Tu też uciekasz, i fajnie, nie nie będę za Tobą płakał.

Doświadczam w tej chwili różnych uczuć - większość jest przyjemnych lub akceptowalnych Także te, które potocznie postrzega się negatywnie - jak smutek widzę, że one też same w sobie są tak naprawdę przyjemne Natomiast znajduję w sobie, konkretnie gdzieś nawet w ciele taki dyskomfort, którego nie akceptuję. Widzę że pasuje do niego określenie oporu. Wiąże się to z tłumieniem/izolowaniem emocji, z oddzielaniem/odcinaniem się od nich.

Mogę przeskanować swoje różne uczucia po kolei i zobaczyć, które akceptuję, a których nie Cierpienie znajduję tylko jeśli jest brak akceptacji, czyli opór

Widzę to inaczej Dla mnie coś cierpieniem albo jest, albo nie jest, to jest różnica jakościowa. Cierpieniem jest dla mnie taki dyskomfort, którego nie potrafię/nie chcę zaakceptować. Jego nasilenie może być różne, ale nie są nim emocje same w sobie, lecz brak ich akceptacji, uciekanie od nich. Oddzielanie się od nich. Różnego rodzaju mechanizmy obronne, oparte na strachu. To zrozumiałe, że jeśli walczę sam ze sobą w ten sposób, to cierpię, bo energia emocji chce naturalnie płynąć w jedną stronę, a ją ją pcham w drugą. Objawia się to sygnałem, w postaci cierpienia, że coś jest nie tak.

Na przykład chciałbym podjąć jakieś działanie, ale tłumię tę chęć ze względu na strach. To powoduje cierpienie. A oprócz tego powoduje depresję, jeśli dotyczy rzeczy ważnej, fundamentalnej. Rzecz w tym że nie mam w pełni świadomej kontroli nad swoim oporem. Ale skoro opór jest nawykowym oddzielaniem się od emocji, to mogę zadziałać odwrotnie - zanurkować uwagą w swoim bólu emocjonalnym i ponownie w większym stopniu stać się całością - polecam

(Robiłem to przed chwilą podczas kąpieli )
W ten sposób mogę subtelnie w sobie poczuć ten zalegający ból emocjonalny, ten krzyk, wrzask i płacz jakiegoś wewnętrznego dziecka...i to przynosi ulgę i otwiera w większym stopniu na radość


Namaste
Pokój wam

Na wschodzie są co najmniej 2 podejścia do cierpienia - zapewne nawiązujesz do jednego z nich (wedycznego) Ale jest jeszcze drugie - tantryczne

www.youtube.com/watch?v=pPyqhE5ck5Q

Tantryczne, - podoba mi się, gdyby nie myśl że to Chrystus ma rację, pewnie bym wyznawał tę filzozofię.

Przykro mi.
Przyjmij proszę jednak do wiadomości, że ból psychiczny może pochodzić z toczących układ nerwowy stanów chorobowych i nie podlega on psychologiczno-duchowym technikom.

To ty napisałeś że z powodu swojego postępowania, będzie ktoś miał dobre samopoczucie, co ma do tego grzech pychy, to nie wiem.



Policzyłeś wszystkie moje przyszłe grzechy, i wiesz że się nie wyrówna?