzą w odmienne byty, i to będące wobec siebie w opozycji, to o żadnym porozumieniu mowy być nie może.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


So lip 20, 2019 15:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1443
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Czyli mamy byty istniejące rzeczywiście i byty istniejące nierzeczywiście? Byty umysłowe istnieją rzeczywiście czy nierzeczywiście?

Ten podział nie jest moim. Tak mi się wymsknęło "rzeczywiście". Byty umysłowe jak najbardziej istnieją.
Cytuj:
A sprawdziłeś czy inne założenia się nie sprawdzają, czy po prostu z góry odrzuciłeś bo niby istnienie obiektywnej rzeczywistości jest oczywistem i to mimo tego, że nie da się tego udowodnić bez wpadnięcia w błędne koło?

Z góry odrzuciłem. Inne założenia implikowałyby życie nienaturalne, z nienaturalnym podejściem. Uznawanie obiektywnej rzeczywistości jest najbardziej naturalne człowiekowi.
Cytuj:
Wróćmy do tematu wątku, bo choć pojęcie grzechu w katolickim zakresie znaczeniowym jest mi osobiście mało przydatne, to niekrzywdzenie jest istotne a wręcz kluczowe.

Czy potrafisz zdefiniować co jest krzywdzące i dlaczego? Czy są to konkretne byty, czy czynności czy chodzi raczej o intencje a może o wyniki, a może o postawy lub pragnienia? Wiem, że cała etyka jest poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie, ale warto to ruszyć.

Krzywdzący jest czyn albo zaniechanie, które powoduje w drugiej osobie uzasadnione poczucie krzywdy.


So lip 20, 2019 17:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Wybawiony- Bóg jest jeden i poza ludzkimi wyobrażeniami oraz podziałami, chyba masz rację, jeśli wierzysz w Boga, który nie jest czystą Miłością, Mocą, Dobrem, Pięknem, Prawdą, Życiem i Wolnością to rzeczywiście o porozumienie może być bardzo trudno.

Swołocz- mój synek dziś poczuł się bardzo skrzywdzony gdy kazałam mu pozmywać naczynia zanim będzie mógł pograć na komputerze, a córka wyraźnie była skrzywdzona okrutną pobudką o godzinie 10 rano, bo gdy się chciało psa to się go wyprowadza... Czy ich poczucie skrzywdzenia jest równoznaczne z tym że zostali skrzywdzeni? A jaką krzywdą bywa konieczność chodzenia do szkoły, odrabiania lekcji czy mycia zębów...
Oni serio potrafią to uzasadnić :)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lip 20, 2019 20:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1443
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Swołocz- mój synek dziś poczuł się bardzo skrzywdzony gdy kazałam mu pozmywać naczynia zanim będzie mógł pograć na komputerze, a córka wyraźnie była skrzywdzona okrutną pobudką o godzinie 10 rano, bo gdy się chciało psa to się go wyprowadza... Czy ich poczucie skrzywdzenia jest równoznaczne z tym że zostali skrzywdzeni? A jaką krzywdą bywa konieczność chodzenia do szkoły, odrabiania lekcji czy mycia zębów...
Oni serio potrafią to uzasadnić :)

Chodzi mi o uzasadnienie obiektywne, niekoniecznie o uznanie uzasadnień podawanych przez osobę rzekomo skrzywdzoną. Uzasadnienie obiektywne uwzględnia uznane i sensowne w społeczeństwie zasady wychowania, zasady odpowiedzialności za siebie i otoczenie, zasady funkcjonowania społecznego.


N lip 21, 2019 16:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Tylko zasady społeczne są zależne od miejsca i czasu, nijak nie są obiektywne. Może po prostu mamy wrodzoną empatię, poczucie sprawiedliwości itd, tylko wówczas i tak będzie to ukryte pod warstwą przekonań kulturowych, religijnych, społecznych, norm prawnych itd. Warto by poszukać tego co każde społeczeństwo uznaje za krzywdzące/złe.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N lip 21, 2019 20:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 10, 2019 11:46
Posty: 231
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Znam małżeństwo ateistów, ktore w pewnym momencie zaczeło sie sypać przez niewierność żony.
Dwojka dzieci, mieszkanie, działka z domkiem sielanka no tylko te skoki w bok.
Żona tlumaczyła się tym że przecież musi korzystac z życia bo moze zginac w wypadku, popasć w chorobę itd a ze krzywdzi rodzinę to nie szkodzi.
Raz maż postraszył rozwodem to sie ogarneła na rok ale potem znow wrócila do przyzwyczajen.
Jednym słowem w moim odczuciu jesli czlowiek nie odnosi swojego zycia do wyzszych prawd morlanycj danych przez Boga to wyznacznikiem moralnosci staje sie to co kto sam sobie uzna, powiecie że przecież moralność to ogolne prawdy tak aby mikogo nie krzywdzic i nie potrzeba do tego Boga no ale w rozumieniu tej zony ona nikogo nie krzywdzila bo od meża odchodzić nie zamierzała, no i dla dzieci wszak dobra matka w jej odczuciu była bo i w pilke pograla i lekcje odrobiła. Wsród znajomych i rodziny też obraz sielanki rodzinnej na zewnatrz wszystko gralo.


Pn lip 22, 2019 8:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Inga, takie rzeczy zdarzają się niezależnie od wyznania lub jego braku, znam sporo rodzin wierzących i to nie tylko wierzących oficjalnie, ale serio wierzących gdzie związki się sypią z różnych względów, także przez zdrady.
W przypadku ateistów kwestie wierności czy zasad etycznych należy po prostu omówić, bo nie ma czegoś takiego jak wspólny front moralny wśród ateistów. Jeśli umawiali się na wierność to oczywiście, że krzywdziła męża, bo łamała daną obietnicę.
Dosłownie należy ustalić co kto rozumie jako krzywdę. Polecam każdemu, bo można być zaskoczonym co kto uważa za krzywdzące a co za całkowicie ok i wiara tego nie determinuje, bo to wynik całego światopoglądu danej osoby.
Ja doszłam do wniosku, że na serio wspólna jest złota reguła etyczna obecna w praktycznie każdej religii i kazdym systemie etycznym. Chrześcijanie znają to jako przykazanie miłości. Gdy się to porządnie przemyśli w zupełności wystarcza.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn lip 22, 2019 9:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 10, 2019 11:46
Posty: 231
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Inga, takie rzeczy zdarzają się niezależnie od wyznania lub jego braku, znam sporo rodzin wierzących i to nie tylko wierzących oficjalnie, ale serio wierzących gdzie związki się sypią z różnych względów, także przez zdrady.
W przypadku ateistów kwestie wierności czy zasad etycznych należy po prostu omówić, bo nie ma czegoś takiego jak wspólny front moralny wśród ateistów. Jeśli umawiali się na wierność to oczywiście, że krzywdziła męża, bo łamała daną obietnicę.
Dosłownie należy ustalić co kto rozumie jako krzywdę. Polecam każdemu, bo można być zaskoczonym co kto uważa za krzywdzące a co za całkowicie ok i wiara tego nie determinuje, bo to wynik całego światopoglądu danej osoby.
Ja doszłam do wniosku, że na serio wspólna jest złota reguła etyczna obecna w praktycznie każdej religii i kazdym systemie etycznym. Chrześcijanie znają to jako przykazanie miłości. Gdy się to porządnie przemyśli w zupełności wystarcza.

Zdarzaja sie ale u wierzacych ludzi takie rzeczy zdarzaja sie po odejsciu od wiary, czlowiek popada w rozne rzeczy i nikt nie da gwarancji ze czlowiek nie zostanie zdradzony etc. Bo chrzescijanstwo to nie jest cos dane raz na zawsze ale to tak naprawde cigle nawracanie sie.
A owa zona nie czuje sie winna a jesli sie nie czula to nie zamiezala tez przestac. Maz z tego co wiem skapitulowal i poza rozdzieleniem loza postanowil nic nie zmieniac, tlumaczac a bo to kredyt na mieszkanie a bo to dzieci a bo po co rozwod ze jej nie zmusi jak ona nie chce byc wierna.
Tylko ze wmoim rozumieniu ewentualne odejscie od nien bylo by pokazaniem jej konsekwencji jej czynoe w sumie dla jej dobra aby sie ogarnela. No ale kazdy zyje jak chce


Pn lip 22, 2019 10:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Czyli po prostu jemu to aż tak nie przeszkadza i jest gotowy to akceptować.
Z ciekawości- czy gdyby był wierzący coś by to zmieniło?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn lip 22, 2019 11:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 10, 2019 11:46
Posty: 231
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Czyli po prostu jemu to aż tak nie przeszkadza i jest gotowy to akceptować.
Z ciekawości- czy gdyby był wierzący coś by to zmieniło?

Z punktu widzenia wiary nie można żyć w takim trojkącie, należalo by wyraznie te granice postawić nieakceptacji na zdrady współmałżonka do separacji włącznie, do czasu ogarnięcia sie przez współmałżonka. A jesli by nie zamierzał sie ogarnać to poprostu żyć w rozdzieleniu i modlić sie o nawrócenie dla niego.


Pn lip 22, 2019 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Czyli gdzie jest różnica? Katolik musiałby się wyprowadzić czy tak jak osoby o których piszesz po prostu mieć oddzielne sypialnie?
Ja uważam, że każda taka sytuacja jest inna i istotne są detale a bez ich znajomości nie ma sensu oceniać ich decyzji.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn lip 22, 2019 12:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 10, 2019 11:46
Posty: 231
Post Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a):
Czyli gdzie jest różnica? Katolik musiałby się wyprowadzić czy tak jak osoby o których piszesz po prostu mieć oddzielne sypialnie?
Ja uważam, że każda taka sytuacja jest inna i istotne są detale a bez ich znajomości nie ma sensu oceniać ich decyzji.

No przeciez nie ma wytycznych co po kolei robić, ten przytoczony mezczyzna nic wiecej zrobić nie chciał bo wolal udawać happy family. A czy dzieci sa szczesliwe w takich pozorach? W wiekszosci nie sa glupie i widza ze cos jest nie tak miedzy rodzicami a mamaczesto na noc nie wraca.
Jesli rozdzial loza nie podziałal to wszak kolejnym krokiem byla by separacja miesja zamieszkania


Pn lip 22, 2019 13:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 443 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 30  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL